|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nike kandydat
Dołączył: 31 Sie 2011 Posty: 15
|
Wysłany: Sro 31 Sie 2011, 12:24 Temat postu: Proszenie rodziców o rękę córki |
|
|
Wiadomą sprawą jest ,że zaręczyny są dla młodych głównie.No ale jakies oznajmienie z wspólną kolacją powinno mieć miejsce. Nie chodzi tu juz o sam fakt proszenia o ręke córki ale o wyrważenie szacunku tym rodzicom,jakiejś kultury o wspólną rozmowę co do dalszych planów co do wesela czy Ci młodzi mogą liczyć na rodziców czy na siebie czy w takim razie robić wesele czy nie robić a tylko przyjęcie.
A co powiecie na to gdy właśnie zaręczyny odbyły się bez słów,bez jednego słowa rodzicom? nie było też poznania rodzin.Myślę że to wyjatkowy brak szacunku i sytuacja chyba niespotykana?.I są tego nastepstwa...Co byście pomyśleli na miejscu rodziców o takim przyszłym zięciu?a co o córce skoro przyzwala na cos podobnego?i co jest dalej? młodzi chcą zrobić wesele wyłacznie z rodziną chłopaka bo płaci jego mama -bez rodziny dziewczyny,bez chrzestnych,bez jej rodziców.Dziewczyna obraża sie na rodziców wykluczając ich dlatego że oni nie robią jej wesela a nie chce zrozumieć że ich nie stac na tak duże koszty bo żyja za 600zł renty.
Jak sądzicie po co jest wesele? czy po to aby przynieśc wstyd rodzicom przed rodziną,znajomymi aby ich upokorzyć bo żyją skromnie wreszcie czy po to aby obie rodziny aż tak na zawsze podzielić zamiast połączyć?
Co tym sądzicie?co powinni zrobić rodzice córki? |
|
Powrót do góry |
|
|
Nike kandydat
Dołączył: 31 Sie 2011 Posty: 15
|
Wysłany: Pią 2 Wrz 2011, 12:45 Temat postu: |
|
|
Myślę ,że to bardzo ładny gest takie oświadczny o jakich piszecie najpierw miedzy Młodymi a potem z rodzicmai.Zaglądam tu jako mama bo chciałam zauważyć jak to jest u innych?Jesli dla kogoś wydaje się to sztuczne takie "proszenie" rodziców o rękę córki niech pomyśli że nie chodzi już tak o to samo proszenie:) ale o własnie taki ogólny gest wyrażenia szacunku tym rodzicom.
Ja z mężem niestety nie mieliśmy tego "szczęścia" bo nawet córka nie przyjechała ze swoim chłopakiem,nie było żadnej kolacji,nie było żadnego słowa,rozmowy nawet-niczego-choćby po to aby coś ustalic,zaplanować co dalej?odniśc sie czy można zrobić wesele czy nie?Zostaliśmy pominięci,zignorowani za to usłyszłam pretensje że nie kupujemy mieszkania i nie robimy wesela jak wszyscy rodzice dzieciom. Zapomniała ,że żyję z renty 600zł i nie mam z czego. |
|
Powrót do góry |
|
|
limone guru
Dołączył: 14 Kwi 2011 Posty: 3347
|
Wysłany: Pią 2 Wrz 2011, 13:07 Temat postu: |
|
|
... _________________
Ostatnio zmieniony przez limone dnia Pon 19 Lis 2012, 8:28, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
NutkaMisio maniak
Dołączył: 04 Lip 2011 Posty: 1145 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pią 2 Wrz 2011, 13:07 Temat postu: |
|
|
Nike straszne to co napisałaś, córka bardzo źle się zachowuje. niestety uważam że to wina rodziny, jak widać nie zostały jej wpojone najważniejsze wartości. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marga guru
Dołączył: 23 Lut 2011 Posty: 11483
|
Wysłany: Pią 2 Wrz 2011, 13:42 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z karolipio i jeszcze raz powtarzam: w takich rodzinnych niesnaskach nikt nie jest bez winy. Moi rodzice są szczęśliwi, że mam porządnego i dobrego człowieka u boku i tylko to dla nich się liczy; obrzędy, zwyczaje to sprawa absolutnie drugorzędna. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
marzena_ruta początkujący
Dołączył: 26 Sie 2011 Posty: 6
|
Wysłany: Pią 2 Wrz 2011, 21:43 Temat postu: |
|
|
My zaręczyliśmy się będąc tylko we dwoje i Paweł nie powiedział nikomu wcześniej o tym. A ja wróciliśmy następnego dnia kupiliśmy wino, wręczyliśmy moim rodzicom kieliszki i oznajmiliśmy, że się zareczyliśmy. Coś tam mama wspomniała o zapytaniu ich o zdanie, ale jest już po fakcie i niczego by to nie zmieniło :p |
|
Powrót do góry |
|
|
_cZaRnA_ uzależniony
Dołączył: 12 Wrz 2010 Posty: 660
|
Wysłany: Sob 3 Wrz 2011, 12:14 Temat postu: |
|
|
Nike napisał: | Myślę ,że to bardzo ładny gest takie oświadczny o jakich piszecie najpierw miedzy Młodymi a potem z rodzicmai.Zaglądam tu jako mama bo chciałam zauważyć jak to jest u innych?Jesli dla kogoś wydaje się to sztuczne takie "proszenie" rodziców o rękę córki niech pomyśli że nie chodzi już tak o to samo proszenie:) ale o własnie taki ogólny gest wyrażenia szacunku tym rodzicom.
Ja z mężem niestety nie mieliśmy tego "szczęścia" bo nawet córka nie przyjechała ze swoim chłopakiem,nie było żadnej kolacji,nie było żadnego słowa,rozmowy nawet-niczego-choćby po to aby coś ustalic,zaplanować co dalej?odniśc sie czy można zrobić wesele czy nie?Zostaliśmy pominięci,zignorowani za to usłyszłam pretensje że nie kupujemy mieszkania i nie robimy wesela jak wszyscy rodzice dzieciom. Zapomniała ,że żyję z renty 600zł i nie mam z czego. |
Nike przepraszam za to co napiszę, ale na szacunek też trzeba sobie zasłużyć. Nie zawsze zasługują na to osoby,które bezwględnie się tego domagają. Szacunek zyskuje się przez całe życie i przez cały okres wychowania dzieci. Widocznie relacje w Waszej rodzinie nie były zbyt dobre. Może byliście za bardzo bezwzględni, wymagający. Nie twierdzę, że rodzice nie powinni wymagać, ale dla dziecka trzeba być przede wszystkim partnerem, przyjacielem osobą do której chce się przyjść i nie boi się przyjść.
Niezaleźnie też od sytuacji finansowej. Można życ biednie ale w pełni się szanować. Znam osoby, które nie potrafią przeżyć z miesiąca na miesiąc, ale się szanują i skoczyłyby za sobą w ogień. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nike kandydat
Dołączył: 31 Sie 2011 Posty: 15
|
Wysłany: Pon 5 Wrz 2011, 8:27 Temat postu: |
|
|
To jest takie gdybanie-może byliście za bardzo bezwzględni i wymagający" a może własnie za mało? To oczywiste ,że dla dziecka trzeba być także partnerem i przyjacielem ale co z tego gdy dziecko tego nie docenia?i brak wzajemności?
Tak- na szacunek trzeba sobie załsużyć ale jesteś pewna że to dotyczy rodziców a moze własnie córki?A co gdy to rodzice właśnie wskoczyli by w ogień za dzieckim z wielkij miłości ale nie ma tej wzajemności?Dzisiaj same uczucia,miłośc rodziców do dziecka ,zaintersowanie to za mało jak widać...
Uwierzcie,że wartości wszlekie jakich nalezy przestrzegać w życiu były wpajane i poparte przykładami lecz widać ,że z marnym skutkiem.
Nie napisałam nigdzie że się okropnie zachowała bo my zyjemy z rent 600zł -napisałam tylko jak się zachowała,pozostawiając do oceny.Nie ma to nic wspólnego z wysokoscia dochodów ale dochody mają chyba coś wspólnego z tym że trudno oczekiwac aby rodzice za to mogli kupić mieszkanie za 250 tyś czy zrobili wesele prawda?a jesli nie zrobią to są wrogami i trzeba się nie odzywać do nich... |
|
Powrót do góry |
|
|
Iris gaduła
Dołączył: 07 Wrz 2011 Posty: 253
|
Wysłany: Sro 7 Wrz 2011, 17:28 Temat postu: |
|
|
U nas było tak, że pojechaliśmy do moich rodziców jakiś miesiąc przed zaręczynami na obiad. P. kupił mamie kwiaty a tacie 0,5l i tylko powiedzieliśmy, że planujemy wspólną przyszłość.
P. kupował pierścionek ze swoją mamą, więc wiedziała co się kroi, a do moich rodziców zadzwoniłam już jako narzeczona.
Jak dla mnie to proszenie rodziców o rękę to przeżytek. Nikt z nich nie miał pretensji, cieszyli się ze mną i podziwiali zdjęcie pierścionka które im wysłałam... Mieszkamy daleko od siebie i dopiero w przyszłym miesiącu pojedziemy do nich już jako narzeczeni... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ann_ kandydat
Dołączył: 22 Sie 2011 Posty: 13
|
Wysłany: Sro 7 Wrz 2011, 22:44 Temat postu: |
|
|
My nie chcieliśmy się zaręczać przy rodzicach i robić jakiegoś teatru...chcieliśmy być sami, żeby ta chwila była tylko nasza Nie chodzi tutaj o bark szacunku, czy jakieś pominięcie, po prostu nie chciałam, żeby to było takie wszystko zaplanowane i ułożone... M. zrobił mi niespodziankę Moi rodzice nie byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy..myśleli, że wszystko odbędzie się tradycyjnie..mama na wiadomość i naszych zaręczynach powiedziała "aha' a tata myślał, że sobie żartujemy ;p po jakimś czasie zorganizowaliśmy spotkanie u mnie dla naszych rodziców, było bardzo miło, i ostatnio byliśmy na rewizycie i myślę, że teściowie się polubili, a moi rodzice, pogodzili się z faktem, że jestem już dużą dziewczynką i nie wszystkimi wydarzeniami muszę się z nimi dzielić a co do spraw związanych ze ślubem to rozmawiamy z mamą, sporo mi doradza i wiem, że mogę na nią liczyć _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|