Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pralinka guru
Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 4442 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:09 Temat postu: |
|
|
Może mnie zaraz zganicie, ale odnośnie tego co napisała Maja_82. Kocham mojego Bazyla, ale wiem co człowieka może w życiu spotkać i jakie historie małżeńskie wychodzą. Obydwoje zdajemy sobie sprawę z tego, że kiedyś możemy się rozwieść. Dlatego też nie wyobrażam sobie nie zarabiać pieniędzy i nie mieć wkładu finansowego w każdą rzecz, którą kupujemy do domu. Brak płynności finansowej to jest chyba jedna z największych rzeczy jakich się boję, że mogą mi się przydarzyć. _________________ Ślub cywilny, to aż cywilny, a nie tylko cywilny.
Ostatnio zmieniony przez Pralinka dnia Pią 13 Sty 2012, 11:19, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sheryl maniak
Dołączył: 30 Gru 2010 Posty: 1221
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:11 Temat postu: |
|
|
.............
Ostatnio zmieniony przez Sheryl dnia Wto 17 Sty 2012, 19:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ewelinka89 moderator
Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:13 Temat postu: |
|
|
Sheryl: Cytat: | Cytat: | natalia_w napisał:
Sheryl, pięknie to sobie wymyśliłaś. Życzę Ci żeby tak było.
Ale jesteś pewna że na doktoranckich przy pracy naukowej mąż będzie dostawał 3tys zł? Mój znajomy na doktoranckich dostaje tylko 1500zł, ale nie wiem czy to zależne od kierunku jest czy odgórnie narzucone.
Druga sprawa, chcecie odłożyć 50tys z tych niby 3tys co będzie zarabiał, ale za co będziecie żyć i gdzie będziecie mieszkać? Bo coś trzeba jeść, za mieszkanie trzeba płacić.
I jeszcze jedno, ostatnio narzekałaś na ubezpieczenie. Załatwiłaś już tą sprawę? Kto Cię będzie ubezpieczał jak nie będziesz pracowała, skoro maż nie może bo jest studentem, pracownikiem naukowym na uczelni, a rodzice do śmierci tego robić nie będą.
|
Zwykli doktoranci dostają stypendium doktoranckie w takiej kwocie jak napisałaś, ale mąż bierze udział w projekcie finansowanym przez UE i oni dostają po 3. Na razie żyjemy ze stypendium takiego zwykłego, mieszkamy w akademiku bo tanio (i możemy mieszkać w nim cały czas dopóki ktoś z nas będzie studiować) i wydajemy max 1000 zł na wszystko. A już mamy połowę tej kwoty na kredyt, więc resztę też się uda odłożyć, nie martw się o mnie, bo chyba jak piszę, że tyle zbierzemy, to wiem to, że zbierzemy uśmiech
Póki będę studiować to rodzice, a później przechodzę na ubezpieczenie męża, który będzie ubezpieczony na uczelni i może mnie spokojnie "podpiąć" pod siebie.
Nie rozumiem skąd taki lekki atak na moją osobę...
|
Sheryl więc widzisz.. Jak ma się swoje mieszkanie/dom to opłaty nie są wysokie. Ale osobie z naszego pokolenia jest dużo ciężej.. Wynajęcie pokoju w mieszkaniu z innymi osobami to ok. 1000 zł. Więc jak niby za 1500 zł miałyby dwie osoby przeżyć? Mało realne..
Uważam podobnie jak Natalia.. Plany planami, ale nie wszystko jest takie piękne. Ja mam obawy o nas, mimo że zarobki męża są fajne, sytuacja stabilna, za kilka miesięcy będziemy w swoim mieszkaniu. Ale pozostają zobowiązana i przez lata zawsze będzie jakiś niepokój.
Ja przyznam, że siedzenie w domu już mnie męczy. Bardzo liczyłam, że w tym semestrze znajdę już jakąś pracę na pół etatu. Szkoda tylko, że jak przyszły chęci, to pierwszy raz w życiu miałam plan z zajęciami 5 dni w tygodniu, więc widać jak się skończyło.. (w ubiegłym roku jak ktoś nie miał lektoratów ani wf miał aż całe dwa dni zajęć :d). Tyle, że ja mam jeszcze szkołę, więc nie jestem uwięziona w domu. Inaczej bym z pewnością nie wytrzymała. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheryl maniak
Dołączył: 30 Gru 2010 Posty: 1221
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:16 Temat postu: |
|
|
............
Ostatnio zmieniony przez Sheryl dnia Wto 17 Sty 2012, 19:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
natalia_w moderator
Dołączył: 02 Gru 2008 Posty: 4298 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:24 Temat postu: |
|
|
Sheryl: Cytat: | My płacimy 600 za pokój w akademiku i mamy własną łazienkę, pralkę, lodówkę, ba nawet kuchenkę - mieszka się nam tu bardzo fajnie, bo ani nie jest głośno, ani nic, jak w kawalerce uśmiech możnaby znaleźć jeszcze tańszą opcję, ale to zapewne byłoby na końcu miasta i byłoby tam dużo osób...
Więc gdy będzie wzięte mieszkanie na kredyt i opłata za nie będzie wynosiła od 1000 do 1500 zł razem z rachunkami i zostanie nam 1500 na życie - to sądzę, że da radę żyć normalnie bez jakiś wielkich wyrzeczeń.
ps: na moją decyzję wpływa również to, że nie chcę mieć późno dziecka, jakoś mnie odrzuca perspektywa, że ja będę mieć 50 lat, a moje dziecko 20... bo pomiędzy mną a mamą jest różnica 20 lat i uważam że to jest dobra różnica na dobre porozumiewanie się z dzieckiem
|
Sheryl a żadnym wypadku to nie jest atak na Twoją osobę.
Marzenia są piękne, sama często planuję coś z wyprzedzeniem. Rok temu myślałam że za miesiąc będziemy się wyprowadzać do większego mieszkania i za parę miesięcy Diana będzie miała rodzeństwo.
Życie mi te plany zweryfikowało, bo mąż nadal nie dostał obiecanej podwyżki więc nie stać nas na płacenie za większe mieszkanie ok 1600zł miesięcznie. Potomek tez nie jest w drodze.
Ostatnio zmieniony przez natalia_w dnia Wto 17 Sty 2012, 11:22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
sat. początkujący
Dołączył: 10 Sty 2012 Posty: 6
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:24 Temat postu: |
|
|
U nas też tylko mój TŻ pracuje. Ja się jeszcze uczę i mam rentę po ojcu, więc chwilowo mogę pozwolić sobie na bycie kurakiem domowym, ale na pewno za jakiś czas będę szukać pracy, chociażby na 1/2 etatu.
Pewnie bylibyśmy w stanie utrzymać się z wypłaty nie_męża, (co prawda mamy kredyt na mieszkanie, ale rata nie jest duża) jednak chyba nie chciałabym być całkowicie zależna od niego, nie wiadomo jak się życie ułoży. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maja_82 maniak
Dołączył: 18 Cze 2011 Posty: 1613 Skąd: z Asusa...:)
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:26 Temat postu: |
|
|
ewelajn napisał: | Maja_82 bez urazy , ale może by to tak zweryfikowac przed slubem ? jak już widzisz ze jest skapy to czasem moze byc tylko gorzej ?
bedzie Ci liczyc ? bedziesz go prosic o pieniadze? w ogole czegos takiego nie powinno byc... mnie by to przerazalo za bardzo , czasem jest sie zdanym na kogos, bo np zwolnia nas z pracy czy cos...
nie wiem jakiego rodzaju jest to skapstwo, kojarzy mi sie to z " tu herbata kosztuje 6 zł - kawiarnia, w domu zrobimy za te pieniadze 20 w domu - i caly romantyzm pryska " ( miałam takiego adoratora, ktory tego typu tekstami strzelał na randkach ZAWSZE coś było ... i inne typu, dlaczego sie wyprowadzac od mamy ?! placic za mieszkanie ?! ) |
Nie nie, o takie skąpstwo to tu nie chodzi. Wychodzimy bardzo często i nie liczy pieniędzy na przyjemności, chodzi raczej o to, że oszczędza na jedzeniu i na paliwie. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pralinka guru
Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 4442 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:29 Temat postu: |
|
|
Sheryl, jakoś pozytywnie widzę Waszą sytuację. Póki mąż będzie studiował macie dach nad głową i to za małe pieniądze. Resztę pieniędzy dacie radę odłożyć. Grunt żeby po studiach mąż zarabiał ok. 5000 - 6000 netto, bo wtedy koszta dochodzą znacznie większe: 1500 rata kredytu, ok. 500 zł czynsz za mieszkanie, rachunki ok. 100 prąd i gaz 30 zł rozkładając na co miesiąc te kwoty, ok. 1000 zł jedzenie, książki, jakies wypady gdzieś, środki czystości + nieprzewidziane wydatki. Jak do tego dodać dziecko to jeszcze od 1000 zł do 2000 zł na miesiąc. Jak jest dziecko to przyda się samochód, jakis w miarę dobry uzwany ok 15 000 - 20 000. Tu dochodzą opłaty za utrzymanie. Niepewnością nie jest Wasza obecna sytuacja, a przyszła praca męża. _________________ Ślub cywilny, to aż cywilny, a nie tylko cywilny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelinka89 moderator
Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:31 Temat postu: |
|
|
Sheryl, ale nikt nie chce Ciebie atakować.. Po prostu widząc jak jest trudno żyć marzeniami. Może Wam się to uda (czego życzę), ale też trzeba mieć plan awaryjny. A w akademiku nie będziecie mieszkać do końca życia. Nie mówiąc o tym, że kredyt na mieszkanie dostać przy stypendium będzie raczej ciężko. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
natalia_w moderator
Dołączył: 02 Gru 2008 Posty: 4298 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 13 Sty 2012, 11:34 Temat postu: |
|
|
Pralinka napisała dokładnie to co miałam ochotę napisać wcześniej. Sam kredyt to nic, chociaż ciężko go dostać gdy tylko jedno z małżonków pracuj, a gdzie opłaty za czynsz, media, życie. Dziecko nie kosztuje 1000zł, ale też trochę trzeba miec na pieluchy, kaszki, odżywki... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |