Bramy w drodze do domu weselnego.

[straszna_dama]

Hahaha, rozjechać "bramkarzy" i zamiast słodkiego małżeństwa spędzić kilka lat za kratkami, ubawiłyście mnie dziewczyny
Nie znałam długo tej tradycji, z pewnych względów w moich rodzinnych stronach nie jest praktykowana, choć przyznam szczerze sama bym mogła pleść takie brameczki
_________________

[MissIndependent]

kto mi co udowodni. to nie ja prowadzę w każdym razie ja się na bramkach nie zatrzymam. zresztą wątpię, bym na nie trafiła.
_________________

[straszna_dama]

[Liziii]

u nas bedzie jedna pod moim blokiem, tj tam gdzie mieszkalam.. I pewnie pod USC bo to jest w centrum miasta, a obok jest taka menelowska dzielnica.. i tydzien w tydzien okoliczne pijaczki sie zbierają by wyrwac flache (a dzieciaki po cukierki - i o ile dzieci rozumiem, to menele sa moim zdaniem zalosni).
Niestety u nas pod kosciolem garnizonowym, ktory nie jest tak daleko od USC, wiem ze ci miejscowi ubierają sie "w co lepsze" spodnie i koszulke a pozniej stają w kolejce do skladania zyczen mlodej parze i chcą za to wodke albo grozą ze narobią syfu lada moment.. wiekszosc ludzi nie chce miec bijatyk i awantur na swoim slubie, na nagraniu kamery wiec flaszki dają.. Ja im dac to moge kopa w dupe
_________________

[straszna_dama]

[MissIndependent]

[straszna_dama]

Nawet ćwierć serio mnie nie bawi w takich kwestiach, wybacz.
_________________

[Liziii]

[KiSe]

my mieliśmy dwie bramy zrobione przez dzieciaki po wyjściu z kościoła, daliśmy im cukierki zapakowane w celofan i związane wstążeczką ale wódke też mieliśmy w zapasie dla dorosłych oczywiście
_________________

[Pablo&Aga]

Mam takie jedno pytanie. Bramy są tylko w drodze do kościoła czy z kościoła na wesele też?
_________________