Ślub-Wesele.pl - odwiedź nasz portal ! Fryzury ślubne 2016 Komis ślubny Baza firm Życzenia ślubne :: Portal dla nowoczesnych rodziców - AchTeDzieciaki.pl

Forum ślubne Ślub-Wesele.pl

Niemowlę vs. pupil w domu
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Plotki i porady doświadczonych mam
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
say_yes
guru
guru


Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 4595
Skąd: Varsovia

PostWysłany: Pon 10 Lis 2014, 13:36    Temat postu: Niemowlę vs. pupil w domu Odpowiedz z cytatem

Postanowiłam założyć nowy temat, bo takiego chyba nie ma.
Chciałabym się dowiedzieć, jakie macie doświadczenia jeśli chodzi o "wprowadzenie" dziecka do domu.
Jaka była reakcja Waszych pupili?


My mamy sznaucera średniego i jest o nas zazdrosny.
Nawet gdy się przytulamy, to od razu jest obok, a najlepiej między nami.
Nie chciałabym, żeby na dziecko reagował podobnie.
W sumie to kontakt z takimi małymi dziećmi miał tylko raz.
I non stop lizał je po stopach.
A jak ktoś wziął go na ręce to od razu skakał, żeby go odłożyć.
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pearl.jamka
guru
guru


Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 3322

PostWysłany: Pon 10 Lis 2014, 14:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

My mieliśmy kotkę. Jak wróciłam z małym ze szpitala, to non stop chodziła zjeżona. Nasikała młodemu do wózka, siadała pod łóżeczkiem i warczała. Nie mogliśmy jej ani udobruchać ani przekupić ani nic. Ostatecznie po jakiś 2 tygodniach wylądowała z nami w łóżku....jak mniemam, była zazdrosna o to, że mały mógł leżeć w łóżku a ona nie....odpuściłam i problem odszedł w niebyt.

Tu fajny artykuł http://psilos.org/pies-i-noworodek/
_________________
Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Karolina1984
guru
guru


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 6034

PostWysłany: Pon 10 Lis 2014, 17:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

My szczęśliwie mamy tylko rybki, chyba im wisi oczko . Ale teściowie mają kocicę chyba trochę zazdrosną o małą, ale raczej nie zostawiają ich samych ze sobą.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
domcia192
guru
guru


Dołączył: 02 Sie 2013
Posty: 2116
Skąd: Stalowa Wola

PostWysłany: Pon 10 Lis 2014, 17:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie mam dzieci ale mam sznaucera i jak idziemy z nim do rodziny w której są małe dzieci to pies ucieka bo nie lubi dzieci męczą go, dotykają i szarpią. Leży na uboczu i jak mama albo tata mówi że idziemy to piszczy przy drzwiach.
_________________
Jesteśmy parą od 22.04.2007r. ;** <3
Zaręczeni od 14 grudnia 2012r. ;*
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
agattt
moderator
moderator


Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 13577

PostWysłany: Pon 10 Lis 2014, 17:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

My mamy kotkę. Jak wróciłam ze szpitala z małym to była "obrażona" na mnie przez jakiś tydzień, w ogóle do mnie nie podchodziła, nie łasiła się jak zwykle. Adasia traktowała obojętnie - raz na jakiś czas podeszła i go obwąchała.
Myślałam, że będzie gorzej, bo z niej to taki wariat skaczący po ścianach był. Na szczęście nigdy nie miała zapędów do gryzienia czy drapania, no chyba, że w mega złości, lub podczas zabawy przypadkiem. Jak Adaś zaczął kota gnębić to też wykazywała się mega cierpliwością. Nigdy mu do tej pory krzywdy nie zrobiła.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pearl.jamka
guru
guru


Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 3322

PostWysłany: Pon 10 Lis 2014, 19:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

domcia192 napisał:
Nie mam dzieci ale mam sznaucera i jak idziemy z nim do rodziny w której są małe dzieci to pies ucieka bo nie lubi dzieci męczą go, dotykają i szarpią. Leży na uboczu i jak mama albo tata mówi że idziemy to piszczy przy drzwiach.


Sznaucery chyba tak mają....nasza sąsiadka ma też sznaucera i on nie przepada za dziećmi. Szczeka jak dziki jak go mija jakieś dziecko.
_________________
Wiadro cierpliwości przyjmę! Pilnie!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
say_yes
guru
guru


Dołączył: 25 Lip 2012
Posty: 4595
Skąd: Varsovia

PostWysłany: Pon 10 Lis 2014, 21:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie no mój nie szczeka na dzieci.
Kiedyś takie większe dzieci do niego przychodziły to w sumie był obojętny do nich.
Ale boję się, że będzie "bronił" Małego tak, że nie da się do niego dotknąć.
Tak miał z królikiem język
Jak tylko brałam królika z klatki to skakał jak dziki na mnie, żebym ją puściła.
Do niej był "delikatny" i cmyrał nosem i podrzucał do góry.

Pearl dzięki za artykuł. uśmiech
Płacz kiedyś mu puszczaliśmy, ale nawet nie zareagował.
Spróbuję jeszcze jak złożymy łóżeczko i tam się będziemy kręcić.
_________________


Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
madziab9
maniak
maniak


Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 1091

PostWysłany: Pon 10 Lis 2014, 23:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja mam małego shih-tzu- Tosię. Od początku byłam naszym i całej rodziny pupilkiem, traktowana prawie jak dziecko (łącznie z rozpieszczaniem przez dziadków język ). Wcześniej spała z nami w łóżku w sypialni. Po prostu jak widziała że szykujemy się do spania do wskakiwała do łóżka, najczęściej między nami żeby się jeszcze poprzytulać, ale jak widziała że idziemy spać to szła się położyć "w nogi". Jak byłam w ciąży to stwierdziłam, że trzeba ją tego spania oduczyć i zrobiłam jej legowisko pod łóżkiem. Początkowo było ciężko, bo nie wiedziała co się dzieje i proszącymi oczkami "kota ze shreka" prosiła żeby ją wziąć do łóżka jak ją odkładałam na ziemię. Konsekwencja się opłaciła i teraz śpi albo pod łóżkiem, ale przeważnie na dole domu pod schodami.
Jak przyjechaliśmy z Milenką ze szpitala to Tosia była zamknięta w łazience chyba. Weszliśmy z Milą, rozebraliśmy ją i dopiero piesek mógł wyjść żeby powąchać maleństwo. Ktoś mi kiedyś powiedział, że robi się tak, żeby pies wiedział, że w domu pojawia się ktoś wyżej w hierarchii od niego. Mówiliśmy Tosi że nie może skakać na Milenkę i jej rzeczy. Teraz nawet do niej nie podchodzi, nawet jak podejdziemy z Milą żeby pogłaskała pieska, to ta odwraca głowę. Rozłożona na ziemi mata edukacyjna jest dla Tosi terytorium, które omija. Nawet kiedyś mąz rzucał jej zabawkę (jej ulubiona zabawa- przynoszenie zabawek i rzucanie) i zabawka wpadła do pustego leżaczka. Kilkanascie minut Tosia leżała pod leżaczkiem i się na niego patrzyla, ja myślałam że może za Milenką tęskni albo coś....A potem patrzymy że ona na tą zabawkę tak czeka. I nawet nie dotknęła leżaczka! Za to kiedy Mila np się obudzi w łóżeczku i płacze albo zaczyna gadać, kiedy ja np robię coś w kuchni- Tosia przybiega i patrzy na mnie, jakby chciała mi powiedzieć że dziecko płacze i mam się nim zająć uśmiech
Pies to naprawdę mądre stworzenie!Tylko trzeba je umieć odpowiednio poprowadzić. Od początku dostawała od nas mnóstwo czułości, nieraz spała zwinięta w kuleczkę na moim ogromnym brzuchu uśmiech, a wiadomo że jak pojawiło się dziecko to się to zmienilo. I teraz jak Mila wieczorem już śpi, Tosia przychodzi do nas i łasi się i przytula jak kot, bo wie że to czas dla niej uśmiech
Przed nami jeszcze etap, kiedy Milcia zacznie ciągnąć pieska za włosy, zobaczymy jak wtedy się ta "przyjaźń" potoczy uśmiech
Ale się rozpisałam język
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rashel
maniak
maniak


Dołączył: 13 Maj 2013
Posty: 1613

PostWysłany: Wto 11 Lis 2014, 9:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja pamietam, ze jak przywiezlismy malego ze szoitala, to moj jamnik go obwachal i tyle. oczko krzywdy mu nie zrobil nigddy.
Maly mogl go tarmosic, a pies byl nim zawsze bezgranicznie zauroczony.
Jak maly plakal w nocy, to pierwszy przy lozeczku byl Felek. Jak cos sie dzialo, to pilnowal go i warowal przy nim...

Nawet jak umieral, przyszedl do lozeczka, wsadzil nos miedzy szczebelki, polizal Adasia raczke i wyszedl z pokoju. Pchwile pozniej juz nie zyl...
Bardzo kochal Adasia, bo i aczej ja tego nazwac nie umiem...

Teraz moj drugi jamnik Oliwie obwachal i ignoruje zupelnie. Pies u tesciow identycznie....

Krolik byl moze lekko zdziczaly jak sie pojawila. Raz nawet na nia skoczyl. Ale.jak go maz scapil i wyladowal w klatce, tak juz do malej sie nie zbliza i nie skacze na nia.
_________________

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
lauraire
guru
guru


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 8431

PostWysłany: Wto 11 Lis 2014, 9:55    Temat postu: Re: Niemowlę vs. pupil w domu Odpowiedz z cytatem

say_yes napisał:
P
Chciałabym się dowiedzieć, jakie macie doświadczenia jeśli chodzi o "wprowadzenie" dziecka do domu.
Jaka była reakcja Waszych pupili?


Moja suka (owczarek szkocki collie) jest bardzo zazdrosnym psem, zabrdzo zaborczym i rządnym atencji, poza tym bardzo nie lubi dzieci (kiedyś na swoim terenie doleciała do wnuczki sąsiadki, która zaczęła piszczeć jak to dziecko), na spacerach dzieci toleruje najłagodniej mówiąc. Przez to wszystko bardzo baliśmy się jak zareaguje na nasze maleńkie dziecko.

Gdy Eryk miał gdzieś 2 tygodnie przyjechaliśmy pierwszy raz do mamy i babci, mama wzięła Aire na spacer, w tym czasie wprowadziliśmy dziecko do domu, jak wróciły ze spaceru Aireczka podbiegła przywitać się ze mną i z moim mężem (nie widziała nas ponad 3 tygodnie),a potem zupełnie bez większych emocji obwąchała Guzika.
Na samym początku gdy wydawał jakieś dźwięki podlatywała i nastawiała uszy, gdy płakał śpiewała i szczekała jak foka (ta rasa ma takie specyficzne zachowania). Gdy Eryk miał niespełna miesiąc kilka dni byłam u mojej mamy bo mój mąż musiał wyjechać do Warszawy na 3 dni. Aire miała małego 24 na dobę, chodziła za nim cały czas, gdzie był Eryk tam była i Aireczka, pilnowała go jak typowy owczarek pilnuje swoich owieczek - raz nawet była taka sytuacja, że sunia "zawołała" mnie do płaczącego dziecka, mały kwilił, a ona przyleciała do pokoju w którym siedziałyśmy zaczęła na mnie szczekać i biec tam gdzie spał Eryk. Regularnie jesteśmy u mamy i babci, co najmniej raz w tygodniu i spokojnie mogę już powiedzieć, że pies zaakceptował w pełni dziecko, a może nawet trochę pokochał.
Wszyscy oczywiście byliśmy i jesteśmy w szoku, że tak to wygląda. Surprised

Oczywiście, pies jest dopuszczany do dziecka jeśli tylko chce, jak chce go polizać, pozwalamy jej na to, jak chce obwąchać tak samo. Nie krzyczymy na nią, broń Boże, nie odpychamy jej gdy podchodzi, a Eryk jest na rękach/kolanach. Robimy tak, żeby czuła, że mimo, że jest nowy członek rodziny - nic jej nie zagraża i nic się nie zmieniło w stosunku do niej.
Teraz gdy mały zaczął jeść papki, Airenia kocha go podwójnie, bo zawsze coś się jej dostanie po tym niejadku. Very Happy A spacery, mimo swoich prawie dwunastu lat zachowuje się jak szczeniak biega za wózkiem, skacze do niego, pilnuje, żeby inny pies nie podszedł.Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ślubne :: strona główna -> Plotki i porady doświadczonych mam Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Zamknij

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.

Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.



Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group