Nauki

[Iwka]

my zaczynam 8 maja, podobno sa fajne (te u mnie w parafi) bo w innych to trzeba isc do poradni przedmalzenskiej albo pani przychodzi i mowi jak wspolzyc zeby zajsc w ciaze i jak sie zabezpieczac bez zabezpieczenia
_________________

[magdaberbec]

ostatnio czytałam na ten temat książkę, której autorami było małżeństwo prowadzące nauki przedmałżeńskie. podawali sporo argumentów za stosowaniem kalendarzyka, ale sporo z nich było "z kosmosu". próbowałam sobie wyobrazić nas w sytuacjach o których pisali i śmiać mi się chciało z tego.
_________________

[MissIndependent]

ja przyszłam na ostatnie nauki z nastawieniem bojowym (miało być o odpowiedzialnym rodzicielstwie) i....rozczarowałam się - było o małżeństwie jako o sakramencie przez cały wykład kołatało mi w głowie: " to nie ten temat!!"

TEN temat będzie w tą niedzielę....

za to ostatnio naukę prowadził proboszcz parafii Jacka świetnie się znają, bo Jacek był tam kiedyś ministrantem... jak proboszcz podpisywał nam karteczki to stwierdził do Jacka "złapali Cię! należało Ci się!" xD
_________________

[magdaberbec]

ale żarty się księdza trzymają
_________________

[dianicho]

są tacy - bartek też uwielbia księdza w mojej parafii, który jak był po kolędzie u nas to - a tu mieszkacie! mam was gołąbeczki!
_________________

[MissIndependent]

[emilka221@op.pl]

Może dlatego,że żyjemy bez ślubu (czyli w grzechu)....
_________________

[dianicho]

a ja będę przyjmowała - jeszcze jedne święta przed nami - ostatnie
_________________

[emilka221@op.pl]

I co,ksiądz nic Wam nie mówił,że żyjecie razem bez ślubu ?
_________________

[Iwka]

ja tez prze ostatnie 2 lata nie przyjmowalam ksiedza z moim T., jakos mi bylo glupio ze mieszkamy razem bez slubu
_________________