Finanse po ślubie

[sisi]

Wracając do tematu

W sumie mamy jedno konto wspólne - kredyt mieszkaniowy. Tam wpływają nasze wypłaty, robimy z niego opłaty i wszelakiej maści zakupy. Z tego konta przelewamy też pieniądze na konto oszczędnościowe.

Ponadto każdy ma swoje konto na które co miesiąc z głównego konta przelewem idzie tzw. "kieszonkowe" :E Dzięki temu każdy ma jakieś swoje zaskórniaki, a jak sobie coś dorobimy na boku to zawsze podajemy właśnie te konta W sumie kwota "kieszonkowego", którą określiliśmy dla siebie co miesiąc w zupełności wystarcza.
_________________

[Marga]

Pomysł uważam za świetny , tylko ja bym sobie poradziła z trzema kontami - jedno na pensje, z którego by szły pieniądze na wydatki i, mam nadzieję, oszczędności, i po jednym dla nas na kieszonkowe. I tak właśnie będzie u nas po ślubie.
_________________

[nimfa]

pomysł super....hmmm...może u nas też taki wprowadzimy w życie

i mam jeszcze pytanie, czemu ten temat jest w dziale "seks przed ślubem"?
_________________

[Inka83]

[niunia32]

do ślubu mieliśmy osobne konta, ale przyszła pora na zakup mieszkania i konto mamy wspólne. na które przychodzą nasze wypłaty.
z tego opłacamy rachunki, kredyt, i przelewamy na osobne konta by spłacić bieżące wydatki karty kredytowej.
to co zostaje idzie na oszczędności.

przed ślubem nie mieszkaliśmy razem. każdy odkładał tyle ile mógł i nie dzieliliśmy tych pieniędzy na moje czy twoje. Były wspólne, na ten sam cel.
_________________

[marta_ges]

My mamy oddzielne konta, ale kasę wspólną. Płacimy rachunki z konta Łukasza(zlecenia stałe), a resztę wydajemy na inne potrzeby, raz z tego, raz z tego konta w zależności kto robi zakupy, ma więcej no koncie itd..bez podziału itp rozliczania. Nigdy nie dzieliliśmy rachunków po połowie, zawsze było jak teraz i tak będzie a oddzielne konta się przydają, np. jak bank zeświruje(co miało u mnie miejsce), bankomat zeżre kartę itd
_________________

[Sheryl]

...........

[nheledore]

Mnie się bardzo podoba opcja trzech kont.
Tzn. każde z nas zatrzymuje swoje obecne, a dodatkowo zakładamy jeszcze jedno- wspólne. Gdzie kładziemy co miesiąc jakąś kasę.

To chyba bardzo sensowne rozwiązanie.

[Smużka]

My mamy oddzielne konta. Tzn. ja mam jedno; mój mąż ma 3 lub 4 (nie pytajcie mnie, po co mu tyle; bo nie wiem... ).
Mąż spłaca kredyt samochodowy oraz wpłaca na moje konto pewną sumę miesięcznie (bo ma zapędy do przepuszczania całej swojej kasy na głupoty).
Ja opłacam mieszkanie i wszystkie z tym związane sprawy. Biorę część z kasy przelanej mi przez męża, a resztę wpłacam na swoje konto oszczędnościowe, do którego W. nie ma dostępu, żeby nic z niego nie wydać.
Większe wydatki, typu droższe ciuchy, buty, coś do domu itd. kupujemy konsultując się ze sobą.
Drobniejsze kupujemy wg własnego uznania, płacąc z własnych kont.
_________________
Ślub cywilny

Ślub kościelny

[Marga]

Hehe, a to już wyższa szkoła jazdy, ja bym nie ogarnęła takiego stopnia komplikacji .
_________________