Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

Okłamuje mnie... Slub za rok... ;(
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Pomarudzić dobra rzecz…
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Okruszynka88
kandydat
kandydat


Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 11
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 12 Cze 2011, 16:35    Temat postu: Okłamuje mnie... Slub za rok... ;( Odpowiedz z cytatem

Jestem dziewczyny zalamana...
Plakac mi sie chce...

Po raz kolejny mnie oklamal ZNOWU...

Dzwonil wczoraj, pytalam "Gdzie sie wybierasz ze teraz dzwonisz?" (Zawsze dzwoni po 22 a dzwonil po 17) Mowil nigdzie siedze w domu... Powiedzialam zeby zadzwonil do 22 bo potem ide spac... Czekalam minela 22 - nie zadzwonil - OK trudno. Zadzwonil za to o polnocy! Stwierdzil ze obudzil go kumpel (bo jest w pracy za granica) i robi sobie kolacje wykrzyknik! Nie mialam ochoty lapac go za slowa bo mnie obudzil i bylam rozespana, ale zadzwonil dzis i go spytalam gdzie byl i kilka razy potwierdzil ze byl w domu! Wkoncu cos mu powiedzialam i sie przyznal ze byl z kumplami na "warsztacie" i "kumple pili" :/ a dzwonil jak jechali autem Normalnie serce mi sie kraja jak on moze mnie tak oklamywac i jeszcze bezczelnie dzwonic przy kumplach do mnie i mnie klamac! Wstyd mi... Przecierz nie chce go kontrolowac chce poprostu wiedziec gdzie jest (Jest za granica - boje sie o Niego, martwie sie... Czy to tak trudno zrozumiec?)

On powtarza, " Nie mowie Ci prawdy bo sie bedziesz zloscic"
A ja mu mowie ze gorzej zloscic sie bede o klamstwo... Ale do Niego to nie dociera...

Slub rowno za rok - zalatwiona sala, kamera, orkiestra...

Ale teraz sama niewiem czy warto byc Z kims kto ciagle Cie oklamuje??
To nie pierwszy raz kiedy mnie oklamal...
Zawsze przestaje sie zloscic po kilku godzinach ale teraz naprawde niewiem co robic...
Jestem zrozpaczona , ze moj facet - przyszly maz zataja wszystko przedemna ;(
Glupia sprawa - blachostka ale jednak to nie pierwsze klamstwo...

Zatail przedemna nawet to ze jego koledzy z pracy co tydzien jezdza na dzi*** - dowiedzialam sie tego od jego wujka ktory z nim pracuje. Wtedy poczulam sie jakbym w pysk dostala i chodzily mi rozne mysli po glowie "Ze zatail to przedemna bo tez jezdzi...?"

Moze teraz moja kolej? Zaczac klamac zeby poczul to co ja czuje...pytajnik?

Mam dosc. W takich chwilach niema sie ochoty zyc... Crying or Very sad
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
agattt
moderator
moderator


Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 13577

PostWysłany: Nie 12 Cze 2011, 17:15    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Okruszynko nie znam dokładnie sytuacji między wami. Na pewno niedopuszczalne jest to, żeby Twój narzeczony Cię tak bezczelnie okłamywał. Tym bardziej skoro piszesz, że nie chcesz go kontrolować tylko wiedzieć co robi i gdzie jest. To są niby blahostki, ale sprawiają, że tracimy do drugiej osoby zaufanie. Bo skoro w takich pierdołach (o które bym się przeciez nie obraziła) okłamuje mnie, to co dopiero w poważniejszych sprawach... Facet sam sobie problemy stwarza. Porozmawiałabym z nim na pewno poważnie, wyjaśniłabym jak się z tym wszystkim czuję i postawiła sprawę jasno.
Z drugiej strony, jeżeli już on obieca, że kłamał nie będzie to i Ty musisz postarać się mniej go kontrolować. Wiem jak to jest, też miałam faceta za granicą, chcąc nie chcąc w pewnym sensie ich kontrolujemy - czujemy się niepewnie nie mając go u boku i nie kontrolując sytuacji. To wynika niestety z braku zaufania. Myślę, że u ciebie z tym zaufaniem cienko. I wcale się nie dziwię, ze Twój mężczyzna nie powiedział Ci o tych wypadach na dziwki skoro Ty od razu pomyślałaś, że on pewnie też tam chodzi... Ty mu nie ufasz, on nie chce problemów stwarzać i podejrzeń, więc Ci ściemnia, co powoduje, że nie ufasz mu jeszcze bardziej... i koło się zamyka
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Okruszynka88
kandydat
kandydat


Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 11
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 12 Cze 2011, 19:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

agattt - szczerze ci powiem ze sto razy bardziej bym wolala o tych dziwkach uslyszec z jego ust niz od osoby trzeciej smutny Gdyby on mi to powiedzial pomyslalabym "Spoko, skoro mowi to jest ok" ale dowiedzialam sie przypadkiem podczas odwiedzin u jego wujka i naprawde poczulam straszny "policzek" zatkalo mnie i to doslownie i przeszla mi po glowie tylko mysl " No tak, nie powiedzial bo pewnie tez byl..."
Kiedys namowil CALA swoja rodzine lacznie z babcia, matka i wujkami zeby mowili ze jada na drugi dzien za granice i jak byl u mnie to dzwonil do domu i do babci kiedy jada i wszyscy mu mowia "No jutro o 7 rano" Noi pojechal do domu a co sie okazalo? On musial z siostrzyczka jechac cos zalatwic a jechali dopiero na nastepny dzien Crying or Very sad Nie mogl powiedziec prawdy? smutny Moze wtedy pojechalabym z Nim spedzilibysmy jeden dzien razem a na drugi dzien wrocilabym autobusem...

Kiedys tzn poltora roku temu wierzylam mu we wszystko, nie przyszlo mi nawet do glowy ze on moglby mnie oklamac ale zauwazylam ze wszystko sie zaczelo pod koniec ciazy jego siostry... A po porodzie wszystko diametralnie sie zmienilo Crying or Very sad

Z kazdym jego powrotem do domu cos we mnie "peka" i znika...
On za granica kupi chrzesniakowi (synowi siostry) samochod za 25 euro a do mnie przyjedzie z jedna czekolada i pyta "Co bedziemy robic? Masz bilety do kina?pytajnik" Crying or Very sad
Tydzien temu byl w polsce na 5 dni. 3 dni spedzil w domu , dwa u mnie (dwa bo sie zlamalam i rozplakalam bo po jednym dniu chcial do domu jechac) z tego jeden dzien mielismy spedzic w wesolym miasteczku JA ZAPLACILAM co czesto sie zdarza w naszym zwiazku... Potem pojechalismy do kfc i jeszcze spytal czy postawie loda Rolling Eyes
Nie jestem materialistka ale wydaje mi sie ze On robi nie ladnie przy swoich zarobkach (ok.10 000zl miesiecznie) ciagnie ze mnie kase (moje zarobki do 1000zl) Wstyd mi sie przyznac ale moja wlasna matka powiedziala mi po jego wyjezdzie ze to ja utrzymuje X a nie on mnie... Rolling Eyes


Wlasnie dzownil przepraszal i tlumaczyl sie . Powiedzial ze ja wiecznie jestem zla dlatego mi tego nie powiedziec... Milo to uslyszec ze te 3 lata spedzone razem jestem ciagle zla - widocznie ze mnie jest potwor i tyle Mad Jeszcze mi wypomina ze niechce jechac do Niego... Jeszcze sie dziwi czemu - juz to przerabialismy... ;(
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
shadow's wife
guru
guru


Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 10413
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12 Cze 2011, 20:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie chcę nikogo oceniać bo Was nie znam... ale dla mnie ta sytuacja jest chora. nie wyobrażam sobie w ogóle jak on może Cię tak traktować, dla mnie to jest chore. wspomniałaś 'po porodzie', przepraszam, że pytam ale czy dziecko jest Wasze? nie czuje ani grama odpowiedzialności za Was obydwoje, za swoją żonę przyszłą i dziecko?! Confused
zastanów się czy warto się angażować na całe życie, jak on sobie w ogóle wyobraża Wasze życie, Waszą rodzinę, Waszą przyszłość? rozmawiałaś z nim na temat jego zachowania, mówiłaś co Ci się nie podoba? z historii które zdarza się czytać tu na forum, w gazetach i oglądać w TV, nie zdarzyło się, aby facet nagle zmienił się po ślubie... nie wyobrażam sobie jak można zbudować jakikolwiek związek bez zaufania...

jestem strasznie zażenowana, że Cię coś takiego spotkało i strasznie Ci współczuję, naprawdę ...
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewelinka89
moderator
moderator


Dołączył: 09 Mar 2011
Posty: 9831

PostWysłany: Nie 12 Cze 2011, 21:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

shadow's wife napisał:
z historii które zdarza się czytać tu na forum, w gazetach i oglądać w TV, nie zdarzyło się, aby facet nagle zmienił się po ślubie... nie wyobrażam sobie jak można zbudować jakikolwiek związek bez zaufania...


Otóż to.. Papierek nie zmieni człowieka na lepsze.. Lepiej teraz dokładnie to przemyśleć niż moment przed ślubem stresować się odwoływaniem. Z tego co rozumiem on jest za granicą i robisz mu wyrzuty, jak gdzieś wychodzi? Z jednej strony dla mnie kłamstwo jest czymś naprawdę złym, a z drugiej jak on jest tam ma jakieś swoje życie i trudno, żeby siedział w domu cały dzień. Skąd to ukrywanie? Sam z siebie uznał, że będziesz mieć pretensje? Bo zachowania jeśli chodzi o pieniądze nie będę komentować..
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gabi8_9
maniak
maniak


Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 1436

PostWysłany: Nie 12 Cze 2011, 21:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chora sytuacja smutny
Jeśli chcecie przetrwać życie na odległość, nie mówię już o przyszłości, to musicie szczerze porozmawiać i coś pozmieniać Ty musisz zacząć ufać , on musi mówić prawdę Rolling Eyes
I wierz mi bez zaufania i szczerości nic nie zbudujecie Rolling Eyes
A co do ślubu zastanowiłbym się poważnie Rolling Eyes
Jeśli można wiedzieć dlaczego nie chcesz do niego jechać?
Czy byłas już u niego od momentu jak wyjechał?
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Yenna
maniak
maniak


Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 1339
Skąd: Gliwice/Zabrze

PostWysłany: Pon 13 Cze 2011, 9:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie obraź się za to co napiszę, ale patrząc z boku to co robisz wygląda jak kontrolowanie. Twój cały post sprowadziłabym do jednej kwestii "nie ufam mu". Teraz pytanie - czy Twoja postawa zrodziła się po jego kłamstwach czy też w jakimś stopniu jego zachowanie jest wynikiem Twojego braku zaufania. Przywołany przykład chodzenia kolegów na panienki. Z ręką na sercu, jesteś w stanie powiedzieć, że nie, w ogóle by Cię to nie ruszyło? Nie martwilabyś się nic a nic? Że gdyby nie odbierał telefonu nie pomyślałabyś "a może on..."? Może z jego strony była to nieco nieudana próba ochrony samej Ciebie.

Ale to tyle tematem próby spojrzenia na sprawę od jego strony.

Na pewno nic nie usprawiedliwia kłamstwa i jego zachowania. Nic.

Możesz jeszcze napisać na jak często on wyjeżdża? Jak często się widujecie? I jak to ma wyglądać po ślubie?
_________________
04.06.2011
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewaluna
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 18 Cze 2011
Posty: 623
Skąd: Z filmu Burtona

PostWysłany: Nie 19 Cze 2011, 9:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciężko oceniać sytuację wyciągając wnioski na podstawie postu,pełnego emocji i żalu. Uważam jednak,że jeśli nie ufasz człowiekowi przed ślubem,to po zawarciu małżeństwa to się nie zmieni. Budowanie związku bez solidnych podstaw jak zaufanie jest stąpaniem po kruchym lodzie.

Sugerowałabym zastanowić się czy jesteś szczęśliwa z tym człowiekiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mademoiselle
gaduła
gaduła


Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 405
Skąd: Siemianowice Śl.

PostWysłany: Sro 22 Cze 2011, 9:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

prawda jest taka - nie ufasz to już nie zaufasz raczej nigdy, bo do końca pozostanie w Tobie wspomnienie, którego nie wymażesz. Z każdym wyjazdem będzie "wtedy tak robił to czemu teraz nie". Trochę toksyczna sytuacja, zastanów się, czy masz siłę żyć tak do końca życia?
Miałam faceta kiedyś, któremu nie ufałam - uwierz, że prędzej, czy później psychicznie nie dasz rady i będziesz mówić, że zmarnowałaś tyle czasu.
Mój ex facet uczył się w Częstochowie, a ja w Katowicach. Jak był w domu (bo byliśmy z tego samego miasta) to mi nic nie mówił, że przyjechał, a potem dzwonił i "Nie odbierałem, bo byłem na pogrzebie", no to ja ok, po czym mama mi mówi "W niedzielę?!". No i kaplica .. Takich sytuacji mogę Ci mnożyć włącznie z "idę spać", a był na dyskotece itd. ..
Piszę to na podstawie własnego doświadczenia, a nie po to, żeby było Ci przykro ..

Dużo siły życzę :*
_________________



Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
żaba
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 629
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sro 22 Cze 2011, 15:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mój też mi czasami nie mówi prawdy. Bo jak twierdzi będę zła, albo jestem za bardzo zazdrosna. A to on jest bardziej zazdrosny. Jak kiedyś JEGO kolega przyjechał do Katowic z Norwegii to powiedziałam, żeby u mnie nocował (numer do mnie dała koledze siostra K. która sama mu powiedziała żeby u mnie spał). K. się oburzył o to, że zażartowałam sobie w rozmowie przez telefon z nim że będzie u mnie nocował kolega i nie powiedziałam mu jaki, tylko powiedziałam mu to na koniec rozmowy. Po tym noclegu K. się nic nie pytał to też nic nie mówiłam, dopiero po dwóch dniach się zapytał to mu wszystko powiedziałam i znowu był zły, o to, że ten kolega nie zadzwonił do niego wcześniej ani w trakcie pobytu u mnie. Nie wiem co miał zrobić, chyba zapytać się K. o zgodę na nocleg.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Pomarudzić dobra rzecz… Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group