dostarczenie gości..:)

[Wiola]

Witam wszystkich! Mamy ślub 19/07/2008 mamy dużą rodzinkę poława to przyjezdni z Wrocławia i Krakowa. Nie mamy zielonego pojęcia jaki ich dostarczyć na miejsce..bo będzie ok 70 osób takich osób, a ślub jest pod Warszawą. Niby jest jeszcze trochę czasu..ale zaczynam się martwić..może ma ktoś pomysł..?

[martita85]

No jak to ? Najprościej - wynająć autobus, chociaż na 70 ludzi to raczej dwa by się przydały.

[magdaberbec]

a ja domyślam się że to nie jest takie proste, ponieważ koleżanka forumowiczka nie pisałaby tego na forum. szczerze mówiąc ja nie wiem co doradzić ponieważ nie wiem na ile goście się znają i sami mogą się zebrać i zorganizować dojazd. ale napewno wszystko wyjdzie ok.powodzenia!
_________________

[ania_411]

my także mieliśmy ten sam problem bo goście pana młodego mają do pokonania 250 km i ponieważ nie wszyscy są z jednego miejsca i ludzie i tak musieliby jakoś dojechać do autobusu, to w dodatku musielibyśmy wynając go na dwa dni no bo jeszcze poprawiny (ciekawe ile to by nas kosztowało ) no i wogole tak dużo zamieszania by z tym bylo bo nie wiadomo jeszcze kto pojedzie a kto nie? a może najbliższa rodzina pana młodego chcialaby przyjechac już w piątek? więc doszliśmy do wniosku że łatwiej będzie jak goscie sami zorganizują sobie przyjazd a my organizujemy dla wszystkich nocleg
_________________

[magdaberbec]

no pewnie! to jest myśl!
_________________

[dianicho]

moja babcia jak robiła wesele dla młodszego brata mojego taty - wynajęła autokar i niestety nie wypał... ludzie woleli sami jakoś wracać o różnych godzinach, i autokar wracał pusty...

nie wiem czy to nie jest wydatek w ciemno.. a tez mam rodzinę 300km od warszawy... i nie wiem...
_________________

[magdaberbec]

ja rozumiem że wszyscy chcieliby jak najbardziej dogodzić gościom weselnym ale chyba tak się nie da... dziewczyny i chłopaki racjonalnie podchodźmy do przygotowań aby nie przedobrzyć
_________________

[dianicho]

to ciężkie będzie.. chcemy wszystko jak najlepiej zrobić, by wszystkich zadowolić, zaskoczyć..

czasami się obawiam, że zagubię główną radość z organizacji
ze o czymś zapomnę itd.. ale to chyba normalne..

jak mojej mamie powiedziałam, że nie będę wynajmowała autokaru do sali weselnej.. była zaskoczona, bo jak to goście itd..
ale wytłumaczyłam jej że specjalnie wybraliśmy salę na którą można bezpośrednio dojechać autobusem miejskim spod kościoła i że nikt nie powinien aż tak się martwić o gości...
że dla nich wesele itp no ale bez przesady...
nieraz byłam na weselu na które nie było dojazdu żadnym autobusem... nie było bajerów...
kiedyś się robiło wesela w stodołach...
chyba powoli zaczynamy jako ludzkość w dzisiejszych czasach zatracać sens tego dnia...
zaczyna być na zasadzie zastaw się a wystaw się...

taka moja dygresja
_________________

[magdaberbec]

u mnie wyszła taka śmieszna sytuacja bo byliśmy pewni że musimy rezerwować salę z pokojami bo na pewno będą goście którzy zechcą przenocować. jak się okazało po zrobieniu dokładnej listy gości wcale nie musimy wynajmować pokoi. tak więc skończyło się śmiechem z nas samych że niepotrzebnie panikowaliśmy.
_________________

[dianicho]

to dobrze, zawsze to troszkę pieniążków mniej do wydania
_________________