Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Wto 5 Lut 2013, 22:22 Temat postu: Jak oszczędzać w codziennym życiu - porady :) |
|
|
Dziewczyny, co niektórzy znają mój stosunek do wydawania pieniędzy.
Chciałabym założyć temat traktujący o sposobach oszczędzania i pomnażania pieniędzy w codziennym życiu.
Bardzo mile widziane wszelkie pomysły- nawet jeśli nic od siebie nie dodacie, ja będę uprawiać swoją grafomanię tudzież przytaczać znane mi z przykładów znajomych i internetu co ciekawsze pomysły.
Za godzinkę jak już wyprawię P. spać- wrzucam na dobry początek zestawienie sklepów wielkopowierzchniowych- co i gdzie warto kupić.
Żadne tam mądrości internetowe- poparte wyłącznie własnym doświadczeniem. A że mam pamięc do cyfr, jestem w stanie wymienić z dokładnością do do 10 groszy ceny produktów w każdym z tych sklepów. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Wto 5 Lut 2013, 22:29 Temat postu: |
|
|
Będzie trochę wrednie, a zarazem mobilizująco: PRZESTAĆ PALIĆ
Tak naprawdę, codziennie wydawanie parunastu złociszy to przecież obciążenie w budżecie...
Moje ukochane Davidoffy kosztują teraz 13.70. Gdy ja zaczynałam je palić były za osiem zł...
To spora oszczędność zdrowia i drobnych w kieszeni
edit: słyszałam też, że do marca ma być jeszcze jedna podwyżka fajek, nie wiem, jakie palisz, ale chyba poniżej 10zł już nie ma żadnych, nie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Wto 5 Lut 2013, 22:44 Temat postu: |
|
|
Nhele, nie śmiecić w temacie, ja tu zaraz litanię zacznę pisać , czysta wiedza , a Ty mi z fajkami.
Moje kosztują 9,80 ( HA ).
Ale- już się przymierzam do zorganizowania suszonych liści tytoniu. Niesamowita taniocha no i żadnych dodatków, czysty tytoń. To tak w ramach peirwszej oszczędnościowej porady.
No,ale póki co - SIO _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aiwendil gaduła
Dołączył: 07 Sty 2013 Posty: 493
|
Wysłany: Wto 5 Lut 2013, 23:15 Temat postu: |
|
|
Palenie to spora gotówka. Jeszcze zależy ile się pali. Ja jak paliłem to była to paczka na 3-4 dni, więc niewiele. Mam podobny problem z colą. W domu cola, w pracy cola i kasy schodzi multum. Mamy w pracy nieograniczoną ilość wody. Tak więc myślę o zakupie soku i zalewaniu go mineralną. Zobaczymy, czy się uda. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Wto 5 Lut 2013, 23:25 Temat postu: |
|
|
Drogie Panie,
nie namawiam oczywiście do chorobliwej oszczędności- bo zawsze najważniejsze jest odpowiedzieć sobie na pytanie- jak doprowadzić do tego, aby coraz więcej zarabiać (niekoniecznie coraz więcej pracować, bo to nie zawsze możliwe ), ale mimo to uważam, że kontrola wydatków i po prostu kupowanie tego samego taniej, jak również wyrobienie różnych nawyków - są jak najbardziej pożądane.
Ja jestem przypadkiem beznadziejnym, bo myślę że gdybym zarabiała 8000zł miesięcznie, moje postępowanie co do oszczędzania nie zmieniłoby się- zresztą od ostatniego roku zarobki wzrosły mi ponad dwukrotnie... a wydawać więcej nie zaczęłam.
Jeśli temat nikogo nie zainteresuje- to nie szkodzi, bo i tak chciałabym spisać swoje wypociny sama dla siebie.
Najpierw poruszę temat - jedzenie. .
Dla wielu osób samo hasło oszczędzania na jedzeniu jest w ogóle tabu- a mimo to zauważyłam, że w parze z oszczędzaniem w tej materii idzie zdrowsze żywienie- przynajmniej u mnie.
Podstawowe zasady które sobie założyłam w całym przedsięwzięciu:
1. Przez 2 miesiące prowadziłam dokładną listę jedzeniowych wydatków- wyszczególnienie, co i za ile - wsyzstko, zakupy większe, mniejsze, batonik, kawa z automatu, bułeczka po drodze. Bardzo ciężkos ie takie obserwacje prowadzi , ale wnioski po przejrzeniu - bezcenne.
Zauważa się wiele bezsensownych i jakoś tak się składa- bardzo niezdrowych rzeczy, które się kupuje.
2. Trzeba mieć świadomość, gdzie i co kupować, wliczając w to koszty dojazdu, a czasem są one decydujące. Na większe zakupy- ZAWSZE z kartką. Czesm mam tak, że siadam przed taka kartką i myślę "no k...., k...., co ja mam kupić . I dochodzę do wniosku, że albo a) generalnie nie ma potrzeby robienia dużych zakupów w markecie, czasem lepiej skoczyć do pobliskiego osiedlaka i kupić parę pierdół ku pokrzepieniu duszy ; b) nie mam planu i pomysłu, czym chcę karmić swój i P-owy żołąd przez najbliższe dni, co prowadzi nas do punktu :
3. Plan - co będziemy jeść w najbliższych 3 dniach- ma dodatkowy plus pt. pozbycia się problemu psujących się produktów. Często psuły mi sie połówki selera, papryki, pomidorki czy owoce- teraz staram sie z głową wsyzstko zaplanować. Nie mogłam uwierzyć, jak mało wydaliśmy na jedzenie w ostatnich dniach. Staram się też planować śniadania- że owsianka, że jajecznica, że coś tam.
4. Z korzyścią dla zdrowia oduczyłam się pić gazowanych świństw. Wcześniej nie było tygodnia, żebym nie wchłonęła coli, limonkoweych napojów, Oshee , zbierało się mnóstwo wydatków - i ile kalorii Przeprosiłam sie z herbatą(z cytryną, pomarańczą i goździkami ) , melisą, zieloną, jak ktoś lubi wodę, też można, chociaż ja nie mogę się przemóc.
5. Jedzenie w pracy. Temat rzeka. Staram sie uczyć nie kupować nic - dotąd P pezynajmniej 2 razy w tygodniu faszerował się takimi cudami jak- czekolada, chałwa, soki pomarańczowe - samo zdrowie. Ja zawsze wrzucałam w siebie automatową kawę, herbatę nestea, kinder bueno....
Teraz tak- dla P w nocy wkładam do lodówki 2 duże kanapki, no już picie sobie sam kupuje, niech ma coś z życia. Do swojej pracy zawiozłam kubeczek i herbatę, raczę się co 2 godziny, zawsze biorę kanapkę i owoc. Przyrzekam, że lepiej się czuję na takim żywieniu.
6. Co jakiś czas "kataloguję " sobie "co mam"- zresztą dotyczy to też biżuterii, chemii i kosmetyków ( okazało się, że mam zapas prawie wszystkiego z kosmetyków na pół roku ). Często kupujemy kompulsywnie- i tak oto kilogramami walają się u mnie różne kasze, 3 otwarte miody litrowe, budynie na granicy terminu ważności... często przekonamy się, że naprawdę wielu rzeczy nie musimy kupować, lub wpadnie nam do głowy jakiś pomysł na obiad, zwłaszcza jeśli mamy 30 torebek gryczanej .
7. Określam, na jakim jedzeniu warto oszczędzić- chleb, mięso - to rzeczy, po które nigdy nie zajrzałabym do supermarketu. Zresztą zwykle będą to pieniądze wyrzucone, bo jeść się tego nie da. Tu warto wręcz przepłacić, jeśli ma się pewność, że jakość dpbra i mniej chemii, niż gdzie indziej. Makarony, mąka, cukier- tutaj jest pole do popisu.
8. Przeprosić się z ryneczkiem.
W okresie maj- październik- warzywa są tańsze i świeższe niż w markecie. Często różnica w cenie jest szokująca. Można kupić wiejskie jaja ( oczywiscie drożej niż jajska w Biedronce, ale i tak taniej niż te "z jedynką" w sklepie. Różnica w jakosći bardzo wyczuwalna (ale ciężko trafić na kogoś, kto sprzedaje naprawdę wiejskie).
9. Zadać sobie pytanie - czy naprawdę potrzebuję tego produktu?
Oczywiście nie przy kupnie wędliny czy mleka, ale często po 11 godzinach jazdy i pracy- wpadam jak głupia do marketu, robię niby niezbędne zakupy - i od razu łapię croissanta, modląc sie niemal do niego z nabożeństwem. Potem drugim łapskiem sięgam po solone prażynki, oooo a tu Oshee białe w przecenie, grzech nie wziąć.
Wychodzę biedniejsza o kilka zł i bogatsza o 300kcal z samego croissanta skonsumowanego na parkingu.
I jeeszcze mała rzecz na koniec którą odkryłam- warto zainwestować w młynek do kawy - samemu mielić ziarna, ja mam ekspres taki na kuchenkę który od razu robi piankę do capuccino. Uwierzcie, nieraz się przekonałam, że moja kawa jes lepsza niż 90% kawiarni posiada. To samo mam z pizzą- lubię takie junk- food- robiona samodzielnie jest o wiele lepsza, niż z jakiejkolwiek pizzerii. Zdrowsza- a cena "średniej" pizzy samodzielnej- to ok 6 zł.
Rady na początek banalne, jutro walnę zestawienie miejsc w których kupuję. Dziś się już naklikałam. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
lamorela guru
Dołączył: 23 Kwi 2012 Posty: 2142 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sro 6 Lut 2013, 0:30 Temat postu: |
|
|
Co do jedzania to ja dodam coś od siebie jeszcze. Warto iść na zakupy najedzonym i napitym. Bardzo częto głodni kupujemy więcej niż normalnie żeby po wyjściu ze sklepu zjeść to, zamiast dojść do domu i tam poczekać na obiad/kolację. _________________
http://kosmetyczka-lamoreli.blogspot.com |
|
Powrót do góry |
|
|
Elmuszka moderator
Dołączył: 15 Sie 2010 Posty: 4494
|
Wysłany: Sro 6 Lut 2013, 0:31 Temat postu: |
|
|
Jestem pełna podziwu Karola, świetna analiza Jestem tak zmęczona, że nie mam siły komentować... ale czekam na więcej! |
|
Powrót do góry |
|
|
filifionka uzależniony
Dołączył: 11 Gru 2012 Posty: 607
|
Wysłany: Sro 6 Lut 2013, 1:08 Temat postu: |
|
|
Ja również podziwiam za tę analizę. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelajn moderator
Dołączył: 30 Sie 2011 Posty: 13532 Skąd: za 7 górami, za 7 lasami...
|
Wysłany: Sro 6 Lut 2013, 6:32 Temat postu: |
|
|
Co do napojów gazowanych to racja, nie dość,że gazowane, super zdrowe i pełne E , to do tego wypija się tego o wiele więcej niż wody czy herbaty, przez zawartość cukru za pewne.
Ale jak oduczyć męża pić pepsi ? Poczuje,że mu tlen zabieram
Ja oczywiście też kupuje za dużo pierdół i syfu typu czipsy, batoniki, duperele na czarną godzinę, bo zje się na pewno
Chciałam sobie pozbierać wszystkie paragony spożywcze przez miesiąc i zliczyć ile idzie kasy na jedzenie, ale aż się boję
Ja tylko w duchu się zawzięłam i kosmetyków w tym szamponów i innych pielęgnacyjnych rzeczy nie kupuję na zapas, nie dość,że miejsce zajmują to zamrażam pieniądze
A jakby ktoś znalł sposób na oszczędzanie gazu ( w domu) albo benzyny w aucie to piszcie To mnie chyba najbardziej rujnuje. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaczka guru
Dołączył: 19 Lut 2012 Posty: 2365
|
Wysłany: Sro 6 Lut 2013, 9:25 Temat postu: |
|
|
co do oszczędności samochodowych to my mamy zamiar założyć gaz do naszego w najbliższym czasie, będzie nas to kosztować 2,5tyś ale M. wyliczył, że przy naszej jeździe zwróci się po około roku, a koszt gazu w porównaniu z benzyną to pikuś
Karolina, czekam z niecierpliwością na twój opis sklepów
my kupujemy głównie w Biedronce i Lidlu bo mamy blisko domu, najczęściej chodzimy na piechotę chyba, że kupujemy coś ciężkiego typu kilka zgrzewek wody to wtedy jedziemy samochodzem |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |