Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

Pierwsze spotkanie-jak to sie zaczelo...
Idź do strony 1, 2, 3 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Zaręczyny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sadie
guru
guru


Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 3308
Skąd: Liversedge

PostWysłany: Sob 7 Mar 2009, 19:52    Temat postu: Pierwsze spotkanie-jak to sie zaczelo... Odpowiedz z cytatem

Porozmawiajmy o tym jak sie pierwszy raz spotkalismy.Ktos nas przedstawil,czy znalismy sie od zawsze?Szkolna milosc czy tez wakacyjny romans przerodzil sie w stale uczucie.
Nasze spotkanie bylo pelne emocji.Z mojej strony.Pracowalam w Anglii za barem w godzinach wieczornych.Przez caly wieczor klienci, w wiekszosci moi juz wtedy znajomi,przychodzili do mnie i mowili ze jest mezczyzna ktory chcialby sie ze mna umowic.Poniewaz srednia wieku moich klientow byla powyzej 60 Wink wiec nie bralam ich powaznie.Bo co bysmy mieli robic?Isc do wnuczat na obiad?Nie gram w takie gry.Poza tym bylam wtedy swiezo po zerwaniu z facetem i nie w glowie mi byly zadne amory.O godzinie 23. bylysmy wszystkie na przerwie, ja zadzwonilam do przyjaciela do kraju kiedy usiadla obok mnie kobieta i zaczela z ta sama historia do mnie ze jest ktos kto chcialby sie ze mna umowic itd.Wiec jej powiedzialam ze nie ma szans mezczyzna ktory wysyla znajomych zeby mnie nakrecili.Jak sam przyjdzie to ja sie zastanowie.Kobieta poszla sobie.Po chwili przyszedl jakis mlody blondyn w typie ktorego ni cierpie.Pomyslalam ze jesli to on to mowy nie ma.Nie lubie blondynow.Ale nie on zaczal znowu to samo nawijac ze jest ktos bla bla bla.Wiec ja znowu ze jak chce to niech przyjdzie ja jestem na przewie i sie ruszac nie zaierzam.On spojrzal na mnie chamska obcinka.Z gory na dol,z gory na dol, zlapal mnie za reke i zaczal ciagnac do wyjscia.Bylam jak skamieniala nie moglam zareagowac.On mnie wyciagnal na zwnatrz, postawil przed innym mezczyzna 'to jest Andy to jest Karolina bawcie sie dobrze.' Po czym wsiadl do taksowki i odjechal.Ja spojrzalam na A i wsciekla wyglosilm mu tyrade ze 'ja angielskiego nie rozumiem wiec ma mowic wolno i wyraznie bo jak nie to nie ma sensu'.Oczywiscie wszystko po angielsku Wink
I tak nam jakos wyszlo.A co z wami?
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
modiv87
kandydat
kandydat


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 38
Skąd: Pszczyna

PostWysłany: Sob 7 Mar 2009, 22:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prosta historia oczko
Poznaliśmy się jakieś 3 i pół roku temu.Na początku była to znajomość smsowa.Koleżanka dała mi jego nr, bo nie wiedziała kto to, okazało się, że była u niego na wakacjach kiedys.Ja miałam wtedy chłopaka, miałam 18 lat, szalałam, imprezowałam i nie myślałam o małżeństwie i dzieciach, ani o dorosłym życiu.Miałam kogoś z kim było mi dobrze, spotykaliśmy sie a do K napisałam z ciekawości.Zaczęliśmy pisać, bez zobowiązań, co słychać, jak minął dzień itp.K wiedział, ze kogoś mam i nie chciał niczego poza znajomością sms.Nigdy nawet nie rozmawialiśmy przez telefon, bo ja się bałam, sama nie wiem czego.Wiedziałam, ze K mieszka na drugim końcu Polski i to sie nie udałoby nawet gdybym chciała.Ale on zaczął wydzwaniać, pisać o spotkaniu.Przestraszyłam się.Nie odpisywałam, połączenia odrzucałam, w święta nie odpisałam nawet na życzenia.Nie poddał się.Walczył do moich urodzin w lutym.Codziennie był sms.I wtedy mój ówczesny chłopak mnie rzucił.Trochę się podłamałam i wtedy napisałam do K jednego smsa, który chyba zadecydował o moim dalszym życiu: "jak chcesz to zadzwoń".Zadzwonił.Rozmawialiśmy prawie 40 minut.Po rozmowie dostałam smsa "zakochałem się w Tobie".Pomyślałam:tak nie można przecież.Codzienne telefony po 40-50 minut rozmów, 500 smsów dziennie i ta myśl, ze coś czuje do niego, chociaż go na oczy nie widziałam.Wymieniliśmy się zdjęciami.Spodobaliśmy się sobie.Wszystko było ok, aż on znów zaproponował spotkanie.
Uległam.Przyjechał do mnie 700 km obcy facet, którego pierwszy raz na oczy widziałam.Miał u mnie spędzić weekend.W domu powiedziałam, ze poznaliśmy się na imprezie jakiś czas temu, bo jego siostra mieszka kilka kilometrów ode mnie(to akurat prawda).Spotkaliśmy się na dworcu w Katowicach, pod pamiętnym dla nas zegarem.Pierwsze co to pocałunek.Jakbyśmy byli parą od długiego czasu.Całkowicie naturalnie.Potem kilka godzin przegadaliśmy w kawiarence pijąc kawy.Później wszystko potoczyło się szybko.Wspólny weekend i byliśmy totalnie zakochani w sobie.W dniu jego wyjazdu płakałam jak dziecko.Nie wiedziałam czy go jeszcze zobaczę.Obiecał, ze nie opuści mnie do śmierci.Pojechał.
Ale wrócił, potem ja pojechałam i tak jest do dziś...
I obietnicy ma zamiar dotrzymać do śmierci oczko
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MissIndependent
moderator
moderator


Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 6409
Skąd: gliwice/zabrze

PostWysłany: Nie 8 Mar 2009, 12:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

miłość przez internet.... Cool
na pewnym portalu dałam mu pozytywka. ot tak, niezobowiazująco. on odpisał, chciał się czegoś dowiedzieć... ale stwierdziłam, ze niemam czasu i go trochę olałam. facet się uparł, spisał moje gg.... napisał na gg... to był chyba poniedziałek. przez kilka dni miło klikalismy. a w czwartek 26 października 2006 spotkalismy się na żywo. w Gliwicach, na moim terenie, w miejscu publicznym, na rynku, pod fontanną.... poszliśmy do jednej fajnej knajpki, ale okazało się, że zamknięta lol no to poszlismy do drugiej. randka bardzo miła, pod koniec było jasne, ze bardzo przypadliśmy sobie do gustu Twisted Evil godzina 22 on pocałowałam go w policzek, stwierdziłam, ze świetnie się bawiłam i wsadziłam go do tramwaju... i czekałam aż się odezwie lol taka jest wersja oficjalna. nieoficjalna różni się kilkoma drobiazgami Cool tydzień później kolejna randka. i jakoś tak to weszło w rutynę, że spotykamy się co kilka dni lol ale nuuudy Twisted Evil
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Caliope8
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 813
Skąd: chatka pod lipami

PostWysłany: Nie 8 Mar 2009, 12:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pracowałam w kawiarni w bibliotece uniwersyteckiej, spotykałam mnóstwo świetnych ludzi, zresztą to chyba najfajniejsze miejsce w którym pracowała, Ł zauważyłam gdzieś w okolicach grudnia, żartowaliśmy, czasami dłużej gadaliśmy, on jakieś podchody robił ale niezbyt konkretne i myślałam, że się wygłupia. 9maja przyszedł po zdanym egzaminie i zapytał czy nie pójdę z nim na piwo, a ja byłam wściekła i zmęczona bo od kilku godzin siedziałam w papierach przez niekompetentnego debila z którym pracowałam, i powiedziałam ok, umówiliśmy się za 2godziny, i spotkaliśmy się w połowie drogi bo on wyszedł po mnie, spędziliśmy cudowny wieczór, w większości przy ognisku, nawet nie zauważyłam kiedy się 2 w nocy zrobiła, jak już wracaliśmy to on mnie pocałował a mnie ciarki przeszły i właściwie od tamtego czasu rozstajemy się dłużej niż na kilka godzin tylko kiedy jedno z nas gdzieś wyjeżdża a drugie nie może. I w maju tego roku minie 3lata od tamtego dnia Very Happy
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
anjas17
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 631
Skąd: Tarnów/Doncaster

PostWysłany: Nie 8 Mar 2009, 18:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

w pracy...
jak zobaczylismy sie po raz pierwszy niecierpielismy sie uśmiech pewnego dnia jednak cala noc przepracowalismy razem i geby sie nam nie zamykaly:) pozniej bylo juz coraz gorzej bo ja bylam w zwiazku nic dla mnie nie znaczacym a uczucie do K zaczynalo byc wielkim motylem w brzuchu ktroe udalo sie przeobrazic w slub uśmiech ktory juz niedlugo uśmiech
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
violinist83
guru
guru


Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 3460
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 8 Mar 2009, 22:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

MissIndependent napisał:
miłość przez internet.... Cool
w czwartek 26 października 2006 spotkalismy się na żywo. w Gliwicach, na moim terenie, w miejscu publicznym, na rynku, pod fontanną.... poszliśmy do jednej fajnej knajpki, ale okazało się, że zamknięta lol no to poszlismy do drugiej. randka bardzo miła, pod koniec było jasne, ze bardzo przypadliśmy sobie do gustu Twisted Evil godzina 22 on pocałowałam go w policzek


Very Happy 26 października Very Happy To chyba jakaś zaczarowana data wykrzyknikwykrzyknik! oczko
Od tego dnia jesteśmy razem...

Nasza historia jest jak z filmu. Scenariusz: życie...no ale trochę to trwało Very Happy
Będąc jeszcze w podstawówce na wakacje zawsze wyjeżdżałam na prawie 2 miesiące na działkę. Tam poznałam mojego P. Mieliśmy fajną "paczkę działkową"-ogniska, wypady nad rzekę, pierwsze piwka i papieroski... Kochałam się w nim potajemnie przez kilka ładnych lat (miłość 'szczenięca' powracała z każdymi wakacjami oczko ). Po latach przyznał się, że On też podkochiwał się we mnie (po cichaczu), a koledzy wszyscy wiedzieli, że mają mnie nie podrywać lol (a ja głupia myślałam, że jestem brzydka i dlatego za mną nie latają lol lol ).
Później jakoś urwał nam się kontakt na okres liceum i studiów. Każde z Nas przeszło 1 poważny związek. W tym samym czasie zerwaliśmy z byłymi.. On nie chciał się z nikim wiązać, ja też..
Zaczęłam jeździć na działkę i zaczęłam szukać kontaktu ze starymi znajomymi. Coś mnie tknęło, że by poszukać Go w necie..Odpisał uśmiech Zaprosił na kawkę. Już na pierwszym spotkaniu po latach coś drgnęło w serduszkach..Akurat niestety miałam lecieć do Stanów na pół roku i tym bardziej było przykro, że po tylu latach się spotykamy, a tu los Nam płata takiego figla smutny
Jednak ta miłość była Nam pisana od dawna uśmiech Nie wyjechałam (dziwnym zbiegiem okoliczności!wykrzyknik).. Od tego momentu wierzę w przeznaczenie...
Very Happy
_________________
Ślubowaliśmy 03.07.2010r uśmiech

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
betty22
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 667
Skąd: woj.opolskie

PostWysłany: Pon 9 Mar 2009, 10:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NAsza miłość zaczęła się w szkole....
JA mialam chyba niepełne 14 lat, on 16. Zauważylam go wsród tłumu i po prostu na jego widok mi serduszko mocniej zastukało...początkowo w ukryciu pisalam mu listy miłosne, a moje koleżanki je podrzucaly mu. Pewnego dnia chcialam wypytac moja sąsiadke (ona chodzila do tej samej klasy co on) na tego temat, ona mu to powiedziala ze ja jestem mi zainteresowana. Myślalam ze sie spale ze wstydu wtedy, no tak ale to był nasz poczatek...potem były niby przypadkowe spotkania, sprytnie zaplanowane przeze mnie, spacerki pod jego blokiem sto razy dziennie....potem w końcu byliśmy juz razem,a ja sie przeraziłam tym związkiem i zaczelam go unikac...rozstalismy sie ...on poszedł do innej szkoły i na 2 lata stracilismy kontakt ze soba chociaz mieszkamy w tej samej miejscowości, pamietam w październiku spotkalismy sie przypadkowo , zaczelismy rozmawiac i wspominac, znów moje serduszko zastukało mocniej, jego tez i od tego czasu jestesmy para a w przyszlym roku ślub!
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sadie
guru
guru


Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 3308
Skąd: Liversedge

PostWysłany: Pon 9 Mar 2009, 21:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

uwielbiam czytac romantyczne historie.Wypowiadajcie sie wiecej moje drogie.Super powrot do wspomnien.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
azia
gaduła
gaduła


Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 381

PostWysłany: Pon 9 Mar 2009, 22:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a ja z moim K poznaliśmy się przez moja koleżankę na imprezie w święta Bożego Narodzenia. no i na tym się skończyło, aż do koejnej imprezy tym razem Wielkanocnej. on do mnie podszedł zaczeliśmy rozmawiać, tańczyć razem a na koniec wymieniliśmy się nr telefonów. i póżniej znowu długo nic.. aż w końcu się odezwał przysłał mi smsa i pożniej wysyłaliśmy do siebie po 40 smsów dziennie, tylko, że żadne z nas nie miało odwagi zaproponować spotkania i dopiero nasz wspólny znajomy zaaranżował nasze spotkanie i od tej chwili jesteśmy nie rozłączni czyli prawie już 4 lata
ot taka zwyczajna historia lol
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sadie
guru
guru


Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 3308
Skąd: Liversedge

PostWysłany: Pon 9 Mar 2009, 22:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kazda taka zwyczajna historia jest niezwyczajna uśmiech
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Zaręczyny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 1 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group