|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yenna maniak
Dołączył: 15 Wrz 2010 Posty: 1339 Skąd: Gliwice/Zabrze
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 14:11 Temat postu: Coś się kończy, coś się zaczyna... czyli ślub Yenny |
|
|
Myśląc o ślubie nigdy nie widziałam się w roli księżniczki, nie spinałam się też i nie stawałam na głowie, żeby całość była idealna. Owszem, chciałam, żeby to był cudowny dzień, ale nie za wszelką cenę. Zresztą nasze przygotowania pokazały nam, że starać i planować można, a życie i tak wszystko zweryfikuje. Bo kto by przypuszczał, że spali nam się restauracja i na 4 miesiące przed weselem zostaniemy bez sali? Że akt chrztu połówka zje szczeniak i będziemy mieli problem ze spisaniem protokołu? Że zamiast dwóch przymiarek sukni będę miała cztery, w tym ostatnią na 4 dni przed ślubem? Lub ze na 2 dni przed weselem wypadnie nam autokar? Na pewno nie my.
Dlatego do tego naszego wielkiego dnia podeszliśmy na dużym luzie. Może właśnie dzięki temu 4 czerwca 2011 okazał się dniem jak z bajki. Idealnym w każdym calu
Już sam jego początek napawał optymizmem. Mimo niesprzyjających prognoz obudziły nas promienie słońca. Zapowiadała się piękna, słoneczna sobota. Szybko zjedliśmy śniadanko (choć ja je zjadłam raczej z rozsądku, niż ochoty), zapakowaliśmy psy do samochodu i odwieźliśmy je do hotelu, z którego mieliśmy je odebrać dopiero następnego dnia w południe. Następnie na spokojnie zrobiliśmy zakupy ostatnich brakujących rzeczy (min cukierków dla dzieciaków na bramy). Przed 10 podjechaliśmy do naszej florystki po bukiety dla mnie i świadkowej. Wyszły przepięknie! W obydwu przypadkach było to połączenie hortensji i gipsówki. Moje kwiaty były fioletowe, świadkowej delikatnie różowe.
Po odhaczeniu tego elementu pojechaliśmy już prosto do moich rodziców, ja zostałam, a połówek pojechał ubierać się do swoich. Chwilkę później pojawiła się wizażystka i fryzjerka. Zarówno makijaż, jak i uczesanie wyszły genialnie! W międzyczasie w mieszkanku pojawił się fotograf i brat z żoną. Podczas, gdy ja byłam w łazience ubierając bieliznę, dotarł do nas połówek z rodzicami. Świadkowa spisała się jednak na medal tak aranżując sytuację, że udało mi się wymknąć niepostrzeżenie. W pokoju wraz z mamą pomogły mi założyć sukienkę. I chwilkę później stałam twarzą w twarz z narzeczonym. Niesamowite uczucie widzieć w oczach ukochanego człowieka taki zachwyt. I wiedzieć, że jest się tego przyczyną
Krótkie pełne pozytywnych emocji błogosławieństwo i wyjazd do kościoła. Na miejscu okazało się, że ślub pary przed nami lekko się przeciągnie, ale to nie był problem. W radosnej atmosferze rozmawialiśmy i żartowaliśmy z pojawiającymi się gośćmi. Nie przeszkadzał nam nawet lejący się z nieba żar. Pół godziny później radośnie kroczyłam z tatą środkiem kościoła do czekającego na mnie przed ołtarzem narzeczonego. Ogromnie się cieszę, że to własnie tata mnie poprowadził. Znaczyło to wiele dla nas obojga. Następnie cudowna ceremonia. Czytania głoszone przez bliskie mi koleżanki, które znam od ponad 20 lat. Psalm zaśpiewany przez przyjaciółkę, piękne kazanie wygłoszone przez proboszcza. Praktycznie przez cały ten czas miałam szeroki uśmiech na twarzy. Jednocześnie starałam się chłonąć wszystko to, co dzieje się wokół. I w końcu przysięga. Wypowiedziana przez nas oboje głosem pewnym, z uśmiechem na ustach. I ta myśl, która pojawiła się w głowie. Stało się. Jesteśmy jednością. I to niesamowite szczęście. Reszta mszy była równie piękna. Modlitwa wiernych czytana przez brata, pierwsza wspólna komunia pod dwiema postaciami, podpisanie papierów. Całość przy akompaniamencie cudownego duetu z Krakowa. Następnie wyjście z kościoła, zbieranie monet i życzenia, życzenia, życzenia. Dość mile uczucie stać tak i wiedzieć, że Ci wszyscy goście przyszli tu dla nas. Bo chcą cieszyć się z nami naszym szczęściem.
Od tego momentu wszystko jeszcze bardziej nabrało tempa. Przyjazd do restauracji, przeniesienie przez próg, powitanie chlebem i solą, obiad i... pierwszy taniec. Nie ukrywam, to był moment, którego bałam się najbardziej. Po założeniu sukni wiedziałam, że będziemy mieli problem z niektórymi krokami. Mimo to całość wyszła naprawdę fajnie
Chwilka zabawy, wypad na kilka zdjęć, powrót i kolejna atrakcja - krojenie tortu. Śmiechu było przy tym co nie miara, ale udało się. Sam tort zresztą okazał się przepyszny! Później już w ogóle świat zwariował. Zabawa, zabawa i jeszcze raz zabawa. Szaleństwo na parkiecie, rozmowy z gośćmi. Nawet się nie spostrzegliśmy a była już 11 i podziękowania dla rodziców. Moment niezwykle wzruszający, ale nie płakałam, byłam na to zbyt szczęśliwa. O 12 tradycyjne oczepiny i kilka zabaw. I znowu zabawa i rozmowy.
Było tak cudownie, że aż nie chciało się tego kończyć. Trzeba jednak było. Mimo iż pozostał pewien żal to obydwoje wiedzieliśmy, że jeśli coś się kończy, to coś się też zaczyna. Rano budząc się u boku męża już wiedziałam co. Wspólne życie, może nie tak idealne, jakim był dzień ślubu, ale bajeczne na swój własny sposób. Bo spędzane z osobą, którą kocham.
Wszystkim dziewczynom życzę równie udanego ślubu i cudownego wesela. Powodzenia! _________________ 04.06.2011
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelina85 uzależniony
Dołączył: 13 Kwi 2011 Posty: 617 Skąd: Pomorze
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 14:26 Temat postu: |
|
|
Gratulacje:) Dużo szczęścia na tej nowej drodze. Piękna relacja _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
borusia maniak
Dołączył: 02 Sty 2011 Posty: 1665
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 14:29 Temat postu: |
|
|
Cudowna relacja, aż łezka w oku się kręci Wszystkiego najlepszego! |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady_S. guru
Dołączył: 10 Sie 2009 Posty: 4114
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 14:39 Temat postu: |
|
|
Bardzo wzruszająca relacja Gratulacje i dużo szczęścia Wam życzę |
|
Powrót do góry |
|
|
agattt moderator
Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 13577
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 15:27 Temat postu: |
|
|
Świetna relacja! Gratulacje i najlepsze życzenia _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewelinka89 moderator
Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 15:32 Temat postu: |
|
|
Gratulacje ! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elmuszka moderator
Dołączył: 15 Sie 2010 Posty: 4494
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 15:59 Temat postu: |
|
|
Gratulacje Yenna! wszystkiego dobrego na nowej drodze życia |
|
Powrót do góry |
|
|
only_hope maniak
Dołączył: 17 Kwi 2011 Posty: 1201 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 16:16 Temat postu: |
|
|
Yenna wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
mimi guru
Dołączył: 11 Paź 2010 Posty: 3656 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 16:18 Temat postu: |
|
|
Aż się wzruszyłam czytając tę relację. Cudnowna! Gratulacje i wszystkiego najlepszego, najpiękniejszego na Nowej Drodze Życia ! _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
monika1 guru
Dołączył: 03 Maj 2010 Posty: 4301 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Czw 16 Cze 2011, 16:29 Temat postu: |
|
|
Yenno gratuluję serdecznie tego nowego, które się zaczyna, niech trwa i trwa _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|