TEN dzien

[Sadie]

No to wymienmy sie planami/marzeniami/pogladami....
Wyobrazcie sobie ze jest dzien przed waszym slubem.Juz jutro powiecie sobie 'TAK'. Jakie sa wasze pomysly na spedzenie ostatniego dnia w panienstwie? Czy bedziecie biegac zalatwiajac ostatnie detale slubne i po 100 razy sprawdzajac wszystko? Czy tez odetniecie sie od stresu (lub sprobujecie) np w aromatycznej kapieli, ukladaniu puzzli, malowaniu paznokci? Cokolwiek co wam relaksuje?
Nasz slub jest we wtorek wiec w poniedzialek wybieramy sie na dluugi spacer z psami zanim zawieziemy je do hotelu.Potem Andy wyprowadza sie na jeden dzien do rodzicow (tradycja ze nie powinien mnie widziec w sukni przed slubem) Poza tym ja i zenska czesc moich gosci chcemy miec spokoj. Zapewne tez w poniedzialek przejde sie na ostatnia sesje do solarium i zrobie sobie paznokcie w salonie. Wieczorem wezme dluuga kapiel, obejrze dobry film lub zagram z moimi goscmi w karty lub Monopol.Nie zamierzam juz zalatwiac niczego zwiazanego ze slubem.
W dzien slubu wstane o 8.30 i znowu sie zrelaksuje w wannie z olejkiem. Potem na 10 mam fryzjera i makijaz. O 12 max musze juz byc po tym wszystkim.
Po powrocie do domu spedze okolo 15 minut w swoim pokoju skupiajac sie i wyciszajac. Pewnie pogawedze troszke z mama.Potem zaczne sie ubierac.Sukienka, welon, butki. Na koniec bizuteria i rekawiczki.Torebke naszykuje sobie prawdopodobnie w poniedzialek. O 1 przyjezdza po mnie samochod.Zabieram ze soba mame. Droga na miejsce zajmnie mi okolo 30-45 minut podczas ktorych zamierzam uraczyc sie kieliszkiem szampana specjalnie dla mnie przeznaczonym.
No to teraz wy.Jak bedzie wygladal albo chcecie zeby wygladal wasz ostatni dzien w panienskim stanie? Ewentualnie jak macie zaplanowane wasze przygotowania w dniu slubu.Moje panie do dziela Opiszcie
_________________

[*AGNIESZKA*]

Dobra w takim razie postaram się to jakoś napisać w skrócie, ja napewno będe w biegu, w piatek osttanie poprawki, przystrojenie mojej bramy w balony - jesli nie pękna to super, jesli pękną przez noc w sobote rano poprawka, w piatek wieczorkiem malowanie paznokci, wracam do domciu, a Skarbuś do siebie, wysypiam się (mam nadzieję ), rano pobudka ostatnie detale przygotować, strój na przywitanie gości, torebki, kosmetyki , nnastępnie kąpiel relaksująca, potem do fryzjera ze świadkową, po na makijaż, jak nas umalują odbieram butonierki (kwiatki) dla świadka i Pana Mlodego - wracam do domu - ok. 16:30, przebieram się w strój do witania gości, zjezdzają się, witam - przypinam kotylionki gościom, orkiestra gra - pan młody przyjezdza, witam jego gości, przebieram się w suknie, błogosławieństwo i do kościoła jedziemy, a po to juz pierwszy taniec, zdjęcia w studiu i zabawa do rana Chyba najważniejsze rzeczy, czynności wypisałam, może to nie "po polsku", pisałam co mi na mysl "przyjdzie", ale mam nadzieje, że zrozumiecie
_________________

[dotti1984]

A mój piątek będzie wyglądał tak: rano mam zamiar porządnie się wyspać / bo podejrzewam że z piątku na sobote ze snem będzie ciężko / Jak już się zwlokę z wyrka to planuje pełen relaks.Nie wiem co będę robić ale napewno tylko to na co będę mieć ochotę.O 14 pójdę robić paznokietki więc troszkę się tam zejdzie.Potem jakiś spacerek,może spotkam się z K. Wieczorem dłuuuga pachnąca kąpiel.I na tym dzień zakończę.Po relkasującym moczeniu się zacznę się stresować

A w sobotę to już nawet nie będę miała czasu pomyśleć o tym wszystkim.Po 8 mam być u fryzjera a mam tam kawałek więc o 7 najpóźniej muszę wstać i umyc jeszcze łepetynkę.Na 10.30 będzie u mnie już makijażystka i zejdzie jej się pewnie do 11.30. Potem szybkie ubieranko bo o 12.30 będzie już Krzyś ze świadkami i jedziemy robić zdjęcia w parku.Tam mamy być godzinę.Czyli przed 14 wracamy,szybkie poprawki,błogosławieństwo,no i o 15 ślub
_________________

[Sadie]

no i sie rozmarzylam
Moje kwiaty tez przyjezdzaja we wtorek. Ale przyjezdzaja do mnie do domu. Zabieram je na miejsce w samochodzie.Przed uroczystoscia musze znalezc jakies 3 minuty na przystrojenie swoim mezczyzn
Wychodzi na to ze wiekszosc z nas sie pazurkami zajmowac bedzie dzien przed.
_________________

[luciola86]

U mnie ten dzien tez bedzie raczej naspojne. W piatek zamierzam sie wyspac porzadnie na 10.30 jestem umowina do salonu na paznokcie wiec trzeba bedzie kolo 9 wstac zjesc sniadanko Jak sobie zrobie paznokcie to podjedziemy na straznice skontrolowac czy wszystko wporzadku i pozniej to jest juz czas tylko dla nas jakis spacerek, w celach rozluznienia sie przed dniem nastepnym
A w sobote czeka mnie pobudka o 7 kapiel i na 8 musze byc u fryzjera Fryzura zajmie mi jakies 2 godzinki pozniej jestem umowiona z makijazystka na 10.30 wiec mysle ze okolo godziny 12 powinnam byc juz spowrotem w domku. Zostanie mi jakies poltorej godzinki na przygotwanie sie na spokojne. Zjedzenie jakiegos obiadku bo niestety ciaza mobiizuje i moglabym w kosciolku zemdlec z glodu. No i pozniej oczekiwanie na pana mlodego ktory powinien u mnie pojawic sie kolo 2 a dalej to juz tylko zabawa
_________________

[Madeleine Eve]

Ja dzien wczesniej bede robic pazurki- chyba tipsy, bo moje naturalne (fakt, ze dlugie nosze), ale niestety jakos ostatnio strasznie mi sie lamia i rozdwajaja... i boje sie, ze nie dotrwaja do slubu tak jakbym tego chciala. Nie wiem o ktorej godzinie, wiec nie mam jeszcze rozplanowanego dnia. W tym dniu musze tez odebrac bolerko- wypozyczam je z salonu. Kwiaty mysle, ze uda mi sie zalatwic tak, aby swiadkowa odebrala moj i swoj bukiet juz w dniu slubu i przywiozla do mnie, albo zrobie to ja wracajac od fryzjera i makijazystki. Relaksujaca kapiel na 100% bedzie- pewnie razem z przyszlym mezem , ale watpie czy odgoni stres zwiazany z tym szczegolnym dniem.
_________________

[Botica]

hmmmm....Piatek: Wstanę jak najpóźniej,zjem śniadanko,i zapewne pójdę na zakupy żeby się odstresować Później pazurki Popołudniu będę musiała iść do spowiedzi.wieczorem tak jak większość z Was zabiorę Lubego na dłuuuugi spacer po drodze wpadniemy sprawdzić jak idzie ubieranie salii pomoge w ubieraniu klatki Później dłuuuga kąpiel i spanko.
W sobotę wstanę sobie o 8:00 znów wejdę do wanny, umyję włosy.Na 10 mam umówioną fryzjerkę, a o 12 kosmetyczkę. Mam nadzieję, że o 13 będe już w domku. Później sobie troszkę ponarzekam i zacznę się ubierać. Jak juz będę gotowa to zacznę wyglądac przez okienko za moim M.
Na szczęście nie musze się przejmować kwiatami, bo u nas ich odbiorem zajmuje się starosta.
_________________

[Castia]

W piątek to ja się na pewno będę relaksować... pewnie zrobię sobie ostatni próbny makijaż by myself (chyba, ze mi się koncepcja zmieni)
pazurki nie wiem kiedy... czy dzień wcześniej, może i tak
chyba druga spowiedź też zostanie załatwiona dzień przed, jeszcze nie wiem (a jak to u Was jest? )
ogólnie to jeśli spowiedź to rano, potem pazurki i relaks pełną parą.
100% dłuuuugi spacer z Misiem moim. Pewnie sobie troszkę popłaczę... W sobotę wstanę rano i będę szaleć od rana, oczywiście bojąc się, że nie zdążę ze wszystkim... mamusia pewnie się będzie tłukła po kuchni od 6.30, ja się zwlekę o 7.00, kąpiel, ogarnięcie pokoju i szykowanie się do fryzjera, po powrocie makijaż i już oczekiwanie na PM jak przyjedzie z moim bukietem i dawaj na sesyjkę Po sesji powrót na błogosławieństwo iiii do kościoła A kiedy przystrojenie samochodu Chyba to zlecimy świadkom
_________________

[Caliope8]

u mnie jeszcze daleko do wszystkiego ale już wiem na 100%, że na żaden spacerek nie ma szans, przynajmniej nie z ukochanym leniuchem ale może z moją siostrą się wybiorę, pewnie też pazurki i masaż w salonie, z solarium ryzykować nie będę noc spędzę w hotelu z ukochanym bo jedyna szansa, że zasnę to tylko wtulona w niego choć jak znam życie to pół nocy przegadamy bo on nie będzie mógł zasnąć i mi nie pozwoli a rano w piątek do domku, i moje nerwy uspokajać będą Mamulka i siostra, upewnię się tylko że winko mamy, to do 17 czyli godziny ślubu już się uspokoimy
_________________

[agbar]

Piątek przed ślubem będzie dla mnie pracowity, bo mojr panie mieszkam w tej części kraju, gdzie obchodzi się huczne polterabendy, czyli jak niektórzy mówią tłuczenie butelek. Ostatnie zakupy, szykowanie namiotu. Dekoracje sali zrobimy chyba któregoś dnia w tygodniu. No i na razie planuję w piątek iść jeszcze do pracy. Pewnie będę jeszcze robić paznokcie. Trzeba będzie też przewieźć ciasta i napoje na salę. Nie wiem dokładnie, bo jeszcze się nie umawiałam. Wieczorem przyjmujemy gości. Mam nadzieję, że najpóźniej o 23 wszyscy pójdą do domów. Potem trzeba będzie wszystko posprzątać i dopiero spać. T. pojedzie do siebie, ja zostanę u siebie.

W sobotę rano fryzjer, kosmetyczka. Ok. 12-13 T. przyjedzie ze świadkiem przystrojonym samochodem (to będzie na jego głowie) i pojedziemy na plener, więc wcześniej będę musiała się ubrać. Po powrocie błogosławieństwo i do kościółka.

Tak właśnie skończy się moje panieństwo. Nie będę miała zbyt dużo czasu, żeby o tym myśleć, bo za dużo będę miała spraw na głowie.
_________________