Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

adopcja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Pozostałe tematy rodzinne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa-Gdy
guru
guru


Dołączył: 27 Lis 2011
Posty: 4628
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pią 25 Paź 2013, 10:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

lauraire napisał:
Przykład? Dziecko, które straciło rodzica nie jest wyśmiewane przez rówieśników, tak jak dziecko, które ma dwóch tatusiów czy dwie mamy. Nie oszukujmy się i nie próbujmy zestawić tragedii losowej z świadomym wyborem życiowym.



Lauri, kwestia wyśmiewania moim zdaniem to problem rodziców, a nie dzieci.
To my dorośli nie akceptujemy rodzin homoseksualnych, rozmawiamy o tym otwarcie przy dzieciach, często wyzywając takie pary od zwyrodnialców, pedałów i innych epitetów. Dziecko to słyszy i myśli, że tak ma być, przekładając to potem na kontakt z rówieśnikami.

Ten świadomoy wybór też moim zdaniem nie jest świadomy. W takim sensie, że przecież homoseksualista nie miał wyboru w orientacji seksualnej, taki sie po prostu urodził. I zapewne duża część z nich wolałaby urodzić się hetero, aby uniknąć prześladowań i upokorzeń.

Był czas, że nie byłam zwolenniczką adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Do czasu. Teraz uważam, że jeśli taka para jest zupełnie świadoma swojej seksualności, jest z nią pogodzona i nie ma fobii na punkcie hetero - powinna mieć szansę adopcji dziecka.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
atina
guru
guru


Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 4955
Skąd: honolulu

PostWysłany: Pią 25 Paź 2013, 11:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Być może Ewo ja też kiedyś zmienię zdanie. Nie wykluczam tego. Jak dla mnie, jest to coś nowego, co nie mieści mi się w głowie. Więc ciężko mi się zgodzić na coś, co nigdy bym nie zaakceptowała. Przynajmniej na razie.
Jestem tolerancyjna, nie mam problemu z ludźmi innych wyznań, ras, mającymi inne poglądy, itd. Wysłuchać wysłucham, zawsze.
I nie jest tak, że mam gdzieś dzieci z domu dziecka i że nie chcę, aby poznały ciepło domu, miłość, czy poczucie bezpieczeństwa. Bo chyba musiałabym być kompletną znieczulicą, gdybym nie reagowała na kłody rzucane dzieciom pod nogi.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Elmuszka
moderator
moderator


Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 4494

PostWysłany: Pią 25 Paź 2013, 11:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja chciałabym tylko króciutko zabrać głos w dyskusji
1) Chciałabym wiedzieć na 100% czy kwestia homoseksualizmu to rzeczywiście kwestia urodzenia się z taką orientacją, a może jednak częściowo jest to rzecz związana z wychowaniem, doświadczeniami? Ciężko mi wyrokować, nie mając 100% pewności.
2) Nie da się zmierzyć, zważyć tego, czy trudniej żyć dziecku w domu dziecka, czy codziennie spotykać się z ostracyzmem z powodu homoseksualnych rodziców. Moim zdaniem argument "lepiej w u gejów niż w domu dziecka" jest argumentem opierającym się na emocjach, a niekoniecznie pozwala stwierdzić- tak, lepiej u gejów. Bo nie zawsze, nie w każdym przypadku i nie u każdego dziecka.
3) Limone, też widziałam ten występ dziecka szczęśliwego, że ma dwóch tatusiów....
4)
atina napisał:

W większości przypadków jest to egoistyczne postępowanie. Bo my chcemy mieć dzieci i już.

Ja przychylam się do tego argumentu, powoływałam się na niego również w dyskusji o in vitro. Myślę, że w wielu przypadkach (nie, nie we wszystkich!) to efekt postępującego konsumpcjonizmu, tego, że chcemy mieć TO, JUŻ, TERAZ. Ja myślę, że w życiu nie można mieć wszystkiego, że powinniśmy się liczyć z tym, że życie nie potoczy się w 100% tak, jak chcemy. I właśnie dlatego- ktoś, kto jest homo, prowadząc życie w takim związku, moim zdaniem powinien się pogodzić z tym, że dziecka mieć nie będzie. Tak jak ja nie urosnę już o 10 cm, tak i jemu/jej rodzicielstwo dane nie będzie i już. I może to powodować frustracje, może być trudno się z tym pogodzić- pewnie, nikt nikomu nie każe wyplenić instynktu. Ale dorosłe życie polega właśnie na tym- na ponoszeniu konsekwencji swoich wyborów i odnajdywaniu się w różnych trudnych sytuacjach.
5)
Cytat:
Chciałam tylko napisać, że jestem wdzięczna moim rodzicom za to, że nauczyli mnie otwartości i tolerancji, liczenia się z innymi i nie traktowania siebie i swojego pojmowania świata jako jedyny i obowiązujący. Może dzięki temu, że w moim rodzinnym domu, przy niedzielnym albo świątecznym stole siadały osoby różnych wyznań, narodowości, ras, o różnych poglądach.

Ale czy to jest takie proste? Poznałam ludzi różnych wyznań, ras... więc muszę się na wszystko godzić? Cholera, mogę znać wielu gejów, lesbijek, czarnoskórych muzułmanów. Możemy się lubić, szanować, wspierać i doceniać. A nie muszę zgadzać się ze wszystkimi zachowaniami i nie wszystkie muszę akceptować, a jednocześnie nie świadczy to o tym, że nie jestem "otwarta". Mogę czemuś/komuś, z jakiegoś powodu po prostu powiedzieć NIE.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
lauraire
guru
guru


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 8431

PostWysłany: Pią 25 Paź 2013, 11:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale się narobiło, żałuję, że zapytałam.

Ewa, szykanowanie w większości to wina rodziców, owszem. Jednakże dzieci mają też swoje mózgi i głupie nie są, wręcz przeciwnie - nie są nauczone jeszcze zakłamania i są bardzo szczere, przez co też czasami zbyt bezpośrednie. I dziecko wychowywane w "normalnej" rodzinie, które ma nawet najbardziej tolerancyjnych rodziców na świecie i tak dojrzy tą "inność" u koleżanki czy kolegi, który ma dwie mamy lub dwóch tatusiów. Bo przecież wszystkie dzieci, które znam mają tak jak ja mamę i tata, a Ania/Kasia/Basia ma dwóch tatusiów? Dziwne.

Elmuszka napisał:
Myślę, że w wielu przypadkach (nie, nie we wszystkich!) to efekt postępującego konsumpcjonizmu, tego, że chcemy mieć TO, JUŻ, TERAZ. Ja myślę, że w życiu nie można mieć wszystkiego, że powinniśmy się liczyć z tym, że życie nie potoczy się w 100% tak, jak chcemy. I właśnie dlatego- ktoś, kto jest homo, prowadząc życie w takim związku, moim zdaniem powinien się pogodzić z tym, że dziecka mieć nie będzie. Tak jak ja nie urosnę już o 10 cm, tak i jemu/jej rodzicielstwo dane nie będzie i już. I może to powodować frustracje, może być trudno się z tym pogodzić- pewnie, nikt nikomu nie każe wyplenić instynktu. Ale dorosłe życie polega właśnie na tym- na ponoszeniu konsekwencji swoich wyborów i odnajdywaniu się w różnych trudnych sytuacjach.

No właśnie o to mi chodziło mówiąc o świadomej decyzji i wyborze. Nie o seksualność, chociaż na marginesie rzecz biorąc, nie byłabym taka pewna, że jest to coś wrodzonego. Tak jak wspomniałam większość homo, których znam, zmieniło swoją orientację na przestrzeni lat i pod wpływem różnych życiowych sytuacji.

Elmuszka napisał:
Poznałam ludzi różnych wyznań, ras... więc muszę się na wszystko godzić? Cholera, mogę znać wielu gejów, lesbijek, czarnoskórych muzułmanów. Możemy się lubić, szanować, wspierać i doceniać. A nie muszę zgadzać się ze wszystkimi zachowaniami i nie wszystkie muszę akceptować, a jednocześnie nie świadczy to o tym, że nie jestem "otwarta". Mogę czemuś/komuś, z jakiegoś powodu po prostu powiedzieć NIE.

Jestem dokładnie tego samego zdania. Co innego szanować i nie krzywdzić, a co innego zgadzać się ze wszystkim.
Przykład: Kultura bliskiego wschodu lub Indii. Szanuje ją, podchodzę do niej z dużym obiektywizmem i dystansem, ale nie musi to od razu oznaczać, że popieram to jak traktują kobiety na bliskim wschodzie lub podobają mi się zainicjowane małżeństwa w Indiach, czy też sprzedaż dzieci, która odbywa się tam na dużą skalę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
limone
guru
guru


Dołączył: 14 Kwi 2011
Posty: 3347

PostWysłany: Pią 25 Paź 2013, 13:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

lauraire napisał:


Elmuszka napisał:
Poznałam ludzi różnych wyznań, ras... więc muszę się na wszystko godzić? Cholera, mogę znać wielu gejów, lesbijek, czarnoskórych muzułmanów. Możemy się lubić, szanować, wspierać i doceniać. A nie muszę zgadzać się ze wszystkimi zachowaniami i nie wszystkie muszę akceptować, a jednocześnie nie świadczy to o tym, że nie jestem "otwarta". Mogę czemuś/komuś, z jakiegoś powodu po prostu powiedzieć NIE.

Jestem dokładnie tego samego zdania. Co innego szanować i nie krzywdzić, a co innego zgadzać się ze wszystkim.
Przykład: Kultura bliskiego wschodu lub Indii. Szanuje ją, podchodzę do niej z dużym obiektywizmem i dystansem, ale nie musi to od razu oznaczać, że popieram to jak traktują kobiety na bliskim wschodzie lub podobają mi się zainicjowane małżeństwa w Indiach, czy też sprzedaż dzieci, która odbywa się tam na dużą skalę.

O, właśnie. Wydaje mi się, że sporo ludzi myli pojęcia.
W końcu tolerancja nie oznacza akceptacji czyjegoś zachowania czy poglądów. Wręcz przeciwnie, tolerancja to poszanowanie czyichś zachowań lub poglądów, mimo że nam się one nie podobają. (Wikipedia)
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Justyna***
maniak
maniak


Dołączył: 13 Lis 2011
Posty: 1442

PostWysłany: Pią 25 Paź 2013, 14:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tylko pytanie, co Wy uważacie, za "zgadzanie się z kimś". Bo w imię tolerancji nie musicie robić tego co inni, nikt Was do pewnych rzeczy nie zmusi. Ale Wy też nie możecie komuś zabronić robienia czegoś, tylko dlatego że Wam się to nie podoba i Wy byście tak nie zrobiły. Mam wrażenie, że część z Was jakoś wybiórczo pojmuje tolerancję.
A już w ogóle nijak się do tolerancji ma taka sytuacja, kiedy odmawia się komuś czegoś, do czego samemu sobie przyznaje się prawo. To nie tylko nie jest tolerancja. To jest dyskryminacja.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marga
guru
guru


Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 11483

PostWysłany: Pią 25 Paź 2013, 14:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dokładnie. Jest duża różnica między mówieniem: "moim zdaniem dzieciom wychowywanym przez gejów jest gorzej/trudniej" a "jestem przeciwna adoptowaniu dzieci przez pary homoseksualne".
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
e-nina
guru
guru


Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 2492
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Sob 26 Paź 2013, 15:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wiecie co dziewczyny ja zawsze byłam na TAK dla homoseksualistów,niestety do czasu aż miałam okazje mieszkać z gejowska parą przez 2 miesiące,niestety moja tolerancja zmniejszyła się BARDZO smutny niestety smutny myślę,że łatwo teoretyzować jak nigdy nie było się wewnątrz takiego związku i nie widzi się wszystkiego,może mnie uznacie za homofobkę ale nią nie jestem,toleruje związki homoseksualne ale nigdy świadomie nie powierzyłabym opieki nad dzieckiem,.oczywiście są różni geje jak i różni są ludzie ja trafiłam na takich ,którzy sprawili ,że moja tolerancja zmalała .,a co za tym idzie takie mam właśnie zdanie na temat adopcji przez pary homoseksualne.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
limone
guru
guru


Dołączył: 14 Kwi 2011
Posty: 3347

PostWysłany: Wto 29 Paź 2013, 10:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marga napisał:
Dokładnie. Jest duża różnica między mówieniem: "moim zdaniem dzieciom wychowywanym przez gejów jest gorzej/trudniej" a "jestem przeciwna adoptowaniu dzieci przez pary homoseksualne".

Jaka? To pierwsze jest tolerancyjne, a to drugie już nie (lub na odwrót)?

Justyna*** napisał:
Tylko pytanie, co Wy uważacie, za "zgadzanie się z kimś". Bo w imię tolerancji nie musicie robić tego co inni, nikt Was do pewnych rzeczy nie zmusi. Ale Wy też nie możecie komuś zabronić robienia czegoś, tylko dlatego że Wam się to nie podoba i Wy byście tak nie zrobiły. Mam wrażenie, że część z Was jakoś wybiórczo pojmuje tolerancję.
A już w ogóle nijak się do tolerancji ma taka sytuacja, kiedy odmawia się komuś czegoś, do czego samemu sobie przyznaje się prawo. To nie tylko nie jest tolerancja. To jest dyskryminacja.

Tylko w czym się objawia dla Ciebie odmawianie/zabranianie komuś czegoś? Rolling Eyes
Przecież nie mam mocy czegokolwiek komuś zabronić, mogę jedynie wypowiedzieć swoje zdanie (w sposób kulturalny) i ewentualnie podpisywać petycje zgodne ze swoim poglądem.
To, co zarzucasz przeciwnikom, ja bym mogła czasami zarzucić zwolennikom - popierają homoseksualizm, a przeciwników obrzucają błotem (nie piszę o żadnej z Was, tylko już się z tym spotkałam), że nie szanują, że co ich to obchodzi, że jak mogą się sprzeciwiać, itp. (To jest ta wielka tolerancja?). Już kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że nie ma ludzi tolerancyjnych, i mi też coraz bliżej do tego poglądu.
Jak zwolennicy mogą zabronić czegokolwiek przeciwnikom? Czytałam jak pastor na kazaniu, przeczytał z Biblii cytat o tym, że homoseksualizm to zboczenie, za co trafił do więzienia - to już jest przegięcie. Obraza uczuć jest bezsensownym argumentem. Z katolików się śmieją, bo często się za coś obrażają, muzułmanie za obrazę ich subiektywnych uczuć grożą śmiercią, a nazwanie homoseksualizmu zboczeniem = więzienie, nie podoba mi się to, jak ingerują w prawo, to nie jest dążenie do takich samych praw.
Dla mnie, adopcja przez pary homoseksualne jest sprzeczna z podstawą, jaką jest rodzina - kobieta i mężczyzna, a także z naturą, gdyby dwie kobiety/dwóch mężczyzn mogło sobie zrobić dziecko, to nie byłoby tematu. Padły już argumenty odnośnie rozwoju dziecka (zwłaszcza tego starszego, jak trafi do takiej pary), też czytałam o niekorzystnym wpływie na dziecko w przyszłości, dla mnie to dodatkowe argumenty bycia przeciwną.
Ideologia czy filozofia gender wprowadzana do przedszkoli też mi się nie podoba.

Nawiązując do tematu samej adopcji, to jak to wygląda teraz jest zniechęcające, z jednej strony długi czas załatwiania spraw jest dobry, a z drugiej i tak nie gwarantuje, że trafi do dobrej, kochającej rodziny.
Teraz chyba i tak da się prawnie obejść temat adopcji przez pary homoseksualne, jak ktoś ma dziecko z poprzedniego związku i wiąże się z osobą tej samej płci, to też razem je wychowują, albo przez kobietę, która jest "wynajęta" do urodzenia, ale wtedy też chyba tylko jedna osoba z pary może mieć prawa do dziecka.


Ciekawe jest, że niektórzy wolą adoptować dziecko z innego kraju, czy to dlatego, że jest prostszy/szybszy proces samej adopcji?

Wiem, że na TLC leci program o adopcjach, ale ani razu go jeszcze nie oglądałam, wg programu, jutro rano w odcinku ma być historia o:
Cytat:
Carl Cliver jest samotnym gejem. Chce adoptować afroamerykańskiego chłopca, z którym spędził wakacje.
http://tv.gazeta.pl/program_tv/0,110740,8651580,,,4630840,Historie_adopcji.html


Edit.
W temacie adopcji, bardzo polecam przeczytanie książki:
"Chłopiec, którego nikt nie kochał" (Casey Watson)
Cytat:
– Jesteśmy głodni – powtarzał żałośnie starszy. – Jesteśmy głodni, Justin. Proszę, Justin. Znajdź nam coś do jedzenia.Nie było nic. Nigdy nie było. Ale on szukał i tak. Czuł, że łzy napływają mu do oczu. I czuł gniew. Co miał zrobić?
I nagle, w tej chwili rozpaczy, przyszło olśnienie. Nie musiał myśleć. Dokładnie wiedział, co robić. Działając jak automat, wyprowadził braci do ogródka.
Wrócił do domu i rozejrzał się po salonie za zapalniczką…


Mija sześć lat, od czasu kiedy Justin podpalił dom i psa. Chłopiec ma jedenaście lat i za sobą dwadzieścia domów dziecka i rodzin zastępczych. Nikt nie może sobie z nim poradzić.
Casey Watson podejmuje – zdawało by się – niemożliwe wyzwanie. Do swojej szczęśliwej rodziny przyjmuje Justina.W zamian za ciepło i miłość czekają ich ataki furii i niszczycielskiego szału, wyzwiska i agresja. I mroczna tajemnica koszmarnej przeszłości chłopca, którego tak trudno jest kochać.
Źródło

_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
amelkaa
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 07 Mar 2014
Posty: 837
Skąd: polska

PostWysłany: Czw 12 Cze 2014, 20:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

adopcja jest czymś pięknym , może nawet jeszcze piekniejszym niż bycie biologicznym rodzicem , tym bardziej że panuje u nas przekonanie że adopcja to " rzucanie się na głęboką wodę " poniewaz takie maleństwo z domu dziecka " pewnie pochodzi z patologicznej rodziny , a w genach ma alkoholozm , narkotyki itp..." a to przeciez wychowanie sprawia kim jesteśmy i kim bedzie dziecko ,,,a przede wszystkim ,,, miłość ...
jeśli damy takiemu maleńtwu swoją nieskalaną niczym miłośc to musi się udac ,,, z milości i zaufania powstał przecież świat ,,,,

i nie możemy absolutnie myślec że skoro się boje podjąc ten krok , boję się że mi sie nie uda to nie zasługuję by być zastepczym rodzicem ,,, biologiczni rodzice tez się boją ,,, a jeśli się boimy to znaczy ze traktujemy sprawe poważnie .... co jest bardzo ważne ,,

do wszytskiego trzeba czasu , który jest bezcenny
_________________
"never give up"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Adres AIM Yahoo Messenger MSN Messenger
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Pozostałe tematy rodzinne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20
Strona 20 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group