Przygotowania duchowe

[sopocianka]

Pewna osoba trafnie zauważyła, że w ostatnich latach pewne wydarzenia strasznie "uprzemysłowiono". Dawniej ślub i jego otoczka wyglądały inaczej niż dziś (podobno), mniej było przedślubnego szumu itd. Zastanowiłam się nad tym i doszłam do wniosku, że chyba zbyt intensywnie myślę o pewnych kwestiach (winietkach, zespole itd.), stronie duchowej poświęcając mniej uwagi. Zakładam ten temat, abyśmy mogły się dzielić swoimi przygotowaniami wewnętrznymi. I nie mam na myśli tylko spowiedzi, religii itd. Chodzi mi o pogłębianie relacji z tą drugą osobą, znalezienie jeszcze jednego wspólnego punktu widzenia... Sama nie wiem, jak to ubrać w słowa.

Pewien ksiądz mi powiedział, że narzeczeństwo powinno służyć przede wszystkim rozwijaniu więzi duchowej i emocjonalnej. Wiadomo, że wcześniej wyżej wspomniane więzi też się rozwijały, lecz obiecałam sobie przez najbliższy rok jeszcze bardziej wzmóc wysiłki w tym kierunku, a mniejszy nacisk kłaść na stronę zmysłową.
_________________


Razem od 19 kwietnia 2008.
Mąż i żona od 20 lipca 2013.

[misia1608]

ostatnio też się nad tym zastanawiałam, tyle nerwów zabiera nam dobór dodatków... które w tym dniu są tak naprawdę najmniej ważne. Przecież ślub to nie tylko wspaniałe i wymarzone wesele a też i połączenie się już na zawsze, nierozerwalnie... trudno to wszystko ogarnąć.
_________________

[pistacja]

Tez mi się wydaje, że trzeba na chwilę przystanąć, zastanowić się ,aby przypadkiem w tej całej bieganinie nie zapomniec o tym, co tak naprawdę najważniejsze w tym dniu. a najważniejsi jestesmy My- jako para. Nie moja suknia, nie Twój garnitur, nie jedzenie dla gości....Ale chwila, gdy spojrzymy sobie w oczy, przyrzekniemy, że to juz na zawsze i to z usmiechem na twarzy, zapominając o tym wszystkim wkoło.

[Sandra88]

mi też wcześniej zależało na tym całym weselu chciałam duże wesele żeby wszystko było idealnie zaplanowane ale teraz doszłam do wniosku że to wcale nie jest ważne. Dla mnie jest teraz najważniejszy jest narzeczony to z nim chcę być i nie liczy się już czy będziemy mieć 100 gości czy tylko 10 liczy się to że on zostanie moim mężem a ja jego żoną że stworzymy prawdziwą rodzinę. Ta cała otoczka wcale nie jest taka ważna już mi na tym aż tak nie zależy dużo musiało czasu upłynąć żebym to wszystko zrozumiała.

[Agata85]

Dziewczynki, cieszę się niezmiernie, że powstał taki wątek!
Uważam, że jeśli to uroczystość zaślubin, a nie wesele stawiamy na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu. My traktowaliśmy wesele jako dodatek, było 30 najbliższych Nam osób, nie było zawieszek na alkohol, nie było oczepin - i gdybym miała przeżyć to jeszcze raz, zrobiłabym tak samo. Wszystko rozwinęło się tak wspaniale naturalnie, a przyjęcie przerodziło się w 30-osobowe wesele
Macie rację, w tym dniu najważniejsi jesteście Wy i chwila, podczas której ślubujecie sobie miłość aż do końca. Ja na swoim ślubie czytałam jeszcze "Hymn do miłości" i mimo stresu, gości i mnóstwa ludzi w Kościele, bo była to Msza Wielkanocna, cieszę się, że miałam odwagę wyjść i zadedykować ukochanemu słowa tej najpiękniejszej pieśni świata To było niezwykłe.

[kiniac]

Wiecie ja zauważyłam, że ta cała otoczka oddala nas od siebie. Ciągle jest coś do załatwienia, ciągle czymś się stresujemy, nie mamy czasu dla siebie. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio spędziliśmy ze sobą taki beztroski weekend...
_________________
"Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im, będzie żyć i umierać".

[Agata85]

kiniac, łatwo się pogubić w tej gonitwie, ale już wkrótce Wasz Wielki Dzień, a potem odetchniecie

[misia1608]

[Azadi]

Ja postanowiła, odpuścić póki co szał przygotowań. Zreszta dla mnie wesele zawsze było dodatkiem, bo cieszę się głównie na Mendelsona i to co on oznacza chciałabym też jakoś tak duchowo do tego podejsć, ale pytanie brzmi jak to zrobić? Bo przecież nie na zasadzie 'teraz będziemy przygotowywać się duchowo'. Nauk szczególnych nie będziemy mieć, kilka rozmów tylko, a nie chcę nic narzucać ani robić atmosfery sztuczności, duszącej to ze ślub jest w pewnym sensie naturalną koleją rzeczy.
_________________

[Kasia Katarzynka]

Ja też skupiam się przygotowaniach a więź nie zacieśnia się... Postanawiam to zmienić!
_________________