Obrączki próbne?

[ART. DECO JUBILER]

Ale obraczka to symbol i nie jest ona zapewnieniem że ktoś zawsze bedzie na nas czekał.. Co prawda jest symbolem miłości i wierności i gdyby każdy tego przestrzegał to żyłoby nam sie lepiej.

[ruda87]

ogólnie jeśli chodzi o małżeństwo i jemu pokrewne rzeczy (w tym też obrączki) to strasznie mi nie pasuje określenie 'na próbę' Bo to nie jest pralka czy lodówka, którą - jeśli sprawia problemy- można sobie oddać do sklepu. Tworzymy związek i mierzymy się codziennie z trudnościami, czasem jest ciężko i czasem trzeba obejść się smakiem ... tylko że własnie to jest piękne, że razem sobie dwoje ludzi potrafi poradzić i nawzajem wspierać. Nie na próbę, a własnie dzięki prawdziwemu związkowi Dlatego też nie chciałabym nigdy mieć obrączki czy tam pierścionka zaręczynowego 'na próbę' .... symbol to symbol i ma być jedyny w tym przypadku, prawdziwy

[Magdusia]

[Liziii]

To macie kiepską wyobraznie My kupilismyp odobny wzorek ze srebra, nosimy sobie przed slubem na lewych lapkach.. nie dosc ze podkreslamy jakos ten nadchodzacy moment slubu, to jeszcze przekonalismy sie (przed odebraniem slubnych obraczek) ze szerokosc jaka wybralismy i ksztalt odpowiadaja nam jak najbardziej
Bo ja uwazam obraczke za symbol bycia razem.. czy teraz ona bedzie zrebrna a pozniej zlota czy jakakolwiek inna kombinacja, to nadal jestesmy razem i chcemy byc juz zawsze.. Poza tym dla mnie to mnostwo radosci
_________________

[Sadie]

dolacze sie do grona tych z kiepska wyobraznia. W cukierni nie nadgryza sie ciastek i odklada spowrotem na polke jak nie smakuja...
_________________

[Liziii]

Czyli rozumiem ze jesli kupisz obrzydliwe ciastko, to na siłe zjesz je do konca? Smacznego
_________________

[ruda87]

co kto woli, Dziewczyny Z jednej strony nie możemy się tego doczekać a z drugiej po tym czekaniu, kiedy prawdziwa chwila nadejdzie, cieszy podwójnie



ja jakoś nie widzę potrzeby posiadania symbolu bycia razem.... bo jak jesteśmy razem, to to poprostu wiadać - w słowach, gestach, tuleniu i buziakach (po półtora roku bycia razem nadal zachowujemy się, jakbyśmy dopiero od wczoraj byli razem) Zresztą, nie o to chodzi - bo to nie dla ludzi, ale dla nas, bo czujemy potrzebę wyrażania swoich uczuć. Nieustannie.
Kiedy dostanę pierścionek zaręczynowy to będzie jakiś symbol, że wchodzimy na kolejny poziom, mimo, że dla siebie narzeczeństwem jesteśmy już od dawna. Wtedy to wiadomość dla świata, że się pobieramy... a obrączki, to wiadomo - też symbol, ale i pamiątka tego dnia, kiedy nasza miłość weszła w swoje apogeum - bo czym jest ślub, jak nie najpiękniejszym ukoronowaniem łączącego nas uczucia

[Liziii]

Troche ta wypowiedz jest w moim odczuciu niespojna.. Mowisz ze nie potrzebujesz symbolu a za chwile pojawia sie kwestia pierscionka zaręczynowego..który jest wlasnie symbolem To tak jak łancuszek z krzyzykiem na szyi jest symbolem wiary w Boga.. Nie mowie tu o noszeniu dla noszenia (badz obnoszenia się), ale noszeniu z potrzeby ducha. Ja mialam potrzebe noszenia obrączki.. po 7 latach wydaje mi sie ze taka potrzeba to nic nadzwyczajnego Zwlaszcza ze jestem sobą niecierpliwą I cieszy mnie fakt, ze w dniu slubu załozymy sobie na palce nowe, slubne obrączki.. wyjątkowe, długo wybierane, idealne.. A teraz noszę bo noszę i jest mi z tym dobrze Jak nam nie bedą potrzebne to je przetopimy na pleciony pierscionek, o jakim marze od pewnego czasu
_________________

[MissIndependent]

tylko w Twoim wypadku to już co innego, Liziii. nie nosisz obrączki próbnej, żeby poudawać małżeństwo, kiedy małżeństwem nie jesteście. ani żeby się pochwalić przed innymi jakim to wy jesteście poważnym związkiem. nie kierujecie się też jakimś odgórnym zwyczajem. ja nie rozumiem typowego dawania komuś pierścionka zaręczynowego na próbę czy obrączki noszonej na próbę (i wcale nie po to, by sprawdzić rozmiar czy coś). albo się ktoś zaręcza i planuje ślub (w konsekwencji kupuje pierscionek i obrączkę), albo nie i się nie wygłupia z jakimiś "próbami".
_________________

[Sadie]