|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pluszak guru
Dołączył: 09 Lis 2011 Posty: 2162 Skąd: TRN
|
Wysłany: Pon 8 Gru 2014, 18:35 Temat postu: |
|
|
temat może i stary, ale niestety aktualny... moja koleżanka, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży z wielką radochą poleciała powiedzieć chłopakowi i co? Wywalił ją za drzwi z "jej problemem"... dziś jest szczęśliwą mamą, pracuje i radzą sobie świetnie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashel maniak
Dołączył: 13 Maj 2013 Posty: 1613
|
Wysłany: Pon 8 Gru 2014, 19:38 Temat postu: |
|
|
Ja status "samotnego rodzica" dzierzyłam dumnie przez kilka lat. Ale los sie odmienił.
NIestety, to zazwyczaj faceci okazują się tchórzami a kobiety musza dzielnie wszystko znosić... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Wto 9 Gru 2014, 10:23 Temat postu: |
|
|
Ja podobnie, choć wolę określenie "samodzielna mama", bo samotna absolutnie nie byłam. Tylko u nas to była wspólna decyzja, że się rozstajemy, tata syna miał i ma z nim regularny kontakt, alimenty na czas itp. Dużo wsparcia ze strony obu rodzin. Także, chyba nie byłam typową samotną matką, która jest naprawdę sama i nie ma na kogo liczyć. _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Rashel maniak
Dołączył: 13 Maj 2013 Posty: 1613
|
Wysłany: Wto 9 Gru 2014, 14:07 Temat postu: |
|
|
pearl.jamka napisał: | Ja podobnie, choć wolę określenie "samodzielna mama", bo samotna absolutnie nie byłam. Tylko u nas to była wspólna decyzja, że się rozstajemy, tata syna miał i ma z nim regularny kontakt, alimenty na czas itp. Dużo wsparcia ze strony obu rodzin. Także, chyba nie byłam typową samotną matką, która jest naprawdę sama i nie ma na kogo liczyć. |
Ja miałam tylko rodziców. Ex zupełnie stracił zainteresowanie synem. Finansowe również, przez co do boju wkroczyl komornik i tak już od 5 lat. Rodzina exa tak samo. Zapomniała zupełnie, że dziecko istnieje.
Ex nawet sam podpisał w sądzie zrzeczenie się praw rodzicielskich, nie zależało mu też na tym, aby dziecko miało dalej jego nazwisko, więc miało zmieniane na moje, a aktualnie ma nazwisko mojego męża A ja byłam samotna, bo nawet wszyscy znajomi się ode mnie odwrócili. Bo nie dość, że z dzieckiem, to jeszcze niepełnosprawnym? E tam... Kij im w oko...
Mąż ze swoja rodziną nadrabiają za tamtych _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Wto 9 Gru 2014, 14:10 Temat postu: |
|
|
I bardzo dobrze. Mój kochany tatuś tak isę mną interesował, że do osiemnastki widziałam go raz w wieku 12 lat. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashel maniak
Dołączył: 13 Maj 2013 Posty: 1613
|
Wysłany: Wto 9 Gru 2014, 14:16 Temat postu: |
|
|
Ja, że eź żyje, wiem tylko stąd, że kasa od komornika wpływa co jakiś czas bo ten notorycznie bez pracy jest ;]
Nawet dziecku życzen nie zlozy na urodziny. I w zyciu kupił mu aż jedną zabawkę...
Dobrze jest jak jest ;]
Niech się nie zbliża i nie interesuje _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasztanowa guru
Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 11191
|
Wysłany: Wto 9 Gru 2014, 14:40 Temat postu: |
|
|
Karolina1984 napisał: | I bardzo dobrze. Mój kochany tatuś tak isę mną interesował, że do osiemnastki widziałam go raz w wieku 12 lat. |
Karola, a Ty zapraszalas w koncu tate na swoj slub? Bo cos mi sie taka sytuacja przypomina, ze sie zastanawialas? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
pearl.jamka guru
Dołączył: 31 Paź 2013 Posty: 3322
|
Wysłany: Wto 9 Gru 2014, 14:47 Temat postu: |
|
|
No ja jestem w zupełnie innej sytuacji. Syn raz na 2 tygodnie jedzie do ojca na weekend (gdyby mieszkał w tym samym mieście, to pewnie by częściej się mogli widywać), trzyma moją linię wychowawczą, w ciągu wakacji też sporo czasu spędza u ojca (on mieszka z rodzicami), dziadkowie i w ogóle cała rodzina od strony babci bardzo czynnie zajmuje się młodym jak tam u nich jest, rozpieszczają go, nie mogę złego słowa powiedzieć.
Co do kasy - umówiliśmy się na pewną kwotę - oczywiście, pewnie w sądzie dostałabym więcej, ale niech tam (i tak by wtedy tatus za bardzo kombinował) i muszę powiedzieć, że wywiązuje się mimo, że sąd nie musiał wkroczyć do akcji. Z exem w miarę się dogadujemy, czasem mnie wnerwia jak walnie jakiś tekst nieprzemyślany do młodego(ten potem oczywiście powtarza) ale ogólnie nie mogę narzekać. Może też wie, że nie dam sobie w kaszę dmuchać i woli nie podskakiwać
Myślę, że udało mi się wszystko tak zorganizować i na tyle ogarnąć swoją dumę, żeby młody jak najmniej odczuł to, że sytuacja jest jaka jest.
Bardziej się martwię o to, żeby mężowi za bardzo nie odwaliło jak się urodzi nasze wspólne dziecko i nie odtrącił mojego syna - choć to w sumie mądry facet i myślę, że nie dojdzie do takiej sytuacji, ale gdzieś tam to we mnie siedzi i sporo rozmawiamy o tym jak się zmieni nasze życie w lipcu 2015 _________________ Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Rashel maniak
Dołączył: 13 Maj 2013 Posty: 1613
|
Wysłany: Wto 9 Gru 2014, 14:56 Temat postu: |
|
|
Ja mojego eźa do spotkań z Adamem przymusić nie mogłam. Nie chciał i już. "Zakochał się" i poszedł do jakiejś panny. Są ze soba po dzien dzisiejszy. Już z 6 lat będzie. I z tego co wiem, ona dzieci mieć nie może. Widać mu to odpowiada...
Do tego to taki krętacz, że dobrze, że się nie musze z nim męczyć i nie robi Adamowi wody z mózgu.
Chciałam alimenty podwyższyć, bo dużo to my nie mamy, zwłaszcza, że młody niepełnosprawny. Ale znajać tego krętacza, to jeszcze by wnioskował o obniżenie, bo go nie stać :/ _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina1984 guru
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 6034
|
Wysłany: Wto 9 Gru 2014, 17:02 Temat postu: |
|
|
Kasztanowa napisał: | Karolina1984 napisał: | I bardzo dobrze. Mój kochany tatuś tak isę mną interesował, że do osiemnastki widziałam go raz w wieku 12 lat. |
Karola, a Ty zapraszalas w koncu tate na swoj slub? Bo cos mi sie taka sytuacja przypomina, ze sie zastanawialas? |
Kasztanku, tak , zapraszałam.
Wtedy nawet myślałam,że może to będzie reanimacja naszych nieistniejących kontaktów.
Skończyło się na 3 spotkaniach/ - i niestety bardzo niefajnie, na dziś nawet nie piszemy do siebie.....
Powiem tak- nie było warto.
Zraniłam tym zaproszeniem go mamę i ojczyma. Szkoda. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|