|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna*** maniak
Dołączył: 13 Lis 2011 Posty: 1442
|
Wysłany: Pon 12 Gru 2011, 14:45 Temat postu: |
|
|
A my mieliśmy ostatnio taką sytuację, że zaręczona para się rozstała. Dowiedzieliśmy się przez przypadek a rodzina chyba nie chciała w ogóle tego rozgłaszać. Więc byśmy napisali zaproszenie z imieniem i nazwiskiem narzeczonego a oni już dawno nie byliby razem. I byłaby przykrość i gafa. Uznaliśmy, że takie sytuacje kiedy pary się rozstają mogą się przecież zdarzać. Tym bardziej, że zaproszenia zamawiamy z półrocznym wyprzedzeniem. Poza tym, pisząc nazwisko osoby towarzyszącej niejako narzucamy naszemu gościowi z kim ma przyjść. A tego nie chcemy. |
|
Powrót do góry |
|
|
ewelinka89 moderator
Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Pon 12 Gru 2011, 15:52 Temat postu: |
|
|
Justyna*** napisał: | A my mieliśmy ostatnio taką sytuację, że zaręczona para się rozstała. Dowiedzieliśmy się przez przypadek a rodzina chyba nie chciała w ogóle tego rozgłaszać. Więc byśmy napisali zaproszenie z imieniem i nazwiskiem narzeczonego a oni już dawno nie byliby razem. I byłaby przykrość i gafa. Uznaliśmy, że takie sytuacje kiedy pary się rozstają mogą się przecież zdarzać. Tym bardziej, że zaproszenia zamawiamy z półrocznym wyprzedzeniem. Poza tym, pisząc nazwisko osoby towarzyszącej niejako narzucamy naszemu gościowi z kim ma przyjść. A tego nie chcemy. |
Takie sytuacje się zdarzają, więc ich nie przewidzisz.. U nas po wręczeniu zaproszeń dwie pary się rozstały, a po zamówieniu zaproszeń ciocia zeszła się któryś tam raz z facetem, więc też wypadało wypisać zaproszenie awaryjne z nim.. Wiadomo, że jak ktoś się rozstaje, to nie dzwoni po całej rodzinie poinformować o tym, więc trudno też, żeby ktoś o taką rzecz obrażał.. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna*** maniak
Dołączył: 13 Lis 2011 Posty: 1442
|
Wysłany: Pon 12 Gru 2011, 20:04 Temat postu: |
|
|
No nie wiem. Mi się wydaje, że co innego jak się zaprasza np. swoich znajomych i zna się dobrze chłopaka przyjaciółki czy dziewczynę brata i ich aktualną sytuację. To co innego. Rzeczywiście głupio na siłę pisać "osoba towarzysząca". Ale jeśli nasza wiedza opiera się na tym, że ciotka Klotka wie od wuja Rycha, że jego córka mówiła, że jej córka ma narzeczonego ale ciotka Klotka nie jest pewna czy to chłopak czy narzeczony i nie wie jak się nazywa bo np. nie poznała jeszcze chłopaka swojej wnuczki a w ogóle to wujek Rychu słyszł o tym rok temu i nie wiadomo czy to aktualne Bo my się właśnie tak dowiadujemy o niektórych związkach
Mi się wydaje, ze przewidywanie polega właśnie na tym, że bierzemy pod uwagę, że ktoś może się rozstać, przyjść z kimś innym niż napiszemy na zaproszeniu itd. Bo jeśli chcemy, żeby rodzina traktowała nasz związek poważnie to wypada nam przedstawić swojego połówka/połówkę rodzinie. Jeśli tego nie zrobimy to trudno wymagać, żeby ktoś o tym wiedział. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juliette guru
Dołączył: 05 Gru 2008 Posty: 2929
|
Wysłany: Pon 12 Gru 2011, 20:16 Temat postu: |
|
|
Marga napisał: | Jednak nauczona doświadczeniem kogoś z bliskiej rodziny, zapobiegawczo osoby bardzo młode zaprosiłam "z osobą towarzyszącą", bo często w tym wieku związki są mało stabilne, nie chciałabym stawiać ich w niezręcznej sytuacji - że zaproszenie dostaną z nazwiskiem byłej sympatii... A z kolei nie będę sobie też robić kłopotu, dopytując jeszcze na tydzień przed ślubem, czy przypadkiem nazwisko chłopaka aktualne . |
Zależy co znaczy "bardzo młode"
Ja tydzień przed ślubem dopytywałam o nazwiska "osób towarzyszących" gości-singli (czyli totalnie obcych ludzi), żeby zrobić winietki. Nie jest to jakiś wielki problem
karolipio napisał: | z drugiej strony, jak go nie będzie to nie ma co się obrażać, strzelać fochy lub nie iść na wesele tylko z tego powodu.
To już, jak dla mnie, byłoby zachowaniem dziecinnym i bezsensownym. |
Gospodarz powinien zadbać o dobre samopoczucie swoich gości, sprawić żeby czuli się mile widziani. Wpisanie "osoba towarzysząca", szczególnie kiedy tę "osobę" się zna, odebrałabym, jakby Młodym było obojętnie kto przyjdzie. Jest to traktowanie związku gościa niepoważnie, zakładanie, że w każdej chwili może się rozpaść. Może to komuś sprawić dużą przykrość. Moim zdaniem - nie jest to aż tak błahy powód.
Justyna*** napisał: | A my mieliśmy ostatnio taką sytuację, że zaręczona para się rozstała. Dowiedzieliśmy się przez przypadek a rodzina chyba nie chciała w ogóle tego rozgłaszać. Więc byśmy napisali zaproszenie z imieniem i nazwiskiem narzeczonego a oni już dawno nie byliby razem. I byłaby przykrość i gafa. Uznaliśmy, że takie sytuacje kiedy pary się rozstają mogą się przecież zdarzać. Tym bardziej, że zaproszenia zamawiamy z półrocznym wyprzedzeniem. Poza tym, pisząc nazwisko osoby towarzyszącej niejako narzucamy naszemu gościowi z kim ma przyjść. A tego nie chcemy. |
Więc proponuję w zaproszeniach wpisywać tylko osoby z rodziny, a wszystkich powinowatych nazwać "osobami towarzyszącymi", bo przecież tyle teraz małżeństw się rozpada i będzie taaaaka gafa w razie czego
Dużo mniejszym faux pas jest zaproszenie pary, która się rozstała (bo o tym nie każdy może wiedzieć, szczególnie jeżeli stało się to niedawno), niż pominięcie w zaproszeniu poważnego partnera naszego gościa (bo o tym zwykle się wie). _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justyna*** maniak
Dołączył: 13 Lis 2011 Posty: 1442
|
Wysłany: Pon 12 Gru 2011, 20:31 Temat postu: |
|
|
Każda z nas robi jak uważa. Mi się wydaje, że dopytywanie się piętnastoletniego kuzyna, który co miesiąc ma inną dziewczynę, jak się nazywa jego aktualna, żeby ją wpisać na oddzielnym zaproszeniu jest chyba niepotrzebne. Z kolei inaczej jest w przypadku osób, o których wiemy, że są w oficjalnym stabilnym związku. Chyba warto poszukać złotego środka i każdą sytuację rozpatrywać indywidualnie bo się można otrzeć o absurd. |
|
Powrót do góry |
|
|
Juliette guru
Dołączył: 05 Gru 2008 Posty: 2929
|
Wysłany: Pon 12 Gru 2011, 20:38 Temat postu: |
|
|
Tak Justyno, ale ty mówiłaś o narzeczeństwie, a nie 15-letnim kuzynie, więc Twoje słowa stoją w sprzeczności z tym, co mówiłaś wcześniej. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
(=KaLinka=) maniak
Dołączył: 13 Lut 2011 Posty: 1719
|
Wysłany: Wto 13 Gru 2011, 7:17 Temat postu: |
|
|
A nie można na winietce napisać po prostu " osoba towarzysząca
Roberta Korzeniowskiego" ? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
nimfa moderator
Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 10588
|
Wysłany: Wto 13 Gru 2011, 7:53 Temat postu: |
|
|
a ja Wam powiem, że tworzycie problem tam gdzie go nie ma
co do winietek można wpisać po prostu osoba towarzysząca (jak się nie chce dzwonić) można zadzwonić i zapytać. Raczej nikt się nie obrazi za taką głupotę.
Nigdy się nie obraziłam jak zapraszano mojego chłopaka a ja była wpisana jako osoba towarzysząca.
Moim zdaniem jeśli związek jest jakoś sformalizowany (zaręczyny, ślub, wspólne mieszkanie) to wypada zaprosić z imienia i nazwiska. Ale jakbym będą zaręczna z mężem dostała zaproszenie z os towarzyszącą to też bym się nie obraziła _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
limone guru
Dołączył: 14 Kwi 2011 Posty: 3347
|
Wysłany: Wto 13 Gru 2011, 8:02 Temat postu: |
|
|
... _________________
Ostatnio zmieniony przez limone dnia Pon 19 Lis 2012, 10:25, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
martita8503 guru
Dołączył: 29 Gru 2010 Posty: 2092 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Wto 13 Gru 2011, 8:49 Temat postu: |
|
|
no cóż, ja już jestem z P przeszło 8 lat i często dostawaliśmy zaproszenia z os tow. szczerze?na początku nie mogłam tego przebolec, potem było mi to obojętne, ale najlepszy numer wykreciła nam kuzynka P. Co prawda byliśmy ze sobą nie wiem może ze 3 lata i ok miesiąc przed zapraszaniem młodzi z rodzicami byli u rodziców P na grillu, więc siedzieliśmy razem , gadaliśmy, wcześniej ich widziałąm tylko kilka razy, ale mnie kojarzyli, zapytali ile jesteśmy razem i kiedy ślub- smialiśmy sie wtedy ze za 2 lata, za miesiąc przyszli zapraszać i P dostał zaproszenie sam....
potem na weselu zapytali czemu P nie ma więc teściówka wkurzona powiedziała że no jak to dlaczego, przecież jest ze mną ileś tam lat i jak mógł przyjsc sam, no i mama Pani młodej stwierdziła, że przecież mógł mnie wziąźć bo przecież krzesło by się dostawiło....ja pierdu...dla mnie są to żałośni ludzie i nie mam ochoty zapraszać ich teraz na własne wesele... ale cóż... rodziny się nie wybiera _________________ "[...] miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało"
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|