facet się wystraszył, tylko czego??????
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Sro 1 Kwi 2009, 10:59 Temat postu: |
|
|
Cytat: | olu 89 - początkowo twierdził, że oświadczył się, ponieważ wiedział, że ja bym tego chciała i tyle, dlatego uważałam, że musi mnie przeprosić za pochopne, nieprzemyslane decyzje
wychodzi na to, że on jednak również chciał ślubu |
na nic nie wychodzi. tak czy owak, on powinien Ci przeprosić. wiesz, walczenie walczeniem, chyba każda z nas by chciała, żeby w razie kryzysu mężczyzna jednak walczył o związek a nie odwrócił się na pięcie i odszedł. ale pamiętaj, ze wszystko ma swoje granice.
to ani nie stronniczość, ani nie solidarność jajników. to tylko przedstawienie Ci jasno jak to wszystko wygląda z boku. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ola89 gaduła
Dołączył: 14 Mar 2009 Posty: 493 Skąd: Chatka z piernika ;]
|
Wysłany: Sro 1 Kwi 2009, 12:05 Temat postu: |
|
|
MissIndependent napisał: |
na nic nie wychodzi. tak czy owak, on powinien Ci przeprosić. wiesz, walczenie walczeniem, chyba każda z nas by chciała, żeby w razie kryzysu mężczyzna jednak walczył o związek a nie odwrócił się na pięcie i odszedł. ale pamiętaj, ze wszystko ma swoje granice. |
Zgadzam się. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
porzucona. kandydat
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 34
|
Wysłany: Sro 1 Kwi 2009, 12:27 Temat postu: |
|
|
zastanawiam się gdzie jest ta granica, nie czuję żeby mi ta sytuacja bokiem wychodziła, więc dlaczego bym miała od niego odejść (do ślubu nie zmuszę nikogo)
czy mam uznać, że sytuacja nie zadowala mnie w 100%, więc mam rozbić moją rodzinę, zabrać małego i odejść?
on też nie dostaje wszystkiego czego chce, nie da się tu wszystkiego opowiedzieć ,bo musiałbyście z nami zameiszkać, żeby wiele rzeczy zobaczyć
związek to masa kompromisów, tak?? to że on nie chce na razie ślubu to chyba nie kochec świata??
wykręcił mi numer, ale pewne rzeczy można wybaczyć, tym bardziej to że facet nie zamierza zrobić tego czego nie chce
zastanawiam się co by bylo, gdybym to ja pochopnie przyjęła oświadczyny, przygotowania do slubu i nagle oświecenie, że ja ślubu nie chcę i już - miałabym wyjść za mąż bo obiecałam?? jakoś mnie to nie przekonuje
fakt że postawił mnie w tej sytuacji jest przykry, ale to nie koniec świata chyba
ja poprostu nie czuję tego, co piszecie, nei czuje jeszcze granicy,mam się kierować przyzwoitością jaką inni widzą czy swoimi odczuciami??
nie przeczę że było mi bardzo źle - było
czy mam odejść bo z boku tak to wygląda?? ale we wnątrz jest szczęsliwa rodzina ze szczęśliwym dzieckiem, mającym mamę i tatę, za którym szaleje
on nie wymaga ode mnie jakiś upokarzających rzeczy typu życie w trójkącie z jego kochanką i gromadką nie moich dzieci, on tylko chce żyć po swojemu, tak jak kiedyś, i wiedziałam o tym od początku
popełnił bląd oświadczając sie ,czy to skreśla wszystko?? czy nie zrobię większej krzywdy małemu i sobie i wlaściwie całej trójce, jeśli odejdę ale zachowam swoją dumę tylko co ja z tą dumą zrobię, kiedy przyjdzie wieczór i zechcę się przytulić to faceta którego przecież kocham??
TO NIE JEST ŻADEN ATAK NA WASZE POGLĄDY DZIEWCZYNY, Z WŁASNEJ WOLI WRZUCIAM TO WSZYSTKO NA FORUM
CHCĘ JEDNAK ŻEBYŚCIE WIEDZIAŁY JAK JA TO WIDZĘ, BO NIE CZUJĘ TEGO CO PISZECIE WCALE |
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Sro 1 Kwi 2009, 12:42 Temat postu: |
|
|
nikt Ci przecież nie powiedział na dzień dobry "odejdź od niego" tylko raczej, żebyś patrzyła również na to czego ty chcesz. może jesteście ze soba szczęśliwi, ale nie skacz tak w okół niego i jeśli Ci się sytuacja nie podoba to postaw się zamiast czekać na jego decyzję. i powiem Ci, ze jeśli Cię nie przeprosił za sytuację jaką Ci zafundował to za dobrze o nim nie świadczy. od przeprosin powinien zaczać. on nie musi do końca rozumiec dlaczego czujesz się zraniona, on ma przyjąć do wiadomości, ze zranił cie swoim zachowaniem. ja się zastanawiasz czy Ty aby nie negujesz, ze powstał między wami duży problem. bo to jest problem dość duży. Ty chciałabyś za niego wyjść i być moze za 10lat mozesz mu chcieć wykrzyczeć, że przez niego zmarnowałas tyle czasu, jesteś panną, możesz dalej nie rozumieć czemu nie chciał się z Tobą ożenić itp. zapewne jak się zastanowisz to będziesz wiedzieć po jakiemu teraz mówię. nie jedna zrobiła już tak jak Ty i nie jedna się na tym przejechała. jeśli w czymś trwasz to na określonych warunkach a nie tylko dlatego, że mężczyzna chce tak a nie inaczej. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Be@tka uzależniony
Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 892
|
Wysłany: Sro 1 Kwi 2009, 12:47 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje, że tu nie chodzi o to, żebyś od niego odeszła, tylko o to, żebyś postawiła swoje warunki. Ja rozumiem, że on mógł się rozmyślić - ok, zdarza sie. Tylko ja na Twoim miejscu wymagałabym wyjaśnień i to szczegółowych, co wpłynęło na taka nagłą zmianę. To, że mieliście kryzys, czy raczej coś jeszcze o czym Ci nie powiedział. Bo gadki, że on się boi że się rozstaniecie to ja nie rozumiem - przeciez bez ślubu też możecie się roztać (i to jeszcze łatwiej).
Dla mnie jego zmana decyzji nie jest zła, bo pokazuje, że on ma swoje zdanie i wie co czuje. Ale złe jest to, że funduje Ci taką hustawkę emocjonalną a potem za to nie chce nawet przeprosić. Bo sorry, ale jeśli mój by miał takie jazdy to nie wiem co bym zrobiła. I obojetne czy on to zrobił, bo tak czuje, czy dlatego że się na Ciebie zezłościł czy jeszcze coś - powienien przeprosić, bo to on zrezygnował.
I ciesze się, że myślicie o dziecku, że chcecie je razem wychowywać - to super. Tylko oprócz kompromisów w życiu potrzebne jest tez zrozumienie, a ja jakoś nie widzę, żebyś rozumiała jego postępowanie... _________________
www.beatailukasz.pobieramysie.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Czw 2 Kwi 2009, 0:47 Temat postu: |
|
|
albo kochasz miloscia slepa albo kochasz miloscia madra.
Solidarnosc jajnikow? A co to? Mowisz ze jeszcze nie czujesz granicy.. No ale cos jest nie tak skoro ty sama porady tu szukalas.Ty na forum to wrzucilas. My tylko odpowiadamy na twoje pytania/posty. Jak niby inaczej rozpatrywac sytuacje jesli nie wyobrazajac sobie nas w takim samym balaganie? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
porzucona. kandydat
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 34
|
Wysłany: Czw 2 Kwi 2009, 6:58 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jak niby inaczej rozpatrywac sytuacje jesli nie wyobrazajac sobie nas w takim samym balaganie? |
Nie mam żadnych pretensji o to co piszecie, każdy pisze to co myśli mam nadzieję. Wiadomo, że odnosicie problem do własnego życia, tylko ja sobie tak pomyslałam, że wasze emocje są równie wielkie jak moje, bo prawie każda z was dziewczyny jest właśnie na etapie przygotowań do ślubu. Osoba która nie ma wlaśnie ślubu na tapecie, pewnie podeszalby do tego mniej emocjonalnie. i tyle. nie chciałam nikogo urazić |
|
Powrót do góry |
|
|
*AGNIESZKA* maniak
Dołączył: 22 Wrz 2008 Posty: 1546 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 2 Kwi 2009, 7:09 Temat postu: |
|
|
Skoro tak to ..odczekaj troszeczkę, za jakiś czas powróc do tematu, sprówuj, a jesli nic, znowu odczekaj, może sam dojdzie do wniosku, ze slub to wcale nic strasznego, skoro tyle lat byliście razem szczęśliwi dajcie sobie czas, rozwalać tego nie ma sensu, nawet mi przez głowe coś takiego nie przechodzi, tym bardziej, że się kochacie. Wydaje mi się, że to wczesniej czy póxniej się wyjaśni _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
porzucona. kandydat
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 34
|
Wysłany: Czw 2 Kwi 2009, 7:17 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No ale cos jest nie tak skoro ty sama porady tu szukalas.Ty na forum to wrzucilas. My tylko odpowiadamy na twoje pytania/posty. |
Oczywiście że jest coś nie tak, ale od kiedy pierwszy raz tu napisałam kilka rzeczy się zmieniło. Napisalam mu co czuję. Kilka razy porozmawialiśmy o tym, pisalam już że krótko, bo go poprostu nie ma, nie ma weekendu żeby nie wyjechal i dnia żeby nie wracał późno.
Tak więc pozostał problem nierozwiązany - problem ślubu, nie zmuszę go, musi dojrzeć i trzeba jeszcze porozmawiać.
przeprosiny - odrębna sprawa dla mnie
Natomiast to, że mnie kocha i nie chce sie rozstać już sobie wyjaśniliśmy.
Więc zastanawiam się jakie warunku mogłabym mu postawić:
Ślub - albo odejdę, poza tym jest już dobrze, nie mam poczucia, że nie wiem co się dzieje.
Posłuchałam kilku waszych rad i jest dobrze.
A teraz pozostaje etp na który nie mam wpływu moim zdaniem, bo nie ma sposobu na zmuszenie kogoś do ślubu, ja nie znam. |
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Czw 2 Kwi 2009, 11:41 Temat postu: |
|
|
nie chodzi o zmuszanie go to ślubu. chodzi o to byś zrobiła tak, zebyś za jakis czas nie miała pretensji nie wiadomo do kogo i żebyś dobrze czuła się w tym zwiazku. samo uczucie czasem nie wystarcza.
nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja Twoje sytuacji do swojego życia nie przyrównuję. niemusiałam nikogo zmuszać do małżeństwa. jakkolwiek to wygląda to nie ja jestem siła napędzającą na drodze do tego ślubu. natomiast ostrzegam Cię, zebyś nie zgadzała się na wszystko co on chce, bo tak mu wygodnie a Ty chcesz, zeby on był szczesliwy. oboje macie się uszczęśliwiać. poza tym on musi w końcu przyznać, ze to jak się zachował nie jest do konca w porządku wobec Ciebie i Cię za to przeprosić. musicie znaleźć czas na rozmowę. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |