Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rashel maniak
Dołączył: 13 Maj 2013 Posty: 1613
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 12:39 Temat postu: Kochana Oliwia |
|
|
Nie umiem pisać relacji. Tak po prostu
Ale skoro ze ślubną dałam sobie radę, to i może tutaj nie polegnę z kretesem.
Wątku ciążowego nie posiadałyśmy, ale Oliwkowy może być
Wszystko chyba zaczęło się 24 września. Podczas wizyty u ginekologa, lekarz stwierdził, że nie podoba mu się duża ilość wód płodowych, i wg jego obliczeń, Oliwka ma jakieś 4,2 kilo. A to już jak dla niego sporo. Jednak do terminu porodu czas, a nic absolutnie nie chciało ruszyć samo. W czasie tej wizyty śmiałam się, że poród się nie zaczyna, a do nas specjalnie przyjechała męża siostra z pomocą. Ona wyjedzie a ja pewnie zacznę dopiero rodzić. lekarz się śmiał, że w takim razie próbujemy temu zaradzić i postaramy się, żeby pomoc na darmo nie przyjechała. Dał mi skierowanie do szpitala, w celu sprawdzenia ilości wód. Jak się info potwierdzi, będą wywoływać poród.
25 września udałam się rano z męża siostrą i synkiem do szpitala, pomogli mi dotachać moją torbę, bo mąż na egzaminie w pracy.
Zostałam przyjęta na oddział. Badania krwi, samolocik, usg. Potwierdziła się duża ilość wód płodowych, co się lekarzom nie podobało (nic jednak nie usłyszałam odnośnie sporej wagi małej). Decyzja zapadła – rano wywołują.
Czwartek minął mi więc na ginekologii. W sumie było całkiem sympatycznie, miałam bardzo fajną sąsiadkę na sali. Rozmawiałyśmy lekko do 1 w nocy
26 września. 6 rano pobudka (o tak, 5 h snu było genialnym pomysłem przed porodem ).
Po 8 zgarnęła mnie pielęgniarka i udałyśmy się na porodówkę. Tam lewatywka, prysznic i na sale. Trafiłam na fantastyczną położną. Rozmawiałyśmy i pośmiałyśmy się. W tym czasie podłączyła mnie pod KTG i pompę z oksytocyną. Napisałam tez do męża, żeby ruszył do mnie swój sexy tyłeczek bo będziemy rodzić
Mąż po 15 minutach był już u mnie i... siedzieliśmy... Tzn on siedział, ja leżałam plackiem na fotelu... Gadaliśmy... Patrzyliśmy na skurcze... Nudy...
Po 10 lekarz polecił odłączyć na trochę oxy... Dalej więc leżałam, mąż siedział obok i się gapiliśmy na KTG ;] powoli skurcze robiły się mocniejsze, dostałam więc gaz
To było zarąbiste położna do męża „No, żonka się zaciągnie i za moment będzie do nas szczerzyć ząbki”...
Ja na to, z debilnym uśmiechem, że wcale nie będę się szczerzyć! Na co mąż i pani położna zareagowali śmiechem ogólnie poproszę takie coś do domu
Jakoś po 12, przyszedł lekarz, stwierdził, że skurcze się rozkręcają, ale pęcherz nie pęka. Więc usiał go przebić. Jak szła sprawa z rozwarciem – zabijcie mnie, ale za chiny nie pamiętam nie zwracałam na to wcale uwagi
Włączono znowu oxy. I dalej sobie leżałam, gadałam z mężem (dodam może, że na sali nie było prysznica, żadnych piłek do skakania, ba nawet tyłka nie ruszyłam z tego durnego fotela :/ a wejście na sale prosto skierowane na korytarz O.o gdzie przechodzili lekarze i pielęgniarki ). Skurcze zrobiły się już boleśniejsze, więc dostałam środek przeciwbólowy w zastrzyku. Lipe trochę dał, działał może z 15 minut :/
Po godzinie kolejny zastrzyk, plus masaż szyjki, która ciężko współpracowała...
Koło 15 znowu zastrzyk z Pyralginy (tu padłam... Pyralgina??). Położna spytała, czy idą skurcze parte. Powiedziałam, że nie. Sprawdziła rozwarcie i stwierdziła, że idzie na drugą sale, bo mają planowaną cesarkę. Poinstruowała pielęgniarkę, że u mnie póki co nic się nie dzieje, więc na spokojnie wróci.
Ta jasne... Po kilku minutach, poczułam taki ból, że wydarłam się tylko, że idą parte!! Położna na szczęście nie zdążyła wyjść, sprawdziła co i jak i... Krzyknęła tylko, że RODZIMY!! Główka zaczęła już wychodzić
Po 25 minutach skurczy partych, gdzie myślałam, że odlecę i zemdleje z bólu i darłam się niemiłosiernie (przy akompaniamencie położnej, która kazała mi się wydzierac ile wlezie, skoro mi to pomaga ), a mąż kilka razy musiał na mnie krzyknąć, żebym oddychała nosem i dostarczała małej tlen, mała wyskoczyła
Pierwsze pytanie – czy wszystko z nią ok?! Drugie – To na bank dziewczynka?!
Urodziłam od razu łożysko. Mała z mężem poszła na drugą sale, a mną zajęła się położna.
Musiała mi założyć 3 szwy, bo miałam lekkie otarcie, przy okazji śmiała się, że zszywa mnie na dziewice, bo musiała zahaczyć o resztkę błony dziewiczej tu już była wyluzowana (chyba dlatego, że na czas zszywania znowu dała mi gaz ) więc się z nią chichrałam na całego
Przyszła pielęgniarka, lekko zszokowana a za nią mąż mała wszystkich zszokowała swoimi wymiarami:
4210 gram
61 cm długa
całe 10 pkt Apgar
Poprzytulałyśmy się chwile z malutką, po czym mąż zabrał ją na sale, mnie położna jeszcze ogarnęła i zawieźli mnie do małej.
Tutaj pojawiły się małe problemy. Pediatrę martwił naczyniak na buzi małej. Jest bardzo duży i zaczerwienienie obejmuje większość buzi.
Mała przespała niemal całą noc, budząc się raz na cycusia.
Miałyśmy ze szpitala wyjść w niedziele, ale mała miała niedokrwistość i lekarze chcieli to sprawdzić.
W poniedziałek na szczęście okazało się, że niedokrwistość nie postępuje i mogłyśmy wyjść. Zrobiono małej jeszcze usg brzuszka i główki, ze względu na tą moją ospę w ciąży. Brzuszek ok, w główce lekka asymetria komór bocznych. Mamy więc dodatkową wizytę i usg u neurologa w listopadzie.
Plus zarejestrowano małą na dodatkowe badanie słuchu, również na listopad. Też ze względu na ospę.
Małej naczyniak blednie, jednak jestem pod tym względem spanikowana z lekka...
Oliwia skończyła już 3 tyg. Dalej się siebie uczymy i idzie nam to coraz lepiej!! Mała jest na butli. Odciągam swoje mlesio, plus dokarmiam ją MM.
Powiem szczerze, że gdyby nie mąż w tej ostatniej fazie porodu, to bym zemdlała na bank!! Był cudowny i dzielny, a przecież wcześniej twierdził, że nie chce zostać do samego końca, bo go koledzy nastraszyli, że to traumatyczne O.o
Tym czasem mężuś widział wszystko! Łącznie z wychodzącą główką i wylatującą Oliwcią
Chyba mu to nie zaszkodziło, bo w dalszym ciągu lata za mną napalony, nie mogąc się doczekać końca połogu! Uffff!! Wciąż się mężusiowi podobam
A no i w czasie czwartkowego badania USG, lekarz obmierzył małą na 3340 g więc stąd absolutny szok, że urodziłam taką dużą dziewczynę. Pediatra plus pielęgniarki lekko nie zadowolone, bo wg nich powinnam była mieć cesarkę. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
_________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
domcia192 guru
Dołączył: 02 Sie 2013 Posty: 2116 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 12:45 Temat postu: |
|
|
Cudna Klusia gratuluje rodzicom rosnij zdrowa i bądź grzeczna _________________ Jesteśmy parą od 22.04.2007r. ;** <3
Zaręczeni od 14 grudnia 2012r. ;*
|
|
Powrót do góry |
|
|
e-nina guru
Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2492 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 13:02 Temat postu: |
|
|
Gratulacje dla Was,słodka dziewczynka ,a jak Twój synek reaguje na siostrzyczkę? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashel maniak
Dołączył: 13 Maj 2013 Posty: 1613
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 13:20 Temat postu: |
|
|
Adam jest bardzo grzeczny i kochany
Sara się nie hałasować, chociaż ciągle mu tłumaczymy, że nie musi chodzić na paluszkach, nawet jak Oliwka śpi
Opowiada jej bajki, śpiewa piosenki i kołysanki. Puszcza jej ciągle pozytywkę.
W szkole też się ciągle chwali siostrą.
No i najśmieszniejsze - w klasie zawsze wiedza jak nocka, bo Adam zawsze mówi, że mała ryczała a on się obudził chociaż do tego juz się przyzwyczaił i coraz mniej się budzi
No i nawet teraz siedzi obok niej i powtarza, że ją kocha _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
domcia192 guru
Dołączył: 02 Sie 2013 Posty: 2116 Skąd: Stalowa Wola
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 13:26 Temat postu: |
|
|
Ooooo jaki kochany starszy brat aż się wzruszyłam _________________ Jesteśmy parą od 22.04.2007r. ;** <3
Zaręczeni od 14 grudnia 2012r. ;*
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asiulaaa019 guru
Dołączył: 27 Wrz 2010 Posty: 5438 Skąd: wielkopolska
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 14:04 Temat postu: |
|
|
Jaka slodka kluska
Dzielna bylas!
Jeszcze raz serdecznie gratuluje.
I.zazdroszcze ze masz juz to za soba _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
esc0011 uzależniony
Dołączył: 26 Sty 2013 Posty: 855 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 14:22 Temat postu: |
|
|
Jaka słodziutka a brat na medal _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
olivia uzależniony
Dołączył: 13 Lut 2014 Posty: 721
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 15:21 Temat postu: |
|
|
Super, że starszy brat się tak siostrzyczką zajmuje
Malutka jest śliczna! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia_90 guru
Dołączył: 19 Sie 2013 Posty: 4297 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 16:14 Temat postu: |
|
|
Słodziaszek taki z tej Twojej córci! Gratuluję! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martylda maniak
Dołączył: 03 Sty 2012 Posty: 1778
|
Wysłany: Nie 19 Paź 2014, 19:57 Temat postu: |
|
|
Ależ dzielna z Ciebie kobieta! Przedostatnie zdjęcie mega modli się Oliwka. A jakie ma śliczne włoski _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Warszawa : Katowice : Kraków : Poznań : Wrocław : Łódź : Szczecin : Gdańsk : Toruń : Bydgoszcz : Częstochowa : Olsztyn : Rzeszów : Piła : Zielona Góra : Lublin : Kielce
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group |