Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kiniac gaduła


Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 367 Skąd: Tczew
|
Wysłany: Czw 28 Kwi 2011, 19:27 Temat postu: |
|
|
Już dziś drugi raz powiedział mi, że powinniśmy odwołać ślub. Powiedziałam mu, że skoro tak uważa, to nie ma problemu, możemy odwołać. Wtedy zaczął przepraszać i mówić, że to w emocjach...emocje emocjami, ale wszystko ma swoje granice. Ich mama umarła 8lat temu, siostra przejęła trochę jej obowiązki. Matkuje mojemu? T. choć to dorosły facet (miał 20lat, gdy jego matka zmarła). Jego siostra nie umie poukładać swojego życia osobistego, a wcina się w nasze...Masakra totalna, ale ja mam nerwy tak napięte, że naprawdę mam ochotę skończyć tę farsę... _________________ "Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im, będzie żyć i umierać".
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
owiraptorek uzależniony


Dołączył: 27 Lut 2011 Posty: 569 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 28 Kwi 2011, 19:34 Temat postu: |
|
|
Kiniac weź Ty zgarnij tego swojego chłopa na długi spacer. Musicie sobie pogadać, tak od serca, bez krzyku i bez niepotrzebnych emocji (o ile się uda). Wóz albo przewóz. _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
blondyna142 guru


Dołączył: 20 Sie 2010 Posty: 2559
|
Wysłany: Czw 28 Kwi 2011, 19:43 Temat postu: |
|
|
tak troche gra sobie na twoich uczuciach. przykre tymbardziej, że za 2 miesiace bedziesz panią żoną, żeby mu sie wtedy takie emocje nie nasuwały bo będzie tylko gorzej musisz go troche przycisnąć bo nikt nie jest w stanie wytrzymac takich ciągłych scen. współczuje, ale wierze, że wam się uda to załagodzić i będzie wszystko pieknie! powodzenia _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
atina guru


Dołączył: 11 Paź 2010 Posty: 4955 Skąd: honolulu
|
Wysłany: Czw 28 Kwi 2011, 19:44 Temat postu: |
|
|
Ciężka sprawa :/ jak on tak strasznie upiera się, że siostra będzie chciała gości przyjmowac i musi mieć duży pokój, to jak tłumaczy to że wy tez chcecie gości przyjmowac, a do tego jest was dwoje, a w przyszłości może i troje... a jednak nie należy wam sie większy... _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Yenna maniak


Dołączył: 15 Wrz 2010 Posty: 1339 Skąd: Gliwice/Zabrze
|
Wysłany: Czw 28 Kwi 2011, 19:53 Temat postu: |
|
|
Kiniac, dziewczyny dobrze radzą. Spotkaj się z nim osobiście, porozmawiajcie na spokojnie. Przez telefon rozmawia się zupełnie inaczej. Zaproponuj alternatywę, wspomnij o pomyśle Kasi z kupnem dwóch mieszkań. Zobacz jak zareaguje. Powiedz mu jak się czujesz, że za dwa miesiące zakładacie rodzinę i to WY macie być najważniejsi. Mimo wszystko.
Trzymam kciuki! _________________ 04.06.2011
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
arsandra moderator


Dołączył: 19 Sie 2010 Posty: 5223 Skąd: Mazowieckie
|
Wysłany: Czw 28 Kwi 2011, 21:57 Temat postu: |
|
|
Wiadomo, w emocjach się mówi różne rzeczy...też myślę, że najlepiej się spotkać osobiście i porozmawiać. (Wiem z doświadczenia, że przez tel. wywoływane są niepotrzebne kłótnie i zdecydowanie lepiej osobiście...)
Powinniście szczerze porozmawiać, próbuj, na pewno uda Wam się w końcu...ja też próbowałam i były żarty, fochy, aż w końcu udało się.
W tej sytuacji, jeśli ich mama zmarła, faktycznie mogła się wywiązać jakaś dziwna więź, dlatego ona miesza się w Wasze życie, a on trochę traktuje ją jak matkę i nie potrafi powiedzieć "nie".
Myślę, że powinniście mieszkać oddzielnie. Nawet kosztem wynajomowania czegoś innego, przecież chyba ważniejsze jest spokojne życie niż nieustanne kłótnie, dziwne spojrzenia. (nawet jeśli udałoby Wam się mieć ten większy pokój, to i tak byłyby ciągle jakieś kłótnie o drobnostki). _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaja uzależniony


Dołączył: 15 Mar 2010 Posty: 887
|
Wysłany: Czw 28 Kwi 2011, 21:57 Temat postu: |
|
|
Az mi się nie chce wierzyć... Bardzo Ci współczuję kiniac I mogę sobie tylko wyobrazić, jak się czujesz.. Z jednej strony pewnie ledwo co skończyliście gości zapraszać, a teraz wszystko odwoływać... Ale z drugiej strony, życie przed Wami.
Zastanawiam się, czy opcja z przeprowadzką od siostry załatwi sprawę. Jeśli tak, jeśli udałoby się Wam to dograć, to ok. Ale jeśli ona dalej będzie ważniejsza? Na kursie przedmałżeńskim kazali nam się nauczyć na pamięć jednego zdania i powtarzać go codziennie. W przypadku, gdy mieszkamy z rodzicami, teściami, gdy jesteśmy stawiani pomiędzy młotem a kowadłem: "ZAWSZE TRZYMAJ STRONĘ WSPÓŁMAŁŻONKA". I myślę, że to złota zasada. Nawet, kiedy ta druga osoba robi coś głupiego, to trzeba ją przytulić i zaopiekować się nią, powiedzieć, że to głupie, ale nie kompromitować przy wszystkich. Tak staramy się żyć.
Oczywiście uważam, że Twoje odczucia są jak najbardziej mądre, ale myślę, że taka zasada jest naprawdę przydatna, a Twój Narzeczony chyba się z nią nie zapoznał. _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
(=KaLinka=) maniak

Dołączył: 13 Lut 2011 Posty: 1719
|
Wysłany: Pią 29 Kwi 2011, 7:04 Temat postu: |
|
|
[quote="Kaja"]"ZAWSZE TRZYMAJ STRONĘ WSPÓŁMAŁŻONKA". I myślę, że to złota zasada. Nawet, kiedy ta druga osoba robi coś głupiego, to trzeba ją przytulić i zaopiekować się nią, powiedzieć, że to głupie, ale nie kompromitować przy wszystkich. Tak staramy się żyć.
quote]
wiem, że to nie do mnie ale te słowa mną poruszyły.. poczułam się jak na gorącym uczynku przyłapana .... muszę postarać się to wprowadzić u siebie bo czytając posty Kiniac widzę jak bardzo ranią ją je te czyny i słóowa N. i faktycznie widzę teraz jaka ja podła jestem i jak bardzo musi mnie kochać mój skoro jeszcze mi nie wypomniał tego jak go traktuję ... _________________
  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Azadi guru


Dołączył: 21 Sty 2011 Posty: 2992 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 29 Kwi 2011, 8:38 Temat postu: |
|
|
Zasada faktycznie złota dla trwałości małżeństwa. Mnie jeszcze kiedyś powiedziała jedna kobieta, w kontekście przykazania Szanuj ojca i matkę: że w momentach kłótni trudno pamiętać o posłuszeństwu wobec starszych, dotyczy to wszystkich którzy mają rodziców. Ale jednocześnie mocno podkreśla że w momencie wejścia w związek małżeński obiekt największej lojalności się zmienia, i choć nie oznacza to odrzucenia szacunku dla rodziców, to najważniejszą osobą po Bogu jest małżonek.
Kiniac albo rozmowa w cztery oczy, długa i szczera, albo terapia wstrząsowa. Od rozmowy jednak lepiej zacząć, bo w narzeczonym emocje mogą mocno grać. Powiedz mu że masz poczucie że jego siostra zdominowała wasze życie, i że czujesz że nie będziecie mogli żyć normalnie jeśli on nie wyplącze się z takiej toksycznej relacji. Ale czujesz, masz poczucie, a nie że tak jest, żeby nie odebrał tego jako atak. Zaproponuj zmianę mieszkania, na dwie kawalerki. Jeśli siostra Twojego narzeczonego próbuje mu matkować, to nawet jej to dobrze zrobi, dla układania sobie życia, jeśli pomieszka sama. _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
kiniac gaduła


Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 367 Skąd: Tczew
|
Wysłany: Pią 29 Kwi 2011, 13:20 Temat postu: |
|
|
Wiecie na razie czuję się taka zniesmaczona tym wszystkim, tym bardziej, że on nigdy taki nie był...Ale umówiliśmy się, że ten weekend spędzimy razem i te cztery dni poświęcimy na dyskusje...Albo wóz, albo przewóz... _________________ "Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im, będzie żyć i umierać".
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |