FACET i ....

[ruda87]

z moim A. w rozmowie to też wyszło naturalnie..... w sumie donoszę wrażenie, że on nie ma żadnego 'kompleksu nie-męskości' (czy jak to inaczej nazwać) i takie rzeczy go nie ruszają więc robi to, z czym jest mu wygodniej

[marta_ges]

Co do opalenizny to się ostatnio śmialiśmy, że powinniśmy pojechać w podróż przed ślubem żeby się opalić
_________________

[ruda87]

tak, to by było idealne rozwiązanie - podróż przed- i po- ślubna


hmmm nie neguję (bo sama o tym marzę ) ale na wakacjach w tropikach łatwiej się poparzyć i ogólnie jakoś tak nierównomiernie opalić... tu schodzi skóra, tam białe miejsce od bikini....

[Liziii]

w naszym zwiazku solaryzowac się bedę jedynie ja M grzecznie bez nadmiaru slonca.. jemu to chyba nawet nie bardzo pasuje
_________________

[Your_princess]

Ja sama byłam razem z moim mężem kilka tygodni przed naszym ślubem u kosmetyczki... troszkę był niezadowolony, powiedział że już nigdy nie pójdzie bo bolało ale później efekt doskonały... śliczna buza - taka INNA
_________________
Jesteśmy małżeństwem od dnia 27.06.2009r.

[kociątko81]

Jestem ZA. Jeśli mężczyzna dba o siebie, to jest to na plus Oczywiście bez przesady z chodzeniem do kosmetyczki i na solarium. Mężczyźni metroseksualni może i są w modzie, ale nie w moim typie Niemniej jednak wizyta u kosmetyczki przed i po ślubie i w trakcie małżeństwa jest wskazana

[Lusilla]

W gabinetach kosmetycznych pomału odchodzi się od oczyszczania mechanicznego- zastepuje je peeling enzymatyczny np. a ten nie boli. Tak więc mężczyźni- nie ma się czego bać
_________________

[San]

Mój jakoś ostatnio to tu to tam zrobił się pryszczaty wiec czemu kosmetyczka nei mogłaby mu pomóc. Uwazam, ze wszystko jest dla ludzi. A facet, o dziwo, też człowiek.
_________________

[milenkaaa]

mój w życiu by nie poszedł!

[Annoula]

Mój na początku miał by opory, ale myslę że zbiegiem czasu przkonał by się do wizyty u kosmetyczki.
_________________