Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

Problem alkoholowy.
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Pomarudzić dobra rzecz…
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Angela_eL
początkujący
początkujący


Dołączył: 10 Mar 2012
Posty: 7

PostWysłany: Nie 11 Mar 2012, 0:02    Temat postu: Problem alkoholowy. Odpowiedz z cytatem

Witajcie kochane.
Mam na imię Angelika i mam 23 lata. W zeszłym roku [styczeń] zaręczyłam się z chłopakiem, z którym jestem od 4 lat.
Wszystko było bajkowo, miłość, jego zabieganie o moje względy.. na prawdę idealnie.. do czasu.
Mniej więcej pół roku po zaręczynach, mój ukochany zaczął sięgać po napoje wyskokowe.. Najpierw nie zwracałam na to uwagi, ale potem gdy zaczął nadużywać zaczęłam się martwić. Prosiłam, błagałam, płakałam, szantażowałam - nic..
Nie wiem co mam robić, bardzo go kocham. Pewnie uważacie mnie za kompletną idiotkę, ale na prawdę chcę poruszyć niebo i ziemię byleby tylko udało mi się go od tego odciągnąć bo chcę z nim być..
Wszyscy próbują wybić mi ten związek z głowy, ale ja jestem po prostu głucha i ślepa na ich uwagi. Wiem, że prawdopodobnie źle robię zdaję sobie z tego sprawę.. Najbardziej boję się tego, że gdy wypije robi się hmm.. może nie niebezpieczny ale bardzo niemiły.. Obraża mnie, szantażuje.. Na drugi dzień przeprasza i wszystko jest super.. do czasu następnego sięgnięcia po kieliszek... Już jestem tym wszystkim zmęczona.. nie wiem co mam robić..
Może któraś z Was miała podobne doświadczenia, co zrobiłyście?
Wiem jedno, na rozstanie nie mam odwagi, nie potrafię..
Za bardzo się o niego boję, mimo że czasami na prawdę pałam do niego ogromną nienawiścią.. to i tak jak spojrzy na mnie, przytuli nogi mi się uginają i od razu wybaczam.. Na prawdę jestem już tym wszystkim zmęczona...
Co zrobić żeby przestał pić? smutny
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewaluna
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 18 Cze 2011
Posty: 623
Skąd: Z filmu Burtona

PostWysłany: Nie 11 Mar 2012, 8:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie mam doświadczenia z tego rodzaju problemem,nigdy mnie nie dotknął.
Z Twojego opisu wynika,że sytuacja się powtarza- negatywne zachowanie a potem przeprosiny- to wygląda na działanie zgodne ze schematem w sytuacji silnego uzależnienia. Moim zdaniem pomóc może wyłącznie specjalista- są ośrodki leczenia uzależnień. Gwarancji wyleczenia nikt nie da bo leczenie trwa całe życie .
Zastanów się czy mimo miłości,chcesz to być może znosić całe życie(nigdy nie ma gwarancji,że pozbędziesz się problemu)?A gdy pojawią się dzieci?Czy chcesz je wychowywać w tak niestabilnej sytuacji rodzinnej?
Co jeśli nastąpi eskalacja problemu owocująca przemocą,niestabilną sytuacją materialną a w rezultacie wiecznym poczuciem zagrożenia ??Tyle się słyszy o patologiach,które pojawiają się w rodzinach alkoholików,a to zwykle zaczyna się niewinnie.

Przemyśl czy chcesz się wiązać na całe życie z człowiekiem,który Cię unieszczęśliwia a być może robić to będzie nadal.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tęczówka
maniak
maniak


Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 1822

PostWysłany: Nie 11 Mar 2012, 9:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgadzam się jak najbardziej z ewaluną. Jako osoby z boku jesteśmy w 100% obiektywne, Ty nie jesteś, bo go kochasz. Podobnie osoby, które próbują wybić Ci ten związek z głowy, również są obiektywne i warto jednak ich posłuchać, ponieważ tu rozchodzi się o ALKOHOL. To nie są jakieś rady "przyjaznych" Ci osób, lub też zapewnienia, że Twój ukochany Cię zdradza, tu chodzi o nadużywanie alkoholu, co może przerodzić się w uzależnienie, czyli chorobę i wszystkim co się z tym wiąże...

Dla mnie ten temat był zawsze absolutnie bardzo bardzo ważny. Chodzi mi głównie o zachowanie PO alkoholu. Jeśli zachowanie mi się nie podobało, bądź co gorsza było agresywne itd. to dla mnie był to definitywny koniec. To świadczy tylko o nim, co się w nim kryje. Niestety jest taki typ, który inaczej zachować się nie może po alkoholu, i tu nie liczyłabym na zmiany...

Zobacz, sama piszesz, że jesteś zmęczona. Co ten związek Ci przynosi? Znajdź w sobie tę odwagę i podejmij decyzję, a będziesz kiedyś z siebie dumna, że kierowałaś się w tej sytuacji rozsądkiem a nie uczuciami. Samą miłością nie przeżyjecie.

Życzę Ci wytrwałości i siły uśmiech i wszystko będzie dobrze!
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
myszka426
moderator
moderator


Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 4826
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 11 Mar 2012, 16:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja bym go po prostu zostawiła , wiem nie jest to łatwe , takie decyzje nigdy nie są łatwe. Ale na razie jest tylko nieprzyjemny lecz może to się zmienić w agresje i wtedy może być za późno.
To nie jest przyjemna sytuacja , a on nie przestanie pić chyba że na prawdę jemu na Tobie zależy.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość MSN Messenger
limone
guru
guru


Dołączył: 14 Kwi 2011
Posty: 3347

PostWysłany: Nie 11 Mar 2012, 16:45    Temat postu: Re: Problem alkoholowy. Odpowiedz z cytatem

Angela_eL napisał:
Witajcie kochane.
Mam na imię Angelika i mam 23 lata. W zeszłym roku [styczeń] zaręczyłam się z chłopakiem, z którym jestem od 4 lat.
Wszystko było bajkowo, miłość, jego zabieganie o moje względy.. na prawdę idealnie.. do czasu.
Mniej więcej pół roku po zaręczynach, mój ukochany zaczął sięgać po napoje wyskokowe.. Najpierw nie zwracałam na to uwagi, ale potem gdy zaczął nadużywać zaczęłam się martwić. Prosiłam, błagałam, płakałam, szantażowałam - nic..
Nie wiem co mam robić, bardzo go kocham. Pewnie uważacie mnie za kompletną idiotkę, ale na prawdę chcę poruszyć niebo i ziemię byleby tylko udało mi się go od tego odciągnąć bo chcę z nim być..
Wszyscy próbują wybić mi ten związek z głowy, ale ja jestem po prostu głucha i ślepa na ich uwagi. Wiem, że prawdopodobnie źle robię zdaję sobie z tego sprawę.. Najbardziej boję się tego, że gdy wypije robi się hmm.. może nie niebezpieczny ale bardzo niemiły.. Obraża mnie, szantażuje.. Na drugi dzień przeprasza i wszystko jest super.. do czasu następnego sięgnięcia po kieliszek... Już jestem tym wszystkim zmęczona.. nie wiem co mam robić..
Może któraś z Was miała podobne doświadczenia, co zrobiłyście?
Wiem jedno, na rozstanie nie mam odwagi, nie potrafię..
Za bardzo się o niego boję, mimo że czasami na prawdę pałam do niego ogromną nienawiścią.. to i tak jak spojrzy na mnie, przytuli nogi mi się uginają i od razu wybaczam.. Na prawdę jestem już tym wszystkim zmęczona...
Co zrobić żeby przestał pić? smutny

Podstawą jest, aby Twój ukochany przyznał, że ma problem i zechciał się leczyć np. poprzez terapię. Jeśli odmawia leczenia lub nie uznaje problemu, to być może już teraz sama potrzebujesz terapii, jako osoba współuzależniona, zwłaszcza jak piszesz, że nie potrafisz od niego odejść, a w kółko powtarza się to samo działanie. Często prośby, płakanie, krzyczenie, szantaż nic nie daje, dopóki osoba z problemem nie doświadczy czegoś co będzie wystarczającą sprawą, by uznać problem i pójść na leczenie. Wystarczający czyli np. dla jednego strata pracy, dla innego odejście rodziny, ale są też tacy, których nic nie rusza. Może on wie, że nie jesteś w stanie od niego odejść i nic sobie nie robi, ze swojego problemu. Pogadaj z nim o tym na spokojnie, że jesteś tym zmęczona, że masz dość, że nie możesz już tak dłużej... Możesz być dla niego wsparciem w trakcie leczenia, ale nie zmusisz go do leczenia ani nie wyleczysz się za niego.... Czy któreś z jego rodziców było od czegoś uzależnione? Znasz przyczynę jego picia?
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Cinnamonnek
maniak
maniak


Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 1536

PostWysłany: Nie 11 Mar 2012, 18:49    Temat postu: Re: Problem alkoholowy. Odpowiedz z cytatem

Angela_eL napisał:
Mniej więcej pół roku po zaręczynach, mój ukochany zaczął sięgać po napoje wyskokowe.. Najpierw nie zwracałam na to uwagi, ale potem gdy zaczął nadużywać zaczęłam się martwić. Prosiłam, błagałam, płakałam, szantażowałam - nic..
Nie wiem co mam robić, bardzo go kocham. Pewnie uważacie mnie za kompletną idiotkę, ale na prawdę chcę poruszyć niebo i ziemię byleby tylko udało mi się go od tego odciągnąć bo chcę z nim być..


Picie alkoholu to nic złego, wszystko jednak zależy do ilości spożywanych trunków oraz podejścia osoby spożywającej. W swoim poście nie piszesz absolutnie NIC na temat tego ile on tak na prawdę pije , jak często, jaki rodzaj alkoholu (co też nota bene jest ważne) bo jak na moje oko w określeniu "zaczął sięgać po napoje" nie doszukuję się od razu patologii. Napojem alkoholowym jest nawet najlżejsze piwo...imho.
Czyli, że jak? Wcześniej nic nie pił a nagle zaczął wyskakiwać z kumplami na piwko? Czy wcześniej pił z kumplami a teraz zastajesz go dzień w dzień pijanego bądź przygotowującego się do spożywania?? Proszę, sprecyzuj.

Angela_eL napisał:
Wszyscy próbują wybić mi ten związek z głowy, ale ja jestem po prostu głucha i ślepa na ich uwagi. Wiem, że prawdopodobnie źle robię zdaję sobie z tego sprawę..


Otwórz oczy, obserwuj, wyciągaj wnioski. Piszesz, że jesteś ślepa i głupia. To bardzo źle, bo problem może nie leży tylko w chłopaku i jego skłonności, a także w...Tobie i Twoim wyobrażeniu? Może zwyczajnie... przesadzasz? Nie wiem, nie oceniam, jedynie próbuję zrozumieć kilka spraw... W każdym razie, zawsze warto słuchać i obserwować, nie warto także się zacietrzewiać i ślepo obstawać przy swoich (niekoniecznie właściwych) wnioskach.

Angela_eL napisał:
Najbardziej boję się tego, że gdy wypije robi się hmm.. może nie niebezpieczny ale bardzo niemiły.. Obraża mnie, szantażuje.. Na drugi dzień przeprasza i wszystko jest super.. do czasu następnego sięgnięcia po kieliszek... Już jestem tym wszystkim zmęczona.. nie wiem co mam robić..


Agresja musi być czymś wywołana. I zazwyczaj spowodowana jest agresją partnera Smile Czy czasem nie przyatakowałaś go za mocno o picie? Bądź nie próbowałaś konfrontować się z nim gdy przyszedł wstawiony? Wyraźnie widać, że temu chłopakowi coś siedzi na duszy i zwyczajnie - nie umie sobie z tym poradzić. Ba... pokuszę się o stwierdzenie, że on najwyraźniej nie wie jak do Ciebie dotrzeć. Może boi się krytyki? Napisałaś, ze : cytuję "Prosiłam, błagałam, płakałam, szantażowałam - nic.. " płacze, szantaże i histeria nigdy nie wywołują nic dobrego. Może właśnie on reaguje zbyt agresywnie, zbyt emocjonalnie na Twoje powyższe emocje?
Poza tym... czemu Wy nie siądziecie i nie porozmawiacie na spokojnie o sytuacji?

Angela_eL napisał:
Może któraś z Was miała podobne doświadczenia, co zrobiłyście?
Wiem jedno, na rozstanie nie mam odwagi, nie potrafię..
Za bardzo się o niego boję, mimo że czasami na prawdę pałam do niego ogromną nienawiścią.. to i tak jak spojrzy na mnie, przytuli nogi mi się uginają i od razu wybaczam.. Na prawdę jestem już tym wszystkim zmęczona...


Nienawiściąpytajnik?.... nie bardzo rozumiem....
Nienawiść - to bardzo silne określenie... Rozumiem, ze jesteś zmęczona sytuacją, ale serio, wina zwykle leży dokładnie pośrodku i sądzę, że powinnaś pogadać z nim, przede wszystkim dowiedzieć się DLACZEGO skłania się w stronę alkoholu, CZYM jest to spowodowane i JAK możecie to RAZEM rozwiązać. Bo to jest Wasz wspólny problem. Sądzę, że dla niego taka sytuacja jest także stresująca i męcząca. Dla mężczyzny oświadczyny, plany ślubne są stresem ekstremalnym.

Angela_eL napisał:
Co zrobić żeby przestał pić? smutny


Uspokoić siebie, swoje domniemania i histerie. Weź to wszystko na "chłodno i analitycznie", emocje czasem mieszają wszystko. Pogadaj z nim na spokojnie, przeanalizujcie sytuację w której się znaleźliście i definitywnie NIE ATAKUJ go... Ludzie są tak stworzeni, że czym mocniej ich naciskasz, tym bardziej się zamykają i ze zwykłej złośliwości obstają przy swoim uśmiech
_________________
Ciekawość zabiła kota, satysfakcja przywiodła go z powrotem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ruda_wiewiórka
moderator
moderator


Dołączył: 01 Gru 2011
Posty: 12149
Skąd: Ze Stumilowego lasu :)

PostWysłany: Pon 12 Mar 2012, 13:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cinnamonnek zazwyczaj mam podobne zdanie do Twojego, ale tym razem się nie zgodzę (w sumie to po części).

Osoba, która po alkoholu staje się agresywna, niebezpieczna - to nie wróży nic dobrego. I na pewno nie jest spowodowana agresją partnera. Alkoholik, po spożyciu nie ma kontroli nad swoim zachowaniem, jego rozzłościć może nawet źle zasłonięte okno czy przekrzywiona firanka.

Angela_eL pisze, że po całych akcjach on przychodzi i przeprasza. to też typowe zachowanie dla alkoholika. (oczywiście, jeśli są to ilości tak jak Cinnamonnek zapytał, duże, a picie jest nagminne a nie np. okazjonalne)

Angela_eL przede wszystkim: rozmowa!!
Musisz mu powiedzieć, zapytać czy on sądzi, że to jego spożywanie napojów wyskokowych jest dla niego problemem... czy widzi w tym coś złego. jeśli tak - mamy więcej niż połowę sukcesu, bo to oznacza, że jest świadomy, że robi źle i potrzebna mu pomoc specjalisty.
Jeśli jego odpowiedzią będzie warknięcie, że nie, żebyś nie robiła z niego alkoholika, to przykro mi, ale mimo ogromu uczucia powinnaś go zostawić. dla niego wtedy problemu nie ma... i on nie będzie chciał nic ze sobą zrobić...

Podstawą jest rozmowa i wyjaśnienie co Twoim zdaniem jest nie tak. a Może dzięki niej, dowiesz się, o jakimś mega problemie z którym on nie może sobie sobie poradzić, nie umie mówić i dlatego ucieka w alkohol? może jemu potrzeba takiej rozmowy? może wtedy się otworzy??

spróbuj. rozmawianie nic nie kosztuje, a może naprawdę sporo zdziałać...

najbardziej niepokoi mnie Twoje stwierdzenie:
Angela_eL napisał:
mimo że czasami na prawdę pałam do niego ogromną nienawiścią

Każdą z nas wkurza czasem Połówek, raz bardziej, raz mniej ale, żeby nienawidzić osoby, z którą chce się spędzić resztę życia?
Najpierw musisz zastanowić się czy rzeczywiście go tak bezgranicznie kochasz. Czy chcesz podejmować się tej walki, wyciągnięcia go z nałogu? Czy po prostu nie możesz go zostawić ze strachu, że on sobie coś zrobi?

Jeśli tego się boisz to pomyśl sobie, że jeśli za niego wyjdziesz, będziecie mieli dzieci, on będzie pijany i zrobi Tobie krzywdę albo dzieciom?? co wtedy?
On sobie nic nie zrobi, trzeba mieć ogromną siłę i odwagę, żeby odebrać sobie życie. a on co robi jak są problemy? ucieka w alkohol...

najpierw porozmawiaj, potem an spokojnie wyciągnij wnioski i albo skończ ten związek albo spróbujcie razem wyjść z problemu... ale RAZEM - a nie ty się będziesz starać a on nie będzie widział potrzeby...

trzymam kciuki pocieszacz
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
martita8503
guru
guru


Dołączył: 29 Gru 2010
Posty: 2092
Skąd: okolice Krakowa

PostWysłany: Pon 12 Mar 2012, 14:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No cóż jak dla mnie jeśli teraz po rozmowie stwierdzi że problemu nie ma i że nie musi nic z tym robic, to po slubie będzie jeszcze gorzej. Wiesz powiem ci tyle, Ty może jeszcze będziesz z tym jakoś żyć, będziesz wiedziała że to był Twoj wybor, ale pozniej przychodza dzieci i one już wyboru nie mają. Uwierz mi że życie z alkoholikiem pod jednym dachem dla dziecka to nic fajnego. Terapia dorosłego dziecka alkoholika trwa latami, nerwica, brak poczucia wartości, nieumiejętnośc stworzenia rodziny to tylko niektóre następstwa. Więc powinnaś się zastanowić nad pozniejszymi konsekwencjami. Kiedyś dzieci mogą Cię zapytać dlaczego wyszłaś za takiego człowiek, dlaczego nie odeszłaś skoro przed ślubem wiedziaąłś jaki jest...
to oczywiście tylko scenariusz mi znany.
_________________
"[...] miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało"



Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
deina
guru
guru


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 2045
Skąd: Warszawa/Zatory

PostWysłany: Pon 12 Mar 2012, 14:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Słowa "nienawiść" w tym kontekście nie rozumiałabym tak dosłownie, dziewczyny. Wydaje mi się, że to określenie na bezradność osoby, która bardzo kocha i bardzo cierpi, bo ukochana osoba w ten czy w inny sposób to rujnuje.

Bardziej mnie niepokoi to, że po alkoholu "robi się niemiły", przeprasza, a potem sytuacja się powtarza.
Pierwsza rzecz, kiedy problem się pojawił? Czy wcześniej pił okazjonalnie, nie pił wcale i nagle zaczął? Czy zmienił towarzystwo? Czy pojawiły się nowe stresy, np. problemy w pracy, które próbuje zagłuszyć alkoholem? Jaki był stosunek do alkoholu w jego rodzinie?
Kiedy pije? Wychodzi do pubu w towarzystwie, czy pije samotnie w domu? Czy potrzebuje większej dozy, żeby się wstawić, niż to kiedyś bywało? Czy zawala coś przez alkohol, siada za kółko pijany, zapomina o spotkaniach czy umowach? To wszystko pozwala ocenić, jak daleko zaszedł problem.
I wreszcie co konkretnie mówi, kiedy się upije? Czy ma do Ciebie jakieś żale, jakieś zarzuty, pretensje, o których jest w stanie powiedzieć tylko wtedy, gdy wypije? Czy ogranicza czas spędzany z Tobą? Czy masz wrażenie, że coś zataja i nie jest w stosunku do Ciebie szczery?
Jak reaguje, gdy jest trzeźwy, a Ty mówisz, że niepokoi Cię to, że pije i jak pije? Reaguje agresją? Mówi, że każdy musi czasem odreagować, albo żebyś nie robiła z niego pijaka?
_________________
And you who seek to know Me, know that the seeking and yearning will avail you not, unless you know the mystery: for if that which you seek, you find not within yourself, you will never find it without.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Angela_eL
początkujący
początkujący


Dołączył: 10 Mar 2012
Posty: 7

PostWysłany: Pon 12 Mar 2012, 22:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

deina napisał:
Słowa "nienawiść" w tym kontekście nie rozumiałabym tak dosłownie, dziewczyny. Wydaje mi się, że to określenie na bezradność osoby, która bardzo kocha i bardzo cierpi, bo ukochana osoba w ten czy w inny sposób to rujnuje.


Tak, to nie jest w znaczeniu dosłownym, po prostu już jestem bezsilna i zagubiona w tym wszystkim. Naprawdę go kocham i bardzo zależy mi na nim i chcę żeby między nami było tak jak wcześniej..
deina napisał:

Bardziej mnie niepokoi to, że po alkoholu "robi się niemiły", przeprasza, a potem sytuacja się powtarza.
Pierwsza rzecz, kiedy problem się pojawił? Czy wcześniej pił okazjonalnie, nie pił wcale i nagle zaczął? Czy zmienił towarzystwo? Czy pojawiły się nowe stresy, np. problemy w pracy, które próbuje zagłuszyć alkoholem? Jaki był stosunek do alkoholu w jego rodzinie?
Kiedy pije? Wychodzi do pubu w towarzystwie, czy pije samotnie w domu? Czy potrzebuje większej dozy, żeby się wstawić, niż to kiedyś bywało? Czy zawala coś przez alkohol, siada za kółko pijany, zapomina o spotkaniach czy umowach? To wszystko pozwala ocenić, jak daleko zaszedł problem.
I wreszcie co konkretnie mówi, kiedy się upije? Czy ma do Ciebie jakieś żale, jakieś zarzuty, pretensje, o których jest w stanie powiedzieć tylko wtedy, gdy wypije? Czy ogranicza czas spędzany z Tobą? Czy masz wrażenie, że coś zataja i nie jest w stosunku do Ciebie szczery?
Jak reaguje, gdy jest trzeźwy, a Ty mówisz, że niepokoi Cię to, że pije i jak pije? Reaguje agresją? Mówi, że każdy musi czasem odreagować, albo żebyś nie robiła z niego pijaka?


To wygląda tak, że czasem po prostu nie potrzebuje nawet do picia towarzystwa. Fakt, nie pije codziennie, ale kilka razy w tygodniu.. Ale dziewczyny nie robiłabym naprawdę afery gdyby pił w małych ilościach.. On gdy już sięgnie po flaszkę wypija ją w momencie całą, sam!
Rozmawiałam z nim już dużo razy na ten temat, obiecywał że się poprawi, ale to są słowa rzucane na wiatr.
Początkowo wiadomo pił np. piwo w weekend i ja to doskonale rozumiem, ale żeby tak nagle co 2-3 dni wypijać flaszkę na szybciora samemu? Pewnie nawet nie zwracałabym na to uwagi, ale jego dziadek był alkoholikiem, a ojciec też lubi sobie wypić, w dodatku podobno parę razy uderzył swoją żonę właśnie po pijanemu.. Nie chcę żeby historia się powtórzyła, bo picie na razie i obrazy jestem w stanie wybaczyć ale jakby podniósł na mnie rękę to nie potrafiłabym wybaczyć.. Twierdzi że on nie jest taki jak tamci i w życiu mnie nie skrzywdzi.
Jak reaguje gdy mu o tym mówię.. Zazwyczaj właśnie, że przesadzam, że po co się z nim spotykam skoro mu to wytykam, że lubi sobie chlapnąć..
Za kółko bardzo często siada pijany i naprawdę się boję o niego i o innych.
Po prostu nie wiem co robić, nie chcę go samego w tym wszystkim zostawić i chcę podjąć walkę bo bardzo mi zależy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Pomarudzić dobra rzecz… Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group