Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

RELACJE Z PRZYSZŁYMI TEŚCIAMI/RODZINĄ NARZECZONEGO
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Przygotowania do ślubu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liziii
guru
guru


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 6311

PostWysłany: Pią 30 Kwi 2010, 14:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem jak mozna doceniac liczne spiecia i awantury. Nie zmienie swojego charakteru o 180stopni tylko dlatego ze mam swiadomosc ze ludzie chorują i umierają. Pewnych rzeczy i zachowan mozna zwyczajnie nie lubic i jesli tylko ma sie okazje to sie ich unika, co tez staramy sie z Miss przedstawic.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
KiSe
guru
guru


Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2269
Skąd: Poznań/Oświęcim

PostWysłany: Pią 30 Kwi 2010, 14:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

U mnie przyszła teściowa ma irytujący sposób mówienia, natomiast przyszły teść wali fochy jak coś nie jest po jego myśli, ogólnie jest ok z małymi wyjątkami uśmiech Ja sobie nie dam uśmiech wciskać różnych rzecz, więc ze mna mogą mieć ciężko uśmiech
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
straszna_dama
guru
guru


Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 6180
Skąd: Göteborg/Szwecja

PostWysłany: Pią 30 Kwi 2010, 14:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Liziii napisał:
Nie wiem jak mozna doceniac liczne spiecia i awantury.


Nie wierze, że absolutnie wszystko jest be, na pewno są i sympatyczne chwile. Nie każę Ci absolutnie uwielbiać swoich teściów. Ale ciekawa jestem, czy Twój M. ma podobny stosunek do twoich rodziców...

Liziii napisał:
Nie zmienie swojego charakteru o 180stopni tylko dlatego ze mam swiadomosc ze ludzie chorują i umierają.


Rozumiem, że jesteś szczera, ale to co piszesz jest już po prostu okrutne Rolling Eyes
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Liziii
guru
guru


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 6311

PostWysłany: Pią 30 Kwi 2010, 16:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czasem szczeroc bywa okrutna. Damo - pomysl w ten sposob - jesli kogos nie lubisz to nie dazysz do nadmiernych kontaktow z nim. A przeciez masz swiadomosc ze nieszczescia spotykaja ludzi i kazdy czlowiek jest smiertelnikiem. To nie tak ze ja zycze komukolwiek smierci.
I nie twierdze ze zawsze jest "be". Ale im czestrze relacje i kontakty tym wiecej tych "be" momentow. Najlepiej utrzymac na tyle zdrową dawke, zeby było ok. Tak jest w naszym przypadku. Jak bywam tam rzadko to jestem w stanie i zajac sie soba jak wszyscy robia swoje rzeczy a ja jestem takim gosciem ktory nie ma co ze sobą zrobic. I jest o czym pogadac bo sie dawno nie widzielismy. Absolutnie to nie tak ze nie lubie tesciow, bo lubie. Ale w odpowiedniej dawce. Oni mają takie charaktery ze przy czestym kontakcie dochodziłoby do awantur dzien w dzien. Ja nie zamierzam sie zmieniac po to zeby oni mogli byc jacy są, oni nei zmienią sie dla mnie. Nikt od nikogo tego nei oczekuje. wiec spotykamy sie rzadko. Czasem czesciej, czasem rzadziej. to tez zalezy od nastrojw, problemow itp. W zadnym wypadku nie wyczekuje az zejdą z tego swiata! Zwyczajnie mysle ze malzenstwo to 2 osoby. A takie doradzanie jednych czy drugich rodzicow nie zawsze jest dobre. Niestety jak sie spotyka z ludzmi czesto i rozmawia na wszystkie tematy to ludzie zaczynają sobie doradzac - a im wiecej tych złotych porad tym wieksze napiecie miedzy nami, bo to takie troche wytykanie bledow oczko Ja bym zrobila inaczej to co robia oni, oni inaczej przezyliby moje zycie etc..
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MissIndependent
moderator
moderator


Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 6409
Skąd: gliwice/zabrze

PostWysłany: Pią 30 Kwi 2010, 18:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Liziii napisał:
Oni mają takie charaktery ze przy czestym kontakcie dochodziłoby do awantur dzien w dzien.

jak sobie myślę o awanturze ze swoimi teściami to mi słabo. nie wiem czy bym taką awanturę przeżyła. albo któreś z nich. ja sięcieszę, bo jak nie widujemy się często to nawet jak coś słyszę nie teges to potrafię to przemilczeć. zignorować. niech sobie pogadają, ale i tak wyjdzie na moje. Jackowi też kilka razy prosto z mostu powiedziałam, że do mojego życia teściowie nie mają prawa się wtrącać, tak jak ja się nie wtrącam do ich spraw. też musiałam jasno powiedzieć, że sprawy miedzy nami są sprawami miedzy nami, a nie między nami i rodziną. myślę, że poskutkowało Smile połowa sukcesu to zachowanie partnera. potem idzie już z górki.

Cytat:
Zwyczajnie mysle ze malzenstwo to 2 osoby.

jakby to było takie proste to ludzie byliby bardzo szczęśliwi. zawsze ktoś się bedzie wtrącał i wygłaszał dobre rady. ale trzeba to rzeczywiscie raz na zawsze powiedzieć, że małżeństwo to kobieta i mężczyzna, a nie kobieta, mężczyzna i ich rodziny.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
straszna_dama
guru
guru


Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 6180
Skąd: Göteborg/Szwecja

PostWysłany: Pią 30 Kwi 2010, 22:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niestety, jak by nie patrzeć małżeństwo to dwie osoby, ale rodzina, to rodzina - jeśli rodzi się dziecko, jest ich troje, chcąc je wychowywać, nie unikamy kontaktu z "dziadkami" (wielokrotnie jest to nawet wygodne), do tego dochodzi bliższa rodzina, brat lub siostra ze swoją rodziną, itd., itd., krąg się rozszerza. Nie na darmo przy zawarciu związku małżeńskiego mówi się więc o zakładaniu rodziny.

Przy moim długim związku w konkubinacie (bo wszak żyliśmy ze sobą na kocią łapę), moja mama tylko kilka razy się wtrąciła ze swoimi mądrymi radami. Oczywiście denerwowało mnie to i tak robiłam po swojemu. Jak to wszystko się skończyło nigdy nie usłyszałam - A nie mówiłam?! - chociaż sama żałowałam, że nie posłuchałam jej wcześniej. Porozmawiałyśmy wtedy bardzo poważnie, uczciwie i co najważniejsze - mama nie dała mi nigdy odczuć, że zrobiłam straszny błąd. W życiu nie warto zawsze bronić się przed tymi "radami", czasem okazują się na prawdę pomocne.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ruda87
guru
guru


Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 2921

PostWysłany: Pią 30 Kwi 2010, 23:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja uważam, że w relacjach powinien być jakiś złoty środek. Nie można sobie pozwolić na wchodzenie na głowę, wtrącanie się i ingerowanie w małżeństwo.... ale z drugiej strony nie jest dobrze, kiedy wypinamy się na zdanie wszystkich innych i myślimy tylko o sobie. Czasem może i jest trudno, ale można się w jakiś sposób nagiąć czy spróbować zrozumieć, zacisnąć zęby i zrobić coś wbrew sobie. Niech się już ci teściowie/rodzice ucieszą, niech mają i się odczepią. Święty spokój. Oczywiście nie zawsze, nie we wszystkich sytuacjach ...a ja np. mieszkając z rodzicami mam sporo takich sytuacji --> czasem wolę zacisnąć zęby niż stawiać się jak 'koci ogon' - może to i nie chwalebne ale myślę sobie że i tak się kiedyś wyprowadzam i zrobię po swojemu a na razie niech mają co chcą, swoją grzeczną dziewczynkę Evil or Very Mad

Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
straszna_dama
guru
guru


Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 6180
Skąd: Göteborg/Szwecja

PostWysłany: Pią 30 Kwi 2010, 23:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dobrze to ujęłaś. Życie, obojętne w jakim związku, z mężem, rodzicami czy znajomymi, to nieustanna sztuka kompromisu.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Liziii
guru
guru


Dołączył: 23 Sie 2009
Posty: 6311

PostWysłany: Pią 30 Kwi 2010, 23:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurcze, czuje sie niezrozumiana oczko Wyjasnie wiec co mialam na mysli - nie chodzi mi o to ze nikt nie ma prawa dac mi/nam jakiejs rady. I ze chcemy sie wyizolowac. Ale nie pozwolimy wejsc sobie na głowe i sterować naszym życiem. A im wiecej spotkan miedzy nami, im wiecej rozmow tym wiecej szczegolikow nas dotyczacych, naszych biezacych spraw wychodzi w tychze rozmowach. I niestety wystarczy czasem cos rzec a zaraz slyszymy slowa krytyki bo KTOS zrobiłby to INACZEJ. Czasem trzeba sie uczyc na cudzych bledach, czasem trzeba na swoich. A czasem - to nie musi byc błędem.
Trzeba zachowac umiar, jak we wszystkim.
Takie sa nasze relacje i tyle. Nie generalizuje ze kazda mloda para powinna miec takie same ze swoimi tesciami i rodzicami. Ale u nas czesto i gesto sie nie sprawdza. Po co mam na sile dazyc do czestrzych spotkan, skoro nie wychodzi z tego nic lepszego niz z tych rzadszych? Wole rzadziej a dobrze niz czesto i zle.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
MissIndependent
moderator
moderator


Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 6409
Skąd: gliwice/zabrze

PostWysłany: Sob 1 Maj 2010, 11:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ruda87 napisał:
Czasem może i jest trudno, ale można się w jakiś sposób nagiąć czy spróbować zrozumieć, zacisnąć zęby i zrobić coś wbrew sobie. Niech się już ci teściowie/rodzice ucieszą, niech mają i się odczepią. Święty spokój. Oczywiście nie zawsze, nie we wszystkich sytuacjach ...a ja np. mieszkając z rodzicami mam sporo takich sytuacji --> czasem wolę zacisnąć zęby niż stawiać się jak 'koci ogon' - może to i nie chwalebne ale myślę sobie że i tak się kiedyś wyprowadzam i zrobię po swojemu a na razie niech mają co chcą, swoją grzeczną dziewczynkę Evil or Very Mad

ja tak nie robię. zrobiłam tak kilka razy i na dobre mi to nie wyszło. dobre rady dobrymi radami, zawsze można je wygłosić, ale nie należy oczekiwać na kogoś, że ich posłucha. swoje sprawy załatwiam po swojemu. tak jak moi rodzice swoje sprawy tez załatwiają po swojemu i ja im się nie wtrącam. a co dopiero wtrącać sie do teściów. więc nie poczuwam się do tego, bym koniecznie musiała ich słuchać, jak tego często oczekują. nie bardzo rozumiem ustępowanie, bo jak mi jakaś sprawa obojętna to mi obojętna, nie muszę zaciskać zębów i ustepować, natomiast jak mi na czyms zależy to ma być po mojemu. ślub z całą pewnoscia ma być po mojemu i po Jacka myśli. może to zostać odebrane, ale w tak ważnych sprawach nie ustąpię nikomu. choćby miałoby być źle. choćby to był błąd. ale to będzie mój błąd. popełnianie błędów też czegoś uczy.

Cytat:
I niestety wystarczy czasem cos rzec a zaraz slyszymy slowa krytyki bo KTOS zrobiłby to INACZEJ.

mało. czasami ten ktoś zaczyna naciskać, byśmy zrobili tak jak jemu wydaje się słuszne Rolling Eyes
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Przygotowania do ślubu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28  Następny
Strona 26 z 28

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group