|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
żaba uzależniony
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 629 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 11:57 Temat postu: Jak to u Żaby było |
|
|
Wydawało mi się, że skoro mam ślub o 16.45 to będę miała sporo czasu na kąpiel w wannie, relaks. Tak jednak nie było.
Wcześnie rano koło 6.45 mama weszła do mojego pokoju i zaczęła poprawiać suknie, która swobodnie wisiała sobie na wieszaku. Obudziłam się i nie mogłam już dalej spać (chyba stresik). Zrobiłam szybką toaletę i poszłam do kwiaciarni do pani, która robiła mi bukiet, żeby powiedzieć jej jaki ma być duży. Pomagałam robić mój bukiet. Wyszedł śliczny. Od razu zabrałam go do domu i wszystkim pokazywałam. Wzięłam następnie prysznic i zjadłam śniadanie. Przyjechał K. żeby oddać samochód do strojenia. W tym czasie u mnie w domu ćwiczyliśmy jeszcze pierwszy taniec. Stresowałam się, żeby nam się udało. Potem K. przywiózł bukiet świadkowej i pojechał przystrojonym autem do domu. A ja poszłam do fryzjera. U fryzjera było małe opóźnienie. Mama poszła przede mną, a potem miałam być ja. Ale starałam się być wyluzowana. Nie minęło 10 min jak weszłam do salonu, dzwoni K. że kwiaty z samochodu odpadają, że bardzo wolno jedzie i mimo tego odpadają. Przyleciałam do domu. Powiedziałam świadkowej, żeby pobiegła do kwiaciarni zapytać się co robić. K. przyjechał z powrotem. Wziął auto mojej mamy. Miał jeszcze zabrać prezenty dla rodziców i szybko przepakowywaliśmy je z auta do auta, żeby tata nie zobaczył. Tata pojechał autem K. do kwiaciarni. Ja mogłam z powrotem szybko lecieć do fryzjera. U fryzjera mino iż trochę się wysiedziałam było bardzo przyjemnie bo poczęstowano mnie herbatą i leciała spokojna muzyka. Przyszła świadkowa posiedzieć ze mną. Na szczęście bo okazało się, że trzeba dzisiaj zapłacić za ubieranie kościoła. Wysłałam ją do domu, żeby to załatwiła. A ja dalej mogłam cieszyć się wizytą u fryzjera. Z ok 100 wsuwkami w głowie wróciłam do domu. Miałam pół godziny wolnego. Potem poszłam na makijaż. W trakcie przyjechał pan fotograf. Jak zaczął robić zdjęcia zaczęłam się śmiać. Ale starałam się opanować. Pani umalowała mnie delikatnie tak jak chciałam. wróciliśmy do domu i fotograf porobił parę zdjęć i pojechał do K. Ja miałam wtedy trochę spokoju.
Czas leciał, a ja snułam się po domu. Świadkowa przyszła od fryzjera i zaczęły się z moją mamą szykować. Ja robiłam jeszcze mamie makijaż. Potem ubierały się tak długo, że zaraz miał przyjechać fotograf. Ja po tych wcześniejszych bieganinach musiałam się jeszcze raz umyć. Przyjechał fotograf i kamerzysta i zaczęłam się ubierać już w pośpiechu. Ubrałam szybko sukienkę i patrzę, a halka wisi na wieszaku. Więc szybko musiałam ją ściągnąć. Świadkowa mnie uspokajała, że zdążymy ze wszystkim. Ale trzeba było się sprężać. Ubrałam halkę, sukienkę, a za oknem balkonowym (bo widok mam na ulicę) stoją chłopaki i gwiżdżą. Już było mi wszystko jedno. Zawołałyśmy fotografa i kamerzystę. Świadkowa chyba ze 3 razy odpinała i zapinała mi sukienkę, żeby kamerzysta widział, bo albo robiła to za szybko, albo źle. Potem butki. Myślałyśmy że wszystko ubrane, atu jeszcze biżuteria została. Świadkowa tak się zestresowała, jak kamerzysta zaczął kręcić jak zakłada mi kolczyki, że bidulce zaczęły się trząść ręce i nie mogła sobie poradzić. Ale po dłuższej chwili dała radę.
Przyjechał K. z rodziną. wyszliśmy żeby ich powitać. Potem weszliśmy do środka na błogosławieństwo. Moja mama oczywiście się rozkleiła, a ja dzielnie się trzymałam. Śmiałam się żeby się nie rozpłakać. Jak wychodziliśmy z domu to głównodowodzącym był kamerzysta. On mówił kiedy kto ma iść, gdzie, jak szybko, kiedy wsiadać, jak. Chyba 2 razy wsiadaliśmy i wysiadaliśmy z auta. Jak ktoś patrzyłby się z boku to mógłby się uśmiać.
Wreszcie pojechaliśmy pod kościół. Kamerowanie wychodzenia z samochodu, znowu ustawianie nas. Potem witanie gości. Nadszedł czas mszy. Goście weszli do środka, świadkowa poprawiła mi suknie i welon i weszli ze świadkiem do kościoła. Czekali na nas pod ołtarzem, a my weszliśmy jak organista zaczął grać. Jakie to miłe uczucie gdy wszystkie oczy były zwrócone w naszą stronę. W czasie przysięgi K. się troszkę pomylił. Zanim powtarzać za księdzem "ja K.... biorę sobie..." było:
-ksiądz "ja K..."
-K. "tak"
K. myślał, że ksiądz się go pyta czy on ma na imię K. i ten odpowiedział, że tak. Uśmialiśmy się wszyscy.
Po ceremonii pod kościołem obrzucono nas grosikami. Były życzenia i pojechaliśmy na salę.
Pod wejściem rodzice przywitali nas. W sali czekali wszyscy goście. K. wziął mnie na ręce i przeniósł mnie przez próg i gdy wchodziliśmy orkiestra zaczęła głośno grać "We are the champion". Był szampan, sto lat i życzenia od orkiestry. W końcu posiłek. Byliśmy bardzo głodni. Po małym odpoczynku przyszedł czas na pierwszy taniec. Wyszliśmy na środek i gdy muzyka zaczęła grać my zaczęliśmy tańczyć. Pierwsza część tańca ; stop; druga szybka piosenka i szybki taniec. Młodzi zaczęli klaskać, piszczeć i bić brawo. Były uśmiechy na twarzach, więc musiało się podobać, mimo iż K. się pomylił trochę. Ale i tak było fajnie. I zaczęła się zabawa.
W trakcie przed 24 orkiestra powiedziała, że mamy zatańczyć jeszcze jeden taniec. Przygotowali dla nas piosenkę. My o niczym nie wiedzieliśmy. Tańczyć romantyczną piosenkę, aż tu nagle wokół nas rozbłysły ogromne zimne ognie i posypały się srebrne konfetti. Było tak magicznie i romantycznie. Potem wjechał tort też z zimnymi ogniami. Następnie przyszedł czas na oczepiny. I potem zabawa trwała do białego rana... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
NutkaMisio maniak
Dołączył: 04 Lip 2011 Posty: 1145 Skąd: Płock
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 12:24 Temat postu: |
|
|
Świetnie Wspomnienia na całe życie
Gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
monika1 guru
Dołączył: 03 Maj 2010 Posty: 4301 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 12:47 Temat postu: |
|
|
Gratulacje żabciu, dużo szczęścia _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulinka88 gaduła
Dołączył: 07 Cze 2011 Posty: 252 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 12:56 Temat postu: |
|
|
Gratuluję
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia:) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia Katarzynka uzależniony
Dołączył: 31 Sie 2010 Posty: 572 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 13:08 Temat postu: |
|
|
Uroczy dzień i wspaniałe wspomnienia! Pogoda Wam dopisała 16.07 i oby tak było cały czas, więc pogody ducha Wam życzę, nieustającej miłości, pięknych dzieci, swojego przytulnego kąta i wzruszenia za każdym razem, gdy będziecie wspominać ten dzień. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natka86 gaduła
Dołączył: 19 Sty 2011 Posty: 280 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 14:09 Temat postu: |
|
|
Gratulacje i Wszystkiego Dobrego! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
MagdalenkaS guru
Dołączył: 03 Sie 2010 Posty: 8021
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 14:16 Temat postu: |
|
|
Gratulacje i życzę dużo szczęścia! |
|
Powrót do góry |
|
|
agattt moderator
Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 13577
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 14:19 Temat postu: |
|
|
Serdecznie gratuluję i życzę wszystkiego dobrego na nowej drodze życia
Jedna uwaga: ja zabiłabym kamerzystę, gdyby mną tak dyrygował, to on jest dla nas a nie my dla fajnego filmu _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelinka89 moderator
Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 14:43 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zanim powtarzać za księdzem "ja K.... biorę sobie..." było:
-ksiądz "ja K..."
-K. "tak"
K. myślał, że ksiądz się go pyta czy on ma na imię K. i ten odpowiedział, że tak. Uśmialiśmy się wszyscy. |
Heh.. U nas kierownik USC ciągle żartował i mówi, mówi.. "Małżeństwo zostało.." po czym kiwnął głową i patrzył na nas.. To ja pomyślałam, że on każde dokończyć, więc wyskoczyłam z 'zawarte'.. Też było śmiechu, bo zaraz powiedział, że to on miał powiedzieć;p
To ty też w 'naszym' dniu, tzn. 23 lipca miałaś? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata85 guru
Dołączył: 27 Wrz 2010 Posty: 4318
|
Wysłany: Wto 26 Lip 2011, 16:48 Temat postu: |
|
|
żabko, gratulacje! Nieustającej miłości i radości takiej, jak w dniu ślubu!
Kamerzysta faktycznie irytujący |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|