Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelinka89 moderator
Dołączył: 09 Mar 2011 Posty: 9831
|
Wysłany: Czw 26 Maj 2011, 11:21 Temat postu: |
|
|
Cytat: | nie, nie przeważa nie znacie mnie... nie wiecie jaka jestem... można poznać człowieka po 40 postach ? wątpię... |
I nikt nie twierdzi, że Cię zna. Piszesz na forum, a ono służy do dyskutowania. Oczywiste jest, że wypowiadamy się tylko odnośnie tego, co sama przekazałaś. Wyrażamy swoje zdanie - co ty z tym zrobisz to twoja sprawa. Możesz olać, możesz przemyśleć. Nie czuj się zobowiązana do tłumaczenia się ze swojego życia.[/quote] _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
borusia maniak
Dołączył: 02 Sty 2011 Posty: 1665
|
Wysłany: Czw 26 Maj 2011, 16:55 Temat postu: |
|
|
Kim.Kolwiek jeżeli tak bardzo przeżywasz nasze wypowiedzi to po prostu nie pisz o takich sprawach na forum. My tylko chcemy dać Ci dobre rady i naprawdę nie ma się o co unosić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anioleczek bywalec
Dołączył: 05 Lip 2011 Posty: 208 Skąd: Polska.
|
Wysłany: Pią 22 Lip 2011, 1:07 Temat postu: |
|
|
Ja także byłam kiedyś w związku na odległość i szczerze powiedziawszy to nie dla mnie. Fakt było to parę ładnych lat temu, jednak te wszystkie niepewności, brak tej drugiej osoby przy sobie. Nie nie nie. Wytrwałam i tak długo, bo prawie rok. Mimo iż tamtejszy chłopak próbował non stop wzbudzać we mnie zazdrość to uważam że ładny wynik. I dlatego też ponownie w takie coś bym nie brnęła. Co innego jakby nie daj Boże, mój Ukochany PM musiał na parę miesięcy wyjechać, wtedy bym z niecierpliwością na Niego oczekiwała i nie ma tu mowy o jakichś domysłach i niedomówieniach, bo ufam mu i kocham Go ponad wszystko
[Nie wiem czemu, ale praktycznie każdy mój post kończy się tym, jak bardzo kocham mojego Dziubka Ahh ci zakochani, hihihi ] |
|
Powrót do góry |
|
|
vestido kandydat
Dołączył: 19 Sie 2011 Posty: 74 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 20 Sie 2011, 0:11 Temat postu: |
|
|
Byłam w związku na odległość i niestety się skończył... Odległość miała w tym duży udział. Jednakże, jeśli taki związek ma solidne fundamenty, to może się to udać, od razu podam przykład, żeby nie zamotać:
Ktoś z kimś jest i nagle jedna osoba musi wyjechać powiedzmy na studia do innego miasta i tak sobie żyją 3, 4 lata ona tu, a on tam - jeśli byli z sobą przed rozłąką, to ma to szanse, natomiast jeśli zaczęli ze sobą być mimo dzielących ich kilometrów, to może się to rozpaść, choć mówią, że dla chcącego nic trudnego i wszystko ma szanse, ale ja jestem przykładem na to, że nie wszystkim się udaje |
|
Powrót do góry |
|
|
Tęczówka maniak
Dołączył: 12 Sty 2012 Posty: 1822
|
Wysłany: Sro 22 Lut 2012, 13:18 Temat postu: |
|
|
Specjalne info dla rudej_wiewióry .
Otóż, jakoś radę dajemy, jest bardzo ciężko, ale jak już pisałam, czas mi leci szybko:). Jesteśmy ze sobą 1,5r. i oczywiście nie cały czas tkwiliśmy w takiej sytuacji. Teraz akurat się tak złożyło, ale to była nasza świadoma decyzja i tylko na jakiś czas. Mamy wypracowany swój sposób na ta odległość, bardzo dobrze nam to wychodzi. Być może już za kilka miesięcy znowu będziemy razem .
I jak piszesz, ta odległość wzmacnia nas i nasze uczucie, uświadamia nam jak wielką miłość mamy i nauczyła nas cieszyć się ze wszystkiego, nawet najmniejszych rzeczy, doceniać każdy dzień życia:).
Także takie związki maja szansę, ale tylko jeśli jest to prawdziwe uczucie i jak się wie czego chce. A my jesteśmy pewni, że chcemy przeżyć ze sobą życie, co wobec tych paru miesięcy jest tylko chwilą.... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
ruda_wiewiórka moderator
Dołączył: 01 Gru 2011 Posty: 12149 Skąd: Ze Stumilowego lasu :)
|
Wysłany: Pon 27 Lut 2012, 11:58 Temat postu: |
|
|
Tęczówka napisał: | Specjalne info dla rudej_wiewióry .
Otóż, jakoś radę dajemy, jest bardzo ciężko, ale jak już pisałam, czas mi leci szybko:). Jesteśmy ze sobą 1,5r. i oczywiście nie cały czas tkwiliśmy w takiej sytuacji. Teraz akurat się tak złożyło, ale to była nasza świadoma decyzja i tylko na jakiś czas. Mamy wypracowany swój sposób na ta odległość, bardzo dobrze nam to wychodzi. Być może już za kilka miesięcy znowu będziemy razem .
I jak piszesz, ta odległość wzmacnia nas i nasze uczucie, uświadamia nam jak wielką miłość mamy i nauczyła nas cieszyć się ze wszystkiego, nawet najmniejszych rzeczy, doceniać każdy dzień życia:).
Także takie związki maja szansę, ale tylko jeśli jest to prawdziwe uczucie i jak się wie czego chce. A my jesteśmy pewni, że chcemy przeżyć ze sobą życie, co wobec tych paru miesięcy jest tylko chwilą.... |
Dziękuję :*
No to tylko pogratulować Taka wielka miłość to skarb i warto ją pielęgnować :* _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Symfonia uzależniony
Dołączył: 22 Mar 2012 Posty: 597 Skąd: z Nibylandii
|
Wysłany: Wto 27 Mar 2012, 13:34 Temat postu: |
|
|
Ja i Mój Luby pierwsze 2 lata widywaliśmy się raz na miesiąc (jak dobrze poszło), a najdłuższa przerwa wynosiła 3 miesiące... Potem wcale nie było łatwiej bo wyjechał na pół roku... potem wojsko, poligony ale trwamy. Można to przeżyć choć nie jest łatwo. W sierpniu Nasz ślub, a wrzesień/październik największa próba - jego wyjazd na pół roku. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tęczówka maniak
Dołączył: 12 Sty 2012 Posty: 1822
|
Wysłany: Wto 27 Mar 2012, 18:06 Temat postu: |
|
|
uuuuuj, to ciężko musi być naprawdę, praktycznie cały czas na odległość...
Chyba dobrze znosisz rozłąkę. Ja do takich osób niestety nie należę..
Podziwiam Was i życzę wytrwałości:) _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Symfonia uzależniony
Dołączył: 22 Mar 2012 Posty: 597 Skąd: z Nibylandii
|
Wysłany: Wto 27 Mar 2012, 18:31 Temat postu: |
|
|
Z tym "znoszeniem" rozłąki raz jest lepiej raz gorzej... Nie potrafię sobie wyobrazić nadchodzącej pół rocznej rozłąki... Tym bardziej, że nie będzie go na święta... Ale jemu wcale nie będzie łatwiej... Musze wytrwać, nie ma rady. Muszę zacisnąć zęby na tyle na ile się da i wierzyć, że wróci cały i zdrowy (jedzie na misję). _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tęczówka maniak
Dołączył: 12 Sty 2012 Posty: 1822
|
Wysłany: Wto 27 Mar 2012, 18:59 Temat postu: |
|
|
ojj to Twój Ukochany jeszcze do tego żołnierzem jest?? To biedna jesteś... Ja bym psychicznie nie dała rady chyba... Mój N nawet jak gdzieś jedzie autem, to się boję, że coś mu się stanie...
Ale dacie radę! Nie ma innego wyjścia!
Trzymam kciuki za Was! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |