Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pralinka guru


Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 4442 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 12:01 Temat postu: Rodziców nie interesuje nasz ślub :-( dlaczego? |
|
|
Trochę głupio się czuję. Moich rodziców nie obchodzi chyba mój ślub. Mówię matce o sali o problemach ze znalezieniem, ale do niej to nie dociera. Nie podejmuje tematu albo go zmienia. Sama tez nie zapyta na jakim etapie przygotowań jesteśmy. Nie wiem czy ma mnie za wariatkę, bo do ślubu jeszcze ponad 10 miesiecy a my juz coś załatwiamy. Mało tego rodzice nawet nie potrafią zapamiętać daty! Mój ojciec pyta " A to w przyszłym roku w ogóle będzie?" Przykro mi trochę. Nie chodzi mi o to żeby skakali z radości, że ich jedyna córka wychodzi za mąż, bo to przecież nie nominacja do nagrody Nobla, ale chociaż odrobina zainteresowania jak nam idzie i co dalej planujemy załatwiać.Ich udziału na ślubie i przyjęciu też sobie nie wyobrażam. Mój ojciec wznoszący toast i witający mojego męża w rodzinie? On nawet nie wie, że ojciec panny młodej wnosi pierwszy toast. Pomimo tego, ze mówiłam mu, ze byłoby nam miło to on powiedział, ze nie będzie się wygłupiał. Podziękowania dla rodziców na przyjęciu, to jakaś farsa. Teksty podziękowań ni jak mają się do moich rodziców.
Rodzice Bazyla też nie włączają się w przygotowania tak jak piszą tu inne dziewczyny. Też nie zapytają co mamy załatwione, co załatwiamy, ale jak potrzebujemy podpowiedzi to podpowiadają i szukają różnych rozwiązań. Teściowa nawet przekopywała net w poszukiwaniu sali, pytała koleżanek itp. Moi rodzice, cóż.... Nie wiem co mam o tym myśleć, dlaczego tak się zachowują. Nie zależy im? Są źli, że wymyśliliśmy sobie ślub i przyjęcie? Czy może uważają, że będą o tym rozmawiać na dwa tygodnie przed ślubem, bo teraz za wcześnie? _________________ Ślub cywilny, to aż cywilny, a nie tylko cywilny.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewelinka89 moderator


Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 12:10 Temat postu: |
|
|
Może rzeczywiście jeszcze dla nich wcześnie, kiedyś chyba nie myślało się o ślubach z takim wyprzedzeniem.. Szczerze, to czasem lepiej że macie spokój, zobacz jak nieraz rodzice potrafią się we wszystko wtrącać. A może na nich jeszcze przyjdzie czas? _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
serduszkox guru


Dołączył: 15 Maj 2011 Posty: 6453
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 12:20 Temat postu: |
|
|
Wiesz Pralinko powiem Ci dla pocieszenia że moja mama i ojczym też nie bardzo włączają sie w przygotowania ślubu,no ale na nich nigdy nie mogłam liczyć,dziadkowie z którymi mieszkam są już trochę za starzy na pomoc,zresztą niczego od nich nie wymagam biorąc pod uwagę że ślub i wesele odbędzie się 250km od ich miejsca zamieszkania.
Myślę Pralinko że nie masz się co przejmować,przyjdzie na pewno na nich czas,może jeszcze nie są gotowi na to że ich jedyna córka wychodzi za mąż stąd takie olewcze zachowanie,coś jak by chcieli pokazać Ci swoją obojętnością że jeszcze nie przyszła pora na to byś wyfruwała z rodzinnego gniazdka:) _________________ Pewności nie ma, ale jest szansa..  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Pralinka guru


Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 4442 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 12:24 Temat postu: |
|
|
serduszkox napisał: | Wiesz Pralinko powiem Ci dla pocieszenia że moja mama i ojczym też nie bardzo włączają sie w przygotowania ślubu,no ale na nich nigdy nie mogłam liczyć,dziadkowie z którymi mieszkam są już trochę za starzy na pomoc,zresztą niczego od nich nie wymagam biorąc pod uwagę że ślub i wesele odbędzie się 250km od ich miejsca zamieszkania.
Myślę Pralinko że nie masz się co przejmować,przyjdzie na pewno na nich czas,może jeszcze nie są gotowi na to że ich jedyna córka wychodzi za mąż stąd takie olewcze zachowanie,coś jak by chcieli pokazać Ci swoją obojętnością że jeszcze nie przyszła pora na to byś wyfruwała z rodzinnego gniazdka:) |
Myslę, że to nie to. Z "rodzinnego gniazdka" wyfrunęłam już 7 lat temu. Mieszkam od trzech lat z moim partnerem, więc to chyba nie to. _________________ Ślub cywilny, to aż cywilny, a nie tylko cywilny.
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
limone guru


Dołączył: 14 Kwi 2011 Posty: 3347
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 12:26 Temat postu: Re: Rodziców nie interesuje nasz ślub :-( dlaczego? |
|
|
... _________________

Ostatnio zmieniony przez limone dnia Pon 19 Lis 2012, 8:17, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
gabi8_9 maniak

Dołączył: 04 Lip 2010 Posty: 1436
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 12:28 Temat postu: |
|
|
Pralinko może rzeczywiście Twoi rodzice nie są przygotowani na to aby ich jedyna córka wyszła za mąż
W tej sytuacji jaka masz znajdź pozytywy , ja też tak miałam rodziców wręcz na siłę zaciągnęłam do przygotowań 3dni przed ślubem i to tylko dlatego że mieliśmy tradycyjne wesele z kucharką i wiadomo ja to wygląda , a tak to nic mi nie pomogli , a ze strony moje męża tylko mama cały czas pomagała a tato miał to w czterech literach co się dzieje
Pozytywną stroną był fakt iż o wszystkim decydowaliśmy sami nikt nie narzucał mi czegoś tym bardziej że wszystko finansowaliśmy sobie z własnych pieniędzy  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
arsandra moderator


Dołączył: 19 Sie 2010 Posty: 5223 Skąd: Mazowieckie
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 12:40 Temat postu: |
|
|
Wiesz, ja mam podobny problem z Rodzicami. Jakiś miesiąc temu mój tata mnie pytał, czy w ogóle to będzie jakieś wesele i kiedy ono jest, bo on nawet nic nie wie, co w ogóle było dla mnie żenujące i się mega wkurzyłam.
Może i ja jestem trochę winna, bo nie rozmawiam w sumie z nimi, bo my generalnie mało rozmawialiśmy zawsze, więc to obustronny problem.
Moja mama podobnie, jak u Ciebie - nie podejmowała tematu albo zmieniała, albo niby nie słyszała, jak ja się przemogłam i coś próbowałam.
Ostatnio jednak coś się zmieniło, sami nawet zaczęli mówić w rodzinie, że ślub i śmieją się, żeby się szykowali. Pokazałam im ten kosztorys, który przygotowałam, coś tam mówiłam. Może nadal tak nie jest, jak powinno być, chciałabym mieć lepszy kontakt szczególnie z mamą - z nią cieszyć się, wybierać coś...nie wiem, czasem myślę, że może za późno mnie mieli, bo mama miała 33 lata, jak się urodziłam, a może jakby różnica była mniejsza między nami, np. 20 lat, to jakoś lepiej byśmy się dogadywały.
Ale relacje się polepszyły, nawet chcą się spotkać z mamą P., aby omówić różne rzeczy. Także powoli idzie do przodu, widzę, że też miny mają inne, jak mowa o ślubie. Ale rok była zasłona ciszy.
Trzeba próbować jakoś delikatnie zacząć rozmawiać, o coś zapytać, powiedzieć, że coś oglądaliśmy, itd.
Może też tak próbuj, głowa do góry, najważniejsze, że wy będziecie razem i macie siebie.  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dzwoneczek maniak


Dołączył: 19 Sty 2011 Posty: 1470 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 12:43 Temat postu: |
|
|
hmmm.. może faktycznie twoi rodzice uważają, że jest jeszcze na wszystko czas. W końcu kiedyś to inaczej wyglądało niż teraz. Myślę, że dobrym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby gdybyś porozmawiała z rodzicami uśmiech
W sumie moi teściowie też o nic się nas nie pytają... Chyba, że teściowej się coś przypomni i wyskakuje mi z jakimś kosmicznym pomysłem jak np. że ma znajomą, która udekoruje mi kościół pięknie za ponad 1000 zł Shocked Mało nie padłam na zawał jak to usłyszałam! _________________

Ostatnio zmieniony przez Dzwoneczek dnia Wto 23 Sie 2011, 12:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
mimi guru


Dołączył: 11 Paź 2010 Posty: 3656 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 12:49 Temat postu: |
|
|
A ja nie wiem czy oni po prostu nie są zazdrośni o Ciebie. Moi rodzice mieli bardzo podobny "etap", gdy zaczęłam bardzo często spotykać się z moim M. Zaczęli wręcz mnie ignorować i rzucać fochy. Oj było sporo nieprzyjemnych zdarzeń, kłótni... ale musieli jakoś pogodzić się z nową sytuacją i teraz mam w domu nareszcie spokój i miłą atmosferę.
Może Twoi rodzice muszą się pogodzić z rzeczywistością, że ich jedyna córka wychodzi za mąż. _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Smużka maniak


Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 1386
|
Wysłany: Wto 23 Sie 2011, 14:31 Temat postu: |
|
|
Dziwne, że pytasz o to nas na forum, a nie swoich rodziców.
Moi też się nie włączyli.
Ale wiem, dlaczego. Na początku bardzo chcieli pomóc, ale ich zjechałam.. Kazałam odkręcać restaurację, którą zarezerwowali, choć mi się nie podobała itd.
Potem nie pomogli już w niczym i ani razu nie zapytali o nic. Czy nam coś pomóc, na jakim etapie jesteśmy itd.
No i git. Zrobiliśmy wszystko sami, a ich zaprosiliśmy na gotowe.
Rodzice mojego męża też nie pomagali.
Mama mieszka jakieś 200km od nas i nie ma możliwości finansowych.
A tata ma w d.. swojego syna. Nawet na błogosławieństwie rodziców go nie było, bo musiałby wcześniej przyjechać do W-wy, a to mu nie pasowało, bo miał się z kimś z gości zabrać. Tja..  _________________ Ślub cywilny
Ślub kościelny
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |