|
Forum ślubne Ślub-Wesele.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Liziii guru
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 6311
|
Wysłany: Pią 5 Lut 2010, 20:36 Temat postu: |
|
|
ciekawe jak jest z prawem jazdy..
Swoją drogą - te kobiety ktore przez 10 lat nie wymienily dowodu nie sa swiadome ze on jest juz niewazny?
dowod jest wazny przez 3 miesiace od daty slubu (ale ze sie czeka jakis czas zanim wyrobia nowy, to USC informuje ze nalezy w ciagu 14dni zlozyc wniosek o wymiane). Zastanawiam sie jak taka niewaznosc dowodu sie objawia? Np na granicach UE jesli jest kontrola? Czy jak? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
jaga27 kandydat
Dołączył: 05 Sty 2010 Posty: 70
|
Wysłany: Pią 5 Lut 2010, 21:25 Temat postu: |
|
|
moja siostra jest juz 5 lat po ślubie i jeszcze nie wymienila prawka. Ale jak dostala mandat to i tak ja znalzli i placila _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta_ges moderator
Dołączył: 02 Paź 2009 Posty: 7062 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 6 Lut 2010, 0:37 Temat postu: |
|
|
Ja nie mogę sobie pozwolić na nieważność dowodu. Bo po pierwsze nowa praca i wszystkie formalności, po drugie wspólny kredyt po 3 jak mi się uda załapać jako pilot wycieczek i pojadę za granicę i będę miała przez to kłopoty to nieciekawie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liziii guru
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 6311
|
Wysłany: Sob 6 Lut 2010, 1:39 Temat postu: |
|
|
Ja wymienie dowod, nie wiem czy w ciagu 3 miesiecy ale wymienie (moze pozniej jesli po slubie wyruszymy w podroz..) bo dyplom mgr chce miec juz na nowe nazwisko.. wiec siłą rzeczy i dowod i prawo jazdy.
Tylko nie wiem czy dostane teraz bezterminowe? bo takie mialam... a nie wiem czy sie cos nie pozmienialo..
__
a jeszcze apropos zmian po slubie..to wam opisze historie kolezanki. Pobrala sie ze swoim chłopakiem bo zaliczyli wpade.. mieli po 18 lat. Cora im sie urodzila swietna, zdrowa, sliczna; jeszcze w ciazy wzieli slub koscielny (bo rodzice postanowili ze nie moga zamieszkac razem bez slubu). Tylko ze to bylo totalnie przypadkowe wpadniecie..i to nei byl jakis super trwaly zwiazek - ot takie sobie "chodzenie bo jest nam fajnie razem". Moze i facet mial parcie na malzenstwo ale kolezanka napewno nie. Nie kochala go.. choc twierdzi ze uczucie z czasem przyszlo bo traktowal ja jak krolewne. Niemniej drugiego dziecka miec nie chciala bo nie wiedziala co przyniesie los a uczucie w niej specjalnie nie wrzało.. I tak sobie zyli, troche bylo dobrze, troche zle - nigdy, jak sama twierdzi, nie bylo super. Zawsze bylo "cos". Ale zyli jak maz z zona wiec i druga ciaza sie pojawila na horyzoncie. Jak urodzila juz bylo zle - klotnie i awantury na porzadku dziennym. Troche tez ze wzgledu iz kolezanka chciala zajmowac sie dziecmi a maz nalegal by oddac starsza corke do przedszkola.. w koncu trafila, do zerowki. Mlodszy - synek - poszedl do przedszkola od maluchow, tata go zapisal wbrew mamie (tu nie rozumiem jej uporu ale to jej sprawa).. I kolezanka miala isc do pracy, bo juz miala dosc bycia kurą domową. Maz nie mogl narzekac - zawsze w domu czysciutko, ugotowane, wyprane, wprasowane, dzieciakiu czyste zadbane radosne.. Ale faceta nie bylo praktycznie w domu! po pracy wylazil z kolegami, krecil sie, cos zalatwial, kupil sobie motocykl i zaczal na nim szalec..zero rozwagi.
Zona miala dosc, bo nawet na zaoczne studia nie mogla spokojnie chodzic bo w soboty nie miala z kim dzieci zostawic - maz mial plany..
Doszlo do tego ze zaczal jej skąpic pieniedzy - chyba zeby musiala kombinowac jak kon pod gore i siedziec w domu dzien i noc.. wiecie - by ugotowac cos z niczego..
Efekt? po 7,5 roku kolezanka zlozyla do sadu pozew o przyznanie jej alimentow na siebie i dzieci.. i dostala je! bo sie okazalo ze naprawde czasem nie miala na zakupy jak nie wyprosila od meza.. a do pracy pojsc nie mogla bo maz zalatwil ja tak: corka chodzila do szkoly na popoludnie a syn do przedszkola do 14-tej.. wiec rano siedziala z corka, popoludniu z synem...
Fajnie, co? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Sob 6 Lut 2010, 17:18 Temat postu: |
|
|
San napisał: | pierwszy raz coś takiego słyszę. Ja poprostu oddałam akt małżeństwa w Urzędzie i wnioski o dowod i prawo jazdy i na tym zakonczyła sie moja przygoda z Urzędem. |
A bralas slub w kraju czy za granica? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
metka moderator
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 3676
|
Wysłany: Sob 6 Lut 2010, 17:43 Temat postu: |
|
|
w życiu nie zgodziłabym się na ślub z powodu ciąży. tak samo w przypadku, jeśli rodzice by mnie zmuszali. Za dużo historii ze złym zakończeniem w tym temacie słyszałam i ja podziękuję.
Liziii, to jest kolejny przykład i dowód na to, że ślubu nie powinno się brać, bo "wypada" czy z powodu ciąży. Jeśli osoby nie są pewne swoich uczuć, po co pchać swoje dzieci w taki związek, który w przyszłości może spowodować i przynieść więcej szkód niż pożytku? Nie rozumiem takiej postawy rodziców. Może dlatego, że moi podchodzą do tych spraw zupełnie inaczej. Ja wszystko staram się pojąc- wiara, życie w grzechu, nieślubne dziecko itd. ale czy jest to warte łez i rozczarowania w niedalekiej/dalszej przyszłości?
No nie zazdroszczę Twojej koleżance. Jak sobie teraz radzi? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liziii guru
Dołączył: 23 Sie 2009 Posty: 6311
|
Wysłany: Sob 6 Lut 2010, 18:04 Temat postu: |
|
|
z tego co wiem to trzyma to w sobie..i tak z dnia na dzien zyje. Wiadomo ze dzieciakom nie moze pokazac co sie dzieje miedzy nia a mezem - nie nalezy do takich ktore nastawiaja swoje dzieci przeciwko ojcu itp. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
San maniak
Dołączył: 08 Cze 2009 Posty: 1475 Skąd: Karlsruhe
|
Wysłany: Sob 6 Lut 2010, 20:25 Temat postu: |
|
|
Sadie napisał: | A bralas slub w kraju czy za granica? |
Ja brałam za granicą _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Nie 7 Lut 2010, 18:53 Temat postu: |
|
|
no to juz nic nie rozumiem.Mnie najpierw w urzedzie kazali zrobic umiejscowienie malzenstwa (napisanie podania ze prosi sie o wpisanie slubu do polskich ksiag, zaplaceniem za swistek, daniem aktu slubu w oryginale, aktu urodzenia w oryginale). Dopiero potem jak juz dostane zaswiadczenie z urzedu ze jestem mezatka to moge sie starac o zmiane dowodu i paszportu. Wczesniej nie. Dlaczego tak? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lusilla moderator
Dołączył: 22 Sty 2009 Posty: 6913 Skąd: inąd
|
Wysłany: Nie 7 Mar 2010, 10:18 Temat postu: |
|
|
Bo Polska to kraj biurokratów Sadie. Współczuję
Ja jutro idę odebrać dowód! Tadaaaaam! Po 10 miesiącach od ślubu _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |
|
|