|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agattt moderator
Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 13577
|
Wysłany: Pon 3 Lis 2014, 16:41 Temat postu: |
|
|
Moje jak na razie nie jest typowo pośladkowo tylko jakoś na skos
Mam nadzieję, że się przekręci i nie będę musiała się stresować tym tematem na porodówie. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Pon 3 Lis 2014, 16:58 Temat postu: |
|
|
Oj, ja też bym się dygała rodzić sn przy pośladkowym porodzie.
Wiem, że są lekarze, którzy się na to decydują, szkopuł polega na odpowiednim "kręceniu" dzieckiem, jak już wyjdą nóżki albo pośladki, ale mimo wszystko...
Na sali w szpitalu miałam dziewczynę, która rodziła drugie dziecko, był ułożony pośladkowo, zaplanowane cc. Którejś nocy zaczęła rodzić, pupa była w kanale i chcieli odebrać poród naturalnie, ale ona się nie zgodziła i zrobili cc. |
|
Powrót do góry |
|
|
paulakoziol początkujący
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 4 Lis 2014, 15:51 Temat postu: |
|
|
Po porodzie naturalnym chyba łatwej wrócić do formy? |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Wto 4 Lis 2014, 16:07 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie łątwiej., po cięciu przykra sprawa. Jak ktoś pisze, że 4 dni po biegał, to proszę nie wierzyć. To fizycznie niemożliwe _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
lamika88 uzależniony
Dołączył: 30 Maj 2012 Posty: 920
|
Wysłany: Pon 26 Sty 2015, 16:20 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak wygląda poród sn bo niestety mnie to ominęło... Mimo silnych skurczy nic się nie działo a że było już po terminie leki mające mi pomóc urodzić sn nic nie pomagały to zadecydowano o cc. Moje doświadczenia z tego nie są jakieś drastyczne, nawet powiem, że było lepiej niż myślałam. Bałam się bardzo znieczulenia w kręgosłup, że zaboli czy coś ale nie było źle tylko lekko drgnęłam ale nie przy wkłuciu tylko przy podawaniu już znieczulenia bo to było takie dziwne uczucie... Potem nie czułam już nic, jak zobaczyłam malutką i usłyszałam jak krzyczy (lekarze byli pod wrażeniem jak donośny ma głosik ) to łzy same zaczęły mi lecieć. Pozszywali mnie i trafiłam na salę wybudzeń, mąż i malutka byli już cały czas ze mną, dostałam leki przeciwbólowe, położna pomogła przystawić Zuzię do piersi, jedyna niedogodność to to, że nie można było podnosić głowy a człowiek nawet nieświadomie próbuje to zrobić żeby na dziecko popatrzeć Ale na szczęście nie podniosłam na tyle żeby dostać tej potwornej migreny o której słyszałam od niejednej kobiety po cc, która podniosła głowę za szybko po znieczuleniu... Po 12 godzinach od cięcia już trzeba było usiąść, więcej strachu przy tym było niż to warte, ale łóżko miałam strasznie wysokie więc gorzej było już ze wstawaniem A wstać i iść wziąć prysznic trzeba było po 24h od cc. Pomagał mi przy tym mąż bo sama to bym nie doszła do łazienki raczej. Ból przy chodzeniu straszny, to był chyba najwolniejszy chód jaki można sobie wyobrazić ale dałam radę, tylko się bardzo zmęczyłam Potem jedynie problem był z rozruszaniem się jak za długo leżałam lub siedziałam ale już po 24 h sama zajmowałam się dzieckiem Po 3 dobach wróciłyśmy do domu - jedyne wyzwanie wejść na 4 piętro jak człowiek osłabiony ale też dało się zrobić. Tydzień po cc byłam już w pełni sprawna praktycznie Chodziłam, gotowałam, odkurzałam, jechałam autem, wyskoczyłam na niewielkie zakupy do drogerii i apteki, pozałatwiałam formalności związane z urlopem macierzyńskim, zapisałam mała do przychodni pediatrycznej itd Dwa tygodnie po cc byliśmy już na pierwszej wycieczce objazdowej u dziadków z okazji ich święta. Ogólnie jak dla mnie cc nie była straszna, więcej strachu się najadłam niż to warte. No i wiadomo pierwsze wypróżnienie to dopiero był strach... No i nie powiem żeby nie bolało bo czułam chyba każdą szytą warstwę ale potem z każdym dniem było już zdecydowanie lepiej wiadomo wszystko zależy od kobiety i jej organizmu ale ja dość szybko dochodzę do siebie, blizna jest już prawie niewidoczna jedynie czuję lekkie odrętwienie skóry w okolicach szycia ale czytałam, że to może się utrzymywać nawet do pół roku po cięciu. Odchody połogowe też już praktycznie zanikły także niedługo będę w pełni sprawna. Trochę tylko mi żal, że jeszcze nie bardzo mogę wózek z piwnicy wyjąć (nie mam możliwości trzymać na parterze - nie ma miejsca) przez co nie możemy wyjść na spacer a pogoda dzisiaj była piękna... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
kokardka kandydat
Dołączył: 18 Cze 2013 Posty: 17
|
Wysłany: Czw 5 Mar 2015, 21:42 Temat postu: |
|
|
Ja na początku chciałam mieć cc, jednak cieszę się, że urodziłam sn. Mimo wszystko widziałam już w szpitalu jak szybko w porównaniu do innych doszłam do siebie. Ale wszystko zależy też od organizmu itp. Najciężej miały właśnie kobietki po cc. Wiadomo, gdy nie ma innej możliwości, lub poród sn nie postępuje to po prostu cc zrobić trzeba i już. Polecam artykuł http://www.tatento.pl/a/571/rodzice/wychowanie/ciaza/porod-naturany-vs-cesarskie-ciecie-wady-i-zalety-obu-rozwiazan gdzie piszą o wadach i zaletach jednej i drugiej metody. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiula guru
Dołączył: 29 Gru 2010 Posty: 3139 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pią 6 Mar 2015, 9:46 Temat postu: |
|
|
ja mogę powiedzieć z doświadczenia że poród SN jest o niebo lepszy niż CC
Kubę urodziłm SN, poród trwał 14,5 godziny (przy czym bóle takie mocne to około 4 godziny) po porodzie miałam 3 szwy na kroczu i tyle, na następny dzień chodziłam normalnie i zajmowałam się małym, nic mnie nie bolało (tylko musiałam uważać przy siadaniu) po 4 dniach byliśmy w domu - Kuba był naświetlany przez zółtaczkę
Ola i Wojtek urodzili się przez CC (sama operacja trwała godzinę i była bezbolesna z racji znieczulenia, które też było bezbolesne) mankamentem jest to że znieczulenie ustępuje po 2 godzinach i już nie jest tak kolorowo, przez 2 dni byłam na silnych środkach przeciwbólowych non-stop (morfina, ketonal) 12 godzin po operacji następuje "uruchomienie pierwszej doby" czyli trzeba wstać i iść pod prysznic i to jest masakra (ból, ciągnące szwy i przy każdym kroku masz wrażenie że się rozrywasz, a samo wstanie z łóżka też do łatwych i przyjemnych nie należy) w szpitalu przez cały czas pobytu (7 dni bo maluchy były wcześniakami, normalnie wypuszczają po 4 dniach) ból rany, ciągnięcie szwów tak że ciężko było mi leżeć np na boku bo szwy ciągnęły (chodzi o szwy wewnętrzne bo zewnętrzne wyjeli mi po 5 dniach) dopiero tak na prawdę po około 10 dniach od CC generalnie przestałam odczuwać ranę tę wewnętrzną (z zewnątrz szybko się goi około 6-7 dni)
gdyby nie ciąża bliźniacza, poprzeczne ułożenie Oli i zagrożenie życia Wojtka zdecydowanie wolałabym rodzić naturalnie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
łaciate kandydat
Dołączył: 22 Paź 2014 Posty: 26
|
Wysłany: Sob 25 Kwi 2015, 12:48 Temat postu: |
|
|
cc będę miała |
|
Powrót do góry |
|
|
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Sob 25 Kwi 2015, 14:40 Temat postu: |
|
|
łaciate napisał: | cc będę miała |
Dlaczego? _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
łaciate kandydat
Dołączył: 22 Paź 2014 Posty: 26
|
Wysłany: Sob 25 Kwi 2015, 14:50 Temat postu: |
|
|
na życzenie po prostu |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|