Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kometa kandydat

Dołączył: 12 Gru 2012 Posty: 33
|
Wysłany: Sob 29 Cze 2013, 13:49 Temat postu: To była noc komety |
|
|
To już dwa tygodnie od naszego wesela, a mi ciągle wydaje się, że to było wczoraj. Było naprawdę cudnie. I każdej dziewczynie, która zastanawia się, czy mieć wymarzony ślub, czy pójść po linii maksymalnego cięcia kosztów, powiem warto iść za marzeniami, chociaż cięłam wszędzie, gdzie się da.
Każda z dziewczyn zapewne doskonale pamięta tę paletę emocji, od zdenerwowania aż po omdlenie, aż do cudownej euforii po akcie ślubu, więc nie będę się za bardzo rozpisywać na ten temat.
A dzień samego ślubu? Oczywiście gonitwa na całego. Najpierw do zaufanej fryzjerki. Wprawdzie robiłam fryzurę próbną, ale ta właściwa i tak była nieco inna niż ta zaplanowana, i dobrze. Czułam się w niej znacznie lepiej. Potem makijaż i paznokcie. Ubaw był niecodzienny, bo poszłam tam z siostrą i dwiema przyjaciółkami, więc jak się tam rozsiadłyśmy, to plotkom nie było końca.
A gdy wróciłam i ubrałam się już w suknię ślubną… ojej. Uświadomiłam sobie nieodwracalność swojej decyzji. To była magiczna chwila. Nie zawsze robi się kroki, które zmieniają życie na zawsze, chociaż zarzekałam się, że ślub jest dla mnie jedynie formalnością. A jednak.
A potem, tuż przed błogosławieństwem w domu, moja teściowa zaskoczyła mnie totalnie. Powiedziała, że po błogosławieństwie powinnam powiedzieć swojemu przyszłemu mężowi formułkę o tym, że pójdę za nim wszędzie. Zamroczyło mnie totalnie. Nigdy nie słyszałam o takowych deklaracjach. Koniec końców nie powiedziałam nic – doskonale wiem, że mój obecny małżonek wcale by nie chciał, żebym wszędzie za nim łaziła. Z drugiej strony, gdybym została uprzedzona, może zareagowałabym nieco miej stanowczo.
Po błogosławieństwie jazda do kościoła. Nie wiem, czy uwierzycie, ale byłam tak zestresowana, że dostałam głupawi, a mój luby i jego drużba bawili się świetnie, jeszcze bardziej podsycając mój niezdrowy chichot. Na szczęście, zanim zaczęła się msza, udało mi się nieco spoważnieć.
Do chwili przysięgi byłam przekonana, że jest ona jedynie formalnością, odpowiednikiem podpisu na formularzu. Ależ byłam naiwna. Przez cały czas przysięgi miałam wrażenie, że wpadłam w przestrzeń poza miejscem i czasem, w której jesteśmy tylko my: ja i on. Dopadała mnie magia tu i teraz. Niemal poczułam, co mistycy mieli na myśli mówiąc, że chwila jest wiecznością, a wieczność chwilą. Wiem, jak to może brzmieć, ale naprawdę tak to odbierałam. A potem poczułam, że jak będziemy trzymać się razem, to żadne trudności nie staną nam na drodze, że naprawdę pokonamy wszystko. Kurcze, nigdy bym nie przypuszczała, że w katolickim kościele może być aż tyle mistycyzmu.
A po wyjściu z kościoła oczywiście: uściski i gratulacje, obrzucanie grosiwem i wypuszczanie białych gołębi – ta ostatnia akcja najbardziej podobała się dzieciakom.
Gdy uściski się skończyły, zapakowaliśmy gości do autokaru i samochodów i powieźliśmy na przyjęcie weselne. Wymarzyłam sobie ślub nad wodą, więc koniec końców zdecydowałam się na Marinę. Nie pochodzę ze Szczecina, więc ci goście z mojej strony, którzy wiedzieli, że Szczecin nie leży nad morzem, nieco się zdziwili, gdy dojechaliśmy nad wodę. Uspokoiłam ich, mówiąc, że to „tylko jezioro.”
Wesele nad jeziorem ma naprawdę niepowtarzalny urok. Te żaglówki, ta zieleń, to cudne powietrze i to ptactwo – czaple były naprawdę niesamowite. Super sprawa, jak ktoś chciał na chwilę opuścić salę i nieco odetchnąć świeżym powietrzem. Baliśmy się nieco komarów, więc na wszelki wypadek zaopatrzyliśmy się w spraye, ale odkomarzanie, które podobno było robione, pomogło i nikt nie został dotkliwie pożarty.
Co do samej sali, to jak zobaczyłam ją po raz pierwszy, zrobiła na mnie wrażenie nieco surowej i mało przytulnej, ale dekoracje, stoły i goście zrobili swoje – nie mogłam sobie wymarzyć lepszej atmosfery. Gdyby ktoś wybierał menu w Marinie, to szczerze polecam pieczone szynki i „stół rybaka”. Wiem, że nie wszyscy są za rybami na weselnych stołach, ale faszerowanego szczupaka, czy jesiotra z nadzieniem z migdałów i rodzynek naprawdę warto spróbować. Moi goście nie mogli się nachwalić. No i ten żurek po oczepinach, pychota.
Pierwszy taniec, to był dopiero odlot. Z wyborem piosenki nie mieliśmy żadnego problemu, bo zdecydowaliśmy się na naszą ukochaną „Anioł” Manamu. A potem tylko swawole, obżarstwo i zabawa aż do samego rana. Najbardziej wytrwali opuścili parkiet przed 5 rano.
Poprawiny były trochę niecodzienne, bo zdecydowaliśmy się na grilla. Na szczęście pogoda dopisała i obyło się bez uciekania przed strugami deszczu. A teraz czekam już na następną ślubną atrakcję – podróż. |
|
Powrót do góry |
|
 |
lemonka88 maniak


Dołączył: 02 Lut 2011 Posty: 1075 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 29 Cze 2013, 13:58 Temat postu: |
|
|
Gratuluje i życze dużo miłości  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
oldziiaa guru


Dołączył: 12 Lis 2012 Posty: 3655 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Sob 29 Cze 2013, 15:39 Temat postu: |
|
|
Ale relacja samej pomyślności i jeszcze więcej miłości w Waszym życiu
Brakuje tylko fotek, byśmy mogły zobaczyć jaką piękną PM młodą byłaś  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
lamorela guru


Dołączył: 23 Kwi 2012 Posty: 2142 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 29 Cze 2013, 19:02 Temat postu: |
|
|
Relacja super! Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! Jak będziesz miała fotki wstaw jakieś i się pochwal jak ładnie wyglądałaś  _________________

http://kosmetyczka-lamoreli.blogspot.com |
|
Powrót do góry |
|
 |
oli_a guru


Dołączył: 05 Sie 2012 Posty: 2139 Skąd: AT
|
Wysłany: Sob 29 Cze 2013, 19:31 Temat postu: |
|
|
wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Zycia  _________________ Patryk <3
Oliver <3
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
agusia1217 bywalec


Dołączył: 02 Cze 2012 Posty: 249 Skąd: B-B
|
Wysłany: Nie 30 Cze 2013, 10:18 Temat postu: |
|
|
wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia czekam na fotki  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
lauraire guru

Dołączył: 23 Maj 2012 Posty: 8431
|
Wysłany: Nie 30 Cze 2013, 10:32 Temat postu: |
|
|
Bardzo przyjemnie czyta się Twoją relację, pięknie opisałaś czas podczas ceremonii zaślubin.
Życzę Wam wszystkiego najwspanialszego, obyście zawsze byli tak radośni i szczęśliwi jak w tym dniu i tej nocy.  |
|
Powrót do góry |
|
 |
filifionka uzależniony


Dołączył: 11 Gru 2012 Posty: 607
|
Wysłany: Nie 30 Cze 2013, 10:39 Temat postu: |
|
|
Dużo szczęścia, radości i miłości na Nowej drodze Życia!  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Martylda maniak


Dołączył: 03 Sty 2012 Posty: 1778
|
Wysłany: Nie 30 Cze 2013, 21:02 Temat postu: |
|
|
Gratulację! Super relacja _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewciaa_p gaduła


Dołączył: 02 Wrz 2012 Posty: 416 Skąd: Pomiechówek
|
Wysłany: Nie 30 Cze 2013, 21:47 Temat postu: |
|
|
Gratulacje Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia  _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |