coś pożyczonego... jakies pomysły ?

[dianicho]

Hejka,
Na prośbę Marzenki żeby nie wprowadzać bałaganu zakładam ten temat - macie pomysły na jakieś rzeczy pożyczone dla Panny Młodej w dniu ślubu?

Ja osobiście rzecz używaną juz mam - odkupiłam suknię ślubną, nową też - nie problem niebieską (blękitną) kupię taką podwiązkę, ale co pożyczyć
_________________

[magdaberbec]

są jakieś przesądy że trzeba mieć coś pożyczonego, starego itp. ja jako racjonalistka nie przywiązuję do tego uwagi i nie biorę pod uwagę.
_________________

[marzena]

A czy tą pożyczoną rzecz trzeba mieć na sobie? Bo ja myślałam może o jakiejś ładnie haftowanej chusteczce...
_________________

[dianicho]

nie wiem, słyszałam że panna młoda powinna mieć coś pożyczonego, ale nie wiem czy na sobie...

a co do zabobonów Magdo, zawsze myślałam że w nie nie wierze, ale mam kilka powodów by zmienić zdanie a poza tym nie przeszkadza mi spełnianie przesądów w dniu ślubu
mam miesiąc z literką "r" więc od czegoś zaczełam
_________________

[magdaberbec]

a co z podwiązką? czy to też jest tylko tradycja że Panna Młoda powinna taką mieć? czy ona faktycznie jest ważna?
_________________

[dianicho]

podwiązką chyba rzuca Pan młody - do kawalerów... tak mi sie wydaje, bede chciala zeby byla blekitna bede miala z glowy jeden zabobon
_________________

[aseret]

Ja to raczej biorę to wszystko pod uwagę jako uroczą tradycję... więc będę próbowała się wywiązać z pożyczonego, nowego, niebieskiego i starego. Ale jeśli się nie uda, to płakać nie będę hihi

A co pożyczonego?... Kompletnie nie wiem Może jakaś biżuteria? Chyba najłatwiej...
_________________

[dianicho]

ja mam suknię bezdelotu - ma zasłonięty i kolczyki też mam (używane, stare więc nie kupuję ani nie pożyczę)...
_________________

[aseret]

[dianicho]

o.. masz rację.. tylko nie wiem od kogo pożyczę.. ale coś wykombinuję
_________________