Ślub w centrum wszechświata

[metka]

ruda, z tym orientalnym kształtem oczu pomyślałam to samo, co Agnusss ale stwierdziłam, że pewnie nie raz to słyszałaś

Agnusss, nie trzeba rozładowywać atmosfery... pogadałyśmy sobie i tyle... każda ma swoje zdanie, inne podejście i daje na stół swoje argumenty, wsio gdybyśmy siedziały w knajpie i pogadały sobie ot tak, na luzie, inaczej pewnie bo to wszystko brzmiało... zdecydowanie bardziej przyjemnie, niż tu wyszło

Może faktycznie chodzi o zgranie się i dobranie w tej kwestii z Połówkiem... i wiecie co, jakby ktoś tu zaglądał i robił na podstawie tej naszej rozmowy program, dziś w "Małej czarnej" (znacie ten program?) rozmawiali o zaręczynach i całej tej otoczce i co za nimi idzie itd. Myślałam, że padnę
_________________

[MissIndependent]

cierpliwość nie jest też moją mocną stroną i tu nie o cierpliwość chodzi. jak ktoś chce naprawdę pędem do ołtarza po zaręczynach, bo mu to akurat pasuje to niech tak będzie najważniejsze, żeby dwoje ludzi zrobiło tak jak im pasuje. ja nie umiałabym się skupić przez 6m-cy tylko na śłubie, nie umiałabym tej sprawie wszystkiego podporządkować. lubię wszystko 'wałkować' i lubię mieć na to czas. a i Jacek lubi mieć takie rzeczy rozłożone w czasie zaręczyć się trzeba kiedy człowiekowi na tym zależy. my aż tak dużo czasu nie potrzebowalismy, nie wchodzimy w kilkuletnie luźne związki, które niewiadomo do czego prowadzą. takie mamy nastawienie. oboje, o dziwo. tak żeśmy się dziwnie dobrali i dla nas dłuższe zaręczyny nie są takie złe. tak nam się ułożyło. trudno. jakbyśmy naprawdę byli w stanie przygotować wszystko w krótszym czasie tobyśmy to zrobili. szkoda, że jednak nie byliśmy, ale wszystko ma swoje dobre strony.

oglądałam 'małą czarną', nie pierwszy raz zresztą, ale tak na 20min przed końcem wyłączyłam i nie wiem na czym stanęło
_________________

[Agnusss]

[MissIndependent]

co oznacza, że nie należy się zbytnio przejmować jakby każdy miał na każdy temat takie samo zdanie to świat byłby nudny.
_________________

[Agnusss]

Zgadzam się, zdecydowanie wolę się zajmować innymi problemami;-)
_________________

[metka]

Miss, już to też gdzieś napisałam... gdyby każdy był taki sam, myślał to samo i robił to samo, świat stanąłby w miejscu a my ziewalibyśmy siedząc tu na forum i pisząc i czytając wciąż te same zdania

lecę pakować nasze rzeczy do przeprowadzki a w międzyczasie przeszukam kolejne pierdyliard stron, gdzie może upatrzę TĄ suknię
_________________

[MissIndependent]

jak upatrzysz to się pochwal
_________________

[Agnusss]

[Liziii]

Ja tez jestem z tych niecierpliwych Ale tutaj jest taki pęd na sale i zespoly muzyczne.. ze ciezko cos na rok w przód zarezerwowac (w terminach letnich). No i tak juz rok planujemy.. I jeszcze 260 dni A ja juz bym chciala zeby to byly tygodnie... Bo w sumie wszystko zamowione, porezerwowane.. jeszcze tylko sukienka - ta wymarzona juz jest, kwestia uszycia.., znalezenie butów w rozmiarze 42 i gotowe.. Oj, ja nie wiem, jeszcze tyyyyyle czasu
_________________

[Patka]

A ja zaręczyłam się prawie cztery lata temu. Dokładnie 27.12.2005. Za 102 dni nasz wielki dzień. Boję się trochę, bo jeszcze tyle załatwiania, a mój jedzie na miesiąc do Iraku 23 września. Jak zwykle znowu wszystko na mojej głowie. Dodatkowo jeszcze szukamy mieszkania i mamy na to 2 tygodnie z przeprowadzką. No nie całe 2 tygodnie bo tylko 10 dni, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży i niedługo będzie już spokojniej.
_________________