Rasowy?Rodowodowy?Czyli na co mi papier

[ewaluna]

[ewelinka89]

No tak;/ Agresywny york to tylko słodka zabawka, która mało komu przeszkadza a ułożony większy pies to na pewno już obmyśla plan, kogo zagryźć pierwszego..
_________________

[ewaluna]

Dokładnie tak,
Że już nie wspomnę ile osób przepowiedziało mi śmierć ...co najmniej od kilku lat słyszę,że to juz ten czas ,kiedy mój pies obmysliwszy precyzyjny plan pod osłoną nocy rzuci mi się do gardła ....

Jako ciekawostkę dodam,że od zawsze miałam kontakt z amstaffami,rotkami,pitbullami i bullterrierami. Różnymi,także " z odzysku". A tylko raz w życiu byłam ugryziona przez psa...jamnika.

[straszna_dama]

Po raz kolejny dowodzi to temu, że rozmażane są psy w typie rasy, agresywne i zapewne z masą innych dolegliwości.
Co zaś się tyczy jamników to nie umniejszajmy ich, to rasa myśliwska
_________________

[ewaluna]

[straszna_dama]

A to już chyba wynika z poczucia niższości

Kiedyś w windzie york mnie mało nie zjadł, jak mu powiedziałam, że mój kot jest od niego większy A w sumie yorki to przecież teriery więc i w nich płynie myśliwska krew
_________________

[Juliette]

Pozwoliłam sobie przenieść dyskusję do właściwego tematu.

[Karolina1984]

Ja się nie wtrącam- nie mój cyrk, nie moje małpy, ale nie potępiam ich zamysłów.
Brat P. miał rodowodowego briarda- wygrał nawet jakąś wystawę międzynarodową.
A pies był chory psychicznie- i to już od małego, niebezpieczny- i to mimo prawidłowego wychowania.
Psy u "renomowanej" hodowczyni- szychy w związku kynologicznym- były od szczenięcia tresowane- karą było m. in. rzucanie szczeniakiem o ziemię w razie nieposłuszeństwa.
A z drugiej strony moi rodzice i naszą wspaniałą bokserkę i obecnego pieska- sznaucera- kupowali za przysłowiowe 500 zł- i są to wspaniałe zwierzaki.
A ich akurat na pewno byłoby stać na psa i trzy razy droższego- tylko jakoś większości ludzi nie przychodzi do głowy, że żeby piesek był jedyny słuszny- musi być drogi.
_________________

[Smużka]

Takich przykładów można mnożyć setki.

Ja miałam pudla, który się urodził u naszych znajomych i był dobrze traktowany całe życie, a gryzł mnie do krwi (byłam wtedy dzieckiem, wczesna podstawówka!). Chodziłam z bliznami na stopach, jak tylko tupnęłam za mocno koło psa (czytaj inaczej przebiegłam obok niego boso).

Mieliśmy potem suczkę ze schroniska, która muchy nie skrzywdziła.
Teraz rodzice mają znajdkę, którą ktoś wyrzucił z samochodu, a ona żadnej traumy nie ma. Kocha wszystkich i wszystko, zawsze jest radosna.
Co wcale nie znaczy, że pies po przejściach lub ze schroniska będzie milszy niż taki wychuchany z domu i rozpieszczany jako szczeniaczek.
U nas tak właśnie było, ale w 90% przypadków będzie dokładnie odwrotnie.

Naszego pudla należało wykastrować, bo hormony w nim szalały, ale w latach 80tych się tak na to nie patrzyło.
_________________
Ślub cywilny

Ślub kościelny

[Karolina1984]

Gdybym szukała psa dla siebie, mogłabym i 1000zł zapłacić, może trochę więcej - bo wiem, jakiej rasy szukam i pragnę. Ale nie dziwię się ludziom, że oferty za 500zł leżą w centrum ich zainteresowań.
_________________