Plan usadzenia gości - wersja nowoczesna

[bacha]

Hej Dziewczęta
Zwracam się do Was z ogromną prośbą o poradę i podzielenie się swoimi doświadczeniami związanymi z rozsadzaniem gości na weselu. Niestety wczoraj miałam bardzo zaskakującą i nieprzyjemną rozmowę ze swoim ojcem, i jestem w totalnej kropce
Według tradycyjnego podejścia zaleca się, aby rodziców sadzać tuż obok Pary Młodej, ewentualnie tuż za świadkami. Podążając tą drogą reszta rodziny siedziałaby obok i "rozchodziła" się wiekowo na boki. Tym samym na końcach stołów znalazłoby się młodsze towarzystwo, przyjaciele.
Według bardziej nowoczesnego podejścia obok PM sadza się świadków i znajomych, a dopiero potem rodzinę i tak też zamierzaliśmy zrobić.
Stoły na sali będą ułożone w literę "U" i planowaliśmy tuż obok siebie posadzić świadków, następnie znajomych, kuzynów, ciotki, rodziców, dziadków.
Niestety Mój Tato oświadczył wczoraj, że to jest niezgodne z zasadami savoir-vivre, rodzice są najważniejszymi gośćmi tuż po PM i On nie wyobraża sobie siedzieć gdzieś na końcu, i w takim razie na takie wesele nie przyjdzie. Zrobiło się bardzo nieprzyjemnie i dalsza dyskusja i tłumaczenia nie miały sensu.
Co zrobić? Ja z drugiej strony nie wyobrażam sobie siedzieć całe wesele obok rodziców i reszty "starszyzny", a swoich przyjaciół wydelegować na drugi koniec. Mój przyszły mąż ma 4 rodzeństwa, każdy już ma drugą połówkę i chcąc nie chcąc na weselu będzie więcej młodzieży niż starszych osób. Bardzo starałam się, aby posadzić wszystkich zgodnie z sympatiami, wiekowo - aby każdy czuł się w swoim towarzystwie komfortowo i miał o czym ze sobą porozmawiać..
Jak to wygląda/wyglądało u Was? Rozsadzałyście gości metodą "tradycyjną" czy właśnie bardziej nowocześnie? Co radzicie? Ślub już 5 września, a emocje już sięgają zenitu..

[efkalinka]

Ja mimo wszystko nie usadziłabym rodziców gdzieś na szarym końcu. To faktycznie też nie po mojemu. Dodatkowo weź pod uwagę, że na swoim weselu najmniej to będziesz na swoim miejscu siedzieć. Będziesz musiała z każdym rozmawiać i się bawić.
Jednak tak się przyjęło, że Ci najważniejsi siedzą najbliżej młodych więc tata miał prawo się oburzyć. Może z tym nie przyjściem na wesele go poniosło, ale no mógł się zdenerwować, bo oni są inaczej wychowani i dla nich te nasze nowoczesne fanaberie mogą być kontrowersyjne.
Pomyśl czy warto tutaj drzeć koty z rodziną. Młodzi znajomi na pewno zrozumieją jak będą troszkę dalej.
_________________

[olivia]

Ja rozsadzam jednak tradycyjnie, że Ci najbliżsi będą najbliżej nas. Znajomi jednak gdzieś dalej.
Nawet myślimy z Połówkiem czyby Rodzice nie siedzieli obok nas, a dopiero potem świadkowie.
_________________