Tabletka "po"

[agrafka]

[Sandra88]

mnie też trochę to przeraziło jak to przeczytałam bo sama nie uznaje takich tabletek ale jeśli ktoś na prawdę teraz nie może mieć dzieci to nie potępiam go za takie coś

[Kasiek86]

A mnie nie przeraziło. Gorzej przerażające jest to, że na ludzi mających swój pogląd na niektóry sprawy patrzy się "spode łba".

Ja na tą chwilę raczej bym się nie zdecydowała na tą tabletkę (tym bardziej, że wiem że mężowi zależy na dziecku, poza tym jesteśmy w sytuacji "w miarę" pozwalającej na dziecko. Piszę "w miarę" bo tak naprawdę nigdy nie ma idealnego czasu na dziecko.
Ale kto wie czy w innej sytuacji nie wzięłabym pod uwagę takiego "rozwiązania". Nigdy nie mów nigdy.

Zapytam i ja za kimś: "jaka jest różnica między antykoncepcją, a tabletką po"?

Oczywiście będą tu odpowiedzi, że zaraz po zapłodnieniu to przecież już dziecko, inni powiedzą, że to dopiero zarodek, zlepek komórek (bo przecież jeszcze serce nie bije). No cóż każdy ma prawo do własnego zdania...
_________________

[ewelinka89]

[natalia_w]

A czy w ogóle wiecie jakie ma działanie tabletka 72h po?
Chyba nie bardzo.
Ona nie "zabija" dziecka. Tabletka ma w sobie bombę hormonów, które zagęszczają na tyle śluz, żeby nie pozwolił dostać się zapłodnionej komórce do macicy. One nie mają za działanie "zlikwidować" płodu. Dlatego właśnie jest ten określony czas- 72h- bo do zapłodnienia nie dochodzi od razu po seksie tylko ten plemnik do tej komórki musi dotrzeć, trwa to od 1-7dni, w zależności jaki jest szybki i silny. Warto się trochę w tej kwestii doszkolić.

Poza tym napisałam żeby dziewczyna poszła po tabletkę, bo sama napisała że dziecko nie było by im teraz na rękę. Więc albo należy o zabezpieczeniu myśleć wcześniej, albo liczyć się z konsekwencjami.

[borusia]

Trudno wypowiadać się na takie tematy. Ale ja jestem zwolenniczką takich tabletek. Lepiej szybko zapobiec wpadce, podkreślam wpadce, niż potem biegać po lekarzach i kombinować.

[marta_ges]

Natalia ma 100%racji-to nie jest tabletka która wywołuje poronienie tylko utrudnia zapłodnienie, to jest antykoncepcja awaryjna i awaryjnie nie widzę w tym nic złego.
_________________

[gabi8_9]

[kiniac]

Wiecie mnie przeraziła moja nieodpowiedzialność, dlatego przestraszyłam się konsekwencji. Zawsze bardzo się pilnowałam, jeden jedyny raz zdarzyło mi się nie pomyśleć.Wiem, że nie jest łatwo zrobić sobie dziecko , ale los lubi płatać figle. Teraz bym tego nie chciała, ale i tak planujemy od grudnia starać się o dziecko. Wielkiej tragedii by nie było, gdyby pojawiło się pół roku wcześniej, choć pokrzyżowałoby to moje plany związane z pracą.
Co do tabletki 72h po...Nie oceniam ludzi, którzy stosują takie metody. Ich wybór, ich sumienie. Tabletka 72h po to dla mnie ucieczka od odpowiedzialności. Nie pisze tego po to, by rozpętać tu jakąś straszną dyskusję. To po prostu moje odczucie.
_________________
"Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im, będzie żyć i umierać".

[agrafka]