Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
florzak guru
Dołączył: 12 Cze 2009 Posty: 5818
|
Wysłany: Pon 2 Lip 2012, 21:43 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak to jest, ale za parę dni na urlop przyjeżdża chrzestny Szymona który jest księdzem to mogę go wypytac o wszystko:) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta_ges moderator
Dołączył: 02 Paź 2009 Posty: 7062 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 2 Lip 2012, 22:04 Temat postu: |
|
|
My ochrzciliśmy Antosia,ale dlatego, że chcieliśmy i byliśmy przekonani, że to dobra decyzja. Do kościoła chodziliśmy i chodzimy, z Antosiem też,ale mamy wielu znajomych,którzy nie chrzcili dzieci, bo nie chcieli tego robić ma siłę. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elmuszka moderator
Dołączył: 15 Sie 2010 Posty: 4494
|
Wysłany: Wto 3 Lip 2012, 8:06 Temat postu: |
|
|
Ale mi zrobiłyście mętlik w głowie. Nie mogłam spać, tylko kombinowałam, co bym zrobiła- chrzciła czy nie chrzciła. Boże! |
|
Powrót do góry |
|
|
Lusilla moderator
Dołączył: 22 Sty 2009 Posty: 6913 Skąd: inąd
|
Wysłany: Wto 3 Lip 2012, 8:17 Temat postu: |
|
|
No właśnie...
Marta jest praktykująca, wtedy to ma sens (jak dla mnie). Skoro dziecko poprzez chrzest wstępuje do wspólnoty kościoła, to powinno być czynnym uczestnikiem- wraz z rodzicami, którzy to obiecują przed Bogiem. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elmuszka moderator
Dołączył: 15 Sie 2010 Posty: 4494
|
Wysłany: Wto 3 Lip 2012, 8:27 Temat postu: |
|
|
Lusilla napisał: | No właśnie...
Marta jest praktykująca, wtedy to ma sens (jak dla mnie). Skoro dziecko poprzez chrzest wstępuje do wspólnoty kościoła, to powinno być czynnym uczestnikiem- wraz z rodzicami, którzy to obiecują przed Bogiem. |
Lusi, bo ja nie doczytałam może, ale to Ty pisałaś, że potencjalni chrzestni by chcieli bardziej niż Wy? Może w takim razie ochrzcijcie go, jasno stawiając sprawę chrzestnym, że stosunek do tego sakramentu macie jaki macie. Bo tak sobie myślę, że skoro ROZWAŻASZ chrzest, to jednak tli Ci się gdzieś w duchu/głowie, że to coś ważnego.
Myślałam sobie też o poglądzie, że dziecko samo zdecyduje, jak już będzie istotą myślącą, zdolną podejmować takie decyzje. I wymyśliłam, że z jednej strony, fajne to, że ten chrzest niemowlaków to takie dziwne, podejmowanie decyzji za dziecko, bo samo nie jest do tego zdolne. Ale z drugiej strony- jako rodzice decydujemy o wielu sprawach dziecka, które kształtują jego przyszłe życie- imię, status społeczny, umiejętności itd. Więc może i chrzest jest jedną z tych spraw? I też, w trakcie rozwoju dziecka wpajamy mu różne zasady, zgodnie z jego naturalnym tokiem wzrastania. Nie wiem, jak to jest "uczyć" się wiary od nastolatka, mądrze i świadomie, czy zaczynając od "Aniołku Boży, stróżu mój". Co jest lepsze- nie wiem.
Nie opowiadam się po żadnej stronie, kurcze, ciągle sobie główkuję |
|
Powrót do góry |
|
|
Lusilla moderator
Dołączył: 22 Sty 2009 Posty: 6913 Skąd: inąd
|
Wysłany: Wto 3 Lip 2012, 8:55 Temat postu: |
|
|
Chrzcząc dziecko bierze się odpowiedzialnośc za to wpajanie wiary- przyrzeka się, że właśnie to "aniele boży" itd. będzie się z nim zgłębiało.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
blondyna142 guru
Dołączył: 20 Sie 2010 Posty: 2559
|
Wysłany: Wto 3 Lip 2012, 10:11 Temat postu: |
|
|
dziadkowie nie mogę ochrzcić Twojego dziecka. to rodzice i tylko oni biorą na siebie obowiązek "wpajania" i wychowywania dziecka w wierze. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elmuszka moderator
Dołączył: 15 Sie 2010 Posty: 4494
|
Wysłany: Wto 3 Lip 2012, 10:18 Temat postu: |
|
|
blondyna142 napisał: | dziadkowie nie mogę ochrzcić Twojego dziecka. to rodzice i tylko oni biorą na siebie obowiązek "wpajania" i wychowywania dziecka w wierze. |
Znalazłam coś takiego:
Cytat: | Szczesc Boze, zadalam to pytanie okolo swiat ale nie dostalam odpowiedzi, wiec ponawiam. Moja siostra poprosila mnie o bycie matka chrzestna swojego synka. Jest to dla mnie zaszczyt i odpowiedzialnosc. Jestem osoba wierzaca i praktykujaca. Jednak nie daje mi spokoju fakt ze moja siostra i jej chlopak nie praktykuja wiary, a na ile wierza to trudno powiedziec, raczej tego nie widac nawet od swieta. W kazdym razie oni uwazaja ze dziecko NALEZY ochrzcic, bo tak trzeba... Jaka jest opinia kosciola na ten temat. Czy lepiej dziecko ochrzcic mimo tego ze rodzice nie beda przekazywac wiary. Czy moze lepiej nie, moze tylko poprosic kaplana i blogoslawienstwo, a dac mozliwosc Michalowi wziac odpowiedzialnosc za swoja wiare jak bedzie dorosly.
Dziekuje |
Cytat: | Kodeks Prawa Kanonicznego stanowi, że:
Kan. 868 -
§ 1. Do godziwego ochrzczenia dziecka wymaga się:
1° aby zgodzili się rodzice lub przynajmniej jedno z nich, lub ci, którzy prawnie ich zastępują;
2° aby istniała uzasadniona nadzieja (łac. spes fundata), że dziecko będzie wychowane po katolicku; jeśli jej zupełnie nie ma, chrzest należy odłożyć zgodnie z postanowieniami prawa partykularnego, powiadamiając rodziców o przyczynie.
W tym drugim punkcie ważna jest owa uzasadniona nadzieja. Jeśli nie rodzice, to chrzestni mogą wziąć wprost odpowiedzialność za wychowanie katolickie dziecka. To są sprawy do uzgodnienia między chrzestnymi a rodzicami, a także swój głos może zabrać duszpasterz. Praktyka w Polsce raczej jest taka, że udziela się chrztu. No bo chrzest jest konieczny do zbawienia.
Pozdrawiam,
Marek Blaza SJ |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lusilla moderator
Dołączył: 22 Sty 2009 Posty: 6913 Skąd: inąd
|
Wysłany: Wto 3 Lip 2012, 10:25 Temat postu: |
|
|
blondyna142 napisał: | dziadkowie nie mogę ochrzcić Twojego dziecka. to rodzice i tylko oni biorą na siebie obowiązek "wpajania" i wychowywania dziecka w wierze. |
A czujesz, że Ty ten obowiazek na siebie wzięłaś? Jak masz zamiar go wypełniać? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
nheledore moderator
Dołączył: 15 Lip 2011 Posty: 6798 Skąd: K/T
|
Wysłany: Wto 3 Lip 2012, 10:48 Temat postu: |
|
|
Chrzest może być "furtką", choć to paskudnie brzmi, ale może być szklaną furtką, poprzez którą, chcąc dziecku zrobić dobrze, zrobi mu się źle.
Bo chrzest służy temu i pozwala na to, by dziecko od maleńkiego uczyło się wiary, było we wspólnocie, było jego częścią, dzięki niemu dziecku otwiera się życie na Boga.
Ja też dużo kiedyś nad tym myślałam. Z jednej strony dziecku powinno się dać szansę na poznanie Boga, ale nie łudźmy się, skoro rodzice nie wierzą, albo mają nie po drodze, to szansa z góry jest zmarnowana, a w dodatku okupione to jest jawnym kłamstwem rodziców podczas chrztu. Z drugiej strony śmiesznie brzmi: dziecko zdecyduje gdy podrośnie (nie ochrzczone). Bzdura, dziecko nie zdecyduje, bo nie miało szansy poznać Boga, nie rozwinęło żadnej relacji wobec czego nie będzie miało potrzeby jej pogłębiać, albo budować...
Niesamowity dylemat.
Ja szanuję każdą, przemyślaną decyzję rodziców, którym nie po drodze z Kk, bo to naprawdę wymagająca i ważna decyzja.
Natomiast, przykro mi, blondyno, Ty podjęłaś decyzję bezwiednie, bezwiednie "klepałaś" przysięgę w Kościele (ale miałaś białą suknię i na pewno ślub był piękny) oraz bezwiednie ochrzciłaś dziecko, łgając księdzu w żywe oczy.
blondyna142 napisał: | ja nie toleruję instytucji spowiedzi i szeptania jakiemuś facetowi grzechów na ucho
do kościoła nie chodzę bo nie mam czasu ani powiem szczerze ochoty
|
To się kłóci ze sobą, bo w momencie chrztu PRZYRZEKAŁAŚ, że właśnie w taką wspólnotę włączasz dziecko... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |