| 
      
	
		| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat   | 
	 
	
	
		| Autor | 
		Wiadomość | 
	 
	
		lauraire guru
  
 
  Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 8431
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 14:39    Temat postu: Ciążowe wyrzeczenia. | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Drogie mamuśki i ciężarówki oraz staraczki, jakie były/są dla Was największe wyrzeczenia w ciąży? Czego Wam brakuje, na co nie możecie się doczekać po urodzeniu bobasa?  
 
 
Ja najbardziej tęsknie za gorącymi kąpielami, sushi i krwistym stekiem, poza tym troszkę brakuje mi też niezdrowego jedzeniem typu McDonald, mocnej kawy i coca-coli. 
 
 
Ciekawa jestem, na jaki deficyt Wy cierpicie.cierpiałyście będąc w ciąży?   | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		paula_139 maniak
  
  
  Dołączył: 12 Kwi 2011 Posty: 1801 Skąd: w-wa
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 14:52    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Ja właśnie w ciąży coca-colę piłam za to po ciąży ani kropli i mc donaldy też się nam zdarzały czasem. Bez przesady jak coś jest raz na jakiś czas to nie zaszkodzi maluchowi!! Ale sushi i wina to mi tak brakowało..... ehhh za to teraz nadrabiamy zaległości   A najbardziej mnie wkurzało to, że traktowano mnie jak niepełnosprawną tzn. nie rusz tego to ciężkie, nie schylaj się, chodź wolniej itp.
 
A teraz brak mi hmmm.... wolnego czasu i takiego wyjścia bez wyrzutów sumienia i miliona myśli np. że mały będzie płakał a mnie przy nim nie będzie, albo że dostanie jedzenie o nieodpowiedniej godzinie, albo po prostu ktoś się nim nie tak zajmie. _________________
  
 
  | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		lauraire guru
  
 
  Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 8431
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 14:58    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				 	  | paula_139 napisał: | 	 		  | J A najbardziej mnie wkurzało to, że traktowano mnie jak niepełnosprawną tzn. nie rusz tego to ciężkie, nie schylaj się, chodź wolniej itp. | 	  
 
Oj tak, o tym jeszcze zapomniałam.  
 
 
Ja obiecałam, w zasadzie to przysięgłam mężowi, że nie zjem w McDonaldzie do porodu, też uważam, że raz na miesiąc by nie zaszkodziło, no ale ok, mogę się poświęcić skoro i tak nic pożytecznego stamtąd nie wyniosę.  
 
Coca-colę pijam raz na tydzień, szklaneczkę, ale to tyle. Raz trochę oszukałam męża i zjadłam twistera w KFC - w końcu obiecałam tylko McDonald.      
 
 
No i seksu mi brakuje... tutaj też odbija się przewrażliwienie mojego lubego... | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		Martylda maniak
  
  
  Dołączył: 03 Sty 2012 Posty: 1778
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 14:58    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Spodziewałam się przed ciążą że będzie brakować mi kawy, a piłam codziennie czarną, fusiastą   Ale zupełnie mi nie brakuje, wręcz jak pomyślę o takiej kawie to mnie odrzuca. A najbardziej żałuję że nie mogę chodzić na fitness, kondycja spada mi totalnie, ehhhh _________________
  
 
  | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		agattt moderator
  
  
  Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 13577
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 15:05    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Mnie brakowało piwa       Nie wódki, nie wina, tylko piwa  
 
 
Na colę miałam ogromnego smaka w ciąży, ciągnęło mnie do niej strasznie, mąż zabraniał, więc czasami piłam po kryjomu  
 
Do McDonalda ze 3 razy w ciąży poszłam, kebabika też jadłam. 
 
 
W sumie oprócz alkoholu zbyt wiele sobie nie wykreśliłam z jadłospisu. Gorzej po porodzie. _________________
  
 
   | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		ola_b maniak
  
  
  Dołączył: 22 Gru 2011 Posty: 1182
 
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 15:16    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				całe lato tęskniłam za swoim ukochanym rowerem  . Najbardziej jednak brakuje mi sexu (możemy bardzo rzadko bo ciągle łapie jakieś infekcje). No i jeszcze białego zimnego wina mmmm.... Do braku kawy bardzo szybko się przyzwyczaiłam chociaż od czasu do czasu piję inkę.
 
 
Teraz cięgle słyszę idź się połóż nie możesz tyle chodzić itp... i to mnie denerwuje mimo że wiem że to dla mojego i Ali zdrowia. _________________
     | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		paula_139 maniak
  
  
  Dołączył: 12 Kwi 2011 Posty: 1801 Skąd: w-wa
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 15:19    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				No ja na całe szczęście byłam na początku ciąży w lato i udało mi się na rowerze jeszcze pojeździc. Ale fakt zupełnie zapomniałam, Martylda mi też brakowało moich cwiczeń. No a po porodzie jak na razie na nie nie wróciłam   Może jak Antek będzie większy, bo kiepsko by było zorganizowac mi to wszystko teraz. _________________
  
 
  | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		atina guru
  
  
  Dołączył: 11 Paź 2010 Posty: 4955 Skąd: honolulu
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 15:20    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Dziewczyny nie szalejcie z tymi wyrzeczeniami. Mi też zdarzyło się wypić pepsi, zjeść kebaba itp. Wyrzekać się będziecie, jak urodzicie i jak będziecie karmić piersią.   _________________
  
 
  | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		natalia_w moderator
  
  
  Dołączył: 02 Gru 2008 Posty: 4298 Skąd: Łódź
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 15:51    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Mi brakuje alkoholu  
 
Nie jestem typem imprezowiczki, która upija się na różnego rodzaju okolicznościach, ale z mężem uwielbialiśmy robić sobie raz-dwa razy w tygodniu, jak Di poszła spać, wieczorki z winkiem. 
 
Wódki nie lubię i nie piję w ogóle, winem czy piwem też nie lubię się upijać, ja lubię ciumkać, smakować, próbować  
 
Ja jestem smakoszką rożnego rodzaju smakowych alkoholi.
 
Odkąd jestem w ciąży wyszło tyle nowości, że nie wiem  kiedy nadrobię zaległości (szczególnie piwka smakowe)    
 
Co do innego jedzenia, to colę piłam rzadko, teraz w ogóle, maca w mojej mieścinie nie ma, więc mnie nie kusi, w ciąży zjadłam chyba tylko raz. Kawę fusiastą w ciąży piję baardzo rzadko, od początku przerzuciłam się tylko na zbożówkę, ale ostatnio mam po niej straszne spadki ciśnienia i źle się czuję, więc już ją wyeliminowałam.
 
 
No i tak jak Martylda, brakuje mi aktywności fizycznej. Już bym poszła na jakiś fitness lub siłownię... | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		asiuniak33 maniak
  
  
  Dołączył: 28 Lut 2012 Posty: 1350 Skąd: Warszawa
  | 
		
			
				 Wysłany: Pią 6 Gru 2013, 16:42    Temat postu:  | 
				     | 
			 
			
				
  | 
			 
			
				Osobiście nie jadam tylko tatara i nie pije winka   reszta jak przyjdzie ochota to czemu nie...wszystko z umiarem. Cole i kawkę rozpuszczalną w ciąży wręcz ubóstwiam   _________________ Małe "wielkie" cudo...    
 
 
 
  | 
			 
		  | 
	 
	
		| Powrót do góry | 
		 | 
	 
	
		  | 
	 
	
		 | 
	 
 
  
	 
	    
	   | 
	
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
  | 
   
 
	
		Zamknij
		Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. 
		Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki. 
	 
 
  
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce 
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group 		 |