Ciążowe wyrzeczenia.

[Rashel]

Ja sushi jem, poprostu darowałam sobie rybę w nim. Tragedii nie ma warzywka, serek, tykwa marynowana i jestem przeszcześliwa

Ogólnie nie ograniczyłam sie jakos specjalnie z niczym...
Sery plesniowe i tak od świeta jadłam, wiec przezyje
Chipsy i fast foody raz na jakiś czas, bez przesady oczywiście
Truskawki idą teraz na tony mniam!

% troche brakuje... I dobrego drineczka albo winka, zwłaszcza, że mąż co chwile nastawia nowe cuda, a ja nawet nie próbuje :/... Ale w sumie mi Bavaria smakuje, Warka bezalkoholowa tez się nada do grilla więc jakoś sobie przeżyje

Szlabanu na seks nie ma, ale moje libido wynosi -10 i jakoś mnie wszystko boli podczas, wiec nie ma szaleństw
_________________

[Karolina1984]

Hmmm, mi brakuje fajek.... jedna dziennie, w porównaniu z .......czterdziestoma - jednak boli.......

CZasem napada mnie myśl- jak urodzę, wstanę- kurcze, muszę jakoś złapać parę godzin, może odciągnąć pokarm- i się poczęstować Piwem z lemoniadą... i kilkoma westami ice....
_________________

[Carla]

Mi zdecydowanie najbardziej winka brakuje Bavaria mi smakuje i z powodzeniem zastępuje piwo. Aaa i jeszcze tęsknię za pizzą cztery sery i colą (choć czasem łyczka podkradnę mężowi)

[Rashel]

[Karolina1984]

Ja embarga na nic oprócz alko i fajek nie mam- kawę ograniczyłam do jednego dużego capuccino dziennie. Gazowane piję rzadziej, ale jednak. Niczego innego nie wyłączyłam z jadłospisu- bo i po co...
_________________

[Rashel]

No niby tak.
Ale ja jednak wole unikac np. serów plesniowych.
Kusic losu nie chce
_________________

[Karolina1984]

Ale to śmieszne- bo chodzi o unikanie niepasteryzowanego mleka, z którego są robione prawdziwe sery pleśniowe- a nasze turki czy valbony są robione z pasteryzowanego- więc mało kto wie- że ich zakaz w ogóle nie dotyczy
_________________

[Rashel]

Ja usłyszałam, że lepiej unikać, więc unikam nie umrę jak nie zjem przez kilka miesięcy sera pleśniowego.
Tak samo przeżyje bez wędzonego łososia
_________________

[Karolina1984]

JA się nie daję zwariować i szukam zawsze logicznych i naukowych przesłanek, bo kobiety w ciąży mają tendencję do totalnego odmóżdżenia- w internecie hulają całkiem serio pytania pt "Czy mogę zjeść arbuza w ciąży (?) " albo " Nie brałam specjalnych witamin dla kobiet w ciąży, jak myślicie, czy bardzo zaszkodziłam swojej dzidzi "...

Więc pod takim względem nigdy nie ufam forumowej wiedzy
_________________

[Rashel]

Mając jedno chore dziecko na karku, ja już z niczym, nawet z jedzeniem, nie zamierzam ryzykować.

Zresztą, co złego w tym, że cieżarna stara się NIE wpychać w siebie wszystkiego jak leci?
Może dla ciebie to głupoty, ale dla mnie jednak nie.
_________________