|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agnusss uzależniony
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 947
|
Wysłany: Sob 5 Wrz 2009, 9:49 Temat postu: Ślub w centrum wszechświata |
|
|
Podobno ludzie, a wszczególności kobiety uwielbiają dochodzić do różnorakich wniosków. Zatem i mnie to dopadło. Stwierdziłam, że zamiast koncentrować się na tym co tu i teraz głównie myślę o dniu ślubu. Wiadomo, że jest to wyjątkowa chwila, no, ale życie jest krótkie i szkoda, żeby przeciekało tak między palcami. Postanowiłam więc przystopować, wszelkie niezbędne przygotowania będa się toczyły swoim torem, ale dość przeginania. Zaczęłam od wizyty u fryzjera, niby banalne, ale stanowiło wyzwanie- do niedawna zero ścinania włosów, bo przecież musi być odpowiednia fryzura na ślub, teraz mam za krótkie włosy na tą " wymarzoną" fryzurę, ale za to lepiej się czuję w takim odmienionym wizerunku. Ciekawe co bedzie następne;-) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
metka moderator
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 3676
|
Wysłany: Sob 5 Wrz 2009, 10:10 Temat postu: |
|
|
Agnusss, a wiesz, że ja właśnie zapuszczam moje, żeby dało się z nich coś zrobić sensownego za te dwa lata? bo odkąd pamiętam, w krótkich czułam się się zdecydowanie lepiej i bardziej mi odpowiadały, zwłaszcza pod mój charakter ale stwierdziłam, że na ślubie chciałabym wyglądać wyjątkowo, a nie jak zawsze
pochwały dla mojego fryzjera, który cuda potrafi wyczarować na mojej głowie, nawet przy tych nieco już dłuższych
podziwiam, że zdecydowałaś się je ściąć ale to chyba zależy właśnie od podejścia do sprawy:) zdecydowałaś podejść bardziej na luzie i są tego efekty a jeśli przez to czujesz się lepiej, to tylko in plus _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ruda87 guru
Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 2921
|
Wysłany: Sob 5 Wrz 2009, 12:20 Temat postu: |
|
|
Agnuss cóż za piekne podejście do całej sprawy
co do moich włosów to własnie od jakiegoś czasu zaczęłam ratować je różnymi maseczkami i serum na zjechane końcówki i zapuszczam.... nie przeczę, że też między innymi do ślubnej fryzury Mam nadzieję, że z moich cienkich też da się coś wyczarować |
|
Powrót do góry |
|
|
Nanaja gaduła
Dołączył: 10 Lip 2009 Posty: 349 Skąd: jeszcze UK
|
Wysłany: Sob 5 Wrz 2009, 16:59 Temat postu: |
|
|
ja też zapuszczam, ale u mnie to tragedia, bo jak się skręcą to nawet nie widać, że coś urosły no i zmieniam kolorek na jaśniejszy już nie mogę się doczekać _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Sob 5 Wrz 2009, 20:21 Temat postu: |
|
|
Agnuss witam w moim swiecie Gdzies rozmawialam juz o moim bezstresowym podejsciu do slubu. Zycie toczy sie nadal a slub jest tylko jednym z wydarzen. Wazniejszym oczywiscie ale wciaz tylko wydarzeniem. Tyle rzeczy wciaz sie dzieje naokolo nas ze niezauwazanie ich w ferworze slubnych przygotowan jest zwyklym marnotrawstwem. Byc moze nigdy sie nie powtorza i nie bedziemy mialy okazji ich przezyc jeszcze raz..?
Akurat wlosow nie zetne bo lubie sie w dlugich ale staram sie nie podporzadkowywac calej mojej rzeczywistosci slubnym przygotowaniom. I na te kilka tygodni przed slubem nie zamierzam juz niczego przygotowywac. Nic nie dziala lepiej dla zdrowia i urody niz gleboki relaks i odstresowanie przy rzeczach/czynnosciach/ludziech ktore lubimy. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Nie 6 Wrz 2009, 11:33 Temat postu: |
|
|
metka napisał: | Agnusss, a wiesz, że ja właśnie zapuszczam moje, żeby dało się z nich coś zrobić sensownego za te dwa lata? |
ja robię dokładnie to samo
ja pewnie będę przygotowywać i pilnować rzeczy aż do dnia ślubu, ale cóż... taki charakter. to na czym mi zależy najbardziej będę mieć na pewno i tak jak ja chcę, a reszta mi póki co zwisa i powiewa teraz jedyną rzęczą, nad którą się zastanawiam w sprawie ślubu, jest moja suknia, bo szukam tej wymarzonej i ani mi się śni przestać reszta się ułoży.
i w tym momencie nie mam wyboru jak denerwować się postawą Jacka. ja tylko czekam.... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnusss uzależniony
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 947
|
Wysłany: Nie 6 Wrz 2009, 13:05 Temat postu: |
|
|
W sumie niewiele mi zostało do dnia ślubu, ale na tyle dużo, żeby się zdystansować. Będzie co ma być.
Nie chcę nikogo urazić, ale ja nie wyobrażam sobie siebie zaręczonej przez dwa lata i tak długiego okresu planowania- chyba bym oszalała.
Jak widać już teraz mam dość przy roku narzeczeństwa i to nie wynika z naszego długiego ogólnego stażu, ale właśnie charakteru. Owszem bardzo lubię planować, ale samo planowanie to za mało, ważne, żeby szybko móc plan wcielić w życie i zobaczyć jak się udało. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Nie 6 Wrz 2009, 13:14 Temat postu: |
|
|
2 lata jak 2 lata. to sobie jeszcze wyobrażam. ale jak sobie pomyślę, że w dniu ślubu będę 3lata i jakieś 8 miesięcy po zaręczynach to... przy tak długich zaręczynach im bliżej śłubu tym jest spokojniej, bo już wszystko ustalone, zaplanowane, masa rzeczy być może zarezerwowana i jest luz. poza tym człowiek bywa tak zmęczony, że sobie mówi "co tam, zrobiłam co mogłam, zaplanowałam tak jak umiałam. nie ma się już czym przejmowac, musi wyjść!". tak więc nie jest tak źle _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnusss uzależniony
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 947
|
Wysłany: Nie 6 Wrz 2009, 13:21 Temat postu: |
|
|
Ja jestem człowiekiem niecierpliwym, działającym szybko i zdecydowanie, albo wogóle więc pół roku to dla mnie optymalny czas na zaplanowanie i zorganizowanie wszystkiego. Trochę mi się to przedłużyło i już mnie zaczyna denerwować brak możliwości działania. Skoro jednak nie można działać trzeba odpuścić i przenieść energię na co innego. Praca dyplomowa i ukończenie podyplomówki to mój cel. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Nie 6 Wrz 2009, 13:40 Temat postu: |
|
|
ja w pół roku tobym na pewno 'swojej' sukni nie znalazła, a bez sukni ani rusz chociaż teraz wcale lepiej nie jest, mam masę upatrzonych modeli i też będę miała problem x) tak źle i tak niedobrze. ale ja lubię długie zaręczyny, mam na wszystko czas, jak chcę mogę załatwiać, jak nie chcę to mogę się skupić na czymś innym.... przez pierwsze kilka miesięcy przyzwyczajałam się do myśli o zamążpójściu. dopiero potem jak się zerwałam.. jak zaczęłam planować.... to mam teraz zaplanowane niemal wszystko, wystarczy rezerwować i spokój.
a że też nie mam co robić w zwiazku ze ślubem to skupiam się na nauce, bo mam masę kucia w szkole i do poprawki matury się musze nauczyć.... mam co robić nawet dobrze, że ten ślub jest w 2011, a nie wcześniej, bo bym wykitowała. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|