Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

badania prenatalne...itp... co wtedy??
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Nasze problemy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smużka
maniak
maniak


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1386

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 10:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dorotam napisał:
Smużko... rozumiem Twoją postawę. jednak zastanawia mnie jedno. skoro byłabyś w stanie przyjąć ciężko chore ,upośledzone dziecko. czemu nie byłabyś w stanie wychować i pokochać dziecka z gwałtu?
mimo tego,że często spłodzone w tragicznych okolicznościach ..tak samo Twoje i tak samo wynoszone pod sercem .

Nie napisałam, że nie byłabym w stanie!
Napisałam, że najwyżej oddałabym.. Co oznacza, że w ostatecznej ostateczności. Gwałt to jedna z sytuacji, o której mozna sobiwe gdybać, a tak naprawdę nie wiemy nic, dopóki nas to nie spotka. Dlatego ja osobiście nie mam zielonego pojęcia, co bym zrobiła, jak wielkie spustoszenie by to zrobiło w mojej psychice.. Czy umiałabym kochać to dziecko i nie pamiętać o jego ojcu, czy też nie umiałabym. Nie wiem.
Jednak nigdy w życiu bym go z tego powodu nie zabiła, stąd myśl o ewentualnej adopcji.

dorotam napisał:
wiem,ze to Twój zawód,że zwierzęta są bardzo ważne. ale jednak nie sposób je porównywać z dzieckiem... ( to moje osobiste zdanie)

Oczywiście, że nie sposób - Tyle, że dziecko jest ważniejsze.
Więc jesli byle pies żyje, choć mu szans nie dawano, a dostaje zwykłe leki.. To jeśli przytrafi się to mojemu dziecku, to stanę na rzęsach, objadę cały świat w poszukiwaniu nowych technologii, nowych osiągnięć medycyny... Sprzedam własną duszę, by zrobić wszystko, żeby dać mu szansę.
Dla psa tyle bym nie robiła.. A gdy będzie cierpiał, uśpię go (jestem za eutanazją także w przypadku ludzi, ale to inny temat).


myszka426 napisał:
Smużka napisał:
Dlatego wolałabym się na własne oczy przekonać, czy dziecko umrze.
Może być i tak, że umrze faktycznie. Będę przeokropnie cierpieć, ale chyba wierzę w Boga - że nie daje on cierpienia, którego nie jesteśmy w stanie wytrzymać.


Smużka dla mnie to jest trochę dziwne podejście , jak można psa porównywać z dzieckiem. Ja wolałabym się nie przekonywać czy dziecko umrze po roku.

Wolałabyś zabić od razu, nie mając pewności, że diagnoza była trafna??!
Przerażające jak dla mnie. Crying or Very sad

myszka426 napisał:
Elmuszka napisał:
Ale może medycyna w ciagu tego roku wymyślić jakiś dobry sposób na tę chorobę i to dziecko może spokojnie przeżyć długie lata. Czemu nie dać mu szansy?


Wieżysz w cuda tak? Nie mówie żeby nie dać mu szansy , ale jest mała szansa żeby naukowcy wynaleźli lek w ciągu roku.
Confused

Ale duża, że w ciągu roku wymyślą coś, co pozwoli mu przeżyć jeszcze 3 lata. A po 3 latach może już coś wymyślą.
Po aborcji na bank już nie przeżyje ani jednego dnia.
_________________
Ślub cywilny

Ślub kościelny
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Smużka
maniak
maniak


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1386

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 11:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

P.S.

Przykład mojego psa dałam, bo to jest coś, co spotkało bezpośrednio MNIE.
To nie coś, o czym słyszałam, czy czytałam i przepuszczam przez palce.
Doświadczyłam tego na własnej skórze - JA doświadczyłam, dlatego też JA nie mogę zaufać diagnozom lekarzy - Nie WY.. tylko JA.
JA nie umiałabym żyć bez wyrzutów sumienia, gdyby nie dała szansy mojemu dziecku! ..bo MI życie pokazało, że diagnozy nie muszą być zawsze prawdziwe.
Patrząc na zdjęcia psa (jeśli już by nie żył) lub może na tatuaż (bo chcę sobie tegoż psa wytatuować kiedyś).. zabijałyby mnie wyrzuty sumienia, gdybym zabiła dziecko.. bo MI pokazano, że życie często rządzi się własnymi prawami i nie zawsze dopasowuje się do naszych wyobrażeń. MI to pokazano, MI dano doświadczyć, a nie nauczyłam się niczego, zabiłam..

Stąd ten przykład - bo takiego doświadczyłam na własnej skórze - Wszystkie inne byłyby tylko "plotką" zasłyszaną i przekazywaną dalej - Dla mnie nie wystarczającą.
_________________
Ślub cywilny

Ślub kościelny
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Liziii
guru
guru


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 6311

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 11:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Juliette napisał:

Może wyrażam się dosyć ostro, ale ta sprawa mnie wyjątkowo oburza. Niewinne istotki same się nie obronią, a ktoś musi to robić skoro własne matki nie chcą Rolling Eyes


widzisz - nie muszą.
Nie bedzie to moj poglad ale podam taki przyklad - co, jesli kobieta/malzenstwo nie wierza w to ze człowiek "tworzy sie" juz od momentu zaplodnienia? Co jesli dla nich taki czlowiek musi wygladac jak czlowiek? Wtedy wg ich teorii, nie zabijają dziecka, a jedynie splot komorek.

Kazdy ma prawo do wlasnych przekonan. Mysle ze nie ma sensu sie tu na sile przeciagac na druga strone, krytykowac cudze podejscie jesli jest przeciwstawne naszemu własnemu.



A nawiazujac do dojrzalosci by byc rodzicem - kurcze, wydaje mi sie ze jestem na to gotowa. Nie oznacza to ze bede konserwatywną matką, moze troche szaloną, nowoczesną - ale wiem jakie wartosci chcialabym dziecku wpoic, wiem na jakie finansowe obciazenia musimy byc gotowi, wiem ile poswiecen mnie czeka... moze nie dociera to do mnie? a moze po prostu to zaakceptowalam. Bo nie przeraza mnie to jakos szczegolnie choc naturalne obawy istnieją (jak sobie poradze, czy czegos nie sknoce, czy nie bede przewrazliwiona, a co jesli sie zaziebi/bedzie plakac cala noc/nie bedzie chcialo jesc etc). Ale nie mysle jednoczesnie ze istnieje w sumie 50% szans na to ze moje dziecko nie urodzi sie zdrowe. Bo to w podswiadomosci gdzies tam tkwi, ale czlowiek chce wierzyc ze bedzie dobrze - i robi wszystko, by tak bylo. Tak naprawde dopiero gdy spotka nas trudna sytuacja to jestesmy w stanie sie z nią zmierzyc - bo w teorii to tacy z nas super ludzie, wazniejsze jak bedzie w praktyce.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dorotam
guru
guru


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 3470
Skąd: :))

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 11:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Juliette napisał:
dorotam napisał:
a dziecko- nie jest towarem jak piszesz i nie chodzi o to,że nie spełnia oczekiwań, ale o to,że to my nie spełniamy psycho-fizycznych warunków by takiemu wyzwaniu jakim jest chore dziecko sprostać.

Dlatego mówię o dojrzałości do macierzyństwa. Czasami mam wrażenie, że ludzie błędnie ją oceniają. Myślą, że jak stać ich na modny wózek i rozczula ich widok małych paluszków, stópek i nosków to już oznacza, że mogą mieć dziecko (oczywiście mocno to uprościłam). A zapominają o sytuacjach trudnych. Trzeba być między innymi gotowym ta takie sytuacje jak choroba. To jest prawdziwa dojrzałość - stawienie czoła temu co nas spotyka, a nie tchórzostwo połączone z bestialstwem. Nikt ze zwolenniczek mordowania swoich dzieci nie odpowiedział mi co zrobiłyby gdyby dziecko urodziło się zdrowe, a zachorowałoby później? Zabiłybyście również? Oddały do domu dziecka? Porzuciły? Dla mnie człowiek zabijający innego człowieka jest takim samym zwyrodnialcem - nie ma znaczenia czy ofiara ma 2 lata, 20 czy dopiero jest brzuchu.

Może wyrażam się dosyć ostro, ale ta sprawa mnie wyjątkowo oburza. Niewinne istotki same się nie obronią, a ktoś musi to robić skoro własne matki nie chcą Rolling Eyes



Lizii to dobrze ujęła,że każdy ma własne stanowisko i każdy może mieć inne.

rozumiem Juliette Twoją postawę.
a co do choroby dziecka w późniejszym terminie... choroby wykluczuć się nie da.ja osobiście mam świadomość,że może tak się zdażyć.kazdy może zachorować niezależnie od wieku,choroba ,wypadek itp..
wtedy z pewnością walczyłabym o to,żeby dziecko przywrócić do zdrowia, i zrobiła wszystko żeby w cierpieniu ulżyć i zapewnić jak najlepszą opiekę medyczną.
ja jednak rozgraniczam takie choroby nagłe, od przypadków,kiedy to już maleńki płód nie rozwija się prawidłowo,jest chory,ma niewykształcone kończyny,narządy itd.
ja już w szkole średniej a potem na studiach miałam do czynienia z dziećmi chorymi. do dziś mam przed oczami 6 letią Anię.. moją ulubienicę.. zmarła w wakacje przed 1 klasą.. przykładów można mnożyć na pęczki... powiem Ci,że(DLA MNIE) czasem naprawdę lepiej usunąć ciąże niż patrzeć na ból i cierpienie dziecka. i czekać na jego śmierć..
rozmawiając z niejednym rodzicem. często to słyszałam,że mimo,że kochają dzieci ponad życie i robili dla nich wszystko,to gdyby jeszcze raz mogli wybrać to by usuneli ze względu na ogrom bólu i cierpienia.
ok.dla Ciebie to jest zwyrodnialstwo. powiem Ci,że póki nie zaczęłam mieć większej codziennej styczności z chorymi. też miałam takie zdanie jak ty. a teraz ono się zmieniło.

ja uważam,że dojrzałam do macierzyństwa.i moje stanowisko w tej kwestii nie sądzę,że mogłoby być wyznacznikiem braku takiej dojrzałości.

TO JEST JEDNAK TYLKO W CAŁOŚCI MOJE ZDANIE.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
myszka426
moderator
moderator


Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 4826
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 12:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak się byśmy zachowali , i nie ma co teoryzować bo ktoś kto zarzeka się że nie usunął by ciąży może zachować się inaczej.
Więc po co się licytować. Nie będąc w takej sytuacji nie możemy oceniać postępowania innych.
Smile
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość MSN Messenger
Smużka
maniak
maniak


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1386

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 13:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie możemy, a jednak robimy to i robić będziemy. Nie wszystko da się przeżyć na własnej skórze - na szczęście.
Dlatego utwierdzam się w przekonaniu co do nierobienia badań prenatalnych. Lepiej nie mieć wątpliwości, nie mieć nad czym się zastanawiać (lepiej w moim przypadku, oczywiście).

Nie wiem, czy widziałyście. Ja cały czas jestem w szoku.
http://forum.slub-wesele.pl/viewtopic.php?t=5644
_________________
Ślub cywilny

Ślub kościelny
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Liziii
guru
guru


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 6311

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 13:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

smuzko, ale badania prenatalne to nie tylko wyrok smiertelnej choroby, zespolu downa czy turnera etc... To czesto tez szansa na wykrycie jakiejs wady i zapobiegniecie jej rozwojowi..
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
myszka426
moderator
moderator


Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 4826
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 14:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Liziii napisał:
smuzko, ale badania prenatalne to nie tylko wyrok smiertelnej choroby, zespolu downa czy turnera etc... To czesto tez szansa na wykrycie jakiejs wady i zapobiegniecie jej rozwojowi..


Dzięki badaniom genetycznym można przeprowadzać zabiegi jeszcze w łonie matki lub zaraz po urodzeniu dziecka , co pozwala dać nadzieje na wyleczenie
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość MSN Messenger
marta_ges
moderator
moderator


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 7062
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 14:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Też się nad tym ostatnio zastanawiałam co bym zrobiła i myślę, że nie usunęłabym ciąży..

Moi dziadkowie wychowywali chorą córkę, zmarła wieku 34 lat. Była chora psychicznie, ale nie tylko.. pamiętam ją z dzieciństwa..zmarła gdy miałam 7 lat. Babcia i dziadek nie mieli lekko, ale dawali sobie jakoś radę. Nie oddali jej do jakiegoś domu po mocy społecznej, byli z nią do końca. Mój tata i jego bracia też opiekowali się siostrą..z własnej woli, nawet gdy już mieli własne rodziny.

Moja mama jak jeszcze pracowała w opiece społecznej chodziła do takiego chłopca. Po jego narodzinach lekarze powiedzieli, że przeżyje najwyżej rok..Jednak chłopiec na przekór tej diagnozy żył dalej. Tak nie mógł chodzić, miała bolesne operacje, zanik mięśni i częste problemy z oddychaniem..ale wiecie co? Matka go kochała i opiekowała się nim, a miała męża pijaka i jeszcze 2 dzieci. Teraz chłopak ma 21 lat i studiuje informatykę. Jest niesamowicie inteligentny, w szkole miała praktycznie same 5.. Mimo swojej niepełnosprawności radzi sobie w życiu, ma przyjaciół i KOCHAJĄCĄ MATKĘ która zawsze jest przy nim.


Dwa przypadki z którymi miałam bezpośredni kontakt i czegoś mnie nauczyły, że ludzi można kochać takimi jacy są, zwłaszcza swoje dzieci..a nie przebierać jakby to były maskotka czy zwierzątka w sklepie zoologicznym...
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lady_S.
guru
guru


Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 4114

PostWysłany: Pią 17 Wrz 2010, 15:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Faktycznie badania te dają duże szanse na wczesne wykrycie jakiś wad i chorób dziecka,które można zminimalizować jak nie całkiem wyleczyć.
My tak sobie tutaj piszemy co my byśmy zrobiły bądź czego nie zrobiły,ale zostaje jeszcze taka kwestia. Rodzi się dziecko, w czasie ciąży doskonale wiedziałyście,że dziecko jest chore. Lekarz powiedział o różnych opcjach jakie możemy rozważyć. Ale chcemy tego dziecka,choć czasami dopadają nas różne myśli. No i dajmy na to nie dość,że będzie chorowało na kilka różnych chorób (jak często się zdarza w takich przypadkach). Ćwiczenia,leczenie, rehabilitacja sprawia dziecku ból. Widzimy to i jest nam żal,że tak cierpi. Po kilku latach kiedy nic nie pomaga na lepsze siedzimy przy dziecku i zadaje pytanie "mamusiu dlaczego ja cierpię?", mówi o bólu aż w końcu stwierdza,że nie chce tak żyć. No i co wtedy? Jakie uczucia zaczęłyby się w Was rodzić? Na nowo powróciłyby wątpliwości jakie nas ogarniały z czasu ciąży,że można było temu zapobiec niestety w dramatyczny sposób. Wiadomo,że matka jak to matka powie dziecku,że je bardzo kocha i wszystko będzie dobrze,ale te słowa mimo wszystko nie ulżą w cierpieniu tego maleństwa.
Niestety takie sytuacje są bardzo ciężkie i nikt nie chciałby ich doświadczyć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Nasze problemy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group