Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mademoiselle gaduła
Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 405 Skąd: Siemianowice Śl.
|
Wysłany: Nie 11 Lip 2010, 18:29 Temat postu: Kłótnia kłótnię pogania .. |
|
|
no dziewczyny zadanie bojowe - powiedzcie, co robicie po kłótni i jakie macie na nią sposoby ..
przedstawię Wam sytuację..
ja i A.jesteśmy osobami bardzo upartymi .. od jakiegoś czasu ciągle się kłócimy o takie pierdoły, że szczęka opada, aż w to nie umiem uwierzyć. Niedawno rozważaliśmy zerwanie zaręczyn i rozstanie, bo nikt z nas tego napięcia nie wytrzymuje.
Może i z urlopami ciężka sprawa, ale A.szef podpisał urlop od pon do pt. W momencie, gdy nie mieliśmy noclegu (ciężko o cokolwiek na przyszły tydzień w Zakopcu, czy Wiśle) oznajmiłam mu, że może anulować swój urlop, bo ja tylko siedzę i wydzwaniam, majątek na telefony wydaję, a on palcem nie kiwnie. Odpowiedział mi tylko "już dawno to zrobiłem nie martw się". Wiec albo powiedział, że jednak będzie albo podejrzewam, że go w ogóle nie miał.
W między czasie jednego dnia zasnął podczas rozmowy ze mną na komunikatorze (aż taka jestem nudna hehe), bo siedzi z klawirą w łóżku i był zmęczony (no była już chyba 1 w nocy). Następnego dnia wracał z meczu siatkówki w Spodku z kolegami, napisał, że jest w aucie, a potem nie odpisywał na żadne smsy ani nic .. ciekawe. Popili i poszedł spać znów bez słowa.
Kolejny dzień przyniósł nam dobrą nowinę, że jednak jakieś miejsce się znajdzie na wyjazd choćby na 3 dni. O dziwo jak kazałam mu zadzwonić to zrobił to i zaklepał od czw do sb.
Oczywiście myślałam, że od poniedziałku pobędziemy i tak razem, on u mnie, ja u niego - i jak się okazało on nie ma wolnego, dopiero załatwi od poniedziałku i kij, że miałam plany.. gdy mu o tym powiedziałam stwierdził, że go męczę i mam nie dzwonić w ogóle.
Wieczorem jednak pojechaliśmy do znajomych na grila, było ok.
Ok.24 odwiózł mnie do domu. Nie lubię jak mnie ktoś łaskota szczególnie po nogach, a w efekcie po prostu się przed tym bronię. On tak robił i nagle usiadł normalnie i się z 10 min nie odzywał ..
nie rozumiałam o co chodzi, a on na to "odepchnęłaś mnie". Szok.
Obraził się, bo go NIBY odepchnęłam tłumaczę mu sytuację, a on swoje. Nic nie docierało. Aż w końcu ciągle mi mówił "wyjdź z auta", "no idź już do domu".
to wyszłam i trzasnęłam mu z całej sił drzwiami
w związku z tym, że coś skomentował to się wróciłam. Olewka totalna, ignorancja na całego, przeinaczanie sytuacji (w jego stylu), że niby z moich zachowań się jego szwagier śmieje nawet, że ja mam problem zawsze, że ja doprowadzam do kłótni, bo bez tego żyć nie umiem itepe.
Nerwowo nie wytrzymam.
Przypominam, że on ma lat 28, a takie akcje są średnio 1-2 na tydzień.
Wiecie on naprawdę jest fantastyczny, w końcu go pokochałam, jest do rany przyłóż, robi dla mnie naprawdę bardzo dużo, żeby nie powiedzieć, że wszystko, ale jak mu coś odpali to kicha
i tak oto tkwimy w ciszy od 24, ja zerkam, co 10 sekund na komórkę i nic nie znajduję, przygryzam wargi i mam ochotę się odezwać, ale ..
naprawdę to ja zawsze wyciągam pierwsza rękę pomimo, że kłótnia nie była z mojej winy!
Na początku zupełnie potrafił przeprosić sam, nawet kwiaty kupił! a teraz to nie ma, co myśleć nawet ..
on jest uparty i może tak siedzieć cicho godzinami, ale ja nie umiem .. mam dość pobłażania ..
bo mademoiselle nauczyła, że zawsze wraca, że zawsze godzi ..
chciałabym zobaczyć coś z jego strony ..
ehh pewnie się nabijacie ze mnie .. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorotam guru
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 3470 Skąd: :))
|
Wysłany: Nie 11 Lip 2010, 19:24 Temat postu: |
|
|
ciężko powiedziec mimo wszystko po paru zdaniach jak sytuacja między wami wygląda tak naprawdę... nie chcę zwalać winy tylko na jedną stronę...
na moje oko jednak Twój facet albo nie dojrzał jeszcze do poważniejszego związku... albo po prostu coś jest nie tak...
co byśmy tu nie radziły...i radziły.. nie naprawi waszych relacji. jedynie co to rozmawiajcie-szczerze-bez fochów,może się dogadacie.ja w każdym razie życzę powodzenia.
i ... nie planujcie nic dalej póki się nie unormuje między wami. _________________
Ostatnio zmieniony przez dorotam dnia Nie 11 Lip 2010, 19:46, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Liziii guru
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 6311
|
Wysłany: Nie 11 Lip 2010, 19:32 Temat postu: |
|
|
hehe ile razy niejedna z nas przerabiala dzikie awantury ze swoim facetem? Pewnie czesc spokojnie potwierdzi, chocby przed sobą. A tym ktore tego nie doswioadczyly tylko gratulowac i zazdroscic.
MADEMOISELLE, nie przejmuj sie Sprzeczki przychodza i odchodza. Szkoda tylko ze tak czesto. Moze Twoj facet ma taki foszasty charakter i warto mu powiedziec ze to moment by wyrosnac z takiego dziecinnego stroszenia sie? Ja wypominalam M nie raz ze mam dosc jego naburmuszania sie o cos, braku komunikacji i wymagania ode mnie bym zgadla o co mu chodzi. Powtarzam to az do znudzenia bo nie mam sily na takie zabawy, a M tez ma 28 lat i moim zdaniem za stary jest na takie fochy.
Z drugiej strony - dziewczyno - facet ma skarb. Jesli nie docenia, to trzeba mu przypomniec jak wielki klejnot mu sie trafil i go pokochal. A moze ma jakies inne problemy, np w pracy, o ktorych nei chce mowic?
Pamietaj ze budujecie wspolne zycie i powinien sie dzielic z Tobą tym dobrym ale i tym zlym, niech nie trzyma wszystkiego w sekrecie i nie buduje niepotrzebnych napiec.
Dama by Ci powiedziala, ze podstawa to rozmowa, co i ja potwierdze. Jak nie bedzie chcial gadac, to powiedz co masz do powiedzenia i daj mu czas na przemyslenie i przelkniecie, bo moze nei dostrzega tego wszystkiego z Twojej perspektywy..
Powodzenia _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
metka moderator
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 3676
|
Wysłany: Nie 11 Lip 2010, 19:56 Temat postu: |
|
|
oj, miałam kiedyś takiego jednego, który jak strzelił focha, to nawet półtora miesiąca potrafił się nie odzywać, nie tłumacząc mi nawet o co mu chodzi Ale to było dawno temu, kiedy mieliśmy naście lat i nie w głowie jeszcze zaręczyny, śluby i wszystko to, co się z tym wiąże.
Wiek do czegoś zobowiązuje. Do pewnego sposobu zachowania się w odpowiednich sytuacjach. Dziecięce jest takie strzelanie fochów, bez konstruktywnej rozmowy, by wyjaśnić o co chodzi danej osobie.
Już gdzieś kiedyś wspominałam, że ja nie pójdę spać z moim Połówkiem, dopóki nie wyjaśnimy sobie nieporozumień. Nie mogłabym, nie potrafiłabym. Wole siedzieć i rozmawiać, niż przeczekiwać i liczyć na nie wiadomo co.
Rozumiem, że ciężko jest wyciągać pierwsza rękę. Mnie samej też nie jest lekko, bo należę do wyjątkowych uparciuchów, ale walczę z tym, bo jest o co. Kiedy w powietrzu wisi planowanie ślubu i zakładanie rodziny, a Twój facet nie potrafi usiąść i powiedzieć konkretnie w czym problem, to jest tu coś nie halo. A skoro teraz jest mu tak ciężko, to co będzie później? Też Ci będzie kazał za każdym razem wyjść z samochodu? Zamknie się w sypialni albo łazience i nie wpuści Cię do niej? Nie tak to powinno wyglądać w dojrzałym związku, w wykonaniu dorosłego mężczyzny.
Bądź tą mądrzejszą, wyjdź z inicjatywą by na spokojnie wyjaśnić co się dzieje i dlaczego tak się dzieje. Sama zobaczysz, jakie odpowiedzi uzyskujesz - czy są one mądre, konkretne i do czegoś prowadzą, czy jest to zbywanie, unikanie tematu.
Nam pozostaje trzymać kciuki i mieć nadzieję, że jeszcze wszystko będzie dobrze. Bo będzie Bo dlaczego miałoby nie być? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
mademoiselle gaduła
Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 405 Skąd: Siemianowice Śl.
|
Wysłany: Nie 11 Lip 2010, 21:30 Temat postu: |
|
|
nie wierzę .. prawie 23 godziny bez kontaktu ..
może poczekam, aż będzie po meczu ..
muszę pomyśleć, co powiedzieć.
nie mogę zaczynać rozmowy bez uporządkowania sobie w głowie pewnych spraw. Bo kłótnia to z jego winy jest, co nie oznacza, że w niej udziału nie brałam, bo wręcz przeciwnie - byłam jej uczestnikiem, skutkiem czego było wiele nieplanowanych słów.
dziękuję za złote rady, a kciuki się przydadzą ..
trzeba 'wytępić' syndrom Piotrusia Pana _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
mapia uzależniony
Dołączył: 21 Cze 2010 Posty: 504
|
Wysłany: Nie 11 Lip 2010, 21:52 Temat postu: |
|
|
mademoiselle
ja bym Ci poradziła coś takiego... : wez kartki i długopis i :
napisz sobie na jednej kartce to, czego od niego oczekujesz,
na drugiej opisz jaka jest między Wami sytuacja obecnie,
a na trzeciej zapisz sobie kilka zagadnień, pytań, które chciałabyś mu zadać w tej szczerej rozmowie
(dzięki temu nic Ci nie umknie podczas rozmowy )
a po rozmowie możesz mu dac wszystkie te kartki i poprosić żeby napisał to samo i odpowiedział na te pytania z trzeciej kartki
pisemnie
hmm |
|
Powrót do góry |
|
|
mademoiselle gaduła
Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 405 Skąd: Siemianowice Śl.
|
Wysłany: Nie 11 Lip 2010, 21:57 Temat postu: |
|
|
świetny pomysł - nie wzięłam kartki tylko otworzyłam Worda heh
piszę, co myślę - oczywiście mądrze i konstruktywnie !
I znowu ja mam nas godzić .. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
mapia uzależniony
Dołączył: 21 Cze 2010 Posty: 504
|
Wysłany: Nie 11 Lip 2010, 22:19 Temat postu: |
|
|
mademoiselle a może juz ostatni raz Was godzisz - nie zapomnij napisać, że zawsze Ty to robisz a chciałabyś ze jak juz zajdzie taka potrzeba żeby zrobił to on ( a w nawiasie dodaj ze kwiatki tez lubisz dostawac )
(hehe facetom to trzeba non stop powtarzać )
My, 3 lata razem, nie doświadczyliśmy ani jednej kłótni heh |
|
Powrót do góry |
|
|
agrafka gaduła
Dołączył: 04 Maj 2010 Posty: 305 Skąd: Pomorze
|
Wysłany: Pon 12 Lip 2010, 12:25 Temat postu: |
|
|
A moim zdaniem wina nie leży tylko po jednej stronie. Trzaskanie drzwiami też w niczym nie pomaga. Jeszcze bardziej pobudza konfliktowe nastroje. Myślę, że lepiej zachować zimną krew i zamiast trzasnąć drzwiami powiedzieć "do jutra" i spokojnie wyjść. Następnego dnia spokojnie można zadzwonić i działać dalej na rzecz związku. Nie byłoby żadnego licytowania kto pierwszy wyciągnie rękę gdyby kłótnia została w porę załagodzona.
Jak już koleżanki pisały - trzeba umieć rozmawiać a jak już się kłócić to konstruktywnie.
Nawymądrzałam się trochę ale w moim związku to zawsze działa. Trzymam kciuki aby rozwój sprawy przybrał odpowiedni kierunek. _________________
http://wiesz-wiecej.pl/wesele.html |
|
Powrót do góry |
|
|
Liziii guru
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 6311
|
Wysłany: Pon 12 Lip 2010, 14:35 Temat postu: |
|
|
agrafka, mowic łatwo, ale czasem, gdy emocje siegają zenitu, człowiek trzepie drzwiami..
Ja jestem z natury choleryczką i gdy mnie wewnętrznie rozsadza, wole cos potluc niz pęknąc _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |