dylemat z delegacja z pracy :(

[nunka_]

Hej. Mam problem z delegacją z pracy mojego Narzeczonego. Nasz ślub odbywa się 260km od miejsca, w którym On pracuje. Daliśmy "Zawiadomienie" o ślubie pani prezes i założyliśmy z góry, że nie chciałoby im się jechać 260km w jedną stronę tylko po to żeby posiedzieć w kościele w ławce dlatego do tej pory nie widziałam problemu - nie przyjadą i tyle. Póki co to nic pewnego, ale podobno coraz częściej Jego koleżanki przebąkują (niby żartem, ale kto to wie?) że przyjadą na ślub do nas. No i tu pojawia się problem. Mój Jedyny czuje się w obowiązku zaprosić ich na wesele, względnie na jakiś obiad (bo przecież musieliby w sumie przejechać ponad 500km w jeden dzień). Tyle tylko, że tego obiadu to ja sobie nie wyobrażam (my w jednej sali na weselu, oni w drugiej na obiedzie??), a z drugiej strony nie są to w żadnym stopniu bliskie mi osoby, BA nawet ich nie znam (!) i nie wyobrażam sobie żeby siedziały na moim weselu wśród rodziny i przyjaciół. Nie wspomnę nawet, że wybierają się tam najgorsze plotkary, które objadą mnie od stóp do głów (co kilka razy zrobiły kiedy widziały mnie na korytarzu czy przez okno) :/ czy ktoś miał kiedyś podobny "dylemat"? byłabym wdzięczna za jakąś opinię co byście zrobiły na moim miejscu?

[Coni]

Juz istnieje taki watek, oto link:

http://forum.slub-wesele.pl/viewtopic.php?t=3551&start=0

Ja i reszta moderatorow ladnie prosi, zeby czasem uzywac wyszukiwarki jesli nie mozecie jakiegos tematu wyszukac w poszczegolnych dzialach.
_________________