3 lipca 2010 violinist & P.

[violinist83]

Kochane!
Nareszcie mam chwilę tylko dla siebie i mogę w spokoju napisać coś o naszym ślubie:

Cały dzień minął nam nawet nie wiemy kiedy.. A było pięknie... Extra pogoda, cudowny ślub, super udane wesele... Rano wstałam oczywiście przed budzikiem (tak jak z resztą od paru dni ). Zjedliśmy z moimi rodzicami śniadanko, poćwiczyliśmy nasze tango na pierwszy taniec i pojechałam na 10 migusiem do fryzjerki. Kok wyszedł rewelacyjnie i trzymał się elegancko do samego rana. Pani uczesała mnie w godzinę, więc pojechałam jeszcze do domu i ostatni raz przećwiczyliśmy cały taniec (dopiero za ostatnim razem nie zrobiliśmy żadnego błędu - było poważnie.. ). O 12 pojechaliśmy odebrać kwiaty. Wiązanka cud, miód, orzeszki Wszystkie inne dekoracje też Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do drogerii, bo zapomniałam wziąć od nas silikonowych wkładek do butów... nabrałam tego ustrojstwa tyle, że kasjerka aż się dziwnie na mnie patrzyła- ale na weselu się za to przydały
Jak wróciliśmy była już 13. Mama wcisnęła jeszcze we mnie rosół, że bym nie padła tam przed ołtarzem. Rozpakowałam kwiaty, przygotowałam ubranie..i o 14 przyjechała już koleżanka, że by robić makijaż. Zrobiła to naprawdę niesamowicie... na weselu wszyscy się zachwycali moim wyglądem
Później już nie było czasu na nic. Mój P. oczywiście nie dopasował sobie muszki i musiałam skracać ją na szybko, dosłownie na okrętkę... przyszywałam na nim jeszcze taki guziczek przy spodniach, że by koszula się nie wyciągała. Było przy tym kupę śmiechu
O 15.45 przyjechali rodzice P. na błogosławieństwo. Ubierałam się w niesamowitym pośpiechu. Mama miała jeszcze robiony makijaż i w końcu z ubieraniem się pomagała mi moja koleżanka, która była naszym fotografem Jak weszłam do salonu wszyscy oniemieli z zachwytu, a mój Piotr to już w ogóle !
Rodzice nas pięknie pobłogosławili i pojechaliśmy do kościółka. Było śmiesznie Cały czas ktoś na nas trąbił i do nas machał z innych samochodów ku naszej uciesze

Tuż przed ślubem poszliśmy do księdza i ustaliliśmy wszystkie szczegóły ceremonii. W ostatniej chwili dowiedziałam się, ze jednak może mnie tata prowadzić do ołtarza. Ksiądz nam wytłumaczył kto ma gdzie stać i po kłopocie
Ślub był piękny i mega-romantyczny!! Tata wprowadzał mnie do kościoła w takt Te Deum Charpentiera. Grały moje koleżanki w kwartecie i kolega trębacz. Wyszło super Później Psalm zaśpiewała moja 12letnia siostra cioteczna.
Podczas przysięgi, z tych niesamowitych emocji, zaczęłam się chichrać jak dziecko i tłumiąc swój śmiech wypowiedziałam tekst przysięgi..
Wszyscy na szczęście pomyśleli, że popłakałam się ze wzruszenia, bo głosik mi się łamał jak nie wiem co Ksiądz mi dodał troszkę otuchy i już przy zakładaniu obrączek mówiłam pięknym aksamitnym głosem... I nie było wstydu Mój P. po założeniu obrączki pocałował mnie w rękę, a ja tuż przed pocałowałam jego obrączkę Podczas komunii koleżanki zagrały Ave Maria ze śpiewaczką ( też moją znajomą ), a tuż przed wyjściem moje ukochane Gabriels Oboe z Misji. Na koniec marsz weselny Życzenia trwały 45 minut ! tyle było ludzi To było niesamowicie miłe...

Wesele mieliśmy cudowne. Pierwszy taniec się udał na 150%
Koleżanki nam grały w kwartecie Por Una Cabezę tak jak w filmie Zapach kobiety O 22 w podziękowaniu dla rodziców zagrałam z koleżankami How Deep is Your Love Bee Gees'ów. Wręczyliśmy rodzicom kwiaty i zagrałam jeszcze 2 piosenki dla wszystkich gości :Szanujmy wspomnienia- Skaldów i Piosenkę z Pięknej i Bestii http://www.youtube.com/watch?v=9qtTPTxvoPA).
Goście byli w szoku bo nigdzie jeszcze nie było, że by Panna Młoda grała im na swoim weselu Długo klaskali i dziękowali ..
Później właścicielka zajazdu zrobiła nam niespodziankę i mieliśmy pokaz sztucznych ogni DJ włączył do tego fajną muzyczkę instrumentalną i było iście bajkowo
Oczepiny też udane Welon złapała narzeczona świadka, a on muchę wszystko wiadomo - ślub mają w maju Test zgodności małżeńskiej był strzałem w dziesiątkę Goście się zaśmiewali jak nie wiem co ! Później był list z Klubu Starych Kawalerów do Pana Młodego i Ślubowanie na teściów dla naszych rodziców.
Balowaliśmy do 6tej ! Tańczyłam prawie non stop. Sprawiało mi to wielką frajdę, bo w sukni ślubnej można robić niezłe sztuczki - wyjątkowo fajnie suknia układała się w tańcu Była Makarena i pociąg, i kankan (na koniec kankana zrobiłam nawet szpagat było super ). Do dziś bolą mnie nogi...nie mówiąc już o stopach

Po weselu rzuciłam się na łóżko i prawie od razu zasnęłam...
...yyy...
...no prawie od razu !


WKLEIŁAM KILKA FOTEK..












_________________
Ślubowaliśmy 03.07.2010r

[dorotam]

cudnie to wszstko wyglądało czekałam na Twoją relację a teraz z niecierpliwością na zdjęcia
wszystkieg naj na Nowej Drodze Życia
_________________

[Justii]

Super opis i cieszę się,że wszystko się udało tak, jak chcieliście:) Życzę Wam samych pięknych dni na Nowej Drodze Życia:) Pozdrawiam:*

[violinist83]

Postaram się dorwać jakieś zdjęcia od koleżanki,
bo te od fotografa będą za jakiś czas...

Dziękuję za życzenia
_________________
Ślubowaliśmy 03.07.2010r

[emi0112]

wzruszyłam sie kiedy czytałam Twoj opis
ciesze sie że wszystko poszło tak wspaniale i życze Wam dużo szczęścia, miłości i żeby całe życie razem było jak bajka
Gratulacje
_________________

"Nie obiecuję Ci wiele, bo tylko po prostu siebie."

[ewqa04]

Wszystkiego najlepszego Niech miłość i szczęścia nigdy Was nie opuszczają Serdecznie gratuluję

[MissIndependent]

najlepszego cieszę się, że wszystko się udało

[AniaKicia87]

Gratuluje Fajnie że wszystko poszło po waszej myśli Wszystkiego dobrego
_________________

[maartusiaa_87]

aż miała łezki w oczach jak to czytałam bo tak to szczegołowo opisałaś, ze czułam sie jakbym tam była super ze Wanm wszystko wyszło tak jak chcieliscie GRATULACJE i wszystkiego dobrego !

[Kaja]

Piękny opis, czytałam z przyjemnością Bardzo jestem ciekawa, jak wyglądaliście. Czekam z niecierpliwością na zdjęcia!
_________________