Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

pomysły facetów - potrzeba adrenaliny???
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Kobiety i mężczyźni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rakolada
kandydat
kandydat


Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 40

PostWysłany: Czw 19 Sie 2010, 13:36    Temat postu: pomysły facetów - potrzeba adrenaliny??? Odpowiedz z cytatem

Zaczęłam ten temat, bo nurtuje mnie jedna rzecz. Czy wasi faceci też mają jakieś pomysły, które wam się wydają bezsensownym ryzykiem czy niebezpieczeństwem? Mój na przykład jest zafiksowany na punkcie roweru i super, bardzo fajne hobby, ale ja zawsze się boję jak on jedzie do pracy na roewrze. Mieszkamy w dużym mieście, ruch na ulicach jak nie wiem co, samochody gnają, tiry też prędkość osiągają niczego sobie i on w tym wszystkim. Mieliśmy w tym roku w mieście trzy wypadki śmiertelne z udziałem rowerzystów. Najlepsze jest to, że ostatnio stwierdził, że będzie jeździł na rowerze do pracy całą zimę! Nie wyobrażam sobie w śniegu, na śliskiej nawierzchni, przy zimowej widoczności, po prostu przeraża mnie to i paraliżuje. Ogarniają mnie czasami takie lęki, że jemu się coś stanie, że tłumią one wszystko inne. Ciekawa jestem, czy wy macie podobnie, czy też targają wami jakieś lęki czy może ja po prostu przesadzam, albo czy wasi faceci robią też takie rzeczy (kolejna rzecz - szybka jazda autem, bo czemu jechać 100km na godzinę, skoro można 160?), nie wiem, szukają adrenaliny czy co?
_________________
;
;
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Liziii
guru
guru


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 6311

PostWysłany: Czw 19 Sie 2010, 13:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moj ma napewno...

jak jedziemy gdzies na caching to juz nie wystarczy mu fajna skrzyneczka - musi byc albo w zasypanej czesciowo kopalni, albo jaskini pelnej pajakow i nietoperzy albo tunelu, bunkrze czy innym ciemnym cholerstwie...
I co z tego ze mamy zapas latarek, baterii, line, noz i inne duperele skoro jak sie wpadnie w pionowy w dol szyb to rece nogi i kark polamane?
Ja juz kiedys zaprotestowalam, M sie naburmuszyl i skonczylo sie awantura w aucie na parkinku. ale przeprosil bo wiedzial ze przegial konkretnie..

Jutro juz zaplanowal jakies bunkry z 30cm wody... Rolling Eyes
Jesli tesciowie pojada z nami to nie ma mowy - wchodza mezczyzni a kobiety ida na grzyby co najwyzej. Evil or Very Mad
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lusilla
moderator
moderator


Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 6913
Skąd: inąd

PostWysłany: Czw 19 Sie 2010, 16:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli chodzi o rower to mój też jest wariat. Już kiedyś przekoziołkował elegancko, dobrze, że na lesnej nawierzchni. Ktoś mu wyjechał, skończyło się jedynie potłuczeniem, ale rtg trzeba było robić. Teraz pojechal do kolegi na drugi koniec miasta i oczywiście martwię się, ale co zrobić, jak on kocha ten swój rowerek. Nawet go w wannie myje Wink Psika, poleruje, łańcuch czyści. Staram sie dotrzymywać mu kroku ( a może raczej "koła" Wink ) ale nie zawsze mi się udaje.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
dorotam
guru
guru


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 3470
Skąd: :))

PostWysłany: Czw 19 Sie 2010, 18:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mój miał ostatnio pomysł,żeby kupić rowery... ale wybiłam mu to z głowy.. powiedziałam mu,że nie chce zostać wdową chwilę po ślubie...

ja jestem przeczulona na punkcie rowerów od 4,5 roku... jak mojego kochanego kuzyna-rówieśnika mojego zabił pijany kierowca..na małej nieruchliwej drodze...
wcześniej sama śmigałam krajówką po kilkadziesiąt km dziennie.. mój rekord to ok 100.. ale po tym.. rower lezy w piwnicy w Pl do tej pory.. może kiedyś...
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lusilla
moderator
moderator


Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 6913
Skąd: inąd

PostWysłany: Czw 19 Sie 2010, 18:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dorcia, ale parki, leśne ścieżynki, może z czasem się przekonasz.. Mimo wszystko rozumiem niechęć do tego typu aktywności.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
rakolada
kandydat
kandydat


Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 40

PostWysłany: Czw 19 Sie 2010, 22:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ależ ja jeżdżę z moim, jeżdżę ile wlezie uśmiech W tym roku wakacje spędzaliśmy na rowerkach (2 tyg 700 km) tylko boję się po prostu jak on po mieście jeździ wśród tych wariatów. Powoli przyzwyczajam się do tego, że jeździ jak najęty, lęki są raz mniejsze raz większe, ale jak usłyszałam "zima" to już był dla mnie szok! No cóż, zdroworozsądkowo nie chciałabym, żeby przeze mnie z czegoś rezygnował ze swoich pasji, nigdy bym nie chciała go jakoś ograniczać, ale z drugiej strony powiem wam szczerze, że ta jazda jego w zimie mnie przeraża.
_________________
;
;
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MissIndependent
moderator
moderator


Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 6409
Skąd: gliwice/zabrze

PostWysłany: Pią 20 Sie 2010, 10:02    Temat postu: Re: pomysły facetów - potrzeba adrenaliny??? Odpowiedz z cytatem

rakolada napisał:
Zaczęłam ten temat, bo nurtuje mnie jedna rzecz. Czy wasi faceci też mają jakieś pomysły, które wam się wydają bezsensownym ryzykiem czy niebezpieczeństwem? Mój na przykład jest zafiksowany na punkcie roweru i super, bardzo fajne hobby, ale ja zawsze się boję jak on jedzie do pracy na roewrze.

mój też ma lekkiego bzika na pkcie roweru, ale że pracuje 12h na dobę jak ma zmianę to w wolne dni jest trochę wykończony i narzeka, ze nie ma z kim na nim jeździć, więc... nie często mu się zdarza. ale jak pojedzie to w siną dal z zawrotną prędkością. ja wolę nawet o tym nie myśleć, bo potrafię się zamartwiać na śmierć Rolling Eyes głównie dlatego, z mój nosi okulary i ma dosć dużą wadę wzroku. nie daj Boże będzie miał wypadek, okulary się stłuką albo odłamki mu do oka wpadną.... Sad

ale w naszym związku to ja mam bardziej zwariowane pomysły niż on Cool
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
rakolada
kandydat
kandydat


Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 40

PostWysłany: Pią 20 Sie 2010, 12:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki dziewczyny za wasze odpowiedzi. Chciałabym po prostu usłyszeć szczere opinie, może uważacie, że jazda w zimie na rowerze to nic wielkiego? Jak to w waszych oczach wygląda? Jak wy byście zareagowały? Wczoraj widziałam kawałek prograniu prowadzonego przez Zawadzką o wychowaniu naszych pociech. Matka, która tam wystepowała panicznie bała się, że córce coś się stanie, stworzyła w domu male piekiełko i aż mnie zmroziło... Nie chciałabym być taka dla swoich dzieci w przyszłości i poważnie się boję, że mogę taka być, skoro teraz boję się o mojego M. Wiem, jak to może zatruwać życie i moimi lękami nie chcę niczyjego życia zatruwać ani jego ani kiedyś naszych dzieci... Hmmm ciężki temat generalnie... Jak wy sobie radzicie z takimi lękami jesli w ogóle je macie?
_________________
;
;
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Liziii
guru
guru


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 6311

PostWysłany: Pią 20 Sie 2010, 13:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rakolada, to naturalne ze sie martwisz kiedy ukochany wychodzi na rower, wiesz ze czyha jakiestam niebezpieczenstwo i losowe wypadki. Ja tez sie martwie codziennie jak M szabruje na drodze 90km/h - wiem ktoredy jezdzi i nie uwazam by to byla predkosc na te drogi... niby to mniejsze niebezpieczenstwo bo jest w aucie, ale te wypadki tez bywaja grozne.. Na rowerze M na szczescie woli jezdzic po lasach i sciezynkach, nie po drogach (za to to lubie ja).
Moge wyjsc w jego oczach na przewrazliwiona ale nic nie poradze ze sie martwie i juz. Moje mysli galopuja i wyobraznia przedstawia mio najgorsze z mozliwych opcji - nic na to nie poradze. Staram sie nie tyranizowac go codziennie ale lubie przypomniec ze ma mnie, ze musi myslec o tym co ze mna bedzie jakby jego zabraklo (chodzi wylacznie o aspekty uczuciowo-soobiste, zadne tam finanse i biurokracje rzecz jasna). Lepiej mi gdy on ma tego swiadomosc i bardziej dba o swoje bezpieczenstwo.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MissIndependent
moderator
moderator


Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 6409
Skąd: gliwice/zabrze

PostWysłany: Pią 20 Sie 2010, 15:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ale dziewczyny, ja tez się martwię.... Wink to całe "proszę, uważaj na siebie", "proszę Cię, nie rób tego, bo to jest bardzo niebezpieczne" albo nawet "zapomnij!". to jest całkiem normalne Wink

rakolada, mój nie jeździ zimą. nie pozwoliłabym mu. nie tylko dlatego, ze zima i na drogach bardzo niebezpiecznie, ale przez jego wadę wzroku i okulary.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Kobiety i mężczyźni Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group