Granie pod domem

[marta_ges]

[..::Nati::..]

Nas też będzie wyprowadzać orkiestra...A co niech wszyscy patrzą az im gały wyjdą hehe
_________________

[chrupka]

Nie ma mowy nawet, żeby mi się ktoś pętał po podwórku

Mieszkam w domku jednorodzinnym, a mój przyszły mąż kilka domów dalej, do kościoła mamy jakieś 3 minuty na piechotę. Ślub będzie skromny i nie będzie orkiestry. Mamy też cudownych rodziców, którzy nie narzucają nam niczego, na wszystkie nasze kontrowersyje pomysły się godzą i co dla nas ważne nie chcieliśmy od nich żadnych pieniędzy.

Myślę, że Miś podjedzie samochodem, bo potem transport do restauracji się przyda. A całe osiedle nie musi się gapić, i tak od 10 lat się gapią i spekulują kiedy ślub, ciągle jakieś plotki do mnie docierają. Kiedyś (3 lata temu) słyszałam od dawnej nauczycielki, że my już po ślubie

a pewnie to dopiero za rok, latem

[Karolcia25]

My tez nie chcemy żadnego grania i przyśpiewek przed domem,tym bardziej,że będę wychodziła od rodziców,a mieszkają oni w bloku i chciałabym jak najszybciej wyjść i znalezć się w samochodzie i oszczędzić sobie słuchania komentarzy ciekawskich ludzi w oknach bo jest to krępujące.U nas nawet nie ma zwyczaju grania przed domem

[Pablo&Aga]

Ciekawe ile osób nas obgada
_________________

[dorotam]

ja pamiętam jak sama zaglądałam spod firanki,,żeby widać nie było hahaha

ludzie gadali,gadają i będą gadać...

a ja w ten dzień zniosę tego grajka przed domem,gapiów itd
a tam...niech podziwiają

_________________

[Pablo&Aga]

My mieszkamy w bloku. A zaproszenie do kościoła daliśmy tylko najbliższym sąsiadom. Reszta pewnie dowie się z plotek.
_________________

[metka]

[ruda87]

ja też nie chce grania, żadnej orkiestry Stawiam na podniosłą ciszę albo zadowolone głosy gości

[metka]

ewentualnie głośne brawa
_________________