Dlaczego tak drogo?

[roszpunka13]

My też jak każda para planująca ślub przeglądneliśmy masę ofert. Jednak z mojej obserwacji jak ktoś jest dobry i wie ile jest warty to nie będzie robił za darmo. Nie raz spotkałam się z ogłoszeniem '' wykonam darmową sesję" są to osoby dopiero uczące się. Fotograf, który zajmuję się nie tylko fotografią ślubną ale i komercyjną na pewno będzie się bardziej cenił w szczególności jeżeli ma bogate portfolio.
Osobiście bała bym się wziąść fotografa za 1000 zł chyba ,że byłby to znajomy. My przeznaczamy 3000 tys. na fotografa. Wydaję mi się ,że do takiej ceny znajdziemy kogoś konkretnego.

[sikaczu]

Nie rozumiem jednej rzeczy w tej dyskusji i dyskusjach podobnych tj. o kosztach. Masa jest wypowiedzi typu "w życiu tyle nie dam", "zdzierstwo", "za drogo" lub "a za co tak drogo". Ich właśnie nie rozumiem. Przecież cenę produktu ustala sprzedający, klient może wybrać droższą ofertę lub nie. Nie ma przymusu wybierania ofert najdroższych. Kupując dany produkt kupujesz na miarę swoich możliwości i nie ma co się wstydzić niskiego budżetu bo w takim położeniu jest większość mieszkańców naszego pięknego kraju. Jak ja mam mieć pretensje do sprzedawcy ferrari, że to zdzierstwo i w życiu bym tyle nie dał jak mój fiat kosztował 7000. No przecież to śmieszne Nie kupuję skarpetek w salonie Vistuli bo to nie mój budżet. Nie mam o to pretensji do Vistuli. Mogę mieć ew. tylko do siebie co coraz częściej z biegiem lat mi się zdarza. Jak mawiał Schopenhauer: " Rozczarowanie rośnie w miarę istnienia".

[roszpunka13]

Zgodzę się z tą wypowiedzią bo faktycznie tak jest. My wybierając fotografa, woleliśmy postawić na kogoś lepszego i profesjonalnego jednak z mniejszym pakietem niż na słabszego który zrobi nam 1000 zdjęć ale kiepskich.
Za słabego który cyknie zrobi nam nawet 100 zdjęć zapłacilibyśmy 1500 zł a u lepszego będziemy mieć ich tylko 200 za 300 tyś Ale liczy się jakość.
Jak ktoś kupuje buty skóropodobne na kleparzu za 30 zł a za skórzane wyglądające tak samo musiałby zapłacić 300 zł musi zdawać sobię sprawę z ich jakości.

[sikaczu]

Takie podejście jest okej. Właśnie na stole leżą mi cztery płyty DVD z wesela kumpla. Trzy wideo i jedna ze zdjęciami... Przyznam się, że wrzuciłem zobaczyć ale na oglądnięcie dokładne trzech płyt DVD po prostu nie mam czasu, ochoty itp. I tak się właśnie zastanawiam jaki jest sens kręcenia tak obszernego materiału, wystarczyłby godzinny. W godzinie, 1,5 godzinnym materiale spokojnie udałoby się wszystko zawrzeć, każdego z gości po parę razy. Dlatego jestem tym bardziej przekonany do opcji jaką wybraliśmy czyli godzinny materiał ciekawie zmontowany. Takie filmy kilkugodzinne to mi przypominają dawne czasy kiedy po prostu zamawiało się nietuzinkową rzecz jaką była kamera VHS i dumny właściciel takiego urządzenia za opłatą dokumentował wydarzenie. Z racji tego że VHS ciężko było zmontować oddawał po prostu taśmę jak leci, co nagrał to zostawało. Dziś lepszej jakości film nagrywa mój telefon więc tak na dobrą sprawę już nie płaci się za "usługę nagrania" ponieważ nie mam wujka w Austrii, który by taką kamerę przywiózł. Płaci się moim zdaniem właśnie za umiejętności operatora bądź ciekawy montaż - słowem za to czego sam mając kamerę w ręce nie jestem w stanie zrobić (abstrahuję przy tym że po prostu chciałbym się pobawić a nie latać z kamerą.
Co do zdjęć jak wspomniałem leży przede mną płyta z ponad tysiącem zdjęć. Może jeszcze raz: Leży przede mną płyta z PONAD TYSIĄCEM zdjęć. Przecież wiecie jak się to ogląda. Palec na przycisku "następne" i klika się przez godzinę dalej, dalej. W sumie sam zrobiłem tego typu zdjęć na weselu chyba z 50. Zatrzymać się można dopiero kiedy jakieś istotnie ładne zdjęcie się nam pokaże. Stąd pytanie: po kiego grzyba mi te 800 zdjęć które można od razu do kosza wrzucić? Zamieniłbym te 800 zdjęć na 100 takich, które mogły by znaleźć się w dobrej gazecie czy magazynie. Za takie z przyjemnością zapłacę.

[WIDEOFILM]

Cytat:Z racji tego że VHS ciężko było zmontować oddawał po prostu taśmę jak leci, co nagrał to zostawało.

Tak , to prawda. Ten sprzęt na rynku był, tylko niedostępny dla nas jako filmowców, bo był drogi i niełatwo go było też kupić. Nie było na czym nawet robić napisów, w tych latach, kiedy pojawiły się pierwsze kamery było bardzo ciężko.

Zgadzam się z Tobą co do długości nagrań. Ale też nie wiesz, jakie tam były ustalenia pomiędzy młodymi a kamerzystą. Może właśnie to im się podoba- niech mają, ich problem. O gustach nie dyskutuje się.
_________________
Jak coś robić to dobrze, a byle jak, to lepiej wcale.

[ewciaa_p]

Co do długości filmu - ja uwielbiam takie długie filmy i też będziemy mieli ponad 4h Mam płytę z wesela siostry, która trwa tyle samo i często oglądam cały materiał, mam też płytę z wesela szwagra, która trwa 1,5h z czego połowa to msza ślubna i po obejrzeniu mam niedosyt, że tak krótko. Każdy ma inny gust
_________________

[sikaczu]

Macie rację oczywiście! Nie chciałbym tutaj nikomu mówić co ma wybrać czy na jaką opcję się ma zdecydować. To są takie moje osobiste spostrzeżenia i refleksje. WIDEOFILM: Myślę, że kilkugodzinne filmy są właśnie wynikiem realiów i przyzwyczajeń zakorzenionych w czasach gdzie sprzęt audio - wideo był ciężko osiągalny oraz technologii. Wspominałem kiedyś tutaj, że zrządzeniem losu mój tata z początkiem lat 90' stał się posiadaczem kamery VHS Hitachi. Była to autentycznie jedyna kamera na olbrzymim osiedlu i często proszono go aby coś nagrał sąsiadowi czy komuś obcemu. Nawet myślał o zarobkach z tego ale nie było kropki nad "i". Może dziś miałby duże przedsiębiorstwo działające w tej branży. Przecież w taki sposób powstały duże i znane marki w wielu segmentach rynku. Importerzy pojedynczych jeansów z Niemiec w latach 80/90 dziś prowadzą spore fabryki produkcyjne. Takie to były czasy, kto się złapał ten teraz ma. Ewsiaa_p: no tak, jak materiał trwa 1,5 godziny a połowa to msza to też lipa. Również miałbym niedosyt Jasne, że każdy ma inny gust i dobrze się spojrzeniem wymienić gdyż można kogoś czymś ciekawym natchnąć

[Karolina1984]

Ja całą mszę ślubną nawet swoją własną przewinęłam, a co dopiero cudzą oglądać...
_________________

[sikaczu]

[Kithy]

Ja to bym nie chciała ani błogosławieństwa rodziców mieć nagranego całego i z głosem, jedynie jakieś urywki z muzyką w tle a mszę całą, też niekoniecznie, jedynie ładne urywki Też jestem z tych, że zobaczą coś raz i raczej do tego nie wrócą.
_________________