facet się wystraszył, tylko czego??????
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
porzucona. kandydat
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 34
|
Wysłany: Czw 26 Mar 2009, 13:13 Temat postu: |
|
|
zgodnie z radą napisałam do niego właśnie, nie list ale maila, bo na spokojną rozmowę w cztery oczy to póki co nie ma szans moim zdaniem
on jest teraz w trasie, wraca za kilka dni, będziemy się tylko kontaktować przez telefon
mam nadzieję, że przemyśli to o czym naskrobałam
facet to takie stworzenie, które trzeba brać sposobem tak, żeby myślał, że trzyma rękę na pulsie
bo inaczej się biedny spłoszy
samczyki są bardzo proste w obsłudze, tylko najpierw trzeba sobie instrukcję napisać - w wypadku mojego egzemplarza właśnie trwa opracowanie najtrudniejszego rozdziału
pozdro dla wszsytkich wspierających, mam nadzieję, że kiedys zmienię nicka |
|
Powrót do góry |
|
|
porzucona. kandydat
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 34
|
Wysłany: Czw 26 Mar 2009, 13:21 Temat postu: |
|
|
wiem kochane, że każda z was ma rację, dlatego właśnie spróbowałam dowiedzieć się co myslą osoby zupełnie z nami nie zwiazane
posłuchałam rady pewnej życzliwej osoby i zadzialała, ale już nie wystarcza - chodzi o porzucenie tematu na jakis czas, aż emocje nie opadną
napisałam do niego, może przeczyta sto razy zanim wroci z wyjazdu, moze coś zrozumie i porozmawiamy jak ludzie
będę próbowała zastosować wasze rady - przedewszystkim chodzi mi o rozmowę - tylko muszę wziąć pod uwagę instrukcję obsługi mojego mężczyzny i sposób na wywołanie rozmowy:P |
|
Powrót do góry |
|
|
Sadie guru
Dołączył: 12 Lut 2009 Posty: 3308 Skąd: Liversedge
|
Wysłany: Czw 26 Mar 2009, 13:28 Temat postu: |
|
|
ja wychodze z zalozenia ze cokolwiek dziala a nie wywoluje smierci lub kalectwa jest warte zastosowania jesli musisz wciaz udawac przed tym swoi ze on jest 'w dowodzeniu' to zrob tak.Jesli musisz go przywiazac do krzesla to zrob tak.Jesli porzucenie tematu na nastepne 5 lat podziala i chce ci sie w to bawic to zrob tak.Powodzenia i czekamy na relacje jak poszlo. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Czw 26 Mar 2009, 13:28 Temat postu: |
|
|
oczywiście, rozmowa jest najwazniejsza. w każdym związku. zawsze. ale podczas tej rozmowy powinnaś dać mu jasno do zrozumienia w jakiej sytuacji Cię postawił, jak sie przez niego czujesz, musi wiedzieć, ze nie zgadzasz się na takie traktowanie i ucinanie tematu. być może skrobnęłas mu coś takiego w liscie, ale teraz pamietaj by się tego trzymać. facetem trzeba potrzasnąc i to zdrowo. wiesz mi, zastosowałam to jakiś czas temu i wyszło to na dobre mojemu zwiazkowi. czekaniem chyba nic wiecej nie osiągniesz, niż już osiągnęłaś. i powodzenia _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Czw 26 Mar 2009, 13:39 Temat postu: |
|
|
a wzięłas pod uwagę co zrobisz jak on jednak nie zrozumie i dalej nie będzie chciał ślubu?? zastanów się czy aby na pewno bedziesz chciała brnąć dalej z zwiazek z facetem, który nie jest zdolny do powaznych deklaracji. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
porzucona. kandydat
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 34
|
Wysłany: Czw 26 Mar 2009, 13:45 Temat postu: |
|
|
jeśli zechce brać ślub to fantastycznie, a jeśli nie to trudno, przez 5 lat byłam z nim szczęśliwa w pełnej świadaomości tego, że on nie chce ślubu
poprostu problemem są te nagle zmiany akcji
5 lat nie chce, potem zbiera poł roku w tajemnicy na wypasiony pierścionek, oświadcza się i jest cacy póki nie zrobiliśmy pierwszego kroku w kierunku załatwiania wesela
i znowu nie chce slubu
potrzebuję stabilizacji emocjonalnej, może polegac tak jak kiedyś na tym, że żyjemy sobie w tym jakże pięknie nazwanym konkubinacie - dla mnie ok, ale tylko pod warunkiem, że poznam powód zmiany i zastanowimy się razem czy nie można tego rozwiązać
a teraz koles mi zwyczajnie świruje i nie mówi dlaczego |
|
Powrót do góry |
|
|
MissIndependent moderator
Dołączył: 05 Kwi 2008 Posty: 6409 Skąd: gliwice/zabrze
|
Wysłany: Czw 26 Mar 2009, 13:49 Temat postu: |
|
|
no właśnie o stabilizację chodzi, o deklarację... nie koniecznie to równa się śłub. było ok, bo wiedziałaś na czym stoisz, wszystko było jasne.... teraz... teraz zrobił się z tego chaos i nawet nie wiadomo co on sobie myśli o tym wszystkim, czy chce z Toba być, czy nie... to na to nie możesz się zgadzać. nie tylko jemu ma być dobrze w tym zwiazku. nie zgadzaj się na coś tylko dlatego, ze jemu tak wygodnie, że on tak chce. pod żadnym pozorem. jesli on nie umie nosić spodni to Ty je załóż _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caliope8 uzależniony
Dołączył: 03 Sty 2009 Posty: 813 Skąd: chatka pod lipami
|
Wysłany: Nie 29 Mar 2009, 17:07 Temat postu: |
|
|
mam nadzieję, że już niedługo wszystko się wyjaśni i nawet jeśli nie będzie ślubu to przynajmniej skończy się dla Ciebie okres niepewności.
3mam kciuki _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
porzucona. kandydat
Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 34
|
Wysłany: Pon 30 Mar 2009, 14:26 Temat postu: |
|
|
witam moje "wspieraczki w niedoli"
coś sie wyjaśniło, ale i tak nie wiem jak do tego podejść
krótkie wytłumaczenie uzyskałam - niestety telefoniczne, ponieważ go nie było, tak więc dowiedziałam się, że oświadczył się ponieważ wiedział, że ja bardzo tego chcę - to mi pasuje do faktu, że nie chciał długi czas niczego ustalać, nawet jak już nie było problemu ze sfinansowaniem - początkowo ja również uważałam, że chwilowo nas nie będzie stać na wesele
po ustaleniu terminu i pierwszej wpłacie dotarło, że nie można być zawsze zaręczonym, tylko oświadczyny skutkują ślubem
boi się, że np. za kilka lat rozejdziemy się, więc po co ślub
dałam mu do zrozumienia wyraźnie, że wszystko jest dopuszczalne, ale wymagam solidnych przeprosin za jego pochopne i nierozsądne decyzje, którymi mnie skrzywdził
czy to wogóle ma sens??
oświadczyny bez wyraźnej chęci wzięcia ślubu i ucieczka jak coś zaczelo sie dziać w tym kierunku??
lepiej teraz niż przed ołtarzem
miło, że chciał mnie uszczęśliwić, ale widze niesamowity brak rozsądku - jak można nie wpaść na to, że nie będzie umiał się ze mną ożenić, bo to wbrew jego przekonaniom i woli |
|
Powrót do góry |
|
|
Angunn gaduła
Dołączył: 09 Gru 2008 Posty: 259 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 30 Mar 2009, 16:20 Temat postu: |
|
|
Dla mnie jest oczywiste, że jeśli facet się oświadcza, to chce się ożenić. Może nie po miesiącu, dwóch, może nawet dalej niż za rok, ale chce..
Dużym krokiem naprzód jest to, że zaczął mówić, nawet jeśli to bolesna prawda, lepiej ją znać.. Ja jednak chciałabym wiedzieć, dlaczego sądzi, że wasz związek mógłby się rozpaść parę lat po ślubie. Czy jest coś, co mu nie odpowiada w Waszym związku, czy może to się zdarzyć z jego powodu.
Może uda wam dalej pociągnąć rozmowę właśnie w tym kierunku. Wiadomo, że faceci nie lubią mówić o swoich obawach, problemach, bo nie chcą okazywać słabości, ale niestety bez szczerej rozmowy trwałego związku budować się nie da. Tak więc jeśli ma on obawy co do Waszych relacji, to wytłumacz mu, że właśnie rozmowa i gra w odkryte karty może wiele zmienić na dobre. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |