|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justii maniak
Dołączył: 22 Mar 2010 Posty: 1117
|
Wysłany: Sro 28 Lip 2010, 11:08 Temat postu: |
|
|
Liziii ja też nie lubię jak dzieci chodzą usmarowane jedzeniem, np. jak coś jadły i mają brudną buzię. Mam wtedy ochotę zaprowadzić takie dziecko do łazienki i umyć... |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka426 moderator
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 4826 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro 28 Lip 2010, 11:13 Temat postu: |
|
|
No cóż ja się naprawdę nastawiłam na tetrowe . Prać będę zapewne i tak bezprzerwy .( Moja mama się dziwi że piorę prawie codziennie.).
Niestety nas za bardzo nie stać żebym siedziała w domu 3 lata niestety . kupiliśmy mieszkanie i trzeba spłacać kredyt
A co do zupek to zobaczymy , ale pewnie będzie jadła to co my tylko przetarte _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coni guru
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 2526
|
Wysłany: Sro 28 Lip 2010, 13:11 Temat postu: |
|
|
Ja tez nie lubie jak dzieci biegaja takie umorusane - mam to od dziecka. Gdy sama sie wybrudzilam przychodzilam z podworka do domu i kazalam mamie dac mi nowe ciuchy, bo przeciez w brudnych chodzic nie bede
Tak wiec moj Groszek bedzie pedancikiem w tych sprawach - jestem tego pewna, zwlaszcza ze tatus ma podobne zdanie do mamy _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
myszka426 moderator
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 4826 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sro 28 Lip 2010, 14:12 Temat postu: |
|
|
Coni napisał: | Ja tez nie lubie jak dzieci biegaja takie umorusane - mam to od dziecka. Gdy sama sie wybrudzilam przychodzilam z podworka do domu i kazalam mamie dac mi nowe ciuchy, bo przeciez w brudnych chodzic nie bede
Tak wiec moj Groszek bedzie pedancikiem w tych sprawach - jestem tego pewna, zwlaszcza ze tatus ma podobne zdanie do mamy |
Zgadam się z wami wpojenie higieny w dziecko i kultury osobistej to podstawa.
Najlepiej robić od najmłodszych lat dziecięcych.
Oglądałąm dziś program pt" Jak wychować malucha" , jezu jakie głupoty, mówili o tym żeby karmić dziecko bez kontaktu wzrokowego, żeby nie przytulać dzieci i podobne bzdury. Doradzali eksperci Angielscy na podstawie jakiś książek.
Mało tego wśród tych ekspertów była zaledwie jedna kobieta , która miała dziecko. Reszta bezdzietni . jak tacy ludze mogą cokolwiek wiedzieć na temat wychowania dzieci ,
A co do przeczkola to jeszcze nie wiem , bo być może Patrycja będzie siedziała z tatą w domu. A ja będę pracować żeby zarobić na tą swoją emeryturę. Tatuś będzie gotował obiadki i wychodzić z dzieckiem na spacer hi hi. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
metka moderator
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 3676
|
Wysłany: Sro 28 Lip 2010, 15:12 Temat postu: |
|
|
Myszko, bardzo fajnie i dobrze, że o tym wspomniałaś. Ja akurat nie polegałabym na wychowaniu angielskim. Osobiście nic do niego nie mam, bo kultura tutejsza choć jest ciekawa, jest mi bardzo daleka.
obserwuję tutejszych znajomych, słucham ich historii i ogólnie sprawa wygląda tak: rodzice od urodzenia trzymają dziecko w pewien sposób na dystans. Nie okazują zbyt wielu emocji, ale nie oznacza to, że nie tulą w ogóle. Po prostu nie są wylewni i nie przywiązują do tego większej wagi. Ma to podobno na celu nauczenie dziecka radzenia sobie w przyszłości, kiedy okazuje się, że rzeczywistość nie jest taka różowa i nie zawsze jest obok ktoś, kto przytuli i pogłaszcze po główce.
Kiedy dziecko płacze, matka zazwyczaj nie zwraca na nie uwagi. Wypłacze się i będzie dobrze. W ten sposób nabiera charakteru - skoro płaczesz i jest Ci źle, musisz sobie sam z tym poradzić i coś z tym zrobić.
Obserwuję nastolatków na ulicy, w sklepach i muszę przyznać, że radzą sobie. Są zaradni, w wieku 16 lat wyprowadzają się od rodziców, zamieszkują ze znajomymi i zaczynają pracować. Ale nie do końca pojmuję, co do tego ma brak tulenia i okazywania mniej czułości wobec córki czy syna. Przecież jedno nie powinno wykluczać drugiego.
Ja jestem doskonałym przykładem przytulańca a jednak szybko dorosłam, jestem samodzielna odkąd tylko mogłam zacząć pracować i nadmiar czułości ze strony rodziców czy dziadków nie ujął mi żadnych tych zdolności.
Nie jestem na razie mamą, ale mam za sobą dwie młodsze siostry. I muszę Wam powiedzieć, że nie było nic bardziej rozkosznego, niż kontakt wzrokowy z jedna z nich, kiedy taka mała kuleczka siedziała sobie na fotelu, a ja karmiłam ją zupką i spoglądałam w jej śliczne, niebieskie oczęta _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coni guru
Dołączył: 29 Kwi 2009 Posty: 2526
|
Wysłany: Sro 28 Lip 2010, 17:25 Temat postu: |
|
|
metka napisał: |
Ja jestem doskonałym przykładem przytulańca a jednak szybko dorosłam, jestem samodzielna odkąd tylko mogłam zacząć pracować i nadmiar czułości ze strony rodziców czy dziadków nie ujął mi żadnych tych zdolności.
Nie jestem na razie mamą, ale mam za sobą dwie młodsze siostry. I muszę Wam powiedzieć, że nie było nic bardziej rozkosznego, niż kontakt wzrokowy z jedna z nich, kiedy taka mała kuleczka siedziała sobie na fotelu, a ja karmiłam ją zupką i spoglądałam w jej śliczne, niebieskie oczęta |
Ja tez jestem typem przytulanca Pamietam jak sie wgramolalam na kolana i tulilam A chyba nie najgorzej sobie radze w zyciu
Co do wspomnien to takie same jak Twoje Siostra, tylko u mnie oczeta byly sliczne, wielkie i czarne (tzn. az tak ciemnobrazowe, ze az prawie czarne) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Your_princess uzależniony
Dołączył: 29 Lis 2008 Posty: 781 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 26 Sie 2010, 12:56 Temat postu: |
|
|
Ja też niestety muszę wrócić do szkoły. Zakończyłam ją 18 listopada zeszłego roku, więc myślę, że po rozmowie z dyrektorem wrócę właśnie wtedy...
Gdy powiedziałam o mojej ciąży wysłali mnie na przymusowy urlop, ponieważ nie mogłam już chodzić na praktyki do szpitala (RTG, medycyna nuklearna, TK, RM...itd także wszystko szkodliwe dla rozwijającego się płodu) ale na szczęście wykłady mam zaliczone, także jak będę chodzić to tylko do placówek. Z moim szkrabkiem zostanie wtedy mama. Tylko nie wiem co z karmieniem chciałabym jak najdłużej karmić piersią...a tu te nieszczęsne praktyki podczas których 3/4 dnia nie będzie mnie w domu
Nie wiem co zrobię...
Jak na razie po porodzie mieszkamy u moich rodziców. Nasze mieszkanie stoi puste...Mama mi pierze i gotuje obiady. Mąż pracuje cały dzień, widzimy się wieczorami... także pomaga mi tylko przy kąpaniu. _________________ Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.
|
|
Powrót do góry |
|
|
myszka426 moderator
Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 4826 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 26 Sie 2010, 13:09 Temat postu: |
|
|
Your_princess napisał: | Ja też niestety muszę wrócić do szkoły. Zakończyłam ją 18 listopada zeszłego roku, więc myślę, że po rozmowie z dyrektorem wrócę właśnie wtedy...
Gdy powiedziałam o mojej ciąży wysłali mnie na przymusowy urlop, ponieważ nie mogłam już chodzić na praktyki do szpitala (RTG, medycyna nuklearna, TK, RM...itd także wszystko szkodliwe dla rozwijającego się płodu) ale na szczęście wykłady mam zaliczone, także jak będę chodzić to tylko do placówek. Z moim szkrabkiem zostanie wtedy mama. Tylko nie wiem co z karmieniem chciałabym jak najdłużej karmić piersią...a tu te nieszczęsne praktyki podczas których 3/4 dnia nie będzie mnie w domu
Nie wiem co zrobię...
Jak na razie po porodzie mieszkamy u moich rodziców. Nasze mieszkanie stoi puste...Mama mi pierze i gotuje obiady. Mąż pracuje cały dzień, widzimy się wieczorami... także pomaga mi tylko przy kąpaniu. |
Ważne że chociaż troszkę spędza czasu z Filipem.
A może spróbuj odciągać pokarm do butelek i przechowuj pokarm w lodówce, a mama będzie podawała Filipkowi. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Your_princess uzależniony
Dołączył: 29 Lis 2008 Posty: 781 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 26 Sie 2010, 13:12 Temat postu: |
|
|
No chyba tak będę musiała zrobić...
Ale ileż musiałabym tego pokarmu odciągać... Filip potrafi ciągnąć godzinę
A je mniej więcej co 2-3 godziny. _________________ Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liziii guru
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 6311
|
Wysłany: Czw 26 Sie 2010, 13:14 Temat postu: |
|
|
Tez o tym pomyslalam. Mimo ze to nie prosto z piersi to jednak mleko mamy A Tobie nie skonczy sie laktacja.
Zapytaj lekarke/polozna ile pokarmu trzeba odciagnac na czas kiedy cie nie bedzie przy apetycie Filipka Zawsze, jesli braknie, mozecie go dokarmiac mlekiem modyfikowanym choc pewnie tego wolalabys uniknac. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|