Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Pią 2 Wrz 2011, 22:44 Temat postu: |
|
|
Boję się najbardziej jednego- że on będzie nieszczęśliwy z tego powodu.
A ja po prostu chciałabym pożyć trochę! zwłaszcza, jak wreszcie zmieni nam się status finansowy- chciałabym pojeździć po świecie. Nie lubię mieszkać długo w jednym miejscu, nawet na co dzień nie żyjemy tak jak porządni ludzie- nigdy nam się nie chce wstać zrobić śniadania, mieszkamy i żyjemy "po studencku".
Nie chcę takiej odpowiedzialności jaką niesie dziecko.
I siostra ma córkę- rok i 2 miesiące.
Kurcze, szczerze mówiąc, to nie wiem, jak ona może znieśc takie życie. Jak przebywamy razem, dziękuję losowi,że jeszcze nie wpadłam........
Nie chcę żeby ktoś się obrażał o to, co piszę. To tylko moje odczucia |
|
Powrót do góry |
|
|
leila uzależniony
Dołączył: 15 Paź 2009 Posty: 584
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 8:34 Temat postu: |
|
|
a moze za 10 lat bedziesz chciała byc mama? _________________ szczęścia i miłości,fortuny |
|
Powrót do góry |
|
|
Marga guru
Dołączył: 23 Lut 2011 Posty: 11483
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 11:43 Temat postu: |
|
|
Myślę, że najważniejsze, że jesteście szczerzy wobec siebie. Twój narzeczony jest dorosły, myślący, więc podejmuje decyzję samodzielnie, ze wszystkimi konsekwencjami. Bardzo możliwe, że zmienisz decyzję w przyszłości, czasem z dnia na dzień odczuwa się ogromne pragnienie posiadania potomstwa. Gdy już będziesz się czuła usatysfakcjonowana zawodowo, może przyjdzie czas i na ten tzw. zew natury . Jeśli nie, zawsze pamiętaj, że uczciwie stawiasz sprawę - a to już dużo. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
_cZaRnA_ uzależniony
Dołączył: 12 Wrz 2010 Posty: 660
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 12:49 Temat postu: |
|
|
Wygląda, że jeszcze nie jesteś przygotowana na zakładanie rodziny. Obecnie najważniejsza dla Ciebie jest kariera, wykształcenie i dalszy rozwój w tym kierunku.
Uważam, że tu najlepsza będzie szczera rozmowa z chłopakiem, ponieważ, jeżeli Ty tego (zakładania rodziny) nie czujesz to szkoda zawiązywać chłopakowi życie, ponieważ w większości takie małżeństwa nie zawsze mają szansę bytu na dłużej. W najlepszym wypadku jak Ty bedziesz robić karierę, Twój mąż będzie szukał pocieszenia gdzie indziej.
Ślub to rodzina, dbanie o rodzinę pod wzlędem finansowym, praca, dążenie do rozwoju ale również bycie ze sobą blisko i w miarę możliwości jak najczęściej. Wydaje mi sie, że powinnaś poczekać z małżeństwem.
Co do kwestii macierzyństwa. Jest to pytanie retoryczne. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć czy coś Ci się zmieni w tej kwestii czy nie. Ty sama musisz to wiedzieć.
Pamiętaj jednak, żeby kiedyś nie było za późno i jak jednak odezwie się w Tobie ta potrzeba przytulenia do piersi małego smyka to może być tak, że nie będzie to już możliwe.
W mojej rodzinie jest podobna sytuacja, z tym, że jedna strona zdecydowała sie chyba, żeby sprawić przyjemność drugiej i... była ciąża, która jak się okazało później była pozamaciczna, doszło do krwotoku, trzeba było usunąć zarodek jak i jajowód. Teraz szanse na posiadanie dziecka się zmniejszyły. Nie wiem teraz czy jeżeli posiada się w sobie świadomość, że dziecka może nie być już na dobre bo zdrowie nie pozwoliło a nie, że się nie chce - nie czuje się jak ktoś tu napisał pustki.
Z czasem przychodzi starość i fajnie jest mieć to dziecko,aby nie być samym. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaczunia186 gaduła
Dołączył: 20 Cze 2011 Posty: 255
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 13:10 Temat postu: |
|
|
Ciężka sprawa. Ale tak jak dziewczyny pisały - najważniejsze, że partner wie o tym i ma świadomość na co się godzi. Z drugiej strony może wydaje mu się, że za kilka lat zmienisz zdanie (co jest oczywiście możliwe). A jeśli nie będziesz chciała zostać matką ... to czas pewnie pokaże jak wpłynie to na Wasz związek. Ja wiem, że gdyby druga osoba już na wstępie zadeklarowała, że nie chce dzieci - nie brnęłabym w to. Dla mnie zawsze oczywiste było, że będę miała dzieci i choć wiem, że w chwili obecnej nie jestem gotowa - chcę mieć dzieci (choć czasem pewne sprawy związane z rodzicielstwem mnie przerażają, ale to już inna bajka). Myślę, że czas pokaże jak ta (moim zdaniem bardzo znacząca) różnica jeśli chodzi o oczekiwania w stosunku do życia wpłynie na Waszą relację... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
(=KaLinka=) maniak
Dołączył: 13 Lut 2011 Posty: 1719
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 14:49 Temat postu: |
|
|
Cinnamonnek napisał: |
Przyjdzie - gdy natura się upomni | dokładnie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek86 guru
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 6450
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 15:11 Temat postu: |
|
|
nie zgodzę się z cynamonek. Przecież nie każdy musi mieć dzieci. Niestety u nas w polszy istnieje taka mentalność, że cel życia każdego człowieka (kobiety) to posiadanie dzieci, kobieta musi karmić naturalnie, bo inaczej nie jest prawdziwą matka i takie tam. To jest totalna bzdura!
problemem waszym jest to, że partner wiedział jaka jest twoja postawa, zgadzał się z nią, a w tzw. między czasie zmienił zdanie.
Fakt że może masz jakiś "problem" z dzieleniem życia z kimś, ale czy tobie jest z tym źle? Jeżeli tak to może jakaś rozmowa z psychologiem, jeżeli ci z tym dobrze to rozmowa z partnerem.
Jedno jest pewne nie powinnaś robić nic przeciwko sobie.
Z drugiej strony posiadanie rodziny, nie przeszkadza w "pożyciu sobie"...
Ja miałam może nie tak samo, albo nawet nie podobnie, ale też nigdy w życiu nie potrafiłabym zdecydować się dobrowolnie na dziecko, ani teraz ani w przyszłości. Choć z drugiej strony chyba chciałam mieć dzieci...Dlatego zdałam się na los, będzie to bedzie, nie będzie to też nie problem i będzie i się cieszę. Ale nie jestem i raczej nie będę matką polka, ciesząca sie z każdej kupy, płaczącą na widok zasikanego testu...
Nie możesz czuć się gorsza tylko dlatego, że jesteś "inna"... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek86 guru
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 6450
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 15:18 Temat postu: |
|
|
_cZaRnA_ napisał: | Wygląda, że jeszcze nie jesteś przygotowana na zakładanie rodziny. Obecnie najważniejsza dla Ciebie jest kariera, wykształcenie i dalszy rozwój w tym kierunku.
Uważam, że tu najlepsza będzie szczera rozmowa z chłopakiem, ponieważ, jeżeli Ty tego (zakładania rodziny) nie czujesz to szkoda zawiązywać chłopakowi życie, ponieważ w większości takie małżeństwa nie zawsze mają szansę bytu na dłużej. W najlepszym wypadku jak Ty bedziesz robić karierę, Twój mąż będzie szukał pocieszenia gdzie indziej.
Ślub to rodzina, dbanie o rodzinę pod wzlędem finansowym, praca, dążenie do rozwoju ale również bycie ze sobą blisko i w miarę możliwości jak najczęściej. Wydaje mi sie, że powinnaś poczekać z małżeństwem.
|
Teraz dopiero doczytałam i musze powiedzieć...dziewczyno o czym ty w ogóle mówisz? dla mnie rodzina to już mąż i żona. Wejście w małżeństwo nie musi od razu oznaczać, że muszą mieć dzieci bo inaczej "po co sobie niszczyć życie". A cóż jej przeszkadza wyjść za mąż i robić karierę, albo jemu? Czy jeno drugie wyklucza? I tu właśnie powieliłaś ten stereotyp w polszy, który rani osoby o innych poglądach. I ona przecież od początku była szczera z partnerem że nie chce i nie wie czy będzie chiała. To on jest nie w porządku, bo najpierw przytakiwał, później próbował jakieś obietnice wymuszać... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
_cZaRnA_ uzależniony
Dołączył: 12 Wrz 2010 Posty: 660
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 15:43 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że malżeństwo nie oznacza przymusu posiadania dziecka. Ale jeżeli nie chce go tylko jedna ze stron to wcześniej czy później w małżeństwie mogą zaistnieć problemy. Inaczej sprawa wygląda w momencie kiedy obaj nie chcą, mogą się oddać karierze.
Mnie generalnie to nie obchodzi co dana osoba sobie wybierze, bo to jest jej życie. Jednak uważam, ze dzieci scalają związek małżeński.
Dosyć dużo się słyszy, że po latach ludzie uświadamiają sobie, że brakuje im dziecka. A tu w tym związku kiedy tylko jedna strona nie chce a druga tak (może nie teraz ale w przyszlosci) to różnie to potem bywa Wówczas niektóre pary robią to dla drugiej osoby a nie z własnej chęci.
Nie potępiam osób,które nie chcą mieć dzieci. Dziecko to nie przymus. Piszę tylko o ewentualnych problemach jakie mogą wyniknąc wówczas, kiedy obaj partnerzy są różnego zdania. Do tego mam prawo, to jest forum, nie musisz się od razu unosić. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek86 guru
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 6450
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 17:55 Temat postu: |
|
|
_cZaRnA_ nie unoszę się, tylko nie mogę się z tobą zgodzić. Być może dlatego bo potrafię sobie wyobrazić szczęśliwe małżeństwo bez dzieci. Bez przysłowiowej "pustki". Dzieci często niszczą związek a nie scalają. Taka mamusia ma już kogo kochać więc męża olewa, taki tatuś widzi jak ciało mamusi się zmienia i już nie jest dla niego atrakcyjna. Jedno ma inny "pomysł" na wychowanie drugie inny. I mogę takie przykłady mnożyć. Cóż, że tak powiem posiadania dzieci to często tylko biologia, przekazanie genów (wiem zaraz będę zlinczowana, ale przyjmę na klatę ), przy okazji przez wieki wpajane do głów, że dzieci muszą być, bo...no właśnie bo co?
A u Karoliny problem tkwi w tym że oboje się na to zgadzali, w pełni świadomie, tylko po drodze jedno zmieniło zdanie... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |