Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

NutkaMisio · maniak Dołączył: 04 Lip 2011 Posty: 1145 Skąd: Płock

Więc przyszła też kolej na moją relację, dość późno ale to z braku czasu.

Nasze przygotowania do ślubu zaczęły się w środę. Mieliśmy już wolne. Rano udaliśmy się na poranną mszę, dzień wcześniej porządnie przygotowaliśmy się do spowiedzi, było to jedno z głębszych przeżyć dotyczących ślubu.
Przeprowadziliśmy się do końca do dziadków, wieczorem ostatnia lekcja walca. W czwartek rano pożegnaliśmy akademik i ruszyliśmy do mojego domku letniskowego gdzie wszystko miało się dziać uśmiech

Po drodze odebraliśmy garnitur -> czarny ślubny cudny uśmiech

ale stalowy na poprawiny tragedia, P tak strasznie jeszcze w niczym nie wyglądał, uwydatnił jego wszystkie wady figury, aż się popłakałam smutny

Całe szczęście okazało się że nie musimy go brać wykrzyknik

Cały dzień biegania -> sala -> sklepy ...
W Kwiaciarni okazało się że jaskry z których chciałam bukiet są dostępne na jesieni i w ten sposób na 2dni przed ślubem zostałam bez bukietu wykrzyknik

zdałam się na dekoratorkę Sali.
Piątek znów cały dzień biegania między salą a sklepami. Ustawianie stołów, sprzątanie podłogi, w między czasie wizyta u kosmetyczki -> zrobiła mi piękne hybrydowe pazurki oczko

Wieczorem ostatnia próba walca . chcieliśmy ją zrobić na sali w butach ślubnych i z kołem od sukni, ale podłoga nie wyschła i do dyspozycji mieliśmy łąkę.

I wielkie spięcie między mną a tatą wykrzyknik

oboje się stresowaliśmy nadchodzącym wydarzeniem i oboje nie potrafiliśmy opanować emocji, a że mamy wręcz takie same charaktery często między nami dochodzi do awantur. Padło wiele przykrych słów smutny

Chciałam zrezygnować z wesela, po ślubie od razu odjechać. Bo jak miałam się bawić, cieszyć się tym dniem, skoro z osobą na której bardzo mi zależy nie potrafiłam spojrzeć w oczy smutny

pół nocy przepłakałam, tata też nie spał. Rano P przemówił nam do rozsądku i zaczęliśmy z tatą od nowa budować nasze relacje.
O 9 odebrałam stroik z kwiatów do włosów i zobaczyłam mój bukiet! wykrzyknik

Był piękny wykrzyknik

! Dekoratorka się sprawiła. Pasował do wszystkiego, do całego klimatu polno-leśnego uśmiech

Fryzjera miałam o 11. Siedzę na fotelu a tu nagle wchodzi fotograf! wykrzyknik

Całkowicie o nim zapomniałam! wykrzyknik

Bez jakiegokolwiek makijażu z podpuchniętymi oczami od płaczu, przeprosiłam go i wytłumaczyłam że nagrywanie przygotowań u fryzjera jest niemożliwe i że zobaczymy się dopiero na działce.
O 13 byłam już u koleżanki i zaczęłyśmy tworzyć mój makijaż. Malowałam się sama z podpowiedziami Ż. Z efektu końcowego byłam bardzo zadowolona:)
Na 14;30 dojechałam na działkę, była już moja świadkowa:) oraz fotograf i kamerzysta. Szybko pojechałyśmy się ubrać. Gdy założyłam suknie cały stres minął język z oczkiem

Od tego momentu chodziłam co chwilę śmiejąc się uśmiech

aż świadkowa mówiła mi że to nie fair że ona się stresuje a ja nie i że mam zacząć język

szybko przejrzałam się w lustrze -> było super uśmiech

tak, właśnie to byłam ja, naturalna i zwiewna oczko

Gdy wróciłyśmy już ubrane, P z świadkiem już czekali. Wyglądał cudownie, mój Książe :* Kilka zdjęć z świadkami. Powoli wszyscy się zjeżdżali. O 17 błogosławieństwo. Nas łzy nie zaatakowały ale rodzice mówili z zaciśniętymi gardłami.
Msza była cudowna. Ksiądz bardzo ciekawie poprowadził kazanie, mówił o równości w związku, podawał śmieszne anegdoty, cały kościół wybuchał śmiechem (po ceremonii słyszeliśmy opinie że nigdy nie byli na takiej mszy, że pierwszy raz im się nie nudziło w kościele, a mój dziadek poszedł do zakrystii i podziękował). Podczas komunii dostaliśmy też kielich do picia. Jedynym niewypałem był organista :/ wiedzieliśmy że nie potrafi śpiewać dlatego miała nam śpiewać wokalistka z zespołu, jednak okazało się że nie potrafi też grać. Było z jajeczkiem język

Zapomnieliśmy o pistoletach na bańki mydlane, więc wychodząc z kościoła nic na nas nie czekało. Życzenia i wsiedliśmy do samochodu. Ujechaliśmy kawałek a tu bramkę zrobiły osoby ode mnie z pracy oczko

chłopak gra w zespole więc wziął akordeon i nam pośpiewali uśmiech

były przygotowane dla nich odpowiednie kosze uśmiech

czekały jeszcze 2 bramki, od jednego pana dostałam pokrzywy język

Przywitanie pod salą, P wziął głębszy oddech i opróżnił kieliszek, zawiedziony spojrzał na mnie bo to ja trafiłam na wódkę a on na wodę uśmiech

Pierwszy posiłek, toast, gorzka wódka i ruszyliśmy do tańca. 4lekcje walca, wyszło nam świetnie, bez pomyłek uśmiech

duże oklaski i wzruszenie. I tak rozpoczęliśmy zabawę uśmiech

. Niestety pogoda za bardzo nam dopisała i było gorąco a na Sali brak klimatyzacji. Od 22 zaczęło robić się przyjemnie i znośnie uśmiech

oczepiny fajne uśmiech

super zabawy uśmiech

było świetnie chociaż bardzo szybko zleciało. Piosenka dla rodziców, a w prezencie dostali karafki i kieliszki z grawerem. Z połową gości nie zatańczyłam, z tatą tylko raz i tak samo z świadkiem. Goście byli do 5, każdy wychodził zadowolony :)Ci którzy powiedzieli że na poprawiny nie dotrą dostawali flaszkę, ciasto i wino.
Wróciliśmy, przespaliśmy się do 12. Od 14 zaczęliśmy poprawiny. Zjawiło się ponad 50osób i bawiliśmy się do 22 z orkiestrą, ciotki pomogły na koniec posprzątać.
Podsumowując -> wszystko się udało uśmiech

! Dopisali wszyscy goście. Ceremonia ślubna była piękna, zespół świetnie zabawiał gości, goście byli chętni mimo upału do zabawy, Kucharki przyrządziły pyszne jedzenie i to w takiej ilości że starczy jeszcze na długo. A najważniejsze poślubiłam wspaniałego człowieka i zaczęłam budować nowe relacje z tatą (potrafię już powoli przyjść do niego i się przytulić) uśmiech

Tak, to był jeden z najpiękniejszych moich dni uśmiech

W środę wróciliśmy do dziadków, a w czwartek wyjechaliśmy na tydzień w Pieniny gdzie spędziliśmy naszą podróż poślubną uśmiech

a od wczoraj powrót do szarej rzeczywistości.
Zdjęcia będą na początku sierpnia Wink