Cudowne wspomnienia

[magdziuniaaa]

Witam wszystkich bardzo serdecznie chciałam się z wami podzielić chwilami z mojego ślubu
To był najcudowniejszy dzień mojego życia ale na początku nie myślałam że się wszystko uda. Odkąd odebraliśmy salę nie miałam czasu nawet usiąść i po prostu myślałam, że ze zmęczenia nie dam rady się bawić. Ale to nie było najgorsze, w noc przed ślubem soczewka mi podrażniła oczy i nie mogłam ich nawet otworzyć, więc mama która się na tym nie zna zawiozła mnie o 3 nad ranem do teściowej, żeby mi wyjęła soczewki. I teściowa je wyjęła ale oczy były tak podrażnione,że nie mogłam nawet zasnąć, więc do zmęczenia doszła jeszcze bezsenność Myślałam że rano zwariuje, oczy zapuchnięte a tu trzeba jeszcze tyle zrobić, że nie wiedziałam czy dam radę. O 8 rano pojechałam do koleżanki, która nas wiozła ustroić samochód bo świadek się jakoś nie kwapił. Po ustrojeniu auta pojechaliśmy jeszcze na chwilkę na salę a potem pojechałam do fryzjera gdzie spędziłam 3 godziny. A mój mąż w między czasie pojechał do optyka po okulary bo mi tydzień wcześniej nosek się urwał. po fryzjerze przyszedł czas na makijaż. Umalowała mnie koleżanka ale naprawdę byłam zadowolona i nie musiałam się umawiać do salonu tylko przyjechała do mnie do domu
Po makijażu przyszedł czas na zdjęcia w studiu bo mieliśmy je przed ślubem o 15:30. Jak wróciliśmy to moje Kochanie pojechał ze świadkiem do domu a ja zdjęłam górę od sukienki i w samym staniku zasiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać TV. Pamiętam że leciała Moda na Sukces I nim się spojrzałam koło mnie zaczęło robić się tłoczno a to właśnie była 17 i czas aby się ubierać
Moje Kochanie przyjechało parę minut po 17 i spotkała go niespodzianka moja siostra nie chciała go wpuścić do domciu więc musiał mnie wykupić flaszeczkami ale dał radę i odbyło się błogosławieństwo, ja byłam twarda choć strasznie chciało mi się wyć, natomiast babcie nie wytrzymały
Po błogosławieństwie wyjechaliśmy do kościoła ale napotkaliśmy na opór w postaci bramki, którą zrobili moi koledzy z pracy, ale dali się przekupić
Jadąc do kościoła mieliśmy piękną obstawę w postaci Elek jeśli ktoś zaglądał na mój profil na NK to wie o co chodzi. ja pracuje w Ośrodku Szkolenia Kierowców
W Kościele natomiast było już gorzej, ja naprawdę nie wiem skąd wzięły mi się te nerwy przecież jak narazie szło nie źle. Pamiętam tylko że na mszy ksiądz mówił o uśmiechaniu się bo moje Kochanie było bardzo przestraszone i poważne. Pamiętam jeszcze, że na początku przysięgi głos mi się załamał ale potem już było dobrze. Odetchnęłam dopiero jak po mszy wyszliśmy na zewnątrz i były życzenia. W życiu się tyle nie całowałam
A potem była mała wpadka ponieważ zachciało mi się do toalety a w Kościele były po prostu ohydne a że po drodze do sali mieliśmy MacDonalda to sobie skorzystałam, oczywiście zaraz wszyscy wiedzieli, że byłam w Maku.
Wesele było świetne bawiliśmy się do białego rana i o dziwo nie byłam wcale zmęczona i tylko pełna energii
Wszystko przebiegało świetnie, oczepiny,rzucanie welonu, muchy, tort, oraz życzenia dla rodziców na których już wszyscy beczeliśmy jak bobry
Tylko mój mężuś na drugi dzień się zapytał czy daliśmy kwiaty rodzicom bo nic nie pamięta
_________________

[ladyinred]

magdziuniaaa super:) Serdecznie gratuluję i życzę z całego serca samych szczęśliwych dni u boku mężusia
Czekamy na fotki
_________________


Szczęśliwa żona

[ruda87]

aaaaa super wspomnienia a mc donaldem sie nie przejmuj, przynajmniej było niebanalnie każdy sikać musi

[melassa]

Chciałabym zobaczyć miny klientów: oni wcinają hamburgery a tu nagle wpada panna młoda w sukni ślubnej i leci do kibelka
_________________

[*AGNIESZKA*]

Napewno pomyśleli "uciekając Panna Młoda" Swietnie wykombinowałaś...ja bym poczekała już i na sali weselnej zrobiła. Gratuluję cudowych przeżyć i nie zapomnianych chwil tEraz wszystko przed nami.....kurcze coraz bardziej się zbliża
_________________

[japcio_80]

Gratulacje Madziunia! a jakieś fotki będą?

[Iwiko]

Gratulacje!
Jak czytałam Twój post, ręce mi się zatrzęsły. Nie mam pojęcia jak to będzie u mnie.
Z tym Maciem... wow!
_________________

[magdziuniaaa]

Pracownicy jak weszłam też byli w szoku i nawet chcieli mi bramkę robić
To dopiero by było gdyby panny młodej nie wypuścili z Maca...
_________________

[ladyinred]

Nie no Twój książę na pewno by Cie odbił z rąk tych złoczyńców z maca
_________________


Szczęśliwa żona

[lady87]

Było wspaniale )) opisze wszytsko wieczorkiem
_________________
Mój synek Eryk przyszedł na świat 14-02-2012r. <3

Razem od 14-02-2004r.
My jako małżeństwo od 25-07-2009r.

Aniołki
[*]08-10-2009 8tc
[*], 24-09-2010 5tc
[*] 12-2010 6tc[/I]